Palące słońce Karoliny Południowej bije w dół na twoje plecy pokryte bliznami. Jest południe, a obietnica cienia i odpoczynku jest odległa o wiele godzin. Nie masz pojęcia, jaki jest dzień. I nie ma to znaczenia. Jest gorąco. Wczoraj było gorąco. Jutro też będzie gorąco.
Jest mniej bawełny przylegającej do ostrych roślin, niż było dziś rano, ale ocean bieli pozostaje do zebrania. Myślisz o ucieczce. Rzucić narzędzia i uciec do lasu. Ale nadzorca obserwuje Cię z konia, gotowy do ucieczki i wybicia najmniejszych marzeń o wolności z umysłu każdego, kto ośmieli się wierzyć w inną przyszłość.
Nie wiesz o tym, ale setki mil na północ, w Filadelfii, około trzydziestu Białych Ludzi rozmawia o Tobie. Próbują zdecydować, czy jesteś wystarczająco wartościowy, by wliczać Cię do populacji Twojego stanu.
Twoi mistrzowie uważają, że tak, ponieważ dałoby im to więcej władzy. Ale ich przeciwnicy uważają, że nie, z tego samego powodu.
Dla ciebie nie ma to większego znaczenia. Dziś jesteś niewolnikiem, jutro też nim będziesz. Twoje dziecko jest niewolnikiem i wszystkie ich dzieci też nim będą.
W końcu ten paradoks, jakim jest niewolnictwo istniejące w społeczeństwie, które twierdzi, że „równość dla wszystkich!”, wysunie się na czoło amerykańskiej myśli – tworząc kryzys tożsamości, który zdefiniuje historię narodu – ale ty o tym nie wiesz.
Dla ciebie nic się nie zmieni za twojego życia, a rozmowy odbywające się w Filadelfii tworzą prawa potwierdzające ten fakt, wpisując twoją pozycję niewolnika w tkankę niepodległych Stanów Zjednoczonych.
Ktoś po drugiej stronie pola zaczyna śpiewać. Po pierwszej zwrotce przyłączyłeś się. Wkrótce całe pole rozbrzmiewa muzyką.
Refren sprawia, że popołudnie porusza się nieco szybciej, ale nie wystarczająco szybko. Słońce świeci dalej. Przyszłość tego nowego kraju jest określana bez ciebie.
- Czym był Kompromis Trzech Piątych?
- Why Was the Three-Fifths Compromise Necessary?
- The Origins of The Three-Fifths Clause: The Articles of Confederation
- Konwencja Konstytucyjna z 1787 roku: A Clash of Competing Interests
- Reprezentacja i Kolegium Elektorskie: The Great Compromise
- Północ vs. Południe
- Jaki był wpływ Kompromisu Trzech Piątych?
- Zwiększenie władzy Południa i poszerzenie podziału na sekcje
- A Parallel Narrative in US History?
- „Three-Fifths of a Person” Racism and Slavery in the US Constitution
- Czas budować naród
- Referencje i dalsza lektura
Czym był Kompromis Trzech Piątych?
Kompromis Trzech Piątych był porozumieniem zawartym w 1787 roku przez delegatów Konwencji Konstytucyjnej, mówiącym, że trzy piąte populacji niewolników danego stanu będzie się liczyć do jego całkowitej populacji, liczby, która była używana do określania reprezentacji w Kongresie i zobowiązań podatkowych każdego stanu.
W wyniku kompromisu powstał Artykuł 1 Sekcja 2 Konstytucji Stanów Zjednoczonych, w którym czytamy:
Przedstawiciele i podatki bezpośrednie będą rozdzielone pomiędzy kilka Stanów, które mogą być włączone do tej Unii, zgodnie z ich odpowiednią liczbą, która zostanie określona przez dodanie do całej liczby wolnych osób, włączając tych, którzy są zobowiązani do służby na okres lat, i wyłączając Indian nieobjętych podatkami, trzech piątych wszystkich innych osób.
Senat USA
Język „włączając tych, którzy są zobowiązani do służby na okres lat” odnosił się konkretnie do indentured servants, którzy byli bardziej rozpowszechnieni w północnych stanach – gdzie nie było niewolnictwa – niż w południowych stanach.
