W ramach obchodów zbliżającego się CNU 25.Seattle, Public Square prowadzi serię 25 Great Ideas of the New Urbanism. Idee te zostały ukształtowane przez nowych urbanistów i nadal mają wpływ na miasta, miasteczka i przedmieścia. Seria ma na celu zainspirować i rzucić wyzwanie tym, którzy pracują na rzecz kompletnych społeczności w następnym ćwierćwieczu.
„Sąsiedztwa powinny być zwarte, przyjazne dla pieszych i o mieszanym przeznaczeniu”, a „wiele czynności życia codziennego powinno znajdować się w odległości spaceru”, zgodnie z Kartą Nowego Urbanizmu. Ćwierć wieku temu ta idea nie była powszechną praktyką planistyczną, a nowi urbaniści potrzebowali sposobu, by zmierzyć zwartą dzielnicę w celu uporządkowania planów i komunikowania się z opinią publiczną. Odpowiedzią była „szopa dla pieszych”, odległość, którą można pokonać w ciągu pięciu minut przy normalnym tempie chodzenia – zazwyczaj przedstawiana na planie jako okrąg o promieniu ćwierć mili.
Jeśli środowisko zbudowane jest atrakcyjne i ma ludzką skalę, teoria głosi, że większość ludzi przejdzie przynajmniej pięć minut pieszo, zamiast wsiąść do samochodu. Pomysł ten jest osadzony w tysiącu nowych planów miejskich i włączony do kodeksów strefowych teraz. Chociaż jakość środowiska zbudowanego może zwiększyć lub zmniejszyć dystans, jaki ludzie będą pokonywać pieszo, ćwierćmilowa szopa dla pieszych pozostaje wpływową i użyteczną ideą projektowania dzielnic i budowania kompletnych społeczności. Redaktor Public Square Robert Steuteville przeprowadził wywiad z urbanistką i architektem Elizabeth Plater-Zyberk z DPZ, współautorką Suburban Nation i byłym dziekanem University of Miami School of Architecture, oraz urbanistą Jeffem Speckiem z Speck & Associates, byłym dyrektorem ds. projektowania National Endowment for the Arts i autorem Walkable City oraz współautorem Suburban Nation, na temat 5-minutowego spaceru i tego, co to oznacza dla miast i miasteczek w całej Ameryce.
Oboje jesteście współautorami, wraz z Andresem Duany, książki Suburban Nation, która wprowadziła Amerykę do sąsiedztwa i szopy dla pieszych. Czy możesz mi powiedzieć, jak planowanie i rozwój zmieniły się w wyniku tej idei?
Plater-Zyberk: Kiedy po raz pierwszy zaczęliśmy mówić o chodzeniu pieszo, wszyscy mówili: „Och, nikt nigdzie nie będzie chodził pieszo”. Wiedzieliśmy o badaniach BART (Bay Area Rapid Transit) w San Francisco, w których badano ludzi i odkryto, że 5-minutowy spacer to rozsądne oczekiwanie w przypadku tranzytu. Peter Calthorpe i inni twierdzili, że 10-minutowy lub dłuższy spacer jest w porządku dla tranzytu. Ale kiedy nowi urbaniści zajmowali się tą kwestią, nie była to wiedza współczesna. Nigdy nie słyszeliśmy o planie regionalnym dla Nowego Jorku z 1929 roku ani o tym 5-minutowym diagramie. Odkryliśmy to znacznie później i był to rodzaj potwierdzenia. Powiedziałbym jednak, że były to ponowne odkrycia. Wiele z historycznych doświadczeń, na które teraz się powołujemy, w tym może nawet terminologia pedestrian shed, musiało zostać odkryte na nowo, ponieważ były one utracone dla większości wiedzy z zakresu planowania i projektowania.
