Rozdział 22
Dawid, wygnany przez Achisza, powraca do ziemi Izraela, aby być ściganym przez Saula. I. Dawid wystawia swój sztandar w jaskini Adullam, przyjmuje swoich krewnych (w. 1), zaciąga żołnierzy (w. 2), ale przenosi swoich sędziwych rodziców do spokojniejszego miejsca (w. 3, w. 4), a za doradcę ma proroka Gada (w. 5). Saul postanowił go ścigać i odnaleźć, skarży się na jego sługi i Jonatana (w. 6-8), a dowiedziawszy się od Doegów, że Achimelech był łaskawy dla Dawida, rozkazał go i wszystkich kapłanów, którzy z nim byli, w sumie osiemdziesięciu pięciu, uśmiercić, a wszystko, co do nich należało, zniszczyć (w. 9-19). 9-19), przed barbarzyńskim wykonaniem którego to wyroku Abiathar uciekł do Dawida (w. 20-23).
Wersety 1-5
Tutaj, I. Dawid schronił się w jaskini Adullam, w. 1. Nie wiadomo, czy była to naturalna czy sztuczna kryjówka; prawdopodobne jest, że dostęp do niej był tak trudny, że Dawid uważał się za zdolnego, z mieczem Goliatów, do utrzymania jej przeciwko wszystkim siłom Saula, i dlatego pochował się w niej żywcem, podczas gdy czekał, aby zobaczyć (jak mówi tutaj, w. 3), co Bóg z nim zrobi. Obietnica królestwa implikowała obietnicę zachowania go, a jednak Dawid użył odpowiednich środków dla własnego bezpieczeństwa, w przeciwnym razie kusiłby Boga. On nie uczynił żadnej rzeczy, która miała na celu zniszczenie Saula, ale tylko po to, aby zabezpieczyć samego siebie. On, który mógł uczynić wielką przysługę swemu krajowi jako sędzia lub generał, jest tutaj zamknięty w jaskini i wyrzucony jako naczynie, w którym nie było przyjemności. Nie wolno nam myśleć, że to dziwne, jeśli czasami świecące światła są w ten sposób zaćmione i ukryte pod krzewem. Być może, że apostoł odnosi się do tego przypadku Dawida, między innymi, gdy mówi o niektórych starotestamentowych dostojnikach, którzy błąkali się po pustyniach, w grotach i jaskiniach ziemi, Hebr. 11:38. To właśnie w tym czasie Dawid napisał Psalm. 142, który jest zatytułowany: Modlitwa, gdy Dawid był w jaskini; i tam skarży się, że nikt go nie znał i że schronienie go zawiodło, ale ma nadzieję, że wkrótce sprawiedliwi będą go otaczać. II. Tam zbiegli się do niego jego krewni, jego bracia i wszyscy jego ojcowie, aby być przez niego chronieni, aby mu pomagać i aby wziąć swój los z nim. Brat jest zrodzony dla przeciwności. Teraz Joab, Abiszaj i reszta jego krewnych przyszli do niego, aby cierpieć i ryzykować z nim, w nadziei, że wkrótce będą z nim awansować; i tak też się stało. Pierwsi trzej z jego dostojników byli tymi, którzy pierwsi zawdzięczali mu, gdy był w jaskini, 1 Chr. 11:15 itd. Tutaj zaczął zbierać siły do swojej obrony, w. 2. Po ostatnich eksperymentach, jakie przeprowadził, stwierdził, że nie może się uratować przez ucieczkę, a zatem musiał to zrobić siłą, gdzie nigdy nie działał ofensywnie, nie używał przemocy wobec księcia ani nie zakłócał spokoju królestwa, lecz używał swoich sił jako straży dla własnej osoby. Ale niezależnie od tego, jaką obroną byli dla niego jego żołnierze, nie przynieśli mu wielkiej zasługi, gdyż regiment, który posiadał, nie składał się z wielkich ludzi, ani bogatych, ani krzepkich, nie, ani dobrych, ale z ludzi w potrzebie, zadłużonych i niezadowolonych, ludzi o złamanym losie i niespokojnych duszach, którzy byli postawieni na nogi i nie