Poprzez serwis telemedyczny Women on Web, TheJournal.ie poprosił kobiety, które skontaktowały się z tą stroną – które albo wzięły pigułkę, albo poprosiły o nią, ale zmieniły zdanie – o kontakt. Irlandzka matka w wieku około 30 lat, która zamówiła pigułkę aborcyjną pod koniec zeszłego roku, odpowiedziała na tę prośbę. Oto jej historia, opowiedziana anonimowo.
GDY ZASZŁAM W CIĄŻĘ w zeszłym roku, byłam w bardzo złej sytuacji, w której kontynuowanie ciąży po prostu nie było możliwe, ani zdrowotnie, ani finansowo.
Byłam na pigułce, ale nie udało się. Byłam dość chora w poprzednim roku i nie pracowałam przez kilka miesięcy w tym czasie.
Pracowałam w stosunkowo fizycznej pracy, ale musiałam zrezygnować, ponieważ rozwinęła się u mnie długotrwała choroba i nie mogłam już tego robić. W czasie, gdy zaszłam w ciążę, rozważałam przekwalifikowanie się i znalezienie pracy bardziej odpowiadającej moim warunkom (praca niefizyczna).
Brak wsparcia
Byłam też w chwiejnym związku, więc nie miałam żadnego wsparcia. Miałam już jedno dziecko z poprzedniego związku bez żadnego wsparcia finansowego czy jakiegokolwiek innego ze strony ojca, więc każdy wydatek z tym związany spoczywał na mnie.
W okolicznościach, w jakich się wtedy znajdowałam, walczyłam o opłacenie jedzenia, mediów i dachu nad głową.
Wiedziałam, że jeśli będę kontynuować ciążę, znowu bardzo zachoruję (to już zbierało ogromne żniwo) i że nie będę w stanie znaleźć nowej pracy bardziej odpowiedniej dla mojego zdrowia, której rozpaczliwie potrzebowałam. To było niezwykle stresujące.
Nie mogłam sobie pozwolić na podróż w celu dokonania aborcji. Moja przyjaciółka miała aborcję po tabletkach, które otrzymała za pośrednictwem Women on Web, i opowiedziała mi o swoich doświadczeniach z nimi, że są bardzo profesjonalni i godni zaufania. To zachęciło mnie do skontaktowania się z nimi.
Przysłali mi tabletki po obniżonej cenie, na którą mogłam sobie pozwolić. Bardzo mi ulżyło, że miałam taką opcję, jednocześnie będąc smutną, że to była moja jedyna opcja biorąc pod uwagę okoliczności.
Tak bardzo się bałam
Byłam przerażona ich zażywaniem, ponieważ tak bardzo bałam się, że stanie się coś, co będzie wymagało leczenia. Co bym powiedziała? Co by było, gdybym nawet nie miała szansy zadzwonić po karetkę w razie potrzeby? Musiałam wziąć tabletki sama.
Byłam w dziewiątym tygodniu ciąży, kiedy wzięłam jeden mifepristone po wpatrywaniu się w niego przez wiele godzin. Dwadzieścia cztery godziny później włożyłam pod język cztery misoprostole, a kolejne dwa cztery godziny po tym.
Wtedy zaczęły się skurcze. Przez około pół godziny było dość źle, a potem skurcze ustały i płód się wydalił. Miałam przytłaczające poczucie ulgi, że to już koniec i wszystko było w porządku.
Twoje wpłaty pomogą nam nadal dostarczać historie, które są dla Ciebie ważne
Support us now
Jestem bardzo szczęśliwa, że podjęłam decyzję, którą podjęłam. Nasza obecna sytuacja byłaby niemożliwa, gdybym tego nie zrobiła.
Nie żałuję
Nie żałuję i jestem bardzo wdzięczna Women on Web za pomoc, kiedy jej rozpaczliwie potrzebowałam.
Jednakże, naprawdę żałuję, że nie mogłam uzyskać dostępu do tego od miejscowego lekarza, który mógłby wyjaśnić mi prosto w twarz, czego się spodziewać i nie musiałabym się obawiać, że nie wiem, jaką reakcję uzyskałabym od personelu medycznego, gdybym potrzebowała pomocy, gdyby coś poszło nie tak.
Mimo, że w tamtym czasie toczyła się debata wokół Ósmej Poprawki, nie miała ona na mnie żadnego wpływu, ponieważ byłam pochłonięta stresem pod każdym kątem, nie mogłam dostrzec niczego poza tym, co się ze mną działo.
Pomimo, że w tamtym czasie toczyła się debata wokół Ósmej Poprawki, nie miała ona na mnie żadnego wpływu, ponieważ byłam pochłonięta stresem pod każdym kątem, nie mogłam dostrzec niczego poza tym, co się ze mną działo.