Aborcja nie powoduje depresji, chociaż kobiety, które mają depresję i lęk mogą być bardziej skłonne do aborcji, naukowcy donieśli w środę.
Badanie jest najnowsze, aby wykazać brak dowodów, że aborcja powoduje depresję. Polityki, które powołują się na szkody dla zdrowia psychicznego jako powód do ograniczenia dostępu do aborcji nie są oparte na faktach, napisali naukowcy w Journal of the American Medical Association’s JAMA Psychiatry.
„Reperkusje aborcji dla zdrowia psychicznego zostały wykorzystane do uzasadnienia polityki państwa, które ograniczają dostęp do aborcji w Stanach Zjednoczonych”, zespół, kierowany przez dr. Julia Steinberg z Wydziału Nauk o Rodzinie na Uniwersytecie Maryland, napisał.
Jest to trudna rzecz do zbadania, jak nie naukowcy mogą etycznie losowo przypisać kobiety w ciąży albo mieć aborcję lub nie mieć jednego. Następną najlepszą rzeczą jest badanie dużej grupy kobiet, z których część zaszła w ciążę, a część nie, a część miała aborcję, a część nie.
Użyli oni duńskiej narodowej bazy danych obejmującej prawie 400,000 kobiet urodzonych po 1980 roku.
Zespół Steinberga porównał kobiety, które wypełniły recepty na antydepresanty z kobietami, które tego nie zrobiły. Duńska baza danych zawiera również szczegóły dotyczące aborcji – coś, co może mniej dokładnie pokazać się w danych amerykańskich, gdzie aborcje mogą lub nie mogą być rejestrowane.
„W porównaniu z kobietami, które nie miały aborcji, te, które miały aborcję miały wyższy wskaźnik stosowania antydepresantów,” napisali badacze. „Dokładne spojrzenie na dane sugeruje jednak, że wyższe wskaźniki zażywania antydepresantów miały mniej wspólnego z aborcją niż z innymi czynnikami ryzyka depresji wśród kobiet, które ją miały.”
„Oznacza to, że zwiększone ryzyko depresji nie zmieniło się z roku przed do roku po aborcji. I wbrew wcześniejszym twierdzeniom, że aborcja ma długotrwałe negatywne skutki, ryzyko depresji spadało wraz z upływem czasu od aborcji”, dodali.
Kobiety, które urodziły dzieci, miały początkowo niższy wskaźnik stosowania antydepresantów – być może z powodu niechęci do przyjmowania jakichkolwiek leków podczas karmienia piersią i opieki nad noworodkiem. Ale potem stawki stosowania antydepresantów poszedł w górę więcej wśród kobiet, które miały dzieci niż wśród tych, którzy nie.
Znaleziska nie powinny zaskoczyć nikogo, kto spojrzał na studiach medycznych wskaźników aborcji, powiedział dr Nada Stotland z Rush University i dr Angela Shrestha z University of Illinois w Chicago.
„Pomimo dziesięcioleci badań wykazujących, że aborcja nie powoduje choroby psychicznej, dezinformacja obfituje,” napisali w komentarzu.
Niektóre grupy antyaborcyjne twierdzą, że psychiatrzy mają diagnozę zwaną „syndromem poaborcyjnym” lub „syndromem stresu poaborcyjnego”, chociaż taka diagnoza nie istnieje w tekstach medycznych.
Kobiety, które są już w stresujących okolicznościach mogą wybrać aborcji, ponieważ nie mogą poradzić sobie z ciąży i wychowania dzieci, Stotland, były prezes American Psychiatric Association i Shrestha, rezydent psychiatrii, napisał.
Niemal jedna trzecia U.S. kobiety mają aborcję w wieku 45 lat, they noted.
„Mają aborcji z powodów: trwających chorób psychicznych, w tym alkoholu i zaburzenia używania substancji; bieżące zobowiązania; intymnej przemocy partnerskiej, w tym przymusu lub wymuszonego seksu; niedojrzałość; ubóstwo; potrzeba ukończenia edukacji; i niewystarczające wsparcie społeczne,” they wrote.
Plus, język wokół stresu, niepokoju i zdrowia psychicznego jest niejasne. „This confusion has been exploited by antiabortion activists both in scientific publications and in public policy.” Antyaborcyjni aktywiści mają błędnie przedstawione inne fakty medyczne, aby uzasadnić ograniczenie dostępu do aborcji, w tym często obalane twierdzenie, że aborcja zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi. Obejmuje to krótki incydent za czasów prezydentury George’a W. Busha, kiedy to agencje federalne podlegające Departamentowi Zdrowia i Usług dla Ludzi podały fałszywe twierdzenie w broszurach. .