wiedzieli dobrze, co ze sobą zrobić. Gdy Dawid ustalił swoją kwaterę główną w jaskini Adullam, oni przyszli i zaciągnęli się pod niego w liczbie około 400. Zobaczcie, z jakich słabych instrumentów Bóg czasami korzysta, aby doprowadzić do swoich własnych celów. Syn Dawida jest gotów przyjąć strapione dusze, które mianują go swoim kapitanem i będą przez niego dowodzone.IV. Zadbał o to, by osiedlić swoich rodziców w bezpiecznym miejscu. Żadnego takiego miejsca nie mógł znaleźć w całej ziemi izraelskiej, podczas gdy Saul był tak rozgoryczony przeciwko niemu i wszystkiemu, co należało do niego z jego powodu; dlatego udał się z nimi do króla Moabu i oddał ich pod jego opiekę, w. 3, w. 4. Zauważmy tutaj, 1. z jaką czułą troską opiekował się swoimi starymi rodzicami. Nie było stosowne, aby oni byli narażeni na strach lub zmęczenie, którego on musiał się spodziewać podczas jego walki z Saulem (ich wiek w żaden sposób nie zniósłby takiego narażenia); dlatego pierwszą rzeczą, jaką on uczynił, było znalezienie im spokojnego miejsca zamieszkania, bez względu na to, co stało się z nim samym. Niech dzieci uczą się od tego, aby okazać litość w domu i wynagrodzić swoich rodziców (1 Tym. 5:4 ), w każdej rzeczy konsultując ich łatwość i zadowolenie. Chociaż kiedykolwiek tak wysoko preferowane, i kiedykolwiek tak bardzo zatrudniony, niech nie zapominają o swoich starych rodziców. Z jak± pokorn± wiar± on spodziewa się rozwi±zania swoich obecnych utrapień: Dopóki nie dowiem się, co Bóg uczyni dla mnie. Wyraża on swoje nadzieje bardzo skromnie, jako ten, który całkowicie oddał się Bogu i powierzył Mu swoją drogę, oczekując dobrego rozwiązania, nie od swoich własnych umiejętności, broni czy zasług, ale od tego, co mądrość, moc i dobroć Boga uczyni dla niego. Teraz Dawid ojciec i matka opuścili go, ale Bóg nie opuścił go, Ps. 27:10. V. Miał on radę i pomoc proroka Gada, który prawdopodobnie był jednym z synów proroków, którzy wychowali się pod Samuelem, i był przez niego polecony Dawidowi na jego kapelana, czyli duchowego przewodnika. Będąc prorokiem, on modlił się za niego i pouczał go w myślach Bożych; a Dawid, chociaż sam był prorokiem, był zadowolony z jego pomocy. Radził mu, aby udał się do ziemi judzkiej (w. 5), jako ten, który był pewny swej niewinności, i był dobrze zapewniony o Boskiej opiece, i pragnął, nawet w jego obecnych ciężkich okolicznościach, zrobić jakąś przysługę dla swego plemienia i kraju. Niechaj on nie wstydzi się przyznać się do swej własnej sprawy, ani odrzucać pomocy, która byłaby mu ofiarowana. Ożywiony tym słowem, postanowił wystąpić publicznie. Tak więc kroki dobrego człowieka są nakazane przez Pana.
Wersety 6-19
Widzieliśmy już postęp kłopotów Dawida; teraz mamy postęp niegodziwości Saula. Wydaje się, że odłożył on na bok wszystkie inne sprawy i całkowicie poświęcił się pogoni za Dawidem. Usłyszał w końcu, przez powszechną sławę kraju, że Dawid został odkryty (to znaczy, że pojawił się publicznie i zaciągnął ludzi do swojej służby); i wtedy zwołał wszystkich swoich sług wokół siebie, i usiadł pod drzewem, lub gaju, na wysokim miejscu w Gibeah, z jego włócznią w ręku za berło, wskazując siłę, przez którą zamierzał rządzić, i obecny temperament jego ducha, lub jego zaburzenia raczej, co było zabić wszystkich, którzy stanęli