Do czasu rozpoczęcia pracy nad Abbey Road, Kosh słyszał historie o zawirowaniach w zespole i już zaprojektował to, co uważał za ich następny i ostatni album, zatytułowany wówczas Get Back. Ponieważ miał on nastąpić po Białym Albumie, Kosh wpadł na pomysł stworzenia czterech osobnych portretów grupy na czarnym tle dla kontrastu. „W pewnym sensie rozpadali się, a to miał być ich łabędzi śpiew” – mówi. „Więc 'czarny’ album był moją odpowiedzią na Biały Album. To miała być ostatnia rzecz, jaką zamierzali zrobić. Czy się myliłem!” (Kiedy album został w końcu zaprezentowany w następnym roku, miał ten sam wygląd, ale nowy tytuł, Let It Be.)
Wystarczyło, że Kosh był w Apple pewnego dnia latem 1969 roku, kiedy on i szef działu reklamy Derek Taylor zostali zaproszeni przez Lennona do posłuchania acetatu właśnie wyciętego w studiu w piwnicy budynku. „To było pieprzone Abbey Road”, mówi Kosh. „Siedzę tam i słucham tego, a bardzo niewiele osób już wtedy tego słuchało. Kiedy doszło do 'I Want You (She’s So Heavy)’, prawie zemdlałem. To było takie dobre.”
W związku z tym, że Abbey Road zastąpiło teraz Get Back w harmonogramie wydawniczym, Kosh musiał szybko opracować nową okładkę – jak wspomina, w ciągu dwóch dni. „Mieliśmy ostateczny termin”, mówi. „Musieliśmy iść do prasy, a album był opóźniony i po prostu trzeba było sobie z tym poradzić.”
Projektant pamiętał zdjęcia, które fotograf Iain Macmillan (zmarły w 2006 roku) zrobił przed studiami Abbey Road i wiedział, że album będzie nosił nazwę tej ulicy. W szybkiej i kluczowej decyzji, która odbiła się szerokim echem przez dziesięciolecia, Kosh postanowił nie używać nazwy zespołu na okładce i pozwolić zdjęciu mówić za siebie. „Pomyśleliśmy, że jeśli do tej pory nie znałeś Beatlesów, to gdzie byłeś?”, mówi. Według Kosha, Lennon, Ringo Starr i George Harrison podpisali się pod tym pomysłem, podobnie jak szef Apple Corps i wieloletni powiernik Beatlesów, Neil Aspinall. Kosh nie pamięta reakcji McCartneya na brak ich nazwiska, ale ma wciąż zaskakujące wspomnienia o telefonie w środku nocy od Sir Josepha Lockwooda, który prowadził korporacyjną wytwórnię Beatlesów, EMI. „Usłyszałem ciąg inwektyw, który był porażający” – mówi Kosh. „Mówił, że zniszczę Beatlesów, bo nie umieściłem ich nazwiska na okładce i nikt nie kupi albumu. Po tej rozmowie przeszły mnie dreszcze”. (Peter Brown, wieloletni współpracownik i współmenedżer Beatlesów, nie ma żadnych wspomnień, by Lockwood był zły na zespół, więc jego komentarze dotyczące Abbey Road mogły być wyjątkiem.)
Jak wspomina Kosh, następnego ranka poszedł do pracy i przypadkiem Harrison również tam był o wyjątkowo wczesnej porze. Kiedy Kosh opowiedział mu o rozmowie, Harrison odrzucił ją, dając Koshowi zgodę, a Abbey Road została wydana w następnym miesiącu z oryginalną wizją – bez nazwiska artysty lub tytułu na froncie.
Kosh z rozbawieniem spogląda wstecz na analizy i teorie spiskowe, które nastąpiły później, zaczynając od plotek typu „Paul nie żyje”, które pojawiły się na podstawie rzekomych wskazówek na zdjęciu. Przypomina sobie, że był w biurze, kiedy szef Apple zadzwonił do McCartneya do Francji, aby upewnić się, że w rzeczywistości żyje; „Spierdalaj”, powiedział McCartney, odkładając słuchawkę.
Kosh, który mieszkał w Los Angeles od 1973 roku, poszedł zaprojektować okładki Hotel California, Who’s Next i wielu innych przełomowych momentów epoki. Jednak jego praca nad Abbey Road wyróżnia się na tle innych. Z pewnością najbardziej sparodiowana kurtka wszech czasów, została odtworzona na wydawnictwach Kanye Westa, Red Hot Chili Peppers, George’a Bensona, Booker T. and the MG’s, Sesame Street, rapera Chubb Rocka i samego McCartneya.
„Nie projektujesz ikony, kiedy to robisz”, mówi. „Płacisz czynsz i dobrze się bawisz. Pamiętam, jak zobaczyłem zwłaszcza Chili Peppers i pomyślałem, 'Mój Boże, jakie to wspaniałe?’. To było dla mnie ekscytujące, gdy ludzie śmiali się, robiąc sobie ze mnie jaja.”