Yahoo! CEO Marissa Mayer niedawno ogłosił, że jest w ciąży z bliźniakami, z powodu w grudniu i, po raz kolejny, nie będzie biorąc wiele w drodze urlopu macierzyńskiego.
„Ponieważ moja ciąża była zdrowa i nieskomplikowana i ponieważ jest to wyjątkowy czas w transformacji Yahoo, planuję podejść do ciąży i dostawy, jak zrobiłem z moim synem trzy lata temu, biorąc ograniczony czas z dala i pracy przez”, wyjaśniła na jej Tumblr.
Jest wiele do bycia cynicznym o tutaj. (Plan Mayer ilustruje główną sprzeczność w naszej dzisiejszej rozmowie na temat urlopów rodzicielskich. Firmy są oklaskiwane za wdrażanie polityki przyjaznej rodzinie, ale jednocześnie nie wydaje się, by wkładały wiele wysiłku w to, by zintegrować tę politykę z ich często toksyczną, całodobową kulturą pracy. Jasne, najlepsi i najzdolniejsi z Doliny Krzemowej otrzymują długie urlopy, ale szkoda matki, która odważy się z nich skorzystać. Kobiety są często pośrednio i bezpośrednio dyskryminowane po wzięciu urlopu, a wzięcie urlopu dłuższego niż dziewięć miesięcy może mieć odwrotny skutek.
Tak, decyzja Mayer ujawnia pozorne przywiązanie do stylu życia wypełnionego rozmowami konferencyjnymi po godzinach i wakacjami spędzonymi na Skype. Ale to również wskazuje na prawdę o urlopie macierzyńskim, że często idzie niewypowiedziane, jeden, który może być tak realne dla pracoholików tech, jak to jest dla mniej ambitnych wśród nas: pobyt w domu sam z dzieckiem może dostać naprawdę nudne.
Miałem mojego syna na 1 listopada 2012. W Święto Dziękczynienia czułam się, jakbym traciła zmysły. Było zbyt zimno, aby przebywać na zewnątrz, właśnie przeprowadziłam się do nowej dzielnicy, więc nie miałam zbyt wielu przyjaciół w pobliżu, a ja nie byłam w stanie nawiązać nowych znajomości. (Moje dziecko zapewniało mi całą nowość, jakiej potrzebowałam.) Spędzałam więc dni w nowojorskich, wąskich ścianach mojego mieszkania, moje ciało zajęte było powtarzającymi się czynnościami związanymi z opieką nad noworodkiem, podczas gdy mój umysł czuł się opuszczony, opuszczony nawet. Odrętwiałam psychiczny ból za pomocą Netflixa. Tak wiele Netflixa.
To, za czym tęskniłam, za czym naprawdę się paliłam (to naprawdę była sytuacja godna hiperboli!), to powrót do świata słów, w którym zarabiałam na życie przez dekadę. Temperament mojego dziecka nie dawał mi czasu na czytanie, ani rąk, którymi mogłabym to robić; pisanie nie wchodziło w rachubę. A jednak odmówiłem sobie pomocy, która pozwoliłaby mi na to.
Z powodu rozmowy wokół znaczenia urlopu macierzyńskiego czułem się głupio, życząc sobie, że mogę mieć mniej. Cóż, aby być jasne, jako freelancer nie miałem technicznie żadnego urlopu. Ale mój mąż i ja mieliśmy squirreled away wystarczająco dużo pieniędzy, aby pokryć trzy miesiące, a myśl o niewykorzystaniu go w całości sprawiła, że czułem się jak zarówno niewdzięcznik i zła mama.
Zrobiłem to do trzeciego tygodnia grudnia, kiedy zmieniłem zdanie. W tym momencie miałam naszą nianię, która przychodziła na pięć godzin tygodniowo, ale nawet ta niewielka ilość miała ogromny wpływ na moje szczęście. Co za cud odkryć, po przeżyciu szoku związanego z pierwszym dzieckiem, że wciąż tam jesteś! Potem dodawałam więcej czasu co miesiąc lub tak długo, aż do końca następnego roku, byłam na moim obecnym planie 35 godzin tygodniowo, lub to, co nazywam „francuskim pełnym etatem.”