Wymuszona służba była formą pracy niewolniczej, w której osoba dawała określoną liczbę lat służby komuś innemu w zamian za spłatę długu. Była ona powszechna w czasach kolonialnych i często wykorzystywana jako sposób na opłacenie kosztownej podróży z Europy do Ameryki.
Umowa ta była jednym z wielu kompromisów zawartych podczas spotkania delegatów w 1787 roku, i choć jej język jest z pewnością kontrowersyjny, pomogła ona Konwencji Konstytucyjnej posunąć się naprzód i umożliwiła Konstytucji stanie się oficjalną kartą rządu Stanów Zjednoczonych.
CZYTAJ WIĘCEJ: The Great Compromise
Why Was the Three-Fifths Compromise Necessary?
Since the framers of the U.S. Constitution saw themselves writing a new version of government into existence that was built on the equality, natural liberty, and inalienable rights of all human beings, the Three Fifths Compromise seems rather contradictory.
Jednakże, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że większość z tych samych ludzi – w tym tak zwani „legendarni obrońcy wolności” i przyszli prezydenci, tacy jak Thomas Jefferson i James Madison – byli właścicielami niewolników, zaczyna to mieć trochę więcej sensu, dlaczego ta sprzeczność była tolerowana w taki sposób, w jaki była: oni po prostu nie dbali o to tak bardzo.
Jednakże porozumienie to, choć dotyczyło bezpośrednio kwestii niewolnictwa, nie było potrzebne, ponieważ delegaci obecni w Filadelfii w 1787 roku byli podzieleni w kwestii niewolnictwa ludzi. Zamiast tego, byli oni podzieleni w kwestii władzy.
To okazało się trudne, ponieważ trzynaście stanów mających nadzieję na utworzenie unii dramatycznie różniło się od siebie – pod względem gospodarki, światopoglądu, geografii, wielkości i nie tylko – ale uznali, że potrzebują siebie nawzajem, aby zapewnić sobie niezależność i suwerenność, zwłaszcza w następstwie Rewolucji Amerykańskiej, kiedy wolność była wciąż bezbronna.
Ten wspólny interes pomógł stworzyć dokument, który zjednoczył naród, ale różnice między stanami wpłynęły na jego charakter i miały potężny wpływ na to, jak będzie wyglądało życie w nowo niepodległych Stanach Zjednoczonych.
The Origins of The Three-Fifths Clause: The Articles of Confederation
Dla tych, których ciekawi pozorna przypadkowość zastrzeżenia „trzech piątych”, wiedzcie, że Konwencja Konstytucyjna nie była pierwszym przypadkiem, kiedy zaproponowano to pojęcie.
Po raz pierwszy pojawiło się ono we wczesnych latach republiki, kiedy Stany Zjednoczone działały na mocy Artykułów Konfederacji, dokumentu stworzonego w 1776 roku, który ustanowił rząd dla nowo niepodległych Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Szczególnie, pojęcie „trzech piątych” pojawiło się w 1783 roku, kiedy Kongres Konfederacji debatował nad tym, jak określić bogactwo każdego stanu, proces, który określiłby również każde z ich zobowiązań podatkowych.
Kongres Konfederacji nie mógł nakładać bezpośrednich podatków na ludzi. Zamiast tego wymagał, by stany wpłacały pewną sumę pieniędzy do ogólnego skarbca. To do stanów należało opodatkowanie mieszkańców i zebranie pieniędzy wymaganych od nich przez rząd Konfederacji.
Nie było zaskoczeniem, że istniało sporo nieporozumień co do tego, ile każdy stan będzie winien. Oryginalna propozycja, jak to zrobić, wymagała:
„Wszystkie opłaty wojenne & wszystkie inne wydatki, które zostaną poniesione dla wspólnej obrony, lub ogólnego dobrobytu, i dozwolone przez zgromadzone Stany Zjednoczone, będą pokrywane ze wspólnego skarbca, który będzie zasilany przez poszczególne kolonie proporcjonalnie do liczby mieszkańców w każdym wieku, każdej płci, z wyjątkiem Indian nie płacących podatków, w każdej kolonii, których prawdziwy rachunek, z wyszczególnieniem białych mieszkańców, będzie co trzy lata przekazywany Zgromadzeniu Stanów Zjednoczonych.”