na jego drodze. W tym krwawym sądzie inkwizycyjnym, I. Saul szuka informacji przeciwko Dawidowi i Jonatanowi, w. 7, w. 8. Dwie rzeczy, o które Saul był skłonny podejrzewać i chciał je udowodnić, aby móc wyładować swoją złość na dwóch najlepszych i najdoskonalszych ludziach, jakich miał w swoim otoczeniu. On naprawdę szukał życia Dawida i dlatego udawał, że Dawid szukał jego życia, chociaż nie mógł go oskarżyć o żaden jawny czyn, który dawałby najmniejszy cień podejrzenia. Że jego syn Jonatan podburzał go do tego i był z nim w zmowie, aby wymyślić i wyobrazić sobie śmierć króla. To również było notorycznie fałszywe. Pomiędzy Dawidem i Jonatanem istniała liga przyjaźni, ale nie było spisku w żadnej złej rzeczy; żaden z artykułów ich przymierza nie przyniósł Saulowi żadnej szkody. Gdyby Jonatan zgodził się, po śmierci Saula, ustąpić Dawidowi, zgodnie z objawioną wolą Bożą, jaką szkodę wyrządziłoby to Saulowi? Jednak w ten sposób najlepsi przyjaciele księcia i ojczyzny często byli przedstawiani jako wrogowie obu; nawet sam Chrystus był takim. Saul uważał za oczywiste, że Jonatan i Dawid byli w spisku przeciwko niemu, jego koronie i godności, i był niezadowolony ze swoich sług, że nie dali mu o tym znać, przypuszczając, że nie mogli tego nie wiedzieć, podczas gdy w rzeczywistości nie było takiej rzeczy. Zobacz naturę zazdrosnej złośliwości i jej żałosne sztuki wymuszania odkrycia rzeczy, które nie są. Uważał wszystkich wokół siebie za swoich wrogów, ponieważ nie mówili tak, jak on mówił; i powiedział im, (1.) Że byli bardzo nierozsądni i działali wbrew interesom zarówno ich plemienia (ponieważ byli Beniaminitami, a Dawid, gdyby awansował, przyniósłby do Judy zaszczyt, który był teraz w Beniaminie), jak i ich rodzin; ponieważ Dawid nigdy nie byłby w stanie dać im takich nagród, jakie miał dla nich, pól i winnic, i takich preferencji, aby być pułkownikami i kapitanami. (2.) Że byli niewierni: Spiskowaliście przeciwko mnie. W jakim ciągłym wzburzeniu i udręczeniu są ci, którzy ulegają duchowi zazdrości! Jeżeli władca słucha kłamstw, wszyscy jego słudzy są niegodziwi (Pwt 29:12), to znaczy, że wydają się tacy w jego oczach. (3.) Że są bardzo niemiłe. Tymi słowami chciał zadziałać na ich dobrą naturę: Nie ma wśród was nikogo, kto by mnie choć trochę żałował lub troszczył się o mnie, jak niektórzy to czytają. Przez takie rozumowanie pobudził ich do energicznego działania, jako narzędzia jego złośliwości, aby odsunęli od siebie jego podejrzenia wobec nich.II. Chociaż nie mógł dowiedzieć się niczego od swoich sług przeciwko Dawidowi lub Jonatanowi, to jednak otrzymał informacje od Doega przeciwko kapłanowi Achimelechowi.1 Doeg wniósł oskarżenie przeciwko Achimelechowi, a on sam jest dowodem przeciwko niemu, w. 9, w. 10. Być może Doeg, tak zły jak był, nie podałby tej informacji, gdyby Saul jej nie wymusił, bo gdyby był do tego bardzo chętny, zrobiłby to wcześniej; ale teraz myśli, że wszyscy muszą być uznani za zdrajców, jeśli żaden z nich nie jest oskarżycielem, i dlatego mówi Saulowi, jaką dobroć Ahimelech okazał Dawidowi, czego on sam był naocznym świadkiem. On prosił Boga za nim (czego kapłan nie czynił tylko dla osób publicznych i w sprawach publicznych) i zaopatrzył go w chleb i miecz. Wszystko to było prawdą, lecz nie była to cała