Ucieczka z DamaszkuEdit
Urodzony w pobliżu Damaszku w Syrii, Abd al-Rahman był synem księcia Umajjadów Mu’awiyi ibn Hiszama i jego konkubiny Ra’ha, Berberyjki z plemienia Nafza, a tym samym wnukiem Hiszama ibn Abd al-Malika, kalifa w latach 724-743. Miał dwadzieścia lat, gdy jego rodzina, rządzący Umajjadzi, została obalona przez rewolucję Abbasydów w latach 748-750. Abd al-Rahman i niewielka część jego rodziny uciekła z Damaszku, gdzie znajdowało się centrum władzy Umajjadów; wśród osób, które się z nim przeniosły, byli jego brat Yahya, czteroletni syn Sulayman i niektóre z jego sióstr, a także jego grecki wolnomularz Bedr. Rodzina uciekła z Damaszku nad rzekę Eufrat. Droga była pełna niebezpieczeństw, gdyż Abbasydowie rozesłali po całym regionie jeźdźców, którzy próbowali odnaleźć księcia Umajjadów i zabić go. Abbasydzi byli bezlitośni dla wszystkich Umajjadów, których znaleźli. Agenci Abbasydów dopadli Abd al-Rahmana i jego rodzinę, gdy ci ukrywali się w małej wiosce. Zostawił młodego syna z siostrami i uciekł z Yahyą. Relacje różnią się, ale Bedr prawdopodobnie uciekł z Abd ar-Rahmanem. Niektóre historie wskazują, że Bedr spotkał się z Abd al-Rahman w późniejszym terminie.
Abd al-Rahman, Yahya, i Bedr wyjść z wioski, ledwo uciekając Abbasid zabójców. W drodze na południe, jeźdźcy Abbasydów ponownie dogonił trio. Abd al-Rahman i jego towarzysze rzucili się do rzeki Eufrat. Jeźdźcy namawiali ich do powrotu, obiecując, że nic złego im się nie stanie; Yahya, być może ze strachu przed utonięciem, zawrócił. Siedemnastowieczny historyk Ahmed Mohammed al-Maqqari przejmująco opisał reakcję Abd al-Rahmana, który błagał Yahyę, by kontynuował podróż: „O bracie! Przyjdź do mnie, przyjdź do mnie!”. Yahya wrócił na bliski brzeg i został szybko zlikwidowany przez jeźdźców. Odcięli mu głowę, a jego ciało pozostawili, by zgniło. Al-Maqqari cytuje wcześniejszych historyków, którzy podają, że Abd al-Rahman był tak przerażony, że biegł z dalekiego brzegu aż do wyczerpania. Tylko on i Bedr pozostali, by stawić czoła nieznanemu.
Lata wygnaniaEdit
Po tym, jak ledwie uszli z życiem, Abd al-Rahman i Bedr kontynuowali podróż na południe przez Palestynę, Synaj, a następnie do Egiptu. Abd al-Rahman musiał zachować niski profil jak on podróżował. Można założyć, że zamierzał dotrzeć przynajmniej do północno-zachodniej Afryki (Maghrebu), ziemi swojej matki, która została częściowo podbita przez jego poprzedników Umajjadów. Podróż przez Egipt okazała się niebezpieczna. W tym czasie Abd al-Rahman ibn Habib al-Fihri był półautonomicznym gubernatorem Ifriqiyi (w przybliżeniu współczesna Tunezja) i byłym wasalem Umajjadów. Ambitny Ibn Habib, członek znakomitego rodu Fihridów, od dawna starał się wyodrębnić Ifriqiyę jako prywatne dominium dla siebie. Początkowo szukał porozumienia z Abbasydami, ale gdy ci odrzucili jego warunki i zażądali podporządkowania się, Ibn Habib otwarcie zerwał z Abbasydami i zaprosił resztki dynastii Umajjadów, by schronili się w jego domach. Abd al-Rahman był tylko jednym z kilku ocalałych członków rodziny Umajjadów, którzy przedostali się do Ifriqiya w tym czasie.