Speck: Kiedy po raz pierwszy zacząłem pracować w DPZ, co było latem ’87, chłopaki włączyli pięciominutowy spacer do swojego planowania. Więc do czasu mojego pierwszego spotkania z wami, to było ustalone, i byliście świadomi diagramu z 1929 (Perry).
Plater-Zyberk: Tak, ale przez pierwsze kilka lat, wszystko to było odkrywane na nowo. Jak to wpłynęło na planowanie od tamtego czasu? Ludzie wprowadzili ten wymiar pięciominutowego spaceru lub jakiegoś pieszego dystansu do kodeksów zagospodarowania przestrzennego. Jeśli znajdujesz się w pewnej odległości od linii tranzytowej lub przystanku, możesz mieć mniejszy wymóg parkingowy. To zawsze jest przedmiotem dyskusji. Czy jest to pojedyncze koło z jednym węzłem, czy też biegnie ono wzdłuż linii tranzytowej? Pojawił się lider w rozmowach o odległości pieszych, Walk Score. I choć nie zmienił on całkowicie świata w dużym stopniu pod względem geograficznym, to zdecydowanie stał się częścią ogólnych celów tworzenia lepszego urbanizmu. I powiedziałbym, że większość planowania teraz robi jakieś odniesienie do pieszych szop w celach i przepisach.
Speck: Będę jeszcze odważniejszy niż Lizz i powiem, że ta idea, która została po raz pierwszy spopularyzowana, lub najbardziej efektywnie spopularyzowana, przez Lizz i Andresa, jest obecnie jedną z fundamentalnych koncepcji w planowaniu. Chcę tylko odróżnić teorię planowania, której uczy się w szkole, od tego, jak wciąż buduje się większą część Ameryki i świata. Planiści to rozgryźli, ale oczywiście wyzwaniem jest teraz wielka rozbieżność między tym, co wiedzą planiści, a tym, co budują deweloperzy, co nadal jest w większości błędne.
Czy wszyscy urbaniści zgadzają się teraz co do pięciominutowego spaceru, czy też jest tam różnica zdań?
Szczecinek: Może być nitpicking wokół krawędzi, ale nie sądzę, że są żadni urbaniści lub planiści, którzy kwestionowaliby wygodną miarę odległości pieszej jako środek do strukturyzacji społeczności. Zgodzisz się z tym, Lizz?
Plater-Zyberk: Myślę, że każdy, kto jest zaniepokojony skalą projektowania miejskiego i społeczności poza jednym budynkiem naraz, mógłby się zgodzić, że to dobry cel.
To może trochę wybiegać w przyszłość, ale już o tym wspomniałeś, Jeff. Dlaczego nie miało to większego wpływu na Amerykę, którą widzisz, gdy jeździsz po okolicy?
Speck: Cóż, to była nasza dyskusja przez tak wiele lat. Wszystkie zawody, które pracują razem, aby stworzyć środowisko zbudowane w Ameryce, mają pewne konwencje. I każda profesja wpisała w swoje praktyki, lub przynajmniej stosowała, organizację krajobrazu wokół euklidesowego podziału na strefy – duże obszary pojedynczego użytkowania, bez żadnej myśli o dostępie dla pieszych. Jest to więc ogromny oceaniczny liniowiec do odwrócenia, i nikt nie spodziewał się, że stanie się to szybko.
Plater-Zyberk: Dodałbym, a może podkreślił jeden składnik tego, co jest skalą działalności gospodarczej, która pojawiła się w wyniku powszechności mobilności samochodowej – wielkie pudełka, liczba marek, które polegają na drive-ins, fast food, i tak dalej. Skala gospodarki jest naprawdę bardzo trudnym kontrapunktem. To powiedziawszy, w ostatnich latach spędziłem trochę czasu we Francji i interesujący jest widok obiektów wielkopowierzchniowych powstałych na obrzeżach miast, po których można chodzić. Istnieje więc zrozumienie, że są miejsca, w których toczy się codzienne życie i można chodzić pieszo do pracy i szkoły, a są też obszary dla ciężarówek i gigantycznych dróg. To jest jedno lub drugie, a nie bałagan, na który mamy tendencję do pozwalania w Stanach Zjednoczonych.
