Tej zimy rekordowe opady śniegu i niskie temperatury na północnym wschodzie sprawiły, że większość ludzi fantazjuje o zrzuceniu śniegowych butów i ucieczce na tropikalną wyspę. Więc kiedy powiedziałem ludziom, że moja zimowa ucieczka zabierze mnie w przeciwnym kierunku – do Oslo – otrzymałem więcej niż kilka uniesionych brwi. Po co podróżować setki mil bliżej koła podbiegunowego, do najdroższego miasta w Europie, w lutym? Postanowiłem przekonać siebie (i odważnego przyjaciela, który zgodził się do mnie dołączyć), że nie jest szaleństwem odwiedzanie Skandynawii w środku zimy. I miałam rację.
It’s Less Expensive Than You Think
Tak, Oslo jest drogie. Ale ostatnio względna siła dolara sprawiła, że większość podróży międzynarodowych stała się znacznie tańsza, a uzależniona od ropy naftowej gospodarka Norwegii ucierpiała z powodu spadających cen ropy. W rezultacie korona (NOK), która zwykle waha się w okolicach 5,25 do dolara, spadła do 7,5 lub więcej do dolara i prawdopodobnie pozostanie tam przez jakiś czas.
Recommended Fodor’s Video
Wczesną zimą wiele linii lotniczych ogłasza wyprzedaże biletów na podróże po Europie Północnej w okresie od stycznia do marca, a ceny biletów w obie strony z Nowego Jorku do głównych miejsc docelowych wynoszą średnio 400 USD lub mniej; mój bilet do Oslo w pierwszym tygodniu lutego kosztował tylko 300 USD w Norwegian Air Shuttle. Po przyjeździe do miasta, siedmiodniowy karnet na metro kosztuje 240 NOK, czyli około 32 USD (podane ceny dotyczą tylko biletów na 1. strefę, które są wystarczające dla przypadkowego gościa). Karnet jest ważny na wszystkie linie metra, tramwaje, autobusy i promy.
Możesz się zrelaksować przy filiżance kawy
Jak można się spodziewać po ludziach, którzy znoszą miesiące zimna i ciemności, Norwegowie traktują swoją kawę poważnie, a Oslo jest pełne przytulnych kawiarenek serwujących wyśmienitą kawę i ciastka prawie zbyt piękne, aby je zjeść. Moja przyjaciółka uwielbiająca kawę miała jednak na swojej liście jeden obowiązkowy sklep – Tim Wendelboe, główną palarnię kawy w mieście. Ten skromny sklep skupia się w 100 procentach na ziarnach; serwują tylko kawę, tylko na wynos, ale w soboty o 11 rano można zapisać się na godzinne „cupping”, podobne do degustacji wina, gdzie kompetentny pracownik wyjaśnia proces palenia i parzenia kawy i prowadzi gości przez degustację sześciu kaw.
Zadbaj o jedzenie, picie i zakupy
Sztuka gastronomiczna Oslo odzwierciedla różne kultury, ale my chcieliśmy skupić się na tym, co lokalne. Kolonihagen, ukryta na tyłach dziedzińca i pod okapem starego domu, jest chwalona za etos „farm-to-table” i nowoczesne, sezonowe potrawy. XIX-wieczna restauracja Finstua w Frognerseteren serwuje tradycyjne potrawy, takie jak Carpaccio z wieloryba marynowane w koniaku z sałatką z wodorostów i pieczony schab z renifera z grzybami i przyprawionymi jabłkami.
Napoje alkoholowe są notorycznie drogie w całej Skandynawii, ale Oslo szczyci się wieloma miejscami nocnymi, w których warto wydać pieniądze. Grünerløkka Brygghus to tętniący życiem gastropub z szerokim wyborem mikrobrowarów i własnym browarem. Dalej w dół wzgórza, w kierunku centrum miasta, Glød zaprasza gości z zimna, aby zgromadzić się wokół kominka i wypić kieliszek wina. Miłośnicy muzyki zjeżdżają się do jaskini Blå, aby zobaczyć zespoły jazzowe i popowe lub sprawdzić wschodzących DJ-ów z całego świata.
Zakupy w Oslo oferują szeroki wachlarz doświadczeń. Dzielnica Frogner jest pełna butików z elegancką, minimalistyczną modą i akcesoriami. W Grünerløkka, kupujący przeglądają weekendowe pchle targi w poszukiwaniu zabytkowych sań i ręcznie robionych wełnianych przedmiotów, lub odwiedzają sklepy takie jak Fransk Bazar dla francuskich mebli w stylu vintage i artykułów gospodarstwa domowego, oraz Velouria Vintage dla grubych swetrów Aran lub doskonale zużytych kowbojskich butów.
Zabawa na świeżym powietrzu
Jedną z niespodzianek po naszym przybyciu do Oslo było to, jak przyjemnie było przebywać na zewnątrz. Temperatury podczas naszego pobytu wynosiły od trzydziestu do czterdziestu stopni, co było bardzo przyjemne w porównaniu z zimnym wiatrem w Nowym Jorku, a my mieliśmy osiem godzin słońca każdego dnia. Norwegowie to ludzie lubiący spędzać czas na świeżym powietrzu, a Oslo oferuje wiele atrakcji na świeżym powietrzu, w tym miejskie lodowiska i rozbudowaną sieć tras do narciarstwa biegowego. Naszą uwagę zwrócił tor saneczkowy znany jako Korketrekkeren („Korkociąg”), który zaczyna się na przystanku metra Frognerseteren i prowadzi jeźdźców przez dwukilometrowe, podniecające zakręty, zanim zakończy się na stacji Midstuen, oddalonej o siedem przystanków. Sanki można wypożyczyć w Akeforenigen, obok schroniska Frognerseteren, za około 13 dolarów za dzień; opłata obejmuje kask. Ta przejażdżka, zwłaszcza późną zimą, kiedy śnieg jest twardy i gładki, nie jest dla osób o słabym sercu; przy pionowym zjeździe na wysokości 255 metrów można osiągnąć prędkość przyprawiającą o zawrót głowy.
Bogactwo kultury
Jak na stosunkowo małe miasto, Oslo może poszczycić się niesamowitym bogactwem atrakcji kulturalnych, które obejmują ponad tysiąclecie ludzkich osiągnięć, od tradycyjnych (Muzeum Muncha) do dziwacznych (Norweskie Muzeum Magii). Muzeum Statków Wikingów, położone w cichej dzielnicy mieszkalnej po drugiej stronie portu od centrum miasta, zawiera dwa niezwykle dobrze zachowane statki z IX wieku oraz artefakty z epoki Wikingów. Po drugiej stronie miasta, Park Vigeland jest największym na świecie parkiem rzeźb poświęconym twórczości jednego artysty. Zewnętrzne „galerie” wyświetlają ponad 200 rzeźb z brązu, granitu i kutego żelaza autorstwa artysty z początku XX wieku Gustava Vigelanda.
Renoma Oslo jako lidera w najnowocześniejszej architekturze i wzornictwie została ugruntowana wraz z budową jego oszałamiającego gmachu opery na nabrzeżu. Oprócz roli siedziby krajowych zespołów baletowych i operowych, sam budynek przyciąga tłumy turystów i mieszkańców, którzy przekształcili jego dramatycznie spadzisty dach w jedno z najpopularniejszych miejsc spotkań w mieście. To idealne miejsce, aby cieszyć się kieliszkiem wina podczas oglądania zachodu słońca na wodzie.