Ale Ibn Habib wkrótce zmienił zdanie. Obawiał się, że obecność prominentnych wygnańców Umajjadów w Ifriqiya, rodziny bardziej znamienitej niż jego własna, może stać się punktem zapalnym dla intryg wśród miejscowej szlachty przeciwko jego własnej uzurpowanej władzy. Około 755 roku Ibn Habib, wierząc, że odkrył spiski, w które zamieszani byli niektórzy z bardziej prominentnych umajjadzkich wygnańców w Kairouanie, zwrócił się przeciwko nim. W tym czasie Abd al-Rahman i Bedr nie ujawniali się, przebywając w Kabylie, w obozie berberyjskiego wodza Nafzy, który był im przychylny. Ibn Habib wysłał szpiegów, by odszukali księcia Umajjadów. Kiedy żołnierze Ibn Habiba wkroczyli do obozu, żona wodza Berberów, Tekfah, ukryła Abd al-Rahmana pod swoimi rzeczami osobistymi, aby pozostał niezauważony. Po ich odejściu Abd al-Rahman i Bedr natychmiast wyruszyli na zachód.
W 755 r. Abd al-Rahman i Bedr dotarli do współczesnego Maroka w pobliżu Ceuty. Ich następnym krokiem byłoby przekroczenie morza do Al-Andalus, gdzie Abd al-Rahman nie mógł być pewien, czy będzie mile widziany, czy nie. Po rewolcie Berberów w 740 r. w prowincji panował chaos, a społeczność muzułmańska była rozdarta przez plemienne spory wśród Arabów (waśń Qays-Yemeni) i napięcia rasowe między Arabami i Berberami. W tym czasie nominalny władca Al-Andalus, emir Yusuf ibn Abd al-Rahman al-Fihri- kolejny członek rodziny Fihrid i ulubieniec starych arabskich osadników (baladiyun), głównie południowoarabskich lub „jemeńskich” plemion – był uwikłany w rywalizację ze swoim wezyrem (i zięciem) al-Sumayl ibn Hatim al-Kilabi, szefem „Syryjczyków” – shamiyum, wywodzących się z dżundów lub regimentów wojskowych Syrii, głównie północnoarabskich plemion Qaysid – którzy przybyli w 742 roku.
Wśród syryjskich junds były kontyngenty starych klientów Umajjadów, liczące być może 500 osób, a Abd al-Rahman wierzył, że może naciągnąć na stare lojalności i skłonić ich do przyjęcia go. Bedr został wysłany przez cieśninę, by nawiązać kontakt. Bedr zdołał zebrać trzech syryjskich dowódców – Abd Allaha ibn Uthmana i Abd Allaha ibn Chalida, obu pochodzących z Damaszku, oraz Jusufa ibn Bukhta z Qinnasrin. Trio zwróciło się do syryjskiego arcykomendanta al-Sumayla (przebywającego wówczas w Saragossie), aby uzyskać jego zgodę, ale al-Sumayl odmówił, obawiając się, że Abd al-Rahman będzie próbował uczynić siebie emirem. W rezultacie Bedr i klienci Umajjadów rozesłali sygnały do swoich rywali, dowódców jemeńskich. Choć Jemeńczycy nie byli naturalnymi sojusznikami (Umajjadzi to plemię Qaysidów), ich zainteresowanie wzrosło. Emir Yusuf al-Fihri udowodnił, że nie jest w stanie utrzymać w ryzach potężnego al-Sumayla, a kilku wodzów jemeńskich uważało, że ich perspektywy na przyszłość są marne, czy to w Hiszpanii zdominowanej przez Fihridów, czy przez Syryjczyków, więc mieli większe szanse na awans, jeśli przylgnęli do blasku imienia Umajjadów. Chociaż Umajjadzi nie mieli historycznej obecności w regionie (żaden członek rodziny Umajjadów nie był znany z tego, że kiedykolwiek wcześniej postawił stopę w Al-Andalus) i istniały poważne obawy dotyczące braku doświadczenia młodego Abd al-Rahmana, kilku niższych rangą jemeńskich dowódców czuło, że mają niewiele do stracenia i wiele do zyskania, i zgodzili się poprzeć księcia.
Bedr wrócił do Afryki, aby powiedzieć Abd al-Rahmanowi o zaproszeniu klientów Umajjadów w Al-Andalus. Wkrótce potem, wyruszyli z małą grupą zwolenników do Europy. Gdy niektórzy lokalni plemienni Berberowie dowiedzieli się, że Abd al-Rahman zamierza wyruszyć w podróż do Andaluzji, szybko wyruszyli, by dogonić go na wybrzeżu. Współplemieńcy mogli pomyśleć, że mogliby zatrzymać Abd al-Rahmana jako zakładnika i zmusić go do wykupienia drogi z Afryki. Rzeczywiście przekazał on pewną sumę dinarów nagle wrogo nastawionym miejscowym Berberom. Gdy Abd al-Rahman zwodował swoją łódź, przybyła kolejna grupa Berberów. Oni również próbowali uzyskać od niego opłatę za wypłynięcie. Jeden z Berberów trzymał się statku Abd al-Rahmana, jak to się stało do al-Andalus, i rzekomo miał rękę odciętą przez jednego z załogi łodzi.
