Jak mniejszość etniczna, która stanowi 0,06% ludności świata, zdominowała większość wyścigów długodystansowych.
Dwie godziny, 31 minut i 51 sekund po rozpoczęciu maratonu w Bostonie w poniedziałek, jego mistrzowie płci męskiej i żeńskiej już skończyli. Kilka minut później obserwatorzy wyścigu coś zauważyli. Pierwsze, drugie i trzecie miejsce wśród mężczyzn należało do Kenijczyków. Podobnie było z kobietami, które zajęły pierwsze, drugie i trzecie miejsce. To był kolejny niesamowity pokaz dla kenijskich biegaczy i kolejny powód, by zapytać: jak?
Jak na tak popularne, proste pytanie, jest mniej konsensusu, niż mogłoby się wydawać. Zachodnie badania nad naturą kenijskich biegaczy, i w ogóle nad odnoszącymi sukcesy afrykańskimi sportowcami, są skomplikowane przez szczególnie drażliwą politykę rasową. Istnieje przecież paskudna historia białych naukowców oceniających fizyczne atrybuty Afrykańczyków. Ale to niezdecydowanie, by naprawdę badać sukcesy kenijskich biegaczy, pozwoliło utrzymać się niektórym prawdopodobnie fałszywym i często kulturowo redukcyjnym teoriom. Badania naukowe uderzają w niektóre z najbardziej wrażliwych rasowych niepokojów w stosunkach zachodnio-afrykańskich, ale jest to również niesamowita historia ludzkiej bioróżnorodności.
Statystyki są trudne do zignorowania. Ten średniej wielkości 41-milionowy kraj dominuje na świecie w biegach wyczynowych. Wybierz dowolny wyścig długodystansowy. Często okaże się, że do około 70 lub 80 procent zwycięzców od końca lat 80-tych, kiedy to wschodnioafrykańskie żywienie i technologia zaczęły doganiać Zachód, pochodzi z Kenii. Na przykład od 1988 roku 20 z 25 mężczyzn, którzy zajęli pierwsze miejsce w Maratonie Bostońskim, to Kenijczycy. Kenijskie kobiety nie wygrały żadnego z maratonów przed 2000 rokiem (prawdopodobnie z powodu dyskryminujących przepisów i tradycji zmuszania dziewcząt do małżeństwa, które zostały częściowo zlikwidowane przez reformy z lat 90-tych) i 9 z 13 od tego czasu. Spośród 25 najlepszych rekordzistów w biegu na 3000 metrów 18 to Kenijczycy. Siedem z ostatnich 8 londyńskich maratonów wygrali Kenijczycy, a jedyny wyjątek stanowili Kenijczycy z sąsiedniej Etiopii*. Ich rekord w olimpijskim maratonie mężczyzn jest jeszcze bardziej nierówny – zajęli miejsca w pierwszej trójce tylko w czterech z ostatnich sześciu wyścigów. Wciąż nieźle jak na jeden kraj. A jeszcze bardziej zdumiewające jest to, że trzy czwarte kenijskich mistrzów pochodzi z mniejszości etnicznej liczącej 4,4 mln, czyli 0,06% światowej populacji.
Okazuje się, że sukces Kenijczyków może być wrodzony. Dwa oddzielne, prowadzone przez Europejczyków badania w małym regionie w zachodniej Kenii, który produkuje większość zwycięzców wyścigów, wykazały, że młodzi mężczyźni mogli tam, przy zaledwie kilkumiesięcznym treningu, niezawodnie przewyższać niektórych z najlepszych zachodnich profesjonalnych biegaczy. Innymi słowy, okazało się, że mają oni fizyczną przewagę, która jest wspólna dla ich społeczności, co czyni ją prawdopodobnie genetyczną. Badania wykazały znaczące różnice w indeksie masy ciała i strukturze kości między zachodnimi zawodowcami a kenijskimi amatorami, którzy ich pokonali. Badani Kenijczycy mieli mniejszą masę w stosunku do swojego wzrostu, dłuższe nogi, krótsze tułowia i bardziej smukłe kończyny. Jeden z badaczy opisał kenijskie różnice fizyczne jako „ptakopodobne”, zauważając, że te cechy uczyniłyby ich bardziej efektywnymi biegaczami, zwłaszcza na długich dystansach.
