by Kaylene Chadwell
Jeśli śledzisz sport, prawdopodobnie widziałeś Shelley Smith – często. Ta wieloletnia reporterka ESPN (pracuje w sieci od 1997 roku) i obecna korespondentka SportsCenter relacjonowała prawie każde wydarzenie sportowe, zgarniając przy tym cztery nagrody Emmys. Można śmiało powiedzieć, że Shelley jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osobowości ESPN na antenie.
Zeszłej wiosny Shelley stała się jeszcze bardziej rozpoznawalna, gdy pojawiła się w ESPN całkowicie łysa po przejściu leczenia raka piersi. Ostatnio rozmawiała z magazynem Coping® o podjęciu walki z rakiem piersi, o tym, jak poradziła sobie z utratą włosów spowodowaną chemioterapią i o nieprawdopodobnym miejscu, w którym znalazła wsparcie.
Po tym, jak dowiedziała się, że ma raka piersi
Na początku 2014 roku Shelley nieświadomie rozpoczęła zmieniającą życie ścieżkę, gdy dowiedziała się, że u bliskiej przyjaciółki zdiagnozowano potrójnie ujemnego raka piersi. Wiadomość ta skłoniła Shelley, wówczas 55-letnią, do wykonania mammografii, czego nie robiła od kilku lat. Później tego samego dnia poleciała do Oklahoma City na Finały Konferencji NBA, zostawiając badanie pod kątem raka za sobą. Kiedy po kilku dniach nie odezwała się do swojego lekarza, Shelley założyła, że wszystko jest w porządku.
Jednakże jej świat się zachwiał, kiedy w końcu otrzymała ten telefon. Miała raka piersi, który, jak później wykazała biopsja, rozprzestrzenił się na jej węzły chłonne.
„Byłam przerażona”, przyznaje Shelley. „Potem powiedzieli mi, że potrzebuję chemioterapii i naświetlania, i naprawdę straciłam panowanie nad sobą. Miałam wcześniej raka macicy, ale po prostu wyjęli mi macicę i nic mi nie było. Pomyślałam, że to będzie tak samo – po prostu wejdź i wytnij. Wtedy mój lekarz wyjaśnił mi: „Nie, to będzie maraton. To nie skończy się w czerwcu.”
Po sporządzeniu planu leczenia ze swoim lekarzem, Shelley natychmiast zaczęła przyjmować bloker estrogenu, aby pomóc zmniejszyć guz i zwiększyć swoje szanse na bycie kandydatem do lumpektomii. Protokół zadziałał. Shelley mówi: „Kiedy poszłam na operację, mój lekarz był w stanie usunąć masę, uzyskać wyraźne marginesy i w zasadzie uratować moje piersi”.
Hair has been such a big part of my career. Miałam duże włosy, kręcone włosy, krótkie włosy, długie włosy, ale nigdy żadnych włosów.
On going public with her diagnosis
Shelley nie podzieliła się swoją diagnozą raka piersi z opinią publiczną od razu. Czekała do października – Miesiąca Świadomości Raka Piersi – zanim ogłosiła tę wiadomość na Twitterze.
„Teraz dołączam do jednej na osiem kobiet, które walczą z rakiem piersi. Wczesne wykrywanie uratuje mi życie. Powiedz bliskim” – napisała. „Moje ciężkie leczenie raka rozpocznie się w styczniu. Do tego czasu szerzę pochwałę mammografii i USG. Wczesne wykrywanie. Jestem silna i pozytywnie nastawiona do tej walki, tak jak wiele moich sióstr – wojowniczek raka piersi. We’re Gonna Win!”
Serwis mediów społecznościowych okazał się nieoczekiwanym źródłem wsparcia dla weteranki dziennikarstwa sportowego. Niemal natychmiast Shelley otrzymała przytłaczające wiadomości wsparcia i zachęty zarówno od tych w świecie sportu, jak i osób, które przeżyły raka.
„Pamiętam, jak w nocy przed wysłaniem wiadomości powiedziałam do mojej córki 'Czy powinnam powiedzieć ludziom?’ Do tego czasu, miałem dość zwycięski plan. Gdybym tego nie zrobiła, nie wiem, czy bym to upubliczniła” – wyznaje Shelley. „Ale ja po prostu powiedziałam: 'Zrobię to. I tak nikt nie będzie zwracał na to uwagi”. Bardzo, bardzo się myliłam. To stało się wirusem.
