Ten artykuł pierwotnie ukazał się na VICE Australia.
W wielu chrześcijańskich tradycjach w wielu kulturach, seks poza małżeństwem jest marnowany, jeśli nie ściśle poza granicami. Ale bycie religijnym nie oznacza, że nie możesz być dziwakiem w pościeli. Grupy i fora internetowe zapewniają wielu seksualnie żądnym przygód wyznawcom kościoła wirtualną społeczność, zasoby i wsparcie. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy interesują się „stylem życia”, czyli swingowaniem i wymianą żon. Pewna para, która dla ochrony swojej prywatności posługuje się pseudonimem Mr. i Mrs. Jones, jest praktykującymi chrześcijanami, którzy są małżeństwem od 33 lat, ale czasami uprawiają seks z innymi parami. Jako gospodarze podcastu „We Gotta Thing” udzielają porad, jak pogodzić sprzeczne ideologie swojej religii z pragnieniem wolności seksualnej poza małżeństwem. VICE zapytał ich o równowagę między religią a kink, ocenianie współwyznawców i mówienie dzieciom o swoich wyborach.
VICE: Cześć chłopaki. Przede wszystkim, jak się poznaliście?
Pani Jones: Pracowaliśmy w dwóch różnych działach w banku. Byłam kasjerką w banku, byłam jeszcze na studiach, a mój bank został obrabowany pewnej soboty. Pan Jones był jednym z ludzi, których sprowadzono, aby dowiedzieć się, ile pieniędzy zostało skradzionych po wyjściu policji. Jak dowiedzieliście się o swingu i wymienianiu żon? Pani Jones: Tak jakbyśmy się na to natknęli. Zarezerwowaliśmy wakacje w ośrodku w Meksyku o nazwie Desire Resorts, który znaleźliśmy, ponieważ szukaliśmy ośrodka, w którym nie można się ubierać. To było całkiem ekskluzywne miejsce. Chcieliśmy po prostu czegoś w rodzaju seksownego otoczenia. Więc zarezerwowaliśmy go i zaczęliśmy robić badania na temat tego kurortu. Potem znalazłem forum o tym i mówili o tym, że jest „przyjazny dla stylu życia”, a ja nie wiedziałem, co słowo „styl życia” oznacza.
Wtedy zaczęliśmy badania i zdaliśmy sobie sprawę, że swingersi będą tam. Musieliśmy zdecydować, czy odwołamy wakacje, czy nie pozwolimy, aby nas to niepokoiło? Ośrodek był bardzo jasny, że nie trzeba być swingerem aby tam pojechać. Zdecydowaliśmy więc, że poradzimy sobie z tym i po prostu będziemy obserwować, a to będzie dobra rozrywka. Kiedy już tam dotarliśmy, znaleźliśmy najbardziej interesujących, nie nachalnych ludzi. Nikt się na nas nie pchał i wszyscy byli naprawdę autentyczni. To był początek naszej podróży.
Czy któreś z was najpierw zaproponowało pomysł swingowania, czy było to wspólne zainteresowanie?
Pani Jones: Na początku byliśmy jak nie, nie nie… ale potem pan Jones specjalnie zaczął robić więcej badań, a potem chyba znalazł podcast – jeden z oryginalnych podcastów lifestylowych. Posłuchał go i powiedział: „Chcę, żebyście tego posłuchali”. Na początku była to tylko dobra rozrywka, dużo „co by było gdyby”. Ale potem zaczęliśmy prowadzić rozmowy w stylu: „Cóż, czy uważasz, że to intrygujące?” I to było zabawne i seksowne, ponieważ to naprawdę pobudza wyobraźnię.
Czy macie jakieś zasady lub granice w miejscu dotyczące waszych relacji z innymi parami lub osobami fizycznymi?