Zaskakująco, zachodnie popularne pisanie o sukcesie biegowym Kenijczyków wydaje się skupiać mniej na tych genetycznych różnicach, a bardziej na różnicach kulturowych. Przez lata argument kulturowy był taki, że Kenijczycy stają się świetnymi biegaczami, ponieważ często biegają kilka mil do i ze szkoły każdego dnia. Ale około dekady temu ktoś zaczął pytać prawdziwych Kenijczyków, czy to prawda, i okazało się, że jest to jedynie wytwór zachodniej wyobraźni: 14 z 20 badanych kenijskich zwycięzców wyścigów powiedziało, że do szkoły chodzili pieszo lub jeździli autobusem, tak jak robią to normalne dzieci. Inny argument kulturowy mówi, że biegają boso, co wyrabia dobre nawyki, ale gdyby to była prawda, to z pewnością znacznie bardziej zaludnione kraje Azji Południowej, gdzie życie bez butów jest również powszechne, dominowałyby nad Kenijczykami. Inny przypisuje to „prostemu jedzeniu” Kenii, ale to znowu jest prawdą w wielu częściach świata, a niezbyt dobre wyniki zdrowotne Kenii sugerują, że kraj nie odkrył tajemnicy wspaniałego odżywiania. I nie jest cringe-inducing teoria, nadal powszechne, że historia Kenijczyków jako pasterzy oznacza, że dostają praktykę biegania jak gonić swoje owce przez wieś.
Inny argument zauważa, że wielu z najlepszych kenijskich biegaczy pochodzi ze słonecznych wyżyn w Wielkiej Dolinie Ryftowej, która również jest miejscem narodzin homo sapiens. Teren jest tam płaski, a pogoda łagodna przez cały rok, co zachęca do regularnego biegania na świeżym powietrzu. Duża wysokość – około 7000 stóp – może pomóc tutejszym biegaczom rozwinąć płuca zdolne do funkcjonowania w cieńszym powietrzu. Kiedy ci biegacze zejdą na względnie nisko położone trasy w Bostonie czy Pekinie, gęstsza atmosfera da im w efekcie trwały zastrzyk tlenu. To może pomóc wyjaśnić, dlaczego rozwinęli oni cechy fizyczne lepiej przystosowane do biegania, choć możliwe, że cechy te wynikają również z czegoś, co nazywamy „dryfem genetycznym” – ewolucja opiera się przecież na losowych mutacjach genetycznych, więc każda izolowana społeczność będzie „dryfować” w kierunku pewnych wspólnych cech bez powodu innego niż przypadek. Mimo to na świecie jest mnóstwo wysokich miejsc, a ani szwajcarscy, ani nepalscy biegacze jeszcze nie zadebiutowali. A konwencjonalna mądrość wśród trenerów jest taka, że chociaż duże wysokości mogą pomóc w rozwoju pojemności płuc, najlepszym sposobem na to jest spanie na dużej wysokości i trenowanie na małej wysokości.
Teorie te wydają się mówić więcej o tym, jak Zachód postrzega Kenię, niż o samej Kenii. Ale są one głęboko zakorzenione w zachodnim rozumieniu. Ultra-bestseller Malcolma Gladwella, Outliers, pokazuje, jak głęboko zakorzeniło się to myślenie. Jego rozdział o kenijskich biegaczach przekonuje, jak podsumował to jeden z blogerów, że „idealne środowisko + ogromna ilość ciężkiej pracy i skupienie się na konkretnej rzeczy = sukces wykraczający poza to, co osiąga większość ludzi”. Mistrzowie świata biegaczy, mówi Gladwell, są idolizowani w Kenii w sposób, w jaki Amerykanie idolizują gwiazdy rocka.
More Stories
Mówienie o wielkości afrykańskich sportowców może być trudne w świecie zachodnim. Pokolenia amerykańskiego niewolnictwa były uzasadnione w części przez argumenty, że Afrykanie byli „wyspecjalizowani” do pracy fizycznej, a biali do pracy umysłowej, pomysły, które utrzymały się w amerykańskim paternalizmu i rasizmu do dziś. Dla białego pisarza, takiego jak ja (lub białego badacza czy białego antropologa), mówienie o fizycznych atrybutach czarnych mężczyzn i kobiet może być echem niektórych najgorszych momentów w nowoczesnej historii. Jest też coś niesmacznego w redukowaniu Afrykańczyków do sprawności ich najlepszych sportowców. W końcu wkład Kenii w świat obejmuje, na przykład, wielkich pisarzy, ekologów i polityków.
Trudno jest mówić na ten temat bez ujawniania jakiejś stronniczości, albo sprawiać wrażenie, że próbuje się tłumaczyć ich sukcesy, albo uderzać w jakąś wciąż świeżą ranę kulturową po wiekach wyzysku. Być może dlatego tak trudno znaleźć ostateczne odpowiedzi i dlatego mamy tendencję do przyjmowania teorii, które bagatelizują uzasadnione biologiczne rozróżnienia i podkreślają, że Kenijczycy po prostu ciężej pracują. Ale ten rodzaj myślenia, choć ma dobre intencje, sam w sobie jest rodzajem protekcjonalności. Tak bardzo boimy się zredukować Afrykańczyków do ich fizycznych atrybutów, że w końcu sprowadzamy ich do przestarzałego stereotypu: Cool Runnings, bosego wiejskiego chłopca, który pokonał.
