Marzę o tym, by trzymać ją w rękach tego lata, leżąc nad basenem, ignorując rodzinę. Potrzebuję jej. Chcę jej – Sen o wiośnie, planowany tytuł siódmego tomu cyklu Pieśń lodu i ognia George’a R. R. Martina. Książka, ostatnia w serii, ma nastąpić po Wichrach zimy i ma być ostatnim tomem serii. W tej chwili nie mam żadnej z tych książek i obie mnie denerwują, ale Sen o wiośnie mnie prześladuje. Jest to ostatni rozdział, zakończenie jednej z największych historii wszech czasów – a ja jej nie mam.
Jest to książka, na którą fani czekali od bardzo, bardzo dawna. Jak być może zauważyłeś, cały świat stracił swój zbiorowy umysł w maju ubiegłego roku nad Game of Thrones finału telewizyjnego. Niewielu go kochało; wielu nienawidziło go z ogniem tysiąca słońc, w tym ja. To opuścił fanów reeling; wiele osób czuło, że zniszczył całą serię, choć ten pisarz czuje, że może być nieodpowiednie oceniać całą gwiezdną serię w oparciu o jego crappy ostatnich odcinków. Gra o Tron podniosła poprzeczkę w zakresie i skali opowiadania historii w telewizji. Ta historia, ta brutalna, piękna rzecz zrodzona na grzbiecie smoków, zaczęła wiele dla nas znaczyć, a dla czytelników książek zaspokoiła naszą chwilową potrzebę opowieści. Ale teraz ta potrzeba powróciła, gdy wszyscy z niecierpliwością czekamy na oryginalny materiał źródłowy: The Winds of Winter i A Dream of Spring. Od wydania „Tańca ze smokami”, najnowszej książki Martina z serii „Pieśń lodu i ognia”, minęło już prawie siedem lat. Liczne terminy Martina zostały niedotrzymane przez fanów wściekle oczekujących nowości.
Co więc wiemy o The Winds of Winter i A Dream of Spring? Cóż, po pierwsze, to nie wyjdzie w 2020 roku. Gra o Tron zakończyła się w maju, a po książce wciąż nie ma śladu. Martin upiera się jednak, że nadal ciężko pracuje. W poście na blogu oznaczającym koniec pokazów, powiedział o The Winds of Winter:
„Piszę. Zima nadchodzi, mówiłem wam, dawno temu… i tak jest. The Winds of Winter jest bardzo późno, wiem, wiem, ale będzie zrobione. Nie powiem kiedy, próbowałam już tego wcześniej, tylko po to, żeby was wszystkich spalić i zapeszyć… ale skończę ją, a potem przyjdzie Sen o Wiośnie. Słyszę, że ludzie pytają, jak to wszystko się skończy. Tak samo jak w serialu? Inny? Cóż… tak. I nie. I tak. I nie. I tak. I nie. I tak.”
Powiedział również „Będą jednorożce. Of sorts.”
Fani byli w równych częściach zachwyceni i wściekli, gdy jego książka o dynastii Targaryenów, Ogień i krew, wyszła przed The Winds of Winter wcześniej w tym roku. To był dezorientujący czas: nowa książka Martina była z pewnością czymś do świętowania, ale nie można było nie zastanawiać się, dlaczego akurat ta książka, skoro wciąż czekamy na dwie pozostałe. (Jednakże, cytując znakomitego Neila Gaimana w tej kwestii, który powiedział w podcaście Jonathana Rossa, „George RR Martin nie jest twoim (*wstaw tutaj wybrane słowo*)
Więc, jakie odpowiedzi mamy wtedy? Gdzie przechowujemy naszą tęsknotę za zakończeniem historii, która podbiła nasze serca? Zapytany o aktualizację książki w kwietniu 2019 roku, Martin skomentował, że wciąż nie ma daty wydania, ale „ostatnio idzie bardzo dobrze.” W maju, żartobliwie zamieścił na swoim Not a Blog, że „jeśli nie będę miał The Winds of Winter w ręku, kiedy przybędę do Nowej Zelandii na Worldcon, macie tutaj moje formalne pisemne pozwolenie na uwięzienie mnie w małej chatce na White Island, z widokiem na to jezioro kwasu siarkowego, dopóki nie skończę.” Nie można sobie wyobrazić presji, jaka ciąży na autorze takim jak Martin, którego wyobraźnia zasila umysły milionów, ale jedno jest pewne: warto na niego czekać, a więc czekać będziemy.
Będziemy marzyć o Wiośnie.