Speck: Mamy przemysł deweloperski, który składa się głównie z ludzi, którzy są albo deweloperami domów jednorodzinnych, deweloperami domów wielorodzinnych, deweloperami pasaży handlowych, deweloperami wielkich pudełek, deweloperami parków biurowych i tym podobnych. I jeśli dasz jednemu z nich kawałek ziemi, bez względu na to, jak duży jest ten kawałek ziemi, oni będą rozwijać to, co wiedzą, jak zrobić. I w niemałym stopniu to właśnie rozczłonkowanie branży deweloperskiej na te gałęzie sprawiło, że bardzo trudno jest skłonić branżę deweloperską do ponownego rozpoczęcia realizacji mieszanych form użytkowania.
Plater-Zyberk: Można to nazwać tyranią specjalizacji. CNU mówiło o specjalizacji i o tym, że generuje ona bignessę.
Czy po prostu rezygnować z takich rzeczy jak sklepy wielkopowierzchniowe, czy też można je włączyć do przestrzeni dla pieszych?
Plater-Zyberk: Cóż, Piąta Aleja Saks w Nowym Jorku to wielkie pudło. To wielopiętrowe wielkie pudło. Zajęli całą przecznicę. I myślę, że to jeden z najlepszych przykładów na to, że sklepy wielkopowierzchniowe były kiedyś częścią miasta. Market Street w Filadelfii miała cztery domy towarowe i inne rzeczy pomiędzy nimi. Myślę, że Nowy Jork wciąga je z powrotem, Walmarty i Targetsy.
Speck: Tak, to jest model miejski. Jest też model podmiejski, który DPZ pomogło rozwinąć i widać go w grze w Kentlands, gdzie są duże obiekty, do których można się dostać z autostrady w sposób samochodowy, a do których można się dostać z miasta w sposób pieszy – i lepiej uwierzyć, że ludzie, którzy mieszkają w Kentlands, idą pieszo do dużych obiektów na obrzeżach miasta. Pytanie brzmi, jak poradzić sobie z integracją budynku z krajobrazem ulicy, która się do niego zbliża? I nowi urbaniści opracowali sposoby, aby to zrobić.
Czy uważasz, że ludzie, którzy mają największy wpływ na środowisko zbudowane, komisarze ds. planowania, rady miejskie, deweloperzy – czy teraz rozumieją koncepcję szopy dla pieszych? Czy jest to coś, co zapadło w sobie?
Speck: Wielu komisarzy ds. planowania, szczególnie w mniejszych społecznościach, nie ma żadnego wykształcenia w zakresie planowania, a wielu deweloperów nie ma żadnego wykształcenia w zakresie planowania. Do tego stopnia, że nigdy naprawdę nie studiowali planowania lub nie podjęli wysiłku, aby nauczyć się najlepszych praktyk. Nie, mają bardzo małe pojęcie o tym, ale jest oczywiście wielu, którzy robią.
Plater-Zyberk: Więc powiedzmy, że nie jest to słowo domowe. Ale za każdym razem, gdy dajemy Suburban Nation nowo wybranej osobie, na przykład, wracają i mówią, „O, tak, rozumiem to.” Więc nie jest to pomysł z dziedziny nauk rakietowych, ale nie przeniknął. A to przede wszystkim dlatego, że większość ludzi nie myśli o środowisku zbudowanym; są po prostu jego ofiarami i przyjmują je tak, jak przychodzi.
Jak ta idea jest wykorzystywana w obecnym planowaniu i jak można ją najskuteczniej zastosować w przyszłości?