US Archives
Po wprowadzeniu tego pojęcia, rozszalała się debata na temat tego, jak populacja niewolników powinna być włączona do tej liczby.
Niektóre opinie sugerowały, że niewolnicy powinni być całkowicie włączeni, ponieważ podatek miał być nałożony na bogactwo, a liczba niewolników posiadanych przez daną osobę była miarą tego bogactwa.
Inne argumenty opierały się jednak na założeniu, że niewolnicy byli w rzeczywistości własnością i, jak to ujął Samuel Chase, jeden z reprezentantów z Maryland, „nie powinni być uważani za członków stanu bardziej niż bydło”
Propozycje rozwiązania tej debaty wzywały do wliczania połowy niewolników danego stanu lub nawet trzech czwartych do ogólnej liczby ludności. Delegat James Wilson zaproponował w końcu wliczanie trzech piątych wszystkich niewolników, wniosek ten poparł Charles Pinckney z Karoliny Południowej, i chociaż był on na tyle zgodny, że został poddany pod głosowanie, nie udało się go uchwalić.
Ale kwestia tego, czy wliczać niewolników do ludzi czy do własności, pozostała i pojawiła się ponownie niecałe dziesięć lat później, kiedy stało się jasne, że Artykuły Konfederacji nie mogą dłużej służyć jako ramy dla rządu Stanów Zjednoczonych.
Konwencja Konstytucyjna z 1787 roku: A Clash of Competing Interests
Kiedy delegaci z dwunastu stanów (Rhode Island nie wzięło udziału) spotkali się w Filadelfii, ich pierwotnym celem była zmiana Artykułów Konfederacji. Mimo że dokument ten miał ich zjednoczyć, jego słabość odmawiała rządowi dwóch kluczowych uprawnień potrzebnych do zbudowania narodu – prawa do nakładania podatków bezpośrednich oraz prawa do budowania i utrzymywania armii – pozostawiając kraj słabym i bezbronnym.
Jednakże wkrótce po spotkaniu delegaci zdali sobie sprawę, że zmiana Artykułów Konfederacji nie wystarczy. Zamiast tego musieli stworzyć nowy dokument, co oznaczało zbudowanie nowego rządu od podstaw.
Z tak wielką stawką, osiągnięcie porozumienia, które miało szansę na ratyfikację przez stany, oznaczało, że wiele konkurujących ze sobą interesów będzie musiało znaleźć sposób na współpracę. Problem polegał jednak na tym, że nie było tylko dwóch opinii i stany często stawały się sojusznikami w jednej debacie, a przeciwnikami w innych.
Główne frakcje, które istniały na Konwencji Konstytucyjnej, to duże stany kontra małe stany, stany północne kontra stany południowe oraz wschód kontra zachód. I na początku, podział na małe i duże stany prawie doprowadził do zakończenia zgromadzenia bez porozumienia.
Reprezentacja i Kolegium Elektorskie: The Great Compromise
Walka dużych stanów z małymi wybuchła już na początku debaty, gdy delegaci pracowali nad określeniem ram nowego rządu. James Madison zaproponował swój „Plan z Wirginii”, który przewidywał trzy gałęzie rządu – wykonawczą (prezydent), ustawodawczą (Kongres) i sądowniczą (Sąd Najwyższy) – z liczbą przedstawicieli każdego stanu w Kongresie ustalaną na podstawie liczby ludności.
Plan ten uzyskał poparcie delegatów pragnących stworzyć silny rząd narodowy, który również ograniczyłby władzę jednej osoby lub gałęzi, ale był popierany głównie przez większe stany, ponieważ ich większa liczba ludności pozwoliłaby im na większą liczbę przedstawicieli w Kongresie, co oznaczałoby większą władzę.
Mniejsze stany sprzeciwiały się temu planowi, ponieważ czuły, że odmawia im on równej reprezentacji; ich mniejsza populacja uniemożliwiłaby im wywieranie znaczącego wpływu w Kongresie.
