Wow – 34 tydzień! Zostało tylko 6 tygodni, chociaż Matt i ja mamy przeczucie, że ona przyjdzie trochę później. Zobaczymy… zaczynamy czuć się trochę bardziej realistycznie teraz, kiedy bierzemy kilka zajęć związanych z przygotowaniem dziecka i przygotowujemy pokój! Ekscytujące!
Sprawdź najpierw moje poprzednie posty ciążowe, jeśli je przegapiłaś:
- Podzielenie się naszymi wielkimi wiadomościami
- 1 trymestr podsumowanie/Q&Post
- Chłopiec czy dziewczynka?!
- Aktualizacja z 16 tygodnia ciąży (wszystkie emocje, wszystkie węglowodany)
- Aktualizacja z 18 tygodnia ciąży (wszystkie kanapki, nie czuję snoogle)
- Aktualizacja z 20 tygodnia ciąży (w słodkim miejscu + zaczynam czuć ruchy!)
- Aktualizacja z 22 tygodnia ciąży (nadal w słodkim miejscu!
- 24 Tydzień Ciąży Aktualizacja (emocjonalna kolejka górska)
- 26 Tydzień Ciąży Aktualizacja (oficjalnie wyglądam na ciężarną, mam do czynienia z bólem biodra/dolnej części pleców)
- 28 Tydzień Ciąży Aktualizacja (zdaję sobie sprawę, że moje stare staniki są teraz o wiele za małe)
- Nasz Baby Shower!
- 30 Tydzień Ciąży Aktualizacja (mdłości trochę wróciły)
- 32 Tydzień Ciąży Aktualizacja (emocjonalny gorący bałagan dzięki dramatowi z psem)
- Ciąża, obraz ciała i intuicyjne odżywianie
34 Tydzień Ciąży Aktualizacja
Rozmiar dziecka: Ponad 4 funty i około wielkości kantalupa! Ona również najwyraźniej ma teraz w pełni uformowane paznokcie według mojej aplikacji – tak fajnie.
Btw – ten pokaz slajdów z Muzeum Nauki i Przemysłu w Chicago pokazujący jak ciało zmienia się tydzień po tygodniu podczas ciąży jest NAPRAWDĘ fajny. Szalone, jak organy dosłownie po prostu zostają przesunięte z drogi! (Dziękuję czytelniczce bloga Lisie za podzielenie się tym ze mną w sekcji komentarzy mojego postu Ciąża, Obraz Ciała i Intuicyjne Jedzenie!)
Objawy: Czuję się coraz bardziej niezręcznie i niekomfortowo, ale wciąż całkiem dobrze, jeśli chodzi o sprawy, za które jestem wdzięczna! Wydaje mi się, że dziecko zaczyna się tam bardziej wciskać… jeśli nie siedzę prosto, czuję ucisk/kopnięcie pod prawym żebrem. Dobra zachęta, żeby mieć świetną postawę 😉 Zdecydowanie mam ostatnio znowu trochę więcej mdłości i bólów głowy… to tak jak w pierwszym trymestrze, że najgorzej jest w nocy i jeśli jestem zbyt głodna (co jest trudne, bo uczucie mdłości nie zachęca do jedzenia…)
Głównym objawem, z którym się zmagam, jest jednak to, że mój układ trawienny jest katastrofą (i był przez większość ciąży, ale wydaje się, że jest coraz gorzej). Myślę o przełączeniu do prenatalnego z probiotykami, aby zobaczyć, czy to pomaga trochę. Jestem pewna, że część z tego jest normalna/po prostu ciążowa i/lub związana ze stresem, ale musiałam też brać antybiotyki w pierwszym trymestrze z powodu zakażenia układu moczowo-płciowego (najwyraźniej są one częste w ciąży) i zastanawiam się, czy to też trochę nie przeszkadza? Wszelkie wskazówki są mile widziane… Wiem, że głównie w ciąży ludzie narzekają na zaparcia, ale dla mnie jest to odwrotny problem (biegunka, yay… przepraszam TMI).