Plater-Zyberk: Istnieją dwa aspekty. Szopa dla pieszych jest zasadniczo wymiarem lub opisem obszaru, który umożliwia dostępność dla pieszych. Ale to nie jest tylko pomiar wymiaru w ilości, ale w jakości. Jak częste są skrzyżowania? Jak mieszane są sposoby użytkowania? Do czego masz dostęp? Czy centralny punkt jest miejscem docelowym, czy jest to miejsce, z którego zaczynasz – na przykład twój dom?
Speck: Z mojego doświadczenia wynika, że to tylko nowi urbaniści, którzy w konfrontacji z dużym obszarem ziemi, ich pierwszym krokiem jest rozpoczęcie rysowania wiat dla pieszych jako podstawowego sposobu organizacji własności. Kiedy rozpoczynam pracę nad planowaniem, robię ten ruch, aby położyć kręgi na akrze, tak jak zrobiliśmy to w Cornell, poza Toronto, aby stworzyć jednostki sąsiedzkie, które rozbijają krajobraz na części składowe. I stwierdzam, że ludzie są naprawdę zaskoczeni, gdy to widzą i mówią: „Och, co za wspaniały sposób na zorganizowanie własności”. Ale szczerze mówiąc nie sądzę, żeby to jeszcze przeniknęło do kultury planowania. Nie sądzę, by koncepcja dzielenia dużych nieruchomości na dzielnice jako fundamentalny ruch była praktykowana tak daleko poza nowymi kręgami miejskimi, bez zamierzonego kalamburu.
Plater-Zyberk: Teraz to był bardzo ważny punkt, Jeff. Myślę, że ta korelacja pomiędzy wiatą dla pieszych a dzielnicą jest ważna, ponieważ opisuje jakość tego, co dzieje się wewnątrz wiat dla pieszych. Dodałbym, że użyteczne może być myślenie o tym w kategoriach nowych miejsc i starych miejsc. Opis Jeffa dotyczący układania okręgów na papierze jest sposobem, w jaki może być rozplanowany projekt typu greenfield; układa się go zgodnie z dzielnicami, które są ograniczone przez ciągi piesze. Może też istnieć większe centrum miasta, do którego dołącza się kilka dzielnic. Oczywiście, zawsze byliśmy zaangażowani w przebudowę miejsc. A kiedy przebudowujemy miejskie miejsca, często okazuje się, że istniała tam szopa dla pieszych i być może uległa ona rozpadowi. Środowisko zabudowane jest zniszczone. Ale kiedy spojrzymy na infrastrukturę i budynki, które tam są, możemy je dość łatwo odbudować. Do tego dochodzą rozrastające się przedmieścia, które zbudowaliśmy w ubiegłym wieku. Można tam wejść i zidentyfikować miejsca, które można by zmodernizować i uczynić z nich zwarty obszar koncentracji ruchu pieszego, a wokół nich pozostanie zabudowa jednorodzinna. Bardzo często jest to park biurowy lub centrum handlowe, lub coś, co jest pod spójną własnością i może być przebudowane. Można więc mówić o tym w kategoriach nowych miejsc, wcześniej istniejących miast, a następnie jak naprawić pozbawione struktury przedmieścia.
To jest podstawowe dla sposobu, w jaki nowi urbaniści podchodzą do planowania. Czy mógłbyś opowiedzieć o niektórych z twoich obecnych projektów i o tym, jak szopa dla pieszych odnosi się do tego projektu i wpływa na to, co się tam dzieje? Powiedziałbym, że tak jak zasugerowała Liz, kiedy pracujesz w istniejącym miejscu, musisz szanować istniejącą strukturę sąsiedztwa. Odkrycie podstawowej struktury sąsiedztwa może być otwierające oczy. Pamiętam, że kiedy przyglądaliśmy się Syrakuzom, znaleźliśmy strukturę sąsiedzką w niektórych z tych śródmiejskich dzielnic, które zostały podkopane i niemal zatarte przez autocentryczny rozwój. Dużą częścią tego, co zrobiliśmy, było poinformowanie ludzi, gdzie znajdują się ich centra sąsiedzkie, aby polityka mogła być ukierunkowana na zrozumienie, gdzie znajdują się te centra.