Różne opinie na temat tego, który plan był najlepszy, doprowadziły do zatrzymania konwencji i zagroziły losowi zgromadzenia. Niektórzy przedstawiciele południowych stanów na Konwencji Konstytucyjnej, tacy jak Pierce Butler z Karoliny Południowej, chcieli, aby cała ich populacja, wolna i niewolnicza, została policzona w celu określenia liczby kongresmenów, których dany stan mógł wysłać do nowej Izby Reprezentantów. Jednak Roger Sherman, jeden z przedstawicieli z Connecticut, wkroczył do akcji i zaproponował rozwiązanie, które łączyło priorytety obu stron.
Jego propozycja, nazwana „Kompromisem Connecticut”, a później „Wielkim Kompromisem”, wzywała do utworzenia tych samych trzech gałęzi rządu, co Plan Wirginii Madisona, ale zamiast jednej izby Kongresu, w której głosy byłyby uzależnione od liczby ludności, Sherman zaproponował dwuizbowy Kongres składający się z Izby Reprezentantów, określanej na podstawie liczby ludności, i Senatu, w którym każdy stan miałby dwóch senatorów.
To zadowoliło małe stany, ponieważ dało im to, co postrzegały jako równą reprezentację, ale co w rzeczywistości było znacznie głośniejszym głosem w rządzie. Tak czy inaczej, czuli, że ta struktura rządu daje im władzę, której potrzebowali, aby powstrzymać niekorzystne dla nich projekty ustaw przed przekształceniem się w prawo, wpływ, którego nie mieliby w ramach Planu Wirginii Madisona.
Osiągnięcie tego porozumienia pozwoliło Konwencji Konstytucyjnej ruszyć naprzód, ale prawie tak szybko, jak osiągnięto ten kompromis, stało się jasne, że istniały inne kwestie dzielące delegatów.
Jedną z takich kwestii było niewolnictwo, i tak jak w czasach Artykułów Konfederacji, pytanie dotyczyło tego, jak niewolnicy powinni być liczeni. Ale tym razem nie chodziło o to, jak niewolnicy wpłynęliby na zobowiązania podatkowe.
Zamiast tego, chodziło o coś prawdopodobnie znacznie ważniejszego: ich wpływ na reprezentację w Kongresie.
A stany południowe, które w latach Konfederacji sprzeciwiały się wliczaniu niewolników do populacji (ponieważ kosztowałoby je to pieniądze), teraz poparły ten pomysł (ponieważ dałoby im to coś jeszcze lepszego niż pieniądze: władzę).
Stany północne, widząc to i nie lubiąc tego ani trochę, przyjęły przeciwny pogląd i walczyły przeciwko wliczaniu niewolników do populacji.
Po raz kolejny niewolnictwo podzieliło kraj i ujawniło ogromną przepaść, jaka istniała między interesami stanów północnych i południowych, co było zapowiedzią rzeczy, które miały nadejść.
Północ vs. Południe
Po tym, jak Wielki Kompromis pomógł rozstrzygnąć debatę między dużymi i małymi stanami, stało się jasne, że różnice istniejące między stanami północnymi i południowymi będą równie trudne, jeśli nie bardziej, do przezwyciężenia. I to w dużej mierze z powodu kwestii niewolnictwa.
Na Północy większość ludzi odeszła od wykorzystywania niewolników. Służebność niewolnicza nadal istniała jako sposób na spłacenie długów, ale praca najemna stawała się coraz bardziej normą, a wraz z większymi możliwościami dla przemysłu, klasa zamożna uznała to za najlepszy sposób na zrobienie kroku naprzód.
Wiele północnych stanów nadal miało niewolnictwo w księgach, ale to się zmieniło w następnej dekadzie, a na początku 1800 roku wszystkie stany na północ od Linii Masona-Dixona (południowa granica Pensylwanii) zakazały niewolnictwa ludzi.
W stanach południowych niewolnictwo było ważną częścią gospodarki od wczesnych lat kolonializmu, a miało stać się jeszcze ważniejszą.
Południowi właściciele plantacji potrzebowali niewolników do pracy na swoich ziemiach i do produkcji upraw pieniężnych, które eksportowali na cały świat. System niewolniczy był im również potrzebny do ugruntowania swojej władzy, aby mogli ją utrzymać – posunięcie to, jak mieli nadzieję, pomoże utrzymać instytucję ludzkiej niewoli jako „bezpieczną”.