Badania naukowe nad sukcesami kenijskich biegaczy nie odkryły jeszcze genu Cool Runnings, który sprawia, że Kenijczycy są biologicznie predysponowani do sięgania po gwiazdy, ani żadnej naukowej podstawy dla argumentu Gladwella, że po prostu bardziej im zależy. Większość kenijskich medalistów olimpijskich pochodzi z jednego plemienia, Kalenjinów, których jest tylko 4,4 miliona. Mieszkańcy Afryki Subsaharyjskiej identyfikowali się z plemionami takimi jak to przez znacznie dłuższy czas niż z narodowością – system głównie narzucony przez zachodni kolonializm – więc rozróżnienie Kalenjin nie jest tylko akademickie, a plemię jest prawdopodobnie genetycznie na tyle wyspiarskie, że wspólne cechy fizyczne mogą wpływać na ich sportowe sukcesy.
W 1990, Kopenhaga Mięśni Centrum Badań porównał post-pubescent schoolboys tam do Szwecji słynnego zespołu krajowego toru (przed Kenia i kilka innych krajów afrykańskich zaczął dominować międzynarodowych imprez wyścigowych w późnych 1980s, Skandynawowie byli najbardziej wiarygodne zwycięzców). Badanie wykazało, że chłopcy z kenijskiej szkoły średniej w Iten konsekwentnie przewyższali zawodowych szwedzkich biegaczy. Badacze oszacowali, że przeciętny Kalenjin może wyprzedzić 90% światowej populacji, i że co najmniej 500 amatorskich uczniów szkół średnich w Iten sam może pokonać największy szwedzki profesjonalny biegacz na 2000 m.
Dochodzenie 2000 Danish Sports Science Institute odtworzone wcześniejsze badania, dając dużą grupę chłopców Kalenjin trzy miesiące szkolenia, a następnie porównując je do Thomas Nolan, duński superstar toru. Kiedy chłopcy z Kalenjin pokonali go, badacze – którzy również przeprowadzili szereg testów fizycznych i porównali je z ustalonymi ludzkimi średnimi – doszli do wniosku, że Kalenjinowie muszą mieć wrodzoną, fizyczną, genetyczną przewagę. Zaobserwowali większą liczbę czerwonych krwinek (co uwiarygodniło teorię, że wysokość czyni ich ciała bardziej efektywnymi użytkownikami tlenu), ale w swoich wnioskach podkreślili „ptakopodobne nogi”, które czynią bieganie mniej energochłonnym i dają ich rozkrok wyjątkową efficiency.
W przeciwieństwie do badań z 1990 roku, które pojawiły się zaledwie kilka krótkich lat w kenijskim fenomenie, badanie z 2000 roku wylądowało w środku międzynarodowej debaty o tym, dlaczego ci młodzi mężczyźni i kobiety z Afryki Wschodniej dominowali w sporcie, który od dawna był punktem zachodniej dumy. To było kontrowersyjne. „Nie ma nic na tym świecie, jeśli nie pracujesz ciężko, aby dotrzeć do miejsca, w którym jesteś, więc myślę, że bieganie jest mentalne” – powiedział kenijski złoty medalista olimpijski Kip Keino, który potępił badania jako rasistowskie. Ludzie Zachodu pisali o „czarnych genach prędkości”, a niektórzy zastanawiali się, czy Kenijczycy mieli niesprawiedliwą przewagę.
Bieganie, jak każdy sport, jest z natury fizyczne, a cechy fizyczne informują o sukcesie sportowym. Tylko dlatego, że Larry Bird i Michael Jordan są wysocy, nie oznacza to, że nie są przede wszystkim wielkimi sportowcami. Częścią rekordowego pływania olimpijczyka Michaela Phelpsa jest jego niezwykły kształt ciała, który jest genetycznie wrodzony; nie można trenować, aby mieć dłuższe ramiona. Wszyscy sportowcy zawdzięczają część swojego sukcesu własnym cechom fizycznym, ale ponieważ biegacze Kalenjin dzielą te cechy z całą grupą etniczną, a ta grupa etniczna jest częścią historii kolonializmu i wykorzystywania czarnych przez białych do pracy fizycznej, trudniej jest o tym mówić. Ale to nie sprawia, że ich atletyzm jest mniej niesamowity.