Currently Missing: Wiedząc na pewno, które pokarmy będę lubić/cieszyć się. To jest tak trafione lub chybione w tej chwili – brzuch jest dość wybredny i trudny do przewidzenia! Makarony zazwyczaj wygrywają, szczególnie z sosem z czerwonego mięsa. 🙂
Sen: Poza budzeniem się (wydaje mi się, że jestem szeroko obudzony około 3 nad ranem wiele nocy i może to zająć godzinę, aby zasnąć z powrotem) i jest to OGROMNA męka, aby spróbować przełączyć się na drugą stronę w nocy (mam miliard poduszek do przeniesienia, plus siedzenie jest super niewygodne / trudne teraz), spałem stosunkowo dobrze w ciągu ostatnich 2 tygodni, w dużej mierze dzięki temu, że nie mieliśmy psów budzących nas naprawdę wcześnie. (Były daleko na 2 tygodniowym board and train – zobacz moją 32 tygodniową aktualizację ciąży po więcej informacji.)
Pragnienia i ulubione jedzenie: To jest naprawdę hit lub miss / all over the place. W niektóre dni czuję się normalnie, jeśli chodzi o jedzenie… a w inne dni jem płatki zbożowe lub pierożki w puszce (wczoraj wieczorem, bez wstydu) na kolację. Owoce, nabiał i węglowodany są nadal prawie zawsze bezpieczne, chociaż zawsze jestem bardziej zdolna do jedzenia bardziej interesujących (i pikantnych/ warzywnych) rzeczy wcześniej w ciągu dnia. Jedzenie śródziemnomorskie i ja mieliśmy moment… ten jagnięcy wrap z sosem tzatziki, który jadłam ostatnio na lunch (w Cassatt’s Kiwi Café w Arlington) był niesamowity. Uwielbiam też hummus (ale tylko z chlebem pita, nie z krakersami przypadkowo, które normalnie uwielbiam), i sałatki z owocami (zwłaszcza arbuzem).
Oh, i burgery i frytki są generalnie zawsze wygraną 🙂
Awersje żywieniowe: Mehhhhh, patrz wyżej. Tak więc hit or miss. Generalnie kolacja jest zawsze najtrudniejsza, chociaż – tak trudno powiedzieć, co przejdzie dobrze, dopóki nie zacznę tego jeść!
Ćwiczenia: Nadal brakuje mi biegania (chociaż dziwny powrót gorącej / wilgotnej pogody w ciągu ostatniego tygodnia miał mnie nie naprawdę brakuje go tak bardzo, jak zwykle), ale nadal jestem NAPRAWDĘ wdzięczny, że moje ciało jest fajne ze mną kontynuując moje zabawne daty boot camp przyjaciół, zajęcia jogi, spacery / wędrówki i pływanie. Zawsze czuję się tysiąc razy bardziej jak ja, kiedy dostaję się w dobrym treningu – praca na zewnątrz jest wielką ulgą od stresu i czasem społecznym dla mnie, zbyt. Będę to robić dopóki moje ciało nie będzie chciało!
Moją rutyną od niedawna są 2 boot campy tygodniowo (zazwyczaj 1 z samą Chelsea i 1 z Chelsea i Kathleen), plus samodzielne zajęcia jogi i/lub pływanie, a potem dużo chodzenia i okazjonalne wędrówki. W klasach jogi, głównie chodzę na normalne (ale z mniejszym kluczem) zajęcia w stylu vinyasa i po prostu modyfikuję je jak trzeba.