Jednakże, nawet w 1787 r. pojawiły się pewne pogłoski wskazujące na nadzieje Północy na zniesienie niewolnictwa. Chociaż w tamtym czasie nikt nie uważał tego za priorytet, jako że tworzenie silnej unii między stanami było o wiele ważniejsze z perspektywy Białych ludzi sprawujących władzę.
W miarę upływu lat różnice między tymi dwoma regionami stawały się coraz większe z powodu dramatycznych różnic w ich gospodarce i sposobie życia. W końcu w demokracji cały sens polega na tym, by umieścić konkurujące ze sobą interesy w jednym pomieszczeniu i zmusić je do zawarcia porozumienia.
Ale z powodu Kompromisu Trzech Piątych, południowe stany były w stanie zdobyć zawyżony głos w Izbie Reprezentantów, a z powodu Wielkiego Kompromisu, miały również więcej głosu w Senacie – głosu, którego użyłyby do wywarcia ogromnego wpływu na wczesną historię Stanów Zjednoczonych.
Jaki był wpływ Kompromisu Trzech Piątych?
Każde słowo i fraza zawarte w Konstytucji USA jest ważne i w tym czy innym momencie wyznaczyło kierunek historii Stanów Zjednoczonych. W końcu dokument ten pozostaje najdłużej obowiązującą kartą rządową współczesnego świata, a ramy, które określa, wpłynęły na życie miliardów ludzi od czasu jej ratyfikacji w 1789 r.
Język Kompromisu Trzech Piątych nie jest inny. Jednak ponieważ porozumienie to dotyczyło kwestii niewolnictwa, miało wyjątkowe konsekwencje, z których wiele jest obecnych do dziś.
Zwiększenie władzy Południa i poszerzenie podziału na sekcje
Najbardziej bezpośrednim skutkiem Kompromisu Trzech Piątych było to, że zwiększył on ilość władzy, jaką miały stany południowe, głównie poprzez zapewnienie im większej liczby miejsc w Izbie Reprezentantów.
Innymi słowy, Południe kontrolowało nieco mniej niż połowę głosów w Izbie Reprezentantów dzięki Kompromisowi Trzech Piątych, ale bez niego kontrolowałoby zaledwie jedną czwartą.
To znaczący skok, a dzięki temu, że Południu udało się również kontrolować połowę Senatu – jako że kraj w tym czasie był podzielony na wolne i niewolnicze stany – miało ono jeszcze większy wpływ.
Łatwo więc zrozumieć, dlaczego tak usilnie walczyli o włączenie całej populacji niewolników.
Połączone te dwa czynniki sprawiły, że politycy z Południa stali się znacznie potężniejsi w rządzie USA, niż naprawdę mieli do tego prawo. Oczywiście, mogli oni uwolnić niewolników, dać im prawo do głosowania, a następnie wykorzystać tę zwiększoną populację do zdobycia większego wpływu na rząd, stosując podejście, które było znacznie bardziej moralne…
Ale pamiętaj, że wszyscy ci ludzie byli rasistami, więc to nie wchodziło w grę.
Aby pójść o krok dalej, rozważ, że ci niewolnicy – którzy byli liczeni jako część populacji, choć tylko trzy piąte z niej – byli pozbawieni każdej możliwej formy wolności i uczestnictwa w życiu politycznym. Większości z nich nie pozwolono nawet nauczyć się czytać.
W rezultacie, liczenie ich wysłało do Waszyngtonu więcej polityków z Południa, ale – ponieważ niewolnikom odmawiano prawa do uczestnictwa w rządzie – populacja, którą ci politycy reprezentowali, była w rzeczywistości raczej małą grupą ludzi znaną jako klasa posiadaczy niewolników.
Byli oni w stanie wykorzystać swoją rozdętą władzę do promowania interesów posiadaczy niewolników i sprawić, by problemy tego niewielkiego odsetka amerykańskiego społeczeństwa stały się częścią narodowej agendy, ograniczając zdolność rządu federalnego do zajęcia się ohydną instytucją.
Na początku nie miało to aż tak wielkiego znaczenia, ponieważ niewielu uważało zakończenie niewolnictwa za priorytet. Ale w miarę jak naród się rozrastał, był zmuszony do ciągłego konfrontowania się z tą kwestią.
