Izolacja może wyglądać jak sto różnych rzeczy:
Dziecko pozostawione na pastwę losu
Starsza wdowa bez prawa jazdy, zależna od opieki społecznej, zajęta rodzina
Odwrócenie się od współmałżonka, gdy jesteśmy źli, zamiast w stronę
Zjedzenie ćwiartki lodów łyżką i ignorowanie dzwoniącego telefonu
Stanie w centrum tłumu, nie mając nic do powiedzenia i nikogo, z kim moglibyśmy porozmawiać
Możemy wyciągnąć nasze telefony, aby odciąć się od aktywności otaczającego nas świata, unikać zaproszeń, ponieważ to po prostu tyle pracy, aby być tam, gdzie mieszkają ludzie, lub odpychać ludzi z wrzącymi emocjami, których nawet nie potrafimy zrozumieć.
Izolacja nie jest żadnym jednym działaniem, jedną odmową, czy jednym momentem, co czyni ją trudną do zrozumienia i trudną do przezwyciężenia. Z izolacją możemy wiedzieć, że czujemy się wyłączeni, nie całkiem w porządku, trochę smutni, potem bardzo smutni, albo w ogóle nie smutni, trochę drażliwi, albo bardzo źli. To może wpłynąć na naszą zdolność do skupienia się i nasz sen, a to faktycznie zmienia naszą funkcję mózgu i zwiększa nasze ryzyko dla więcej niż kilku głównych diagnoz zdrowotnych.
Co to całe zamieszanie? Czy trochę czasu w samotności nie jest dobre?
Jako matka czwórki dzieci, lider młodzieży dla setki, i pisarka dla tysięcy, lubię trochę czasu w samotności. Wszyscy potrzebujemy trochę samotności, ale samotność z książką, miły długi spacer, lub ulubiony program telewizyjny jest bardzo różny od trwającego stanu wycofania, wymeldowania, pozostawienia samemu sobie, czy to narzuconego przez siebie, narzuconego przez życie, lub narzuconego przez innych.
Wycofanie się może być w porządku na chwilę. Nasze systemy psychologiczne są zbudowane, aby nas chronić i utrzymać nas od bycia przytłoczonym przez wszystkie uczucia. Możecie poczuć różnicę między potrzebnym czasem samotności a izolacją, ponieważ izolacja ma krawędź, która jest bolesna.
Bóg stworzył nas nie dlatego, że nas potrzebuje, ale dlatego, że nas pragnie. Nigdy nie jesteśmy naprawdę sami, nawet kiedy jesteśmy tylko ja, ja i ja. Nawet w naszym „ja”, zostaliśmy stworzeni dla towarzystwa Stwórcy.
Połączenie jest odwrotnością izolacji.
Połączenie jest uzdrawiające; przynosi życie tam, gdzie jest pustka.
Bóg kształtuje połączenie celowo nie poprzez szczęście, pokój, dobre pomysły, czy wyróżniające się doświadczenia. To wszystko są dobre rzeczy i mogą sprawić, że poczujemy się połączeni.
Jednakże,
niejasne połączenia i relacje w naszym świecie nie dają nam tego. Nie dają nam tego, czego potrzebujemy. Machanie do sąsiada, gdy wchodzimy do naszego domu, jest połączeniem, ale bez miłości nie jest to tak naprawdę nic. Pojawianie się na spotkaniach rodzinnych, jedzenie super specjalnej zapiekanki mamy i rozdawanie prezentów na Boże Narodzenie i urodziny jest miłe, ale bez miłości nie wypełnia nas. Kończymy jakby płasko, jakby pusto.
Słynny fragment o miłości przypomina nam,
„Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, byłbym dźwięcznym gongiem albo brzęczącym cymbałem. I gdybym miał moc prorokowania, i rozumiał wszystkie tajemnice, i wszelką wiedzę, i gdybym miał wszelką wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał wszystko, co mam, i gdybym wydał ciało swoje na spalenie, a miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.”
Nic nie zyskuję.
Nie możemy zmusić nikogo innego w naszym życiu do wylania miłości, abyśmy poczuli się lepiej, abyśmy stali się mniej odizolowani. Możemy zwrócić się do Boga. Możemy wołać do Niego.
Możemy powiedzieć temu Makerowi, że tak naprawdę nie obchodzi nas to, jak trudno jest łączyć się z ludźmi i jak skomplikowane są związki.
Możemy dołączyć do grupy w kościele lub klasy w naszym mieście i możemy spotykać ludzi i podejmować ryzyko odrzucenia, aby dotrzeć do prawdziwego połączenia, aby znaleźć prawdziwy kształt połączenia, które obejmuje miłość.
Możemy napisać do kogoś smsa.
Możemy zapytać, jakie jedzenie ktoś lubi w miły, niezręczny sposób, aby rozpocząć rozmowę.
Możemy pracować ponad dziwactwami ludzi, aby dotrzeć do miłości.
Możemy być tą osobą, która odważy się na przypadkowe wydarzenie, które widzieliśmy na Facebooku, abyśmy weszli w sytuację, na której nam nie zależy, ale spotkali ludzi, którzy po prostu mogą mieć dziwną ilość miłości, czekającą tylko na wzięcie.
Możemy przyjąć odrzucenie, raz, dwa, trzy, 400 razy, ponieważ Stwórca nigdy nas nie odrzuca. Zbawiciel nigdy się nie odwraca, ale zawsze, zawsze zwraca się ku nam.
Zamiast izolacji niczego, zyskuję coś.
Rozważania Matta:
Heidi zadała pytanie w środku bloga „Jak samotna się czuję?”, a ja siedziałem tu sam w piwnicy przy komputerze myśląc o tym. Możemy być otoczeni przez ludzi i relacje, oglądając naszych przyjaciół i licznik zwolenników iść w górę, jak lubi przyjść, i nadal czuć się samotnie. W tym samym czasie, możemy siedzieć w środku kawiarni, klasy, biura lub sanktuarium i rozejrzeć się po niezliczonej ilości ludzi, nawet tych, z którymi nadal mamy związek i nadal czujemy się samotni. Możemy być sami w naszym pokoju, sami z naszymi myślami, sami. Izolacja jest jednym z największych narzędzi diabła. To narzędzie, którego użył w ogrodzie, by odizolować Ewę i Adama od Boga i od siebie nawzajem. Jest to narzędzie, którego używa na nas. Jest to narzędzie, którego próbował użyć na Jezusie, ale nie udało mu się to. Ewangelie zapisują słowa Jezusa na krzyżu: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Jezus bierze na siebie grzech świata, wszystko to, co chciałoby oddzielić Boga od Jego ludu i odizolować nas. W tym momencie, On zna naszą izolację i ból. Rozpoznaje, kim jesteśmy i co znosimy. W tym momencie mamy Zbawiciela, który przychodzi do nas w naszym odosobnieniu, aby upewnić się, że nigdy nie jesteśmy sami. W naszych samotnych chwilach, i w każdej chwili, mamy Jezusa, który daje nam swoje życie pełne miłości.