W moich obozach treningowych, również po prostu modyfikuję je jak trzeba – zazwyczaj z kombinacją lżejszych ciężarów, idąc wolniej (jeśli to są rundy czegoś, robię mniej powtórzeń, więc nie jestem super za wszystkimi innymi/trzymając ludzi w górze), a czasami wykonując inne ruchy całkowicie. Jeśli coś wydaje mi się dziwne lub zbyt intensywne, robię coś innego, lub wariację na niższym poziomie. Trenerzy byli pomocni w podsuwaniu mi pomysłów na wariacje/modyfikacje, choć nie zawsze wiedzą, co jest przyjazne dla kobiet w ciąży, więc dobrze, że zazwyczaj mam też własne pomysły. 🙂
Mood: W mojej ostatniej aktualizacji ciążowej (również pod „nastrój”) podzieliłam się stresującą sytuacją za kulisami, z jaką mamy do czynienia z psami – przeczytaj to najpierw, jeśli przegapiłaś. Wracają z 2-tygodniowego obozu treningowego w poniedziałek i szczerze mówiąc, jestem tym naprawdę zestresowana, ponieważ ich powrót oznacza, że musimy podjąć decyzję w 100% albo tak o Ashe i wprowadzić plan w ruch, zanim skończy nam się czas. Za każdym razem, gdy o tym myślałam lub rozmawiałam o tym z Mattem przez ostatnie 2 tygodnie, gdy ich nie było, w zasadzie natychmiast wybuchałam płaczem – jest mi po prostu tak ciężko z tym wszystkim. Normalnie byłoby to przykre, ale wiem, że hormony ciążowe nie pomagają – płaczę o wiele łatwiej niż zwykle i ciężko mi się z tego otrząsnąć, kiedy już zacznę.
Im więcej Matt i ja o tym rozmawialiśmy, tym bardziej uważamy, że to najlepsza decyzja dla nas i Ashe, żeby znaleźć jej nowy dom, mimo że myśl o tym, że nie będziemy już mieli naszego małego szczeniaczka, sprawia, że jest nam bardzo smutno. 🙁 Wiem, że przenoszę na nią ludzkie emocje i że prawdopodobnie nic jej nie będzie i poradzi sobie ZNACZNIE szybciej niż my, ale nadal naprawdę trudno jest nie myśleć o tym, że jest zdezorientowana, smutna i samotna, a ja czuję się winna. Odkryliśmy również, że zgodnie z umową adopcyjną z organizacją ratowniczą, z której ją wzięliśmy w Asheville, NC, że jesteśmy prawnie zobowiązani do zwrócenia jej do nich w przypadku, gdy jej nie zatrzymamy, co łamie mi serce, ponieważ chciałem spróbować znaleźć jej dom bezpośrednio, aby upewnić się, że będzie gdzieś, gdzie była kochana i gdzie naprawdę wiedzieli i rozumieli jej sytuację i mogli z nią pracować. Nienawidzę idei jej z powrotem w schronisku, mimo że wiem, że organizacja ratownicza jest wspaniała i prawdopodobnie mają taką politykę z dobrego powodu. Inną kwestią jest jednak to, że oznacza to, że Matt jedzie 8 godzin z powrotem do Asheville z nią, co oczywiście byłoby trudne dla niego emocjonalnie, a także oznaczałoby, że będzie 8 godzin z dala, co sprawia, że jestem naprawdę zdenerwowany, biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie będziemy tylko miesiąc od naszej daty wymagalności do tego czasu. Ugh. Rozmawialiśmy z organizacją ratunkową i brzmi to tak, że mogą mieć wolontariusza, który spotka się z nami w połowie drogi, ponieważ jest to wyjątkowa sytuacja… to byłaby ogromna pomoc.