Wpływy Południa na rząd federalny pomogły w uczynieniu tej konfrontacji – zwłaszcza, że Północ rosła liczebnie i coraz bardziej postrzegała powstrzymanie niewolnictwa jako ważne dla przyszłości narodu – nieustannie trudną.
Kilkadziesiąt lat tego nasiliło sprawy i ostatecznie doprowadziło Stany Zjednoczone do najbardziej śmiercionośnego konfliktu w ich historii, amerykańskiej wojny secesyjnej.
Po wojnie, 13 poprawka z 1865 roku skutecznie zlikwidowała kompromis trzech piątych, delegalizując niewolnictwo. Ale kiedy 14. poprawka została ratyfikowana w 1868 roku, oficjalnie uchyliła kompromis trzech piątych. Sekcja 2 poprawki stwierdza, że miejsca w Izbie Reprezentantów miały być ustalane na podstawie „całkowitej liczby osób w każdym stanie, z wyłączeniem Indian nieobjętych podatkami.”
A Parallel Narrative in US History?
Znacząca inflacja władzy stanów południowych, która wynikała z klauzuli trzech piątych w Konstytucji USA, doprowadziła wielu historyków do zastanowienia się, jak historia potoczyłaby się inaczej, gdyby nie została ona uchwalona.
Oczywiście, są to zwykłe spekulacje, ale jedna z najbardziej znanych teorii głosi, że Thomas Jefferson, trzeci prezydent narodu i symbol wczesnego American Dream, mógłby nigdy nie zostać wybrany, gdyby nie Kompromis Trzech Piątych.
To dlatego, że prezydent USA zawsze był wybierany przez Kolegium Elektorskie, ciało delegatów, które formuje się co cztery lata z jedynym celem wyboru prezydenta.
W Kolegium, każdy stan miał (i nadal ma) pewną liczbę głosów, która jest określona przez dodanie liczby senatorów (dwóch) do liczby reprezentantów (określonych przez populację) z każdego stanu.
Kompromis Trzech Piątych sprawił, że było więcej południowych elektorów niż byłoby, gdyby nie liczono populacji niewolników, co dało południowej władzy większy wpływ na wybory prezydenckie.
Inni wskazują na główne wydarzenia, które pomogły zaostrzyć różnice między stanami, które ostatecznie doprowadziły naród do wojny domowej i twierdzą, że wynik tych wydarzeń byłby znacznie inny, gdyby nie Kompromis Trzech Piątych.
Na przykład, argumentowano, że Wilmot Proviso przeszedłby w 1846, co zakazałoby niewolnictwa na terytoriach nabytych w wojnie meksykańsko-amerykańskiej, czyniąc Kompromis z 1850 (uchwalony w celu rozstrzygnięcia kwestii niewolnictwa na nowych terytoriach nabytych od Meksyku) niepotrzebnym.
Jest również możliwe, że Ustawa Kansas-Nebraska nie powiodłaby się, pomagając uniknąć tragedii Krwawiącego Kansas – jednego z pierwszych przykładów przemocy Północ-Południe, który wielu uważa za rozgrzewkę przed Wojną Secesyjną.
Jednakże, jak wspomniano, to wszystko jest tylko spekulacją, i powinniśmy być ostrożni w podejmowaniu tego typu roszczeń. Nie da się powiedzieć, jak nie uwzględnienie Kompromisu Trzech Piątych zmieniłoby politykę USA i jak przyczyniłoby się do podziału na sekcje.S Constitution not been written to give the South a small but meaningful edge in the distribution of power.
„Three-Fifths of a Person” Racism and Slavery in the US Constitution
While the Three-Fifths Compromise certainly had an immediate influence on the course of the US, perhaps the most surprising impact of the agreement stems from the inherent racism of the language, the effect of which is still being felt today.
Podczas gdy Południowcy chcieli wliczać niewolników do populacji swoich stanów, aby mogli uzyskać więcej głosów w Kongresie, Północnicy nie chcieli, aby ich wliczano, ponieważ – jak w prawie wszystkich innych przypadkach XVIII- i XIX-wiecznego prawa amerykańskiego – niewolnicy byli uważani za własność, a nie za ludzi.