Abd al-Rahman wylądował w Almuñécar w al-Andalus, na wschód od Malagi, we wrześniu 755; jednak jego miejsce lądowania było niepotwierdzone.
Walka o władzęEdit
Po wylądowaniu w Al-Andalus, Abd al-Rahman został powitany przez klientów Abu Uthmana i Ibn Chalida oraz eskortę 300 kawalerzystów. Podczas jego krótki czas w Maladze, był w stanie zgromadzić lokalne wsparcie szybko. Fale ludzi zmierzały do Malagi, by oddać szacunek księciu, o którym myśleli, że nie żyje, w tym wielu z wyżej wymienionych Syryjczyków. Jedna ze słynnych opowieści, która przetrwała w historii, dotyczyła prezentu, jaki Abd al-Rahman otrzymał podczas pobytu w Maladze. Prezentem tym była piękna młoda niewolnica, ale Abd al-Rahman pokornie zwrócił ją jej poprzedniemu panu.
Wiadomości o przybyciu księcia rozprzestrzeniały się jak ogień po całym półwyspie. W tym czasie emir al-Fihri i syryjski dowódca al-Sumayl zastanawiali się, co zrobić z nowym zagrożeniem dla ich chwiejnej władzy. Postanowili spróbować wżenić Abd al-Rahmana do swojej rodziny. Gdyby to się nie udało, Abd al-Rahman musiałby zostać zabity. Abd al-Rahman był najwyraźniej na tyle sprytny, by spodziewać się takiego spisku. Aby przyspieszyć swoje dojście do władzy, był gotów wykorzystać waśnie i spory. Zanim jednak cokolwiek udało się zrobić, w północnym Al-Andalusie wybuchły kłopoty. Saragossa, ważne miasto handlowe w Górnej Marchii Al-Andalus, starała się o autonomię. Al-Fihri i al-Sumayl pojechali na północ, by stłumić rebelię. To mogło być szczęśliwe wyczucie czasu dla Abd al-Rahmana, ponieważ wciąż zdobywał solidne oparcie w Al-Andalusie. W marcu 756 r. Abd al-Rahman i jego rosnąca liczba klientów Umajjadów i jemeńskich dżundów byli w stanie zdobyć Sewillę bez użycia przemocy. Udało mu się złamać próbę buntu w Saragossie, ale akurat w tym czasie kordowy gubernator otrzymał wiadomość o baskijskiej rebelii w Pampelunie. Ważny oddział został wysłany przez Jusufa ibn 'Abd al-Rahmana, aby je stłumić, ale jego wojska zostały unicestwione. Po tej porażce al-Fihri zawrócił swoją armię na południe, by stawić czoła „pretorowi”. Miała się rozpocząć walka o prawo do rządzenia Al-Andalus. Oba kontyngenty spotkały się po przeciwnych stronach rzeki Gwadalkiwir, tuż za stolicą Kordoby na równinach Musarah.
Rzeka po raz pierwszy od wielu lat przelewała się przez swoje brzegi, zwiastując koniec długiej suszy. Niemniej jednak żywności nadal brakowało, a armia Abd al-Rahmana cierpiała z powodu głodu. Starając się zdemoralizować wojska Abd al-Rahmana, al-Fihri zadbał o to, by jego żołnierze nie tylko byli dobrze odżywieni, ale także jedli obfite posiłki na oczach Umajjadów. Wkrótce nastąpiła próba negocjacji, w której Abd al-Rahman prawdopodobnie otrzymał ofertę małżeństwa z córką al-Fihriego oraz wielkie bogactwo. Abd al-Rahman nie chciał jednak zadowolić się niczym innym, jak tylko kontrolą nad emiratem, i doszło do impasu. Jeszcze zanim rozpoczęła się walka, wśród niektórych linii Abd al-Rahmana zapanowała niezgoda. Jemeńscy Arabowie byli niezadowoleni, że książę dosiadał wspaniałego hiszpańskiego rumaka i że jego umiejętności nie zostały wypróbowane w walce. Jemeńczycy zauważyli znacząco, że taki wspaniały koń byłby doskonałym wierzchowcem do ucieczki z bitwy.