Plater-Zyberk: DPZ pracuje z niektórymi systemami szpitalnymi, aby pomóc im w planowaniu ich własności. Często posiadają one kawałki nieruchomości poza swoimi głównymi budynkami. System Presence Health w Chicago, na przykład, miał dwa blisko siebie położone szpitale i wszyscy wsiadali do samochodów, aby przejść z jednego do drugiego. Pokazaliśmy im, że dwie wiaty dla pieszych od strony ich drzwi wejściowych przecinają się, a jeśli poprawią ścieżkę między nimi, ludzie naprawdę będą mogli chodzić tam i z powrotem, i że mogą wykorzystać te parkingi, aby stworzyć kawałek miasta, który lepiej je połączy. Również dwa centra handlowe na przedmieściach Salt Lake City, Cottonwood i University Mall, znajdowały się w środku klasycznego podmiejskiego skrzyżowania samochodowego. Pokazaliśmy im, jak przerobić te centra handlowe i ich otoczenie, dodając mieszankę zastosowań w obrębie szopy dla pieszych.
Wydaje się, że ludziom niezwykle trudno jest zrozumieć koncepcję szopy dla pieszych, kiedy jesteś na przedmieściach, gdzie wszystko jest na skalę samochodową. Jak sprawić, by ludzie to zrozumieli, gdy pracuje się na przedmieściach?
Plater-Zyberk: To właśnie tutaj ilustracje dla idei nowych urbanistów są tak ważne, ponieważ ludzie nie potrafią sobie tego w ogóle wyobrazić. Pierwsze rysunki, które zaczęły przekonywać ludzi do spróbowania czegoś nowego, zostały wykonane przez Charlesa Barretta, niech będzie błogosławione jego serce, nie ma go już z nami. Urok i nadzieja, które reprezentują te rysunki, są tak ważną częścią tego, co robimy. To nie diagram – ten okrąg ze strzałką od środka do krawędzi – nigdy nikogo nie przekona. Ale piękne ilustracje, pomysł, że architektura może być wspaniała, że ulica będzie atrakcyjna, chodnik będzie szeroki, będą drzewa, i będzie można wziąć dziecko za rękę, lub przejść się z psem w drodze gdzieś, jest tym, co chwyta za serce ludzi. (Uwaga: Zobacz ilustrację autorstwa Steve’a Price’a na górze tego artykułu)
Mogą wyobrazić sobie siebie w szopie dla pieszych, robiących coś?
Plater-Zyberk: Dokładnie tak.
Speck: Największym wyzwaniem, przed którym stoimy na przedmieściach, jest to, że tak naprawdę nie jest to szopa dla pieszych, chyba że ma dostęp do mieszanego użytkowania. A dla większości z nas rynek w centrum miasta, być może z jakąś strukturą obywatelską, nawet jeśli nie jest to nic więcej niż barbeque shack, nie wystarczy, aby osiągnąć zmiany w stylu życia, które Nowy Urbanizm ma nadzieję zapewnić ludziom żyjącym w swoich miejscach, a my zawsze mówimy, że przy absolutnym minimum, chcesz mieć sklep na rogu, a sklep na rogu zależy od pewnej liczby dachów. Usłyszałem kiedyś od Boba Gibbsa (planisty i eksperta od handlu detalicznego), że aby jeden sklep na rogu mógł funkcjonować, trzeba mieć tysiąc domów. Uzyskanie takiej gęstości w 160-hektarowej szopie dla pieszych było podstawowym wyzwaniem dla Nowego Urbanizmu.
Plater-Zyberk: Jeśli nie ma wystarczającej liczby domów dla sklepu na rogu, to twoja okolica – ta szopa dla pieszych – może dołączyć do innej. I może istnieć rodzaj ich zgromadzenia wokół centrum wsi lub centrum miasta, które jest wspierane przez wiele dzielnic.
