Zdaję sobie sprawę z ironii, że teraz, w pewnym sensie, bloguję o blogerach, którzy blogują o blogowaniu.
Blog, blog, blog. Boy, to jest zabawa słowo powiedzieć.
Ale spróbujmy pozostać na zadanie, ponieważ myślę, że to jest ważne.
I zachować zauważając, i zostały zauważając przez długi czas, ludzie, którzy wydają się być udanych blogerów pisanie postów o jak wiele pieniędzy robią i jak robią to, co robią. Piekło, oni nawet sprzedać klasy na to teraz.
I jestem zauważając wiele z tego, ponieważ dołączyłem Medium. Posty typu: „Jak zarobić pieniądze na Medium”, albo „Jak zarobiłem $x.xx w jeden miesiąc na Medium!”
I to chyba dobrze. Tak naprawdę nikogo to nie krzywdzi.
Przyznam się, klikam w nie. Są kuszące i często dobrze napisane, czasem wręcz inspirujące. Wypełniają moją głowę marzeniami o rzuceniu pracy i przejściu na wcześniejszą emeryturę, żebym mogła podążać za swoimi pasjami.
Mogę zarabiać tyle co oni! Nay! Więcej! Jeśli oni mogą to zrobić, to ja też. Już nigdy nie będę musiał pracować!
Kim jest ten twórczy geniusz? Muszę ich wytropić i nauczyć się ich sposobów. 300 dolarów za lekcję online jak blogować? Mała inwestycja, kiedy ja na pewno będę zarabiać czterokrotnie więcej każdego tygodnia i jeździć na siłownię w moim Aston Martinie! Let’ me go get my credit card –
But then I stop myself.
I go on their sites or check out what they’ve written and most of their content focuses on how to blog or how to make money or some vague combination of the two.
W najlepszym razie, może napisali kilka popularnych „listicles”. Pewnie, że są dobrze napisane i inspirujące, ale listicles all the same. Albo zaczynają mówić o tym, jak budować swoją markę i jakiś inny żargon mediów społecznościowych, wszystko za jedyne 500 dolarów.
Moje oczy się szklą.
I nie chodzi o to, że naprawdę mnie to obchodzi, tylko o to, że czy ktoś naprawdę musi płacić setki dolarów za te zajęcia?
Czy te posty są naprawdę tak wnikliwe, że zasługują na tysiące wyświetleń i kliknięć? Isn’t there more valuable content out there that deserves adoration and emulation?
Maybe I just don’t scroll down far enough and there’s gold hidden on their site somewhere. Może muszę kliknąć na archiwa, aby znaleźć prawdziwy skarb.
Może są naprawdę genialnymi pisarzami i geniuszami marketingu, a cena, jaką pobierają za okno do ich duszy, jest życiową okazją.
Nie wiem.
Ale muszę się zastanowić, czy oni po prostu zdobywają opinie i kliknięcia za pomocą sztuczek? Napychają swoje kieszenie żerując na nadziejach i aspiracjach innych ludzi? Gdzie tu jest prawdziwa wartość dodana? Czy to jest etyczne?
Czy naprawdę jesteś „blogerem” w tym momencie? Na pewno nie jesteś pisarzem. Nie według mojej definicji.
Mr. Money Mustache. To jest bloger / pisarz, który zarabia na życie dostarczając treści, które wystarczająco dużo ludzi uważa za wartościowe i przydatne. Minimalist Baker, to jest bloger/pisarz, który dostarcza wartości. Jest ich mnóstwo.
Możesz zarabiać na życie blogując bez odwracania się i sprzedawania ludziom tego, co jest w zasadzie mrzonką. Jestem pewien, że jest to o wiele trudniejsze. Nigdy tego nie robiłem. Ale można to zrobić.
.