Będąc zawsze ostrożnym politykiem, Abd al-Rahman działał szybko, aby odzyskać poparcie Jemeńczyków, i pojechał do jemeńskiego wodza, który był osadzony na mule o imieniu „Błyskawica”. Abd al-Rahman stwierdził, że jego koń okazał się trudny do jazdy i często wyrywał go z siodła. Zaoferował wymianę konia na muła, na co zaskoczony wódz chętnie przystał. Zdziwiony wódz chętnie przystał na tę propozycję. Wkrótce obie armie stanęły w swoich szeregach na tym samym brzegu Gwadalkiwiru. Abd al-Rahman nie miał sztandaru, więc zaimprowizowano go, rozwijając zielony turban i wiążąc go wokół głowicy włóczni. Później turban i włócznia stały się sztandarem i symbolem andaluzyjskich Umajjadów. Abd al-Rahman poprowadził szarżę w kierunku armii al-Fihriego. Al-Sumayl z kolei wysunął swoją kawalerię na spotkanie zagrożenia ze strony Umajjadów. Po długiej i ciężkiej walce „Abd ar-Rahman odniósł pełne zwycięstwo, a pole było usiane ciałami wroga”. Zarówno al-Fihri jak i al-Sumayl zdołali uciec z pola (prawdopodobnie) również z częścią armii. Abd al-Rahman triumfalnie wmaszerował do stolicy, Kordoby. Niebezpieczeństwo nie było daleko w tyle, gdyż al-Fihri planował kontratak. Zreorganizował swoje siły i ruszył na stolicę, którą uzurpował sobie Abd al-Rahman. Abd al-Rahman ponownie spotkał się z al-Fihrim ze swoją armią; tym razem negocjacje zakończyły się sukcesem, choć warunki zostały nieco zmienione. W zamian za życie i majątek al-Fihriego, miał on zostać więźniem i nie wolno mu było opuszczać granic Kordoby. Al-Fihri musiałby raz dziennie zdawać raport Abd al-Rahmanowi, a także oddać kilku swoich synów i córki jako zakładników. Przez jakiś czas Al-Fihri wypełniał zobowiązania jednostronnego rozejmu, ale wciąż miał wielu lojalnych wobec niego ludzi – ludzi, którzy chcieliby zobaczyć go z powrotem u władzy.
Al-Fihri w końcu zrobił kolejną próbę zdobycia władzy. Opuścił Kordobę i szybko zaczął zbierać zwolenników. Będąc na wolności, al-Fihri zdołał zebrać armię liczącą podobno 20 000 ludzi. Wątpliwe jest jednak, by jego oddziały były „regularnymi” żołnierzami, a raczej zlepkiem ludzi z różnych części Al-Andalus. Wyznaczony przez Abd al-Rahmana gubernator Sewilli podjął pościg i po serii drobnych potyczek zdołał pokonać armię al-Fihriego. Sam Al-Fihri zdołał uciec do Toledo, dawnej stolicy Wizygotów w środkowej części Andaluzji; tam też został natychmiast zabity. Głowa Al-Fihriego została wysłana do Kordoby, gdzie Abd al-Rahman kazał przybić ją do mostu. Tym aktem Abd al-Rahman ogłosił się emirem Al-Andalus. Jednak, aby przejąć południową Iberię, trzeba było rozprawić się z generałem al-Fihri, al-Sumaylem, który został uwięziony w więzieniu w Kordobie. Mimo to większość środkowego i północnego Al-Andalus (Toledo, Saragossa, Barcelona itd.) pozostawała poza jego władzą, a duże połacie pozostawały w rękach zwolenników Jusufa ibn 'Abd al-Rahmana al-Fihriego aż do 779 r. (poddanie Saragossy).