Elbridge Gerry, jeden z delegatów Massachusetts, był orędownikiem tego punktu widzenia, kiedy zapytał: „Dlaczego więc czarni, którzy byli własnością na Południu, powinni być w regule reprezentacji bardziej niż bydło & konie Północy?”
Niektórzy z delegatów, mimo że sami posiadali niewolników, dostrzegali sprzeczność między doktryną „wszyscy ludzie są stworzeni równymi”, która stanowiła trzon amerykańskiego ruchu niepodległościowego, a pojęciem, że niektórzy ludzie mogą być uznani za własność po prostu przez kolor ich skóry.
Ale perspektywa unii między stanami była ważniejsza niż cokolwiek innego, co oznaczało, że ciężki los Murzynów nie interesował bogatych Białych mężczyzn, którzy tworzyli elitarną klasę polityczną nowo powstałych Stanów Zjednoczonych Ameryki.
Historycy wskazują na ten typ myślenia jako dowód na supremacjonistyczną naturę Eksperymentu Amerykańskiego, a także jako przypomnienie jak wiele zbiorowego mitu otaczającego założenie Stanów Zjednoczonych i ich dojście do władzy jest opowiedziane z nieodłącznie rasistowskiej perspektywy.
Jest to ważne, ponieważ w większości rozmów nie mówi się o tym, jak iść naprzód. Biali Amerykanie nadal wybierają ignorancję wobec rzeczywistości, w której kraj został zbudowany na fundamencie niewolnictwa. Ignorowanie tej prawdy utrudnia zajęcie się najbardziej palącymi problemami, z jakimi boryka się naród w dzisiejszych czasach.
Prawdopodobnie była Sekretarz Stanu, Condoleeza Rice, ujęła to najlepiej, gdy powiedziała, że oryginalna Konstytucja USA uznawała jej przodków za „trzy piąte człowieka”.
Ciężko jest iść naprzód w kraju, który wciąż nie uznaje tej przeszłości.
Obrońcy amerykańskiego mitu będą protestować przeciwko twierdzeniom takim jak te, które wysuwa Rice, argumentując, że kontekst czasu dostarczył uzasadnienia dla sposobów myślenia założycieli i ich działań.
Ale nawet jeśli usprawiedliwimy ich od osądu opartego na naturze historycznego momentu, w którym działali, nie oznacza to, że nie byli rasistami.
Nie możemy przeoczyć silnych rasowych podtekstów ich światopoglądu, i nie możemy zignorować tego, jak te perspektywy wpłynęły na życie tak wielu Amerykanów począwszy od 1787 roku i trwając do dziś.
Czas budować naród
Pomimo współczesnych kontrowersji wokół Kompromisu Trzech Piątych, porozumienie to okazało się możliwe do zaakceptowania przez wiele różnych stron debatujących nad losem narodu podczas Konwencji Konstytucyjnej w 1787 roku. Zgoda na nią uspokoiła na pewien czas gniew, który istniał między stanami północnymi i południowymi, i pozwoliła delegatom na sfinalizowanie projektu, który mogli następnie przedstawić stanom do ratyfikacji.
Do roku 1789 dokument stał się oficjalnym zbiorem zasad rządu Stanów Zjednoczonych, George Washington został wybrany na prezydenta, a najnowszy naród świata był gotowy do rock and rolla i powiedzenia reszcie świata, że oficjalnie przybył na imprezę.
Referencje i dalsza lektura
Ballingrud, Gordon, and Keith L. Dougherty. „Coalitional Instability and the Three-Fifths Compromise.” American Journal of Political Science 62.4 (2018): 861-872.
Knupfer, Peter B. The Union As it Is: Constitutional Unionism and Sectional Compromise, 1787-1861. Univ of North Carolina Press, 2000.
Madison, James. The constitutional convention: Historia narracyjna z notatek Jamesa Madisona. Random House Digital, Inc, 2005.
Ohline, Howard A. „Republicanism and slavery: origins of the three-fifths clause in the United States Constitution.” The William and Mary Quarterly: A Magazine of Early American History (1971): 563-584.
Wood, Gordon S. The creation of the American republic, 1776-1787. UNC Press Books, 2011.
Vile, John R. A companion to the United States Constitution and its amendments. ABC-CLIO, 2015.
.