To może wydawać się dziwnym pytaniem, ale gdy rozmawiamy, nowy prezydent jest zaprzysiężony. Więc czy masz jakieś przemyślenia na temat nowej administracji, Donalda Trumpa, programów federalnych i czy odnosi się to do planowania w skali dzielnic?
Speck: Jako ktoś, kto pracował w rządzie federalnym, istnieje tylko ograniczony sposób, w jaki rząd federalny kiedykolwiek wywarł duży wpływ na szczegóły planowania. Ale kiedy już miał, jak w przypadku programu Hope VI, który w całości opiera się na zasadach urbanistycznych, to z pewnością miał głęboki wpływ. Nie zobaczycie tego typu programów pod rządami tej administracji. Ale co więcej, ostatnio mówi się o zniesieniu wszelkich funduszy na tranzyt, co oczywiście będzie całkowicie destrukcyjne dla wszelkich koncepcji walkibility.
Niemniej jednak, szopa dla pieszych przetrwała wiele epok i pomysłów planistycznych. Powinna przetrwać następne cztery lata, nie sądzi Pan?
Plater-Zyberk: Przetrwa. Na szczęście jest teraz tak dużo literatury, że profesja nie straci jej ponownie tak, jak to miało miejsce w ubiegłym wieku. Utrzymaliśmy ją przy życiu na tak wiele sposobów poprzez budowanie i poprzez literaturę.
Speck: Jednym z pomocnych uproszczeń, które mówię w moich prezentacjach, jest to, że pięciominutowy spacer został opracowany historycznie. Dostajesz go od Jerycha i został on podważony tylko przez nadejście suburbiów, gdzie wprowadziliśmy podział na strefy oparty na samochodach. Ale w rzeczywistości, jeśli spojrzeć na miasta z początku XX wieku, na które nowi urbaniści zawsze wskazują jako na swoje sukcesy, takie jak Coral Gables, Shaker Heights, Beverly Hills i wszystkie te niesamowite osiedla, które niektórzy określają jako szczytowe osiągnięcia amerykańskiego planowania, żadne z nich tak naprawdę nie ma w swoim rdzeniu pięciominutowego przejścia dla pieszych. Posiadają one skoncentrowane obszary handlowe i ogromne obszary terenów mieszkalnych. I myślę, że jednym z wielkich osiągnięć Nowego Urbanizmu jest wzięcie z tych planów ogromnej inteligencji, innych wspaniałych technik, które są w nich obecne, i połączenie ich z jednostką sąsiedzką, której tak naprawdę brakuje w większości z nich.
Plater-Zyberk: Lubię skupiać się na rzeczach, które zadziałały i które możemy wykorzystać. Nawet jeśli nie masz sklepu na rogu, ale jeśli masz coś, co jest zdefiniowane przez jego krawędzie i jakiś rodzaj centralnego miejsca, dzielnica, nawet jeśli nie jest mocno wymieszana, wciąż zyskuje poczucie wspólnoty, tożsamości i potencjał współzależności między grupą ludzi, który jest korzystny. Jest wiele nadziei, jeśli chodzi o komponent handlowy. Nowa generacja przedsiębiorców, w miejscach takich jak Detroit czy Miami, poszukuje miejsc, do których można dojść pieszo – niezależnie od tego, czy jest to kawiarnia, piwiarnia, restauracja, galeria czy cokolwiek innego, co robią. Myślę, że istnieje stale rosnąca ekonomia małego biznesu, który będzie spoglądał na stare miejsca w mieście lub na przebudowę przedmieść. Fizyczna organizacja wiat dla pieszych w dzielnicach przemawia do tego pokolenia w taki sposób, że założenie firmy w podmiejskim centrum handlowym nie.
Uwaga: stażysta CNU Benjamin Crowther pomógł wyprodukować ten wywiad i artykuł.