RuleEdit
Nie jest jasne, czy Abd al-Rahman ogłosił się kalifem. Istnieją dokumenty w archiwach Kordoby, które stwierdzają, że był to jego pierwszy akt po wejściu do miasta. On sam wierzył, że jest przeznaczony do bycia kalifem z powodu przepowiedni, które słyszał jako chłopiec, więc wydaje się prawdopodobne, że tak zrobił. Jednak historycznie jest on zapisany jako emir, a nie kalif. Siódmy potomek Abd al-Rahmana, Abd al-Rahman III, miał jednak objąć tytuł kalifa. W międzyczasie świat muzułmański obiegła wieść, że Al-Andalus jest bezpiecznym schronieniem dla przyjaciół domu Umajjadów, jeśli nie dla rozproszonej rodziny Abd al-Rahmana, której udało się uniknąć Abbasydów. Abd al-Rahman prawdopodobnie był dość szczęśliwy, widząc, że na jego wezwanie odpowiedziały fale wiernych i rodziny Umajjadów. W końcu ponownie poznał swojego syna Sulajmana, którego ostatnio widział płaczącego nad brzegiem Eufratu ze swoimi siostrami. Siostry Abd ar-Rahmana nie były w stanie odbyć długiej podróży do Al-Andalus. Abd al-Rahman umieścił członków swojej rodziny na wysokich stanowiskach w całym kraju, ponieważ czuł, że może im ufać bardziej niż osobom spoza rodziny. Przez kolejne pokolenia rodzina Umajjadów znów rosła w siłę i dobrze prosperowała. Jeden z tych krewnych, Abd al-Malik ibn Umar ibn Marwan, przekonał Abd al-Rahman w 757 do opuszczenia nazwę kalifa Abbasydów z piątkowych modlitw (tradycyjne uznanie suwerenności w średniowiecznym islamie), i stał się jednym z jego najlepszych generałów i jego gubernator w Sewilli.
Do 763 Abd ar-Rahman musiał wrócić do biznesu wojny. Al-Andalus zostało najechane przez armię Abbasydów. Daleko w Bagdadzie, obecny kalif Abbasydów, al-Mansur, od dawna planował obalenie Umajjada, który ośmielił się nazwać siebie emirem Al-Andalus. Al-Mansur zainstalował al-Ala ibn-Mugith jako gubernatora Afryki (którego tytuł dawał mu panowanie nad prowincją al-Andalus). To właśnie al-Ala stanął na czele armii Abbasydów, która wylądowała w Al-Andalus, prawdopodobnie w pobliżu Beja (na terenie dzisiejszej Portugalii). Znaczna część okolic Beja skapitulowała przed Al-Alą, a w rzeczywistości zjednoczyła się pod sztandarami Abbasydów przeciwko Abd al-Rahmanowi. Abd al-Rahman musiał działać szybko. Kontyngent Abbasydów był znacznie liczniejszy, podobno liczył 7000 ludzi. Emir szybko udał się ze swoją armią do reduty Carmona. Armia Abbasydów deptała im po piętach i oblegała Karmonę przez około dwa miesiące. Abd al-Rahman musiał wyczuć, że czas działa na jego niekorzyść, ponieważ zaczęło brakować żywności i wody, a morale jego wojsk prawdopodobnie stanęło pod znakiem zapytania. W końcu Abd al-Rahman zebrał swoich ludzi, gdyż był „zdecydowany na zuchwały wypad”. Abd al-Rahman wybrał 700 wojowników ze swojej armii i poprowadził ich do głównej bramy Carmony. Tam wzniecił wielki pożar i wrzucił swój pałasz w płomienie. Abd al-Rahman powiedział swoim ludziom, że nadszedł czas, by pójść na dno, zamiast umierać z głodu. Brama się podniosła i ludzie Abd ar-Rahmana rzucili się na niczego nie spodziewających się Abbasydów, dokładnie ich rozgromili. Większość armii Abbasydów została zabita. Głowy głównych przywódców Abbasydów zostały odcięte, zakonserwowane w soli, identyfikatory przypięte do ich uszu, a następnie połączone razem w makabryczny pakiet i wysłane do kalifa Abbasydów, który był na pielgrzymce w Mekce. Po otrzymaniu dowodów klęski al-Ala w al-Andalus, al-Mansur podobno zadygotał: „Niech będzie pochwalony Bóg za to, że postawił między nami morze!”. Al-Mansur nienawidził, a jednak najwyraźniej szanował Abd al-Rahmana do tego stopnia, że nazwał go „Jastrzębiem Quraysh” (Umajjadowie pochodzili z gałęzi plemienia Quraysh).
Mimo tak ogromnego zwycięstwa, Abd al-Rahman musiał stale tłumić bunty w al-Andalus. Różne plemiona arabskie i berberyjskie walczyły ze sobą o różny stopień władzy, niektóre miasta próbowały oderwać się i utworzyć własne państwo, a nawet członkowie rodziny Abd al-Rahmana próbowali odebrać mu władzę. Podczas jednego z wielkich buntów dysydenci wyruszyli na samą Kordobę. Jednak Abd al-Rahman zawsze był o krok do przodu i miażdżył wszelką opozycję, ponieważ zawsze surowo rozprawiał się z dysydentami w Al-Andalusie. Jednak to założenie musi być umieszczone w perspektywie, ponieważ w 756 roku trzymał ograniczoną liczbę południowych twierdz i zmierzył się z oporem z innych miast krótkich outright rewolty w ciągu najbliższych 25 lat.