Więc… zobaczymy jak ona jest kiedy ją odzyskamy, i mamy przyjaciela zostającego z nami na noc w przyszłym tygodniu (ostrzegliśmy go, że a) nie mamy już pokoju gościnnego ani łóżka dla gości, i b) psa, który nienawidzi obcych, ale on nadal chciał to zrobić), więc to będzie dobry test, aby zobaczyć jak duży postęp naprawdę zrobiła. Ale będziemy musieli zdecydować ASAP albo sposób, i jeśli ona nie jest lat świetlnych lepiej nie widzę, jak to będzie zarządzać z dzieckiem, kiedy będziemy mieć więcej ludzi w i z domu cały czas, w tym opiekunów, którzy będą tam bez nas, itp. Mam na myśli, na przykład, co się stanie, jeśli pójdę do pracy w środku nocy, a nasze miejsca opieki nad psami nie są otwarte? Nikt inny nie będzie mógł pójść do naszego domu, wziąć jej i przyprowadzić, bo będzie tak agresywna, jeśli wejdą do naszego domu. A co się stanie, jeśli będziemy potrzebować opiekunki w nocy, kiedy nie będzie jej w przedszkolu? Czy po prostu zamkniemy ją w pokoju przez cały czas? Co jeśli nie będzie nas przez dłuższy czas? Wiem też, że gdy pojawi się dziecko, nasza uwaga i czas będą znacznie bardziej podzielone i nie jestem pewna, jak będziemy w stanie zarządzać/przeciwdziałać sytuacjom, w których Ashe mógłby potencjalnie stać się terytorialny/agresywny. To wszystko wydaje się po prostu za dużo, tak bardzo jak byśmy tego nie chcieli 🙁 Będę Was informować na bieżąco. <3
Czytanie: Nie czytam teraz niczego związanego z dzieckiem, ale robimy mnóstwo grupowych zajęć przygotowujących do porodu. Wspomniałem, że w ostatni weekend odbyliśmy zajęcia z umiejętności niemowlęcych 101, a we wtorek wieczorem wzięliśmy udział w zajęciach z karmienia piersią! To było naprawdę niesamowite i bardzo warte zachodu – naprawdę pouczające i fascynujące – ciało jest tak niesamowite. W przyszłym tygodniu mamy zajęcia z resuscytacji niemowląt, a tydzień później zdecydowaliśmy się zapisać na zajęcia porodowe! Dziękuję za wszystkie wasze rady na mój post w poniedziałek pytający o to, czy te zajęcia były warte zachodu – dzięki czytelniczce bloga Dana udało nam się znaleźć zajęcia poza szpitalem, które trwają tylko 3 godziny, co jest o wiele bardziej wykonalne niż 6 do 8 godzin, które oferuje nasz szpital. W ten sposób możemy poczuć się lepiej przygotowani, ale nie będziemy całkowicie przytłoczeni informacjami. Win/win!
Postępy w pokoju dziecinnym: W końcu mamy legalnie wyglądający pokój dla dziecka!!! Wzięłam wolne popołudnie od pracy w zeszłym tygodniu i razem z mamą całkowicie oczyściłyśmy pokój z przypadkowych starych rzeczy i zaczęłyśmy składać nowe meble dziecięce, które zostały dostarczone tego dnia.
W ostatni weekend, Matt i ja skończyliśmy składać wszystkie meble i przenieśliśmy rzeczy dookoła, aby ustalić konfigurację wszystkiego, abyśmy mogli zamówić ostatnią rzecz, regał dla dziecka. Następnie, moja mama i ja spędziłyśmy kolejne popołudnie odkładając wszystkie dziecięce ubranka (wyprała i zorganizowała wszystko w grupy rozmiarowe dla nas – ratunek), a także organizując/odkładając wszystkie dziecięce zabawki i inne gadżety. Whew!!! Myślę, że jesteśmy całkiem nieźle przygotowani – oprócz hojnych prezentów z baby shower, które otrzymaliśmy, dostaliśmy również mnóstwo ubranek i innych rzeczy od przyjaciół, które naprawdę pomogły wypełnić luki. (Sidenote – BABY SOCKS! Umieram. Są takie malutkie!!!)
Wciąż musimy dokończyć niektóre rzeczy i trochę udekorować, ale czuję się dobrze, że mamy rzeczy w większości gotowe do zrobienia teraz, chociaż wiem, że tak naprawdę nie potrzebujemy tego, ponieważ będzie spała w małym koszu przy naszym łóżku przez jakiś czas. Ale mimo to – chciałam mieć to zrobione zanim ona tu przyjedzie, ponieważ wiem, że wszystko będzie szalone, kiedy się pojawi. Tak fajnie jest zajrzeć do szafy i zobaczyć to… ahhh!!
Podzielę się pełnym zdjęciem pokoju dziecinnego jak tylko go skończymy – stay tuned!
Whew – to było długie dzisiaj… najwyraźniej miałam dużo do powiedzenia! Dziękuję za czytanie i dzielenie z nami tego wyjątkowego czasu. <3 Moja następna aktualizacja będzie w 36 tygodniu. Do tego czasu!
p.s. Na wypadek, gdybyś to przegapił, wczoraj podzieliłem się moim urlopem macierzyńskim + planami opieki nad dzieckiem!
.