„Ludzie byli tak wspierający,” dodaje. „Twitter może być bardzo okrutne narzędzie, i to nagle stał się źródłem wsparcia dla mnie. Bywały noce, że budziłam się i czytałam tweety, które ludzie publikowali. Pomogła mi świadomość, że mam tam tyle wsparcia.”
O tym, jak przejść przez leczenie (i jego skutki uboczne)
Trzy miesiące po tym, jak Shelley pojawiła się na Twitterze ze swoim ogłoszeniem, przeszła lumpektomię, a następnie radioterapię i chemioterapię. Myśl o chemioterapii początkowo ją przerażała, ale Shelley mówi, że szybko zdała sobie sprawę, że konieczność przejścia przez chemioterapię oznacza, że ma szansę zwalczyć tę chorobę. „Jestem szczęściarą, że mam możliwość walki” – mówi. „Tak wielu ludzi chciałoby mieć tę walkę.”
Jeszcze, piękny rudzielec miał pewne zastrzeżenia co do utraty włosów. „Włosy były tak dużą częścią mojej kariery”, przyznaje Shelley. „Miałam duże włosy, kręcone włosy, krótkie włosy, długie włosy, ale nigdy żadnych włosów. I wtedy moja przyjaciółka, była pielęgniarka onkologiczna, powiedziała mi: „Kiedy tracisz włosy, oznacza to, że chemioterapia działa”. I to odebrało mi cały strach, jaki miałam przed utratą włosów.”
Jestem silniejsza wewnętrznie, niż kiedykolwiek myślałam, że mogę być. Mogę wziąć na wszystko teraz.
To może również pomogło pobudzić jej odważną decyzję, aby zrezygnować z noszenia peruki podczas jej transmisji ESPN. Zamiast tego, zrobiła nagłówki przez powrót do telewizji pewnie łysy. „Pomyślałam, że utrata włosów z powodu chemioterapii nie powinna być napiętnowana” – zapewnia. „To bardzo osobista decyzja, czy chcesz być łysy, czy nosić perukę. Nie winię nikogo, kto ją nosi, ale to po prostu nie było dla mnie.”
Podczas walki z rakiem Shelley zwalczyła również dwie infekcje i grypę. Mówi, że odzyskanie wytrzymałości było najtrudniejszą przeszkodą, z jaką musiała się zmierzyć podczas leczenia i rekonwalescencji, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej zapracowaną karierę. „Byłam bardzo chora” – wyznaje. „To było naprawdę trudne, kiedy zaczęłam wracać do pracy. Odzyskanie mojej energii było trudne. I miałam chemo-mózg”.
Chociaż zajęło jej trochę czasu, aby wrócić do pełnego obrotu spraw – bycie w karierze, która utrzymuje cię w ciągłym ruchu nie jest łatwe dla nikogo – mówi, że teraz ma energię, aby pracować 20-godzinne dni, które czasami są na nią zrzucane. „Zrozumiałam, że jestem silniejsza w środku, niż kiedykolwiek myślałam, że mogę być” – zastanawia się. „Mogę teraz podjąć się wszystkiego.”
Na przyszłość
Chociaż rak Shelley został uznany za N.E.D. – brak dowodów choroby – nadal będzie poddawana regularnym badaniom, aby potwierdzić swój status osoby wolnej od raka. Mówi, że będzie również przyjmować lek blokujący estrogen Arimidex przez następne dziewięć lat, aby upewnić się, że jej rak nie powróci. „Zawsze istnieje obawa przed nawrotem choroby, ale ja nie chcę żyć w strachu”, mówi.
Shelley mówi, że planuje kontynuować współpracę z ESPN, ale nie wie, dokąd zaprowadzi ją ta praca. To jest to, co w niej kocha. Ona również chce nadal mówić o raku piersi i nakłaniać kobiety, aby uzyskać mammografię. „Nie jestem szczęśliwa, że przeszłam przez raka” – zastanawia się. „Ale jeśli ktoś musi przez to przejść, cieszę się, że to byłam ja. Najbardziej cieszy mnie, gdy ktoś mówi: 'Właśnie zrobiłam ci mammografię’.”
Ten artykuł został opublikowany w magazynie Coping® with Cancer, marzec/kwiecień 2016.
.