Despite wszystkie te zamieszanie w al-Andalus, Abd al-Rahman chciał podjąć walkę z powrotem na wschód do Bagdadu. Zemsta za masakrę jego rodziny z rąk Abbasydów z pewnością musiała być czynnikiem napędowym w planach wojennych Abd al-Rahmana. Jego wojna przeciwko Bagdadowi została jednak wstrzymana przez kolejne problemy wewnętrzne. Miasto Saragossa w Górnej Marchii pozostawało poza zasięgiem przywódcy Umajjadów od czasów Jusufa ibn 'Abd al-Rahmana al-Fihri, ubiegającego się o autonomię. Abd al-Rahman nie mógł wiedzieć, że gdy wyruszy, by załatwić sprawy w tym północnym mieście, jego nadzieje na prowadzenie wojny z Bagdadem zostaną na zawsze wstrzymane.
Problemy w Górnej MarchiiEdit
Zaragoza okazała się najtrudniejszym miastem do opanowania nie tylko dla Abd ar-Rahmana, ale także dla jego następców. W roku 777-778 kilku znamienitych ludzi, w tym Sulayman ibn Yokdan al-Arabi al-Kelbi, samozwańczy gubernator Saragossy, spotkało się z delegatami przywódcy Franków, Karola Wielkiego. „Armia została zaciągnięta, aby pomóc muzułmańskim gubernatorom Barcelony i Saragossy przeciwko Umajjadom w Kordobie….”. Zasadniczo Karol Wielki został wynajęty jako najemnik, mimo że prawdopodobnie miał inne plany zdobycia tego obszaru dla własnego imperium. Po tym, jak kolumny Karola Wielkiego dotarły do bram Saragossy, Sulajman przestraszył się i odmówił wpuszczenia Franków do miasta, po tym jak jego podwładny, al-Husayn ibn Yahiya, z powodzeniem pokonał i pojmał najbardziej zaufanego generała Abd al-Rahmana, Thalaba Ibn Ubayda. Możliwe, że zdawał sobie sprawę, że Karol Wielki będzie chciał uzurpować sobie władzę od niego. Po schwytaniu Sulajmana siły Karola Wielkiego ruszyły z powrotem do Francji przez wąski przesmyk w Pirenejach, gdzie jego tylna straż została zmieciona przez baskijskich i gaskońskich rebeliantów (klęska ta stała się inspiracją dla eposu Chanson de Roland). Karol Wielki został również zaatakowany przez krewnych Sulaymana, którzy uwolnili Sulaymana.
Teraz Abd al-Rahman mógł zająć się Sulaymanem i miastem Saragossa bez konieczności walki z potężną armią chrześcijańską. W 779 roku Abd al-Rahman zaoferował Husaynowi, jednemu z sojuszników Sulaymana, stanowisko gubernatora Saragossy. Pokusa była zbyt wielka dla al-Husayna, który zamordował swojego kolegę, Sulaymana. Zgodnie z obietnicą, al-Husayn otrzymał Saragossę z nadzieją, że zawsze będzie podwładnym Kordoby. Jednak w ciągu dwóch lat al-Husajn zerwał stosunki z Abd al-Rahmanem i ogłosił, że Saragossa będzie niezależnym miastem-państwem. Abd al-Rahman po raz kolejny musiał się interesować rozwojem sytuacji w Górnej Marchii. Miał zamiar utrzymać to ważne miasto na północnej granicy w rękach Umajjadów. W 783 roku armia Abd al-Rahmana ruszyła na Saragossę. Wyglądało to tak, jakby Abd al-Rahman chciał dać jasno do zrozumienia temu kłopotliwemu miastu, że niezależność nie wchodzi w grę. W arsenale armii Abd al-Rahmana znajdowało się trzydzieści sześć maszyn oblężniczych. Słynne mury obronne Saragossy z białego granitu zostały naruszone pod naporem broni z linii Umajjadów. Wojownicy Abd al-Rahmana wylali się na ulice miasta, szybko udaremniając pragnienia niepodległościowe Al-Husajna.