Pani Jones: Zasady są fundamentalne dla naszego związku, więc te po prostu nie są łamane, kropka. Na przykład, jedną z zasad jest to, że zawsze używamy prezerwatyw. Mamy zasadę, że każdy z nas ma prawo weta. Ponadto, Mr. Jones i ja zawsze gramy w tym samym pokoju. Nie umawiamy się na osobne randki. Granice są tam, gdzie jesteśmy w danej chwili; mogą zostać przesunięte, jeśli chcemy się rozwijać i doświadczać nowych rzeczy. Granica jest czymś, na co się zgadzamy dla tego konkretnego wydarzenia, lub tej konkretnej daty, lub cokolwiek to jest, co robimy.
Panie Jones: Istnieje wiele „stylów gry” dla swingowania i wymiany partnerów: voyeuryzm (oglądanie), ekshibicjonizm (bycie oglądanym), dziewczyna-dziewczyna, soft-swap (wszystko oprócz seksu penetracyjnego) i full-swap (włącznie z seksem penetracyjnym). Jesteśmy parą „sytuacyjną” full-swap, co oznacza, że jesteśmy otwarci na każdy styl zabawy, aż do full-swap włącznie, w zależności od sytuacji. Oznacza to, że możemy robić pewne rzeczy z jedną parą, ale może nie z inną. (Niektóre pary mówią, że są „full swap only” lub „soft swap only”, więc nie byłyby zainteresowane grą z ludźmi, którzy mają inne style gry). Wybieramy taki styl gry, który w danym momencie jest najwygodniejszy dla wszystkich czterech osób lub obu par. Czerpiemy naszą przyjemność z czterostronnego połączenia, które ma miejsce.
Czy jesteście „ujawnieni” jako swingersi rodzinie i przyjaciołom?
Pani Jones: Zostaliśmy ujawnieni w naszej społeczności i było to naprawdę straszne doświadczenie. Stało się to około rok temu. Byliśmy bardzo aktywni w naszym kościele, ktoś w naszym kościele dowiedział się o tym i poszedł do pastora, a pastor wezwał nas na spotkanie. Zostaliśmy wyrzuceni z naszego kościoła. Ludzie byli bardzo osądzający – nie chcieli słuchać. Myślę, że byli po prostu zszokowani. Z tego powodu musieliśmy powiedzieć naszym najbliższym przyjaciołom i rodzinie.
Pan Jones: Kiedy zostaliśmy po raz pierwszy ujawnieni, mieliśmy do wyboru: mogliśmy albo wycofać naszą stronę i udawać, że to się nie stało i wrócić do naszego normalnego życia, albo mogliśmy to ogarnąć i powiedzieć: „To jest to, kim teraz jesteśmy.” Styl życia był dla nas tak ważny, a przyjaciele, których zawarliśmy, byli tak prawdziwymi przyjaźniami, że zdecydowaliśmy się w nim pozostać. Ponieważ zdecydowaliśmy się w nim pozostać, musieliśmy powiedzieć o tym bliskiej rodzinie i bliskim przyjaciołom. Ale oni byli naprawdę akceptujący i wyrozumiali. Powiedzieliśmy też naszej córce, i poszło zaskakująco dobrze. Ona widzi, jak silny jest nasz związek i bardzo wspiera to, jak żyjemy.
Jak godzicie swoją wiarę i zainteresowania seksualne?
Pani Jones: Jako jednostki musicie pogodzić się z decyzjami, które podejmujecie w swoim życiu. Myślę, że oboje pogodziliśmy naszą wiarę z tym stylem życia. Po tym, co przeszliśmy z naszym kościołem, nauczyliśmy się, że istnieje zdecydowana różnica między religią a wiarą. Religia jest ludzkim kościołem i jest prowadzona przez ludzi, a wszyscy ludzie są niedoskonali. Ludzie mają prawo osądzać, ale to oni, a nie Bóg. Mr. Jones: Każdy, kto nas słucha, wie, że jesteśmy chrześcijanami i mieliśmy około ośmiu czy dziesięciu pastorów i duchownych, którzy również prowadzą taki styl życia, wspierając nas od strony wiary. Jeden z nich pomógł nam przygotować kurs informacyjny o chrześcijaństwie i o tym, jak pasuje ono do huśtawki. Chcemy dać głos tym, którzy czują, że nie mogą się ujawnić, podzielić się informacjami dla innych, którzy zmagają się z pogodzeniem swojej wiary chrześcijańskiej z zainteresowaniem swingowaniem. Chcemy, aby wiedzieli, że istnieją profesjonaliści, doradcy i duchowni zainteresowani tym samym.