„Może urlop rodzicielski nie jest modelem uniwersalnym.”
Jeśli będę miała kolejne dziecko, na co z pewnością liczę, to jeśli życie pozwoli, rozpocznę powolne czołganie się z powrotem do pracy mniej więcej po dwóch tygodniach. Nie wyobrażam sobie, żebym na początku robiła wiele, ale tylko dwa trzygodzinne bloki czasu, kiedy będę mogła usiąść spokojnie przy komputerze i wrócić do życia umysłowego. (Moje dziecko będzie tylko pokój dalej i może być wniesione do karmienia.)
Fakt, że mój mąż dostaje teraz osiem tygodni płatnego urlopu przez swojego pracodawcę (luksus w USA) i fakt, że mamy już nianię dla naszego syna sprawi, że to stosunkowo wczesne przejście z powrotem do pracy będzie o wiele łatwiejsze. Ja skorzystam z fizycznej i emocjonalnej przerwy i moje dziecko też; nieszczęśliwa mama sprawia, że wejście w świat jest mniej niż idealne.
Teraz, proszę, nie czytaj tego jako argumentu przeciwko polityce urlopów rodzicielskich. To absolutnie nie jest argument. Zaledwie 12% Amerykanów pracujących w sektorze prywatnym ma dostęp do płatnego urlopu rodzinnego i, co jest faktem, o którym mam już dość pisania, jesteśmy jedynym uprzemysłowionym krajem na świecie bez powszechnej polityki płatnych urlopów. Możliwość opiekowania się noworodkiem bez ryzyka utraty pracy lub bankructwa jest podstawowym prawem człowieka, którego większość Amerykanów nadal jest pozbawiona.
To powiedziawszy, myślę, że jest miejsce w tej walce o płatne polityki urlopowe, aby porozmawiać o tym, jak te programy mogą działać lepiej dla mężczyzn i kobiet. W tym momencie zdolność do dostosowania swojego urlopu jest absolutnym przywilejem, ograniczonym albo do tych, którzy są szefem, jak Mayer, albo do własnego szefa, jak ja. Ale kiedy będziemy zastanawiać się nad tym, jak przyszłość pracy może lepiej dostosować się do potrzeb rodzin, może warto rozważyć doświadczenia i odczucia nas, kobiet, które miały jakiś wybór w tej sprawie.
Może urlop rodzicielski nie jest modelem uniwersalnym. Może niektóre z nas lepiej przystosowałyby się do rodzicielstwa – nie wspominając już o płynniejszej integracji naszego starego zawodowego „ja” z naszym nowym rodzicielskim „ja” – gdyby istniał bardziej elastyczny układ. Może będziemy mogły powoli wracać do pracy lub rozłożyć urlop na cały rok. Powrót do pracy w niepełnym wymiarze godzin jest już częścią polityki urlopów rodzicielskich (wiele z nich dotyczy również świadczeń ojcowskich) w krajach takich jak Austria, Belgia, Kanada, Finlandia, Norwegia i innych. Tutaj w Stanach Zjednoczonych, firmy takie jak Netflix i Johnson & Johnson wprowadziły elastyczne polityki urlopowe, jak również.
Lubię ten pomysł, ponieważ uczyniłoby to życie wielu rodziców łatwiejsze i bardziej stabilne finansowo w pierwszym roku życia ich dziecka. Choć, co być może ważniejsze, ustanawia precedens, w którym opieka i praca są od samego początku kompatybilne. Jest to część światopoglądu, w którym praca i rodzina mogą współistnieć bez niekończących się rozmów o żonglowaniu i „równowadze”. Jako ktoś, kto miał szansę pracować i matkować w tandemie od samego początku, mogę zaświadczyć, że to miękkie podejście do urlopu rodzicielskiego jest nie tylko wykonalne z perspektywy matki, ale w rzeczywistości całkiem niesamowite.
.