prawda. Powinien był powiedzieć Saulowi, że Dawid sprawił, iż Ahimelech uwierzył, że idzie wtedy w królewskiej sprawie; tak więc służba, którą wykonał dla Dawida, jakkolwiek by się nie okazała, miała na celu zaszczyt dla Saula, a to oczyściłoby Ahimelecha, którego Saul miał w swojej mocy, i zrzuciłoby całą winę na Dawida, który był poza jego zasięgiem.2. Ahimelech został schwytany, lub raczej wezwany do stawienia się przed królem, i na podstawie tego oskarżenia został postawiony przed sądem. Król posłał po niego i po wszystkich kapłanów, którzy wtedy uczęszczali do świątyni, a których uważał za pomocników i podżegaczy; a oni, nie będąc świadomi żadnej winy, a więc nie obawiając się żadnego niebezpieczeństwa, przyszli wszyscy do króla (w. 11), i żaden z nich nie próbował uciec, lub uciec do Dawida po schronienie, jak mogliby to uczynić teraz, gdy on wystawił swój sztandar, gdyby byli tak bardzo w jego interesie, jak Saul podejrzewał, że byli. Saul potępia samego Ahimelecha z najwyższą pogardą i oburzeniem (w. 12): Słuchaj teraz, ty synu Ahituba; nie nazywając go nawet po imieniu, a tym bardziej nie dając mu tytułu wyróżnienia. Z tego wynika, że wyzbył się on bojaźni Bożej, że nie okazywał żadnego szacunku swoim kapłanom, lecz czerpał przyjemność z obrażania ich i znieważania. Achimelech podnosi rękę na kratę w tych słowach: „Oto jestem, panie mój, gotów wysłuchać mego oskarżenia, wiedząc, że nie uczyniłem nic złego”. On nie sprzeciwia się jurysdykcji sądu Saulowego, ani nie nalega na zwolnienie jako kapłan, nie, nie chociaż jest najwyższym kapłanem, do którego to urzędu sędzia, czyli główny sędzia, nie dawno został dołączony; ale Saul mając teraz nadaną mu suwerenność, w rzeczach dotyczących króla, nawet najwyższy kapłan stawia się na równi ze zwykłymi Izraelitami. Niech każda dusza będzie poddana (nawet duchowni) wyższym władzom. 3. Czytane jest mu oskarżenie (w. 13), że jako fałszywy zdrajca połączył się z synem Jessego w spisku, aby obalić i zamordować króla. „Jego zamiarem (mówi Saul) było powstać przeciwko mnie, a ty wspomagałeś go prowiantem i bronią. Zobacz, na jakie złe konstrukcje mogą być narażone najbardziej niewinne czyny, jak niebezpieczni są ci, którzy żyją pod tyrańskim rządem i jakie mamy powody, aby być wdzięczni za szczęśliwą konstytucję i administrację rządu, pod którym jesteśmy.4. Przyznaje się do faktu, ale zaprzecza, że uczynił to zdradziecko, złośliwie lub z jakimkolwiek zamiarem przeciwko królowi. Twierdzi, że tak dalece nie wiedział o żadnej kłótni między Saulem a Dawidem, że naprawdę uważał, iż Dawid cieszył się wtedy taką samą przychylnością na dworze, jak kiedykolwiek wcześniej. Zauważmy, że nie powołuje się on na to, że Dawid powiedział mu nieprawdę i tym samym narzucił mu swoje zdanie, chociaż w rzeczywistości tak było, ponieważ nie chciałby ogłosić słabości tak dobrego człowieka, nie, nie dla własnej obrony, zwłaszcza przed Saulem, który szukał wszelkich okazji przeciwko niemu; ale kładzie nacisk na reputację, jaką Dawid miał jako najwierniejszy ze wszystkich sług Saula, na zaszczyt, jaki król mu oddał, wydając za niego swoją córkę, na to, że król często z niego korzystał i ufał mu: „On idzie na twoje rozkazy i jest czcigodny w twoim domu, a zatem każdy uważałby za zasługę dla korony okazywanie mu