Nienawidzę tego powiedzenia. Moja siostra zawsze mi je powtarza. Moja siostra, która ma 5’2″ i przez całe życie była drobna. Moja siostra, która urodziła bliźniaki, a i tak zawsze była mniejsza ode mnie. Moja siostra, która pomagała mi wsiąść na jednego ze swoich koni i moja stopa przeszła przez skrzynkę na mleko. Bo byłam taka ciężka. Czy wspomniałam, że to był dzień, w którym mój chłopak mnie rzucił? Ale dygresja…
Wspominam o tym, bo „Chwila na ustach, na zawsze na biodrach” ostatnio przeszło mi przez myśl. Staram się być lepsza w myśleniu przed jedzeniem. Teraz, gdybym tylko mogła myśleć zanim zacznę mówić, byłabym w świetnej formie.
Wczoraj wieczorem poszłam do sklepu. Jeśli chcecie znać powód, to dlatego, że kupiłam w Meijer egzemplarz Zmierzchu za 23$, ale w Wal-Marcie był za 17$, więc kupiłam ten z Wal-Martu, a ten z Meijer wzięłam z powrotem. Mówisz: „Ale Rachel, czy nie jesteś za stara na Zmierzch? Masz prawie 30 lat!” Mówię do ciebie: Cicho. Masz tylko tyle lat, na ile się zachowujesz, więc jestem całkiem pewna, że wciąż jestem 13-letnią dziewczynką.
Aaaaaaaaaaanyway. Podczas zakupów w Wal-Marcie, zauważyłam wśród słodyczy mojego ukochanego PB Twixa. Cóż, tak naprawdę to nie tyle „zauważyłam”, co „sprawdziłam pięć alejek, aż znalazłam jedną, w której był PB Twix”. Są super smaczne. Smakują jak Tagalongi z masłem orzechowym, które sprzedają harcerki. Mmmm…
Więc kupiłem Twixa. Tylko 64 centy. Nie królewski rozmiar ani nic takiego. To nie zbrodnia. Kiedy wsiadłem do samochodu, spojrzałem na informacje o wartościach odżywczych i dostałem zawału serca. 17 gramów tłuszczu?!? Gdzie ja mam to włożyć?
Oparłam się. Położyłam Twixa na siedzeniu obok mnie, gdy skończyłam załatwiać swoje sprawy. Kilka razy moja ręka sięgnęła po niego, ale zachowałam opanowanie i zostawiłam go w spokoju. Kiedy wróciłam do domu, wbiegłam do środka i znalazłam mojego męża. Powiedziałam: „Drogi, słodki mój mężu. Czy zrobisz mi przysługę?”. Powiedział, że tak (bo jest po prostu taki miły). Zapytałam: „Czy podzielisz się tym PB Twixem, którego tu mam? Chcę trochę, ale nie chcę całego. Podzielisz się nim ze mną? Proszę?”
I co ty wiesz? Mój kochany mąż podzielił się ze mną tym batonikiem. Męczennik, czyż nie? Rzucił się dla mnie na 8,5 grama tłuszczu. Co za święty!
OK, więc to było zbyt dramatyczne. Ale nauczyłam się, że dzielenie się naprawdę nie jest takie złe. Kiedy moje oczy są większe niż mój żołądek, mój mąż dzieli się ze mną. Kiedy idziemy do Cheeseburger in Paradise (jeden z moich ulubionych!), dzielimy się talerzem i oboje mamy mnóstwo do zjedzenia. Kiedy mam ochotę na deser, ale wiem, że go zjem, jeśli zostawię go samemu sobie, wołam go na pomoc i jemy go razem.
Ale tak bardzo jak nienawidzę „A Moment on the Lips, Forever on the Hips,” to faktycznie się przydaje. Mówię to do siebie i zastanawiam się nad tym, czego chcę. Jeśli nadal tego chcę, sprawdzam, czy ktoś się tym ze mną podzieli. Jeśli nikt nie podzieli się ze mną, wtedy muszę przemyśleć to ponownie i zdecydować, czy posiadanie tych kalorii teraz będzie warte wszystkiego, co będę musiał zrobić, aby usunąć je z mojego łupu w przyszłym tygodniu.
Plus mogę być spokojna w fakcie, że to nie jest „Forever” na biodrach. Robię świetną robotę pozostawania zmotywowanego i znajdowania fajnych treningów. Więc może kilka dni na biodrach, a potem te smaczne kalorie z przekąsek są tostem.