Czy któreś z was kiedykolwiek doświadczyło zazdrości?
Pan Jones: Byliśmy małżeństwem 29 lat, kiedy po raz pierwszy w to weszliśmy, i po naszym pierwszym doświadczeniu z parą, zacząłem czuć się dziwnie. Naprawdę nie jestem osobą zazdrosną, więc nie byłem pewien, z czym mam do czynienia. Drugi mężczyzna mieszkał w połowie drogi przez kraj, był szczęśliwie żonaty, nie było żadnego logicznego powodu, dla którego miałabym być zazdrosna. Powiedziałam: „Mam jakiś rodzaj niepewności. Pozwól mi spróbować dowiedzieć się, co mi przeszkadza, i przepracujmy to razem jako para.” Zajęło to kilka miesięcy, ale zdałem sobie sprawę, że te niepewności były prawdopodobnie odzwierciedleniem sytuacji z liceum, z inną dziewczyną. Więc popracowaliśmy nad tym. Wspólne swingowanie i zamiana par oznacza, że moja żona uprawia seks z innymi żonatymi mężczyznami od czasu do czasu, ale zawsze wybiera powrót do domu ze mną, więc zazdrość już nawet nie przychodzi mi do głowy. Nie ma żadnego powodu, wymyślonego lub prawdziwego, który mógłby spowodować, że byłbym zazdrosny.
Czy swingowanie wzmocniło lub poprawiło wasz związek?
Pani Jones: Nie sądzę, żeby swingowanie bezpośrednio poprawiło nasz związek. To, co się poprawiło, to nasza zdolność do komunikowania się ze sobą. Jeśli masz dobre małżeństwo i robisz to z właściwych powodów, swingowanie to sport zespołowy. Trzeba być naprawdę po tej samej stronie. Ponieważ musimy rozmawiać o różnych rzeczach i ponieważ musisz dokonać autorefleksji jako jednostka, a następnie podzielić się tym ze swoim partnerem. To pogłębia twój związek.
Czy są wyzwania związane z byciem parą, która się huśta?
Mrs. Jones: Nie chcesz, aby zabawa z innymi ludźmi stała się głównym punktem twojego związku. Po prostu trzymajcie się tego. Jeśli chodzi o interakcję z innymi ludźmi, myślę, że największym wyzwaniem jest poznanie ich najpierw i upewnienie się, że mają silny związek. Ponieważ nie chcemy żadnych dramatów i nie chcemy robić niczego, co mogłoby zranić czyjeś relacje. Po prostu weryfikujemy ludzi. Więc potem, kiedy dojdziesz do czasu gry, to jest po prostu relaks i zabawa.
Czy huśtawka wzmocniła twoją wiarę?
Pan Jones: Mamy wiarę, która jest zbudowana na relacji z Jezusem, a nie na garści zasad. Lubię patrzeć na to w ten sposób: kiedy dorastasz w kościele, ktoś inny konstruuje twoją wiarę. Potem pojawia się prawdziwe życie i coś nie ma sensu, a ty musisz dać sobie pozwolenie na dekonstrukcję swojej wiary. zrekonstruowaliśmy naszą wiarę na tym, co uważamy za fundamentalne aspekty chrześcijaństwa, a nie na tym, jak jakiś organ zarządzający, kościół lub jakaś książka kazała nam się zachowywać.
Zapisz się do naszego newslettera, aby codziennie dostawać to, co najlepsze w VICE do swojej skrzynki odbiorczej.