szacunku, tak dalece, że nie uważałby tego za przestępstwo. Powołuje się na to, że miał zwyczaj pytać o niego Boga, gdy był wysyłany przez Saula na jakąkolwiek wyprawę, i czynił to teraz tak niewinnie, jak zawsze to czynił. Protestuje, że brzydzi się myślą, że jest w spisku przeciwko królowi: „Niech to będzie daleko ode mnie. Ja zajmuję się swoimi sprawami i nie mieszam się do spraw państwowych”. Błaga króla o łaskę: „Niech nam nie przypisuje żadnej zbrodni” i kończy deklaracją o swojej niewinności: Twój sługa nic o tym nie wiedział. Czy ktokolwiek mógłby przedstawić więcej dowodów szczerości? Gdyby był sądzony przez ławę przysięgłych składającą się z uczciwych Izraelitów, z pewnością zostałby uniewinniony, bo któż mógłby znaleźć w nim jakąkolwiek winę? Ale, 5. Saul sam wydał przeciwko niemu wyrok (w. 16): Na pewno umrzesz, Achimelechu, jako buntownik, ty i cały dom twych ojców. Cóż może być bardziej niesprawiedliwego? Widziałem pod słońcem miejsce sądu, że była tam niegodziwość, Eccl. 3:16 . (1.) Niesprawiedliwe było to, że Saul sam, sam jeden, wydał wyrok w swojej własnej sprawie, bez odwołania się do sędziego lub proroka, do swojej prywatnej rady lub do rady wojennej. (2.) Że tak słuszny zarzut powinien być odrzucony i odrzucony bez podania jakiejkolwiek przyczyny, lub jakiejkolwiek próby obalenia jego twierdzeń, ale czysto z wysoką ręką. (3) Wyrok został wydany tak pospiesznie i z takim pośpiechem, że sędzia nie poświęcił czasu na zastanowienie się nad nim, ani nie dał więźniowi czasu na złożenie wniosku o aresztowanie wyroku. (4.(4) Że wyrok powinien być wydany nie tylko na Achimelecha, który był jedyną osobą oskarżoną przez Doega, ale na wszystkich jego ojców, którym nic nie zarzucano: czy dzieci muszą być uśmiercone za ojców? (5.) Że wyrok powinien być wydany w pasji, nie dla poparcia sprawiedliwości, lecz dla zaspokojenia swego brutalnego gniewu. (6.) Wydał nakaz (tylko słowny) natychmiastowego wykonania tego krwawego wyroku. (1.) Rozkazał swoim pieszym, aby byli wykonawcami tego wyroku, lecz oni odmówili, w. 17. W ten sposób chciał jeszcze bardziej zhańbić kapłanów; nie mogą oni zginąć z rąk ludzi wojny (jak w 1 Ki 2:29) lub jego zwykłych sług sprawiedliwości, ale jego piechurzy muszą zatriumfować nad nimi i umyć ręce w ich krwi. Nigdy rozkaz księcia nie był wydany w bardziej barbarzyński sposób: Obróćcie się i zabijcie kapłanów Pańskich. Jest to wypowiedziane z taką bezbożnością, jakiej nie można porównać z niczym innym. Gdyby on zdawał się zapominać o ich świętym urzędzie lub stosunku do Boga i nie zwracał na to uwagi, mógłby w ten sposób wyrazić pewien żal, że ludzie o takim charakterze znaleźli się w jego niełasce; lecz nazwanie ich kapłanami Pańskimi, gdy rozkazał swoim lokajom poderżnąć im gardła, wyglądało tak, jakby z tego powodu ich nienawidził. Bóg odrzucił go i rozkazał, aby inny został pomazany w jego pokoju, on wydaje się być zadowolony z tej okazji, aby zemścić się na kapłanach Pańskich, ponieważ sam Bóg był poza jego zasięgiem. Do jakiej niegodziwości zły duch nie popchnie ludzi, gdy zdobędzie panowanie! Twierdził, w swoim rozkazie, co było całkowicie fałszywe i nieudowodnione dla niego, że oni wiedzieli, kiedy Dawid uciekł; podczas gdy oni nic nie wiedzieli o tej sprawie. Ale złośliwość i morderstwo są powszechnie wspierane kłamstwami. Nigdy rozkaz książęcy nie był bardziej honorowo niewykonany. Lokaje mieli więcej rozumu i wdzięku niż ich pan. Chociaż mogli się spodziewać, że zostaną usunięci ze swoich miejsc, jeśli nie ukarani i uśmierceni za swoją odmowę, to jednak, co by się na nich nie działo, nie zaproponowaliby upadku na kapłanów Pańskich, z taką czcią odnosili się do ich urzędu i z takim przekonaniem o ich niewinności.