Privacy & Cookies
Ta strona używa plików cookies. Kontynuując, wyrażasz zgodę na ich użycie. Dowiedz się więcej, w tym jak kontrolować pliki cookie.
Często jestem pytany przez moich rówieśników, dlaczego „młodzi ludzie” nie przychodzą na studia z wzorowymi umiejętnościami pisania. Ponieważ czuję się opiekuńczy wobec moich studentów, pragnę ich bronić – nie zawsze jest to łatwe zadanie. Moją pierwszą odpowiedzią jest to, że nie mieli wystarczająco dużo praktyki w pisaniu, aby rozwinąć odpowiednią płynność, a następnie zazwyczaj przyznaję, że wielu z moich studentów nigdy tak naprawdę nie czytało książek dla rozrywki lub z pasji i że są całkiem sprawni w innych formach komunikacji (media społecznościowe, patrząc na ciebie!).
W zeszłym roku zdecydowałem się poświęcić jeden okres zajęć na pisanie epistolarne. Uznałem, że jednym ze sposobów, w jaki rozwinąłem pewność siebie w ekspresyjnym pisaniu, było pisanie listów. Dużo ich. Co tydzień do moich rodziców, prawie tak samo często do siostry, do najlepszych przyjaciół, do ukochanych, dziadków, do wszystkich, na których mi zależało. Prawdopodobnie 30 lat listów, które później przekształciły się w długie e-maile, gdy technologia się rozwinęła.
Letters. Kto już je pisze? Z pewnością nie dzisiejsze świeże college’u, jeśli moi studenci oferują żadnych obiektywnych pomiarów ich pokolenia.
Tryb epistolarny oferuje studentom szansę ćwiczyć użycie drugiej osoby jako zaimka rządzącego, styl, że formalne akademickie pisanie stroni od z wyjątkiem niektórych form perswazyjnych piśmie-kolumna opinii, na przykład. Nauczanie moich studentów, aby nie używali „ty” jest tak ciągłym wysiłkiem, że pomyślałem, iż pozwolenie im na pisanie listów da im bardzo potrzebną przerwę od przepisanych konwencji akademickich i pozwoli im nieco rozluźnić zdania.
Przed przydzieleniem pisania listów w klasie, zapytałem, czy ktokolwiek z nich kiedykolwiek pisał listy. Nie podniosła się ani jedna ręka. Wyciągnęłam z torby kopertę ze starą korespondencją (tak, oczywiście, że będę osobą, która przechowuje listy, które ludzie do mnie piszą). Po rozkwitnięciu koperty – ze znaczkiem za 29 centów – ujawniłem jej zawartość, dziesięciostronicowy, odręcznie napisany list od drogiego przyjaciela. Studenci słyszalnie zadygotali. „Jak długo trwało to pisanie?”. „Czy przeczytałeś to wszystko?” Jasne! Kiedy długodystansowe rozmowy telefoniczne były drogie, listy były mediami społecznościowymi. Nie mogliśmy po prostu snapchat zdjęcie siebie stojących na kupie śniegu i podpisać go „Śnieg!”. Musielibyśmy wysłać zdjęcie. Albo musielibyśmy opisywać bez wizualizacji – i to jest praktyka, której moi uczniowie prawie nigdy nie musieli stosować.
Brak praktyki nieformalnego pisania przekłada się na brak praktyki pisania, kropka.
Czytałem nawet fragmenty trzech listów na głos, a uczniowie byli pod wrażeniem żywego pisania… pisania przez „nie-pisarzy”. „Wy też moglibyście tak pisać” – powiedziałem im. „Po prostu nie musieliście tego robić i dlatego myślicie, że nie potraficie”. Następnie poprosiłem ich, aby pomyśleli o jakiejś osobie, konkretnej osobie, i wymyślili powód lub cel, aby napisać do tej osoby, a potem po prostu pisali. Odzew był niesamowity. Niektórzy z tych uczniów napisali w ciągu 15 minut więcej niż kiedykolwiek wcześniej w klasie. Większość z nich czerpała z tego przyjemność! Jeden z uczniów powiedział nawet, że „ten stary styl pisania długich wiadomości tekstowych intryguje mnie” i planuje zacząć pisać listy do rodzeństwa raz w tygodniu.
Sukces!
~
.