(2.) Rozkazał Doegowi (oskarżycielowi), aby był katem, a on posłusznie to uczynił. Można by pomyśleć, że odmowa lokajów obudzi Saulowe sumienie i że nie będzie on nalegał na wykonanie rzeczy tak barbarzyńskiej, że jego lokaje przestraszą się na samą myśl o niej. Ale jego umysł był zaślepiony, a serce zatwardziałe, i jeśli tego nie zrobią, ręce świadka będą na ofiarach, Deu. 17:7. Najbardziej krwawi tyrani znaleźli narzędzia swojego okrucieństwa tak barbarzyńskie jak oni sami. Nie prędzej Doeg otrzymał polecenie, by uderzyć na kapłanów, niż uczynił to z ochotą, a nie napotykając żadnego oporu, zabił własną ręką (z tego, co się wydaje) tego samego dnia osiemdziesięciu pięciu kapłanów, którzy byli w wieku służenia, między dwudziestym a pięćdziesiątym rokiem życia, ponieważ nosili lniany efod (w. 18) i być może pojawili się w tym czasie przed Saulem w swoich habitach i zostali w nich zabici. To (można by pomyśleć) wystarczyło, aby nasycić najbardziej spragnionych krwi; ale konik prześladowań wciąż woła: „Dawaj, dawaj”. Doeg, z rozkazu Saula bez wątpienia, po zamordowaniu kapłanów, udał się do ich miasta Nob, i tam wszystkich zabił na miecz (w. 19), mężczyzn, kobiety i dzieci, a także bydło. Barbarzyńskie okrucieństwo, o którym nie można myśleć bez przerażenia! Dziwne, że kiedykolwiek w sercu człowieka zrodziło się coś tak bezbożnego, tak nieludzkiego! Możemy w tym dostrzec desperacką niegodziwość Saula, gdy Duch Pański odszedł od niego. Nic tak nikczemnego, jak tylko ci, którzy sprowokowali Boga, by oddał ich pożądliwościom ich serc, mogą być do tego przynagleni. On, który był tak miłosierny, aby oszczędzić Agag i bydło Amalekitów, w nieposłuszeństwie do polecenia Boga, może teraz, z nieugiętymi wnętrznościami, zobaczyć kapłanów Pańskich zamordowanych, i nic nie oszczędził wszystkiego, co należało do nich. Za ten grzech Bóg pozostawił mu to. Spełnienie się gróźb od dawna wypowiedzianych przeciwko domowi Eli; ponieważ Achimelech i jego rodzina byli jego potomkami. Chociaż Saul był niesprawiedliwy czyniąc to, to jednak Bóg był sprawiedliwy zezwalając na to. Teraz Bóg wykonał przeciwko Eli to, na co uszy tych, którzy to słyszeli, musiały zadrżeć, gdyż powiedział mu, że będzie sądził jego dom na wieki. 3:11-13. Żadne słowo Boże nie upadnie na ziemię. To może być uważane za wielki wyrok na Izraela, i sprawiedliwą karę za ich pragnienie króla przed czasem, który Bóg przeznaczył dla nich. Jak żałosny był stan religii w tym czasie w Izraelu! Chociaż Arka długo była w ukryciu, to jednak było dla nich pewną pociechą, że mieli ołtarz i kapłanów, którzy przy nim służyli; Lecz teraz, gdy widzieli swych kapłanów broczących we własnej krwi, a także następców kapłaństwa, i miasto kapłanów spustoszone, tak, że ołtarz Boży musiał być zaniedbany z braku służby, a to z powodu niesprawiedliwego i okrutnego rozkazu ich własnego króla, aby zaspokoić swą brutalną łajbę, to nie mogło nie trafić do serca wszystkich pobożnych Izraelitów i sprawić, że tysiąc razy żałowali, iż nie byli zadowoleni z rządów Samuela i jego synów. Najgorsi wrogowie ich narodu nie mogli wyrządzić im większej krzywdy. Wersety 20-23 Oto, 1. Ucieczka Abiathara, syna Achimelecha, z pustoszejącego miasta kapłanów. Prawdopodobnie, gdy jego ojciec udał się na wezwanie Saula, on został w domu, aby doglądać ołtarza, dzięki czemu uniknął pierwszej egzekucji, a zanim Doeg i jego psy gończe przybyły do Nob, dowiedział się o niebezpieczeństwie i miał czas, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo. A dokąd miałby się udać, jak nie do Dawida? v. 20. Niech ci, którzy cierpią dla Syna Dawida, powierzą mu pieczę nad swoimi duszami, 1 Pt. 4:19. 2. Dawid niechętnie przyjął melancholijną wieść, którą przyniósł. Opowiedział Dawidowi o krwawym dziele, jakiego dokonał Saul wśród kapłanów Pańskich (w. 21), tak jak uczniowie Jana, gdy ich mistrz został ścięty, poszli i opowiedzieli o tym Jezusowi (Mt 14,12). Dawid bardzo ubolewał nad samym nieszczęściem, ale przede wszystkim nad tym, że stał się jego współwinnym: Ja spowodowałem śmierć wszystkich osób z domu twych ojców, w. 22. Zauważmy, że jest to wielki kłopot dla dobrego człowieka, gdy w jakikolwiek sposób staje się on przyczyną nieszczęść kościoła i służby. Dawid znał charakter Doegsa tak dobrze, że obawiał się, że zrobi on coś takiego jak to, gdy zobaczył go w sanktuarium: Wiedziałem, że on powie Saulowi. On nazywa go Doeg Edomita, ponieważ on zachował serce Edomity, chociaż przez przyjęcie profesji religii żydowskiej, on włożył maskę Izraelity. 3. Ochrona, jakiej udzielił Abiatharowi. Widział, że był on przerażony, tak jak miał ku temu powody, i dlatego powiedział mu, aby się nie obawiał, że będzie o niego dbał tak samo jak o siebie: Ze mną będziesz w straży, w. 23. Dawid, mając teraz czas na przemyślenie siebie, mówi z pewnością o swoim bezpieczeństwie i obiecuje, że Abiathar będzie miał pełną korzyść z jego ochrony. Synowi Dawida jest obiecane, że Bóg ukryje go w cieniu swojej ręki (Iz. 49:2), a wraz z nim wszyscy, którzy są jego, mogą być pewni, że będą pod jego ochroną (Ps. 91:1). Dawid miał teraz przy sobie nie tylko proroka, ale i kapłana, arcykapłana, dla którego był on błogosławieństwem, a oni dla niego, i obaj byli szczęśliwą zapowiedzią jego sukcesu. Jednak okazuje się (rozdz. 28:6), że Saul też miał arcykapłana, ponieważ miał urim do konsultacji: przypuszcza się, że wolał Ahituba, ojca Zadoka, z rodu Eleazara (1 Chr. 6:8), ponieważ nawet ci, którzy nienawidzą mocy pobożności, nie będą pozbawieni formy. Nie należy zapominać, że Dawid w tym czasie pisał Psalm 52, jak wynika z tytułu. 52, jak wynika z tytułu tego psalmu, w którym przedstawia on Doega nie tylko jako złośliwego i złośliwego, ale jako fałszywego i podstępnego, bo chociaż to, co powiedział było w istocie prawdą, to jednak nadał temu fałszywe barwy, z zamiarem wyrządzenia szkody. Jednak nawet wtedy, gdy kapłaństwo stało się jak uschnięta gałązka, on patrzy na siebie jako na zielone drzewo oliwne w domu Bożym, Ps. 52:8. W tym wielkim pośpiechu i rozproszeniu, w którym Dawid był nieustannie, znalazł jednak czas i serce do społeczności z Bogiem i znalazł w tym pocieszenie.