Perhaps you’ve seen the term „sober curious” floating around lately. Jeśli śledzisz moje konto na Instagramie, to na pewno widziałeś mnie post i udział o mojej osobistej podróży z byciem trzeźwym ciekawym. Od niedzieli, obchodzę cztery miesiące bycia na tej trzeźwej ścieżce. Ponieważ dostaję tak wiele pytań na temat bycia trzeźwym ciekawskim, czym to jest, a czym nie jest, pomyślałem, że pomocne może być podzielenie się moim własnym doświadczeniem i tym, czego nauczyłem się przez te ostatnie cztery miesiące – korzyściami, wyzwaniami i lekcjami.
- Na początek ustalmy, co dokładnie oznacza bycie trzeźwym ciekawskim – a przynajmniej jaka jest moja interpretacja tego i tak.
- 1.) Jeśli naprawdę chcesz zmienić swoje nawyki związane z piciem, to musisz zmienić swoje nawyki związane z piciem. Umiarkowanie niekoniecznie działa (dla większości ludzi).
- 2.) Nie powiedziałam, że to zawsze jest łatwe. Dyskomfort zdarza się kiedy rezygnujesz z picia lub jakiegokolwiek nawyku w tej sprawie.
- 3.) Nie każdy ma zamiar „dostać to” lub potrzebuje. Szczególnie, jeśli nie masz „oczywistego” problemu z alkoholem.
- 4.) Poślizgi i świadome eksperymenty się zdarzają.
- Eksperyment:
- Poślizg:
- Trzeźwa ciekawość jest przywilejem
- Fajną rzeczą w trzeźwej ciekawości jest to, że rzuca ona wyzwanie obecnej narracji wokół alkoholu i abstynencji.
Na początek ustalmy, co dokładnie oznacza bycie trzeźwym ciekawskim – a przynajmniej jaka jest moja interpretacja tego i tak.
Trzeźwa Ciekawość została ukuta przez autorkę Ruby Warrington, która napisała fantastyczną książkę o jej własnym związku z alkoholem i o tym, jak przyjęcie podejścia trzeźwej ciekawości, jeśli chodzi o picie, przekształciło jej związek z alkoholem. To jest jak „szara strefa” trzeźwości. To nie jest AA ani program zdrowienia. I niekoniecznie trzeba mieć destrukcyjny związek z alkoholem lub problem z piciem, aby chcieć przestać pić.
Miałem zastanawiał się przez długi czas o trzeźwości, ale był nerwowy, aby zrobić ten pierwszy krok. Alkohol nigdy nie był dla mnie „problemem”, ale zdarzało się w moim życiu, że żałowałem, iż wypiłem „jednego dodatkowego drinka” lub obudziłem się, nie czując się najlepiej z powodu alkoholu. Kiedy przyszło do trzeźwości, martwiłem się, że nie będę mógł się dobrze bawić. Martwiłem się, że zrezygnuję z wieczornego kieliszka wina, żeby się zrelaksować pod koniec dnia. Martwiłem się, co ludzie pomyślą, jeśli pojawię się na spotkaniach towarzyskich na trzeźwo. Jak w przypadku wielu ludzi, którzy rozważają trzeźwość, lista obaw może się ciągnąć w nieskończoność.
Odkrywając książkę Ruby całkowicie odłożyłam te obawy na bok, ponieważ odniosła się do prawie każdego z moich. Pomogło mi to znaleźć odwagę i zobowiązać się do wypróbowania jej przez co najmniej jeden miesiąc i zobaczyć, gdzie się udać. Ona całkiem sporo obejmuje wszystkie podstawy, jeśli chodzi o eksperymentowanie z trzeźwością – niezręczne sytuacje, lepszy sen, więcej energii, nawigowanie reakcjami i/lub opiniami rówieśników, wpadki, przyglądanie się głębszym przyczynom picia i więcej.
1.) Jeśli naprawdę chcesz zmienić swoje nawyki związane z piciem, to musisz zmienić swoje nawyki związane z piciem. Umiarkowanie niekoniecznie działa (dla większości ludzi).
W swojej książce „Sober Curious” Ruby stwierdza to wiele razy: „Zasada numer jeden zmiany nawyków związanych z piciem to: Musisz zmienić swoje nawyki związane z piciem…jedynym sposobem na uwolnienie się od nałogu jest zaprzestanie picia gorzały.” Teraz, zawsze byłem wielkim wierzącym w to, co może działać dla jednej osoby, niekoniecznie może działać dla innej. Zasadniczo, że nie ma czegoś takiego jak jedno uniwersalne podejście. Muszę jednak przyznać, że jeśli chodzi o alkohol, umiar nie zawsze działa, jeśli chodzi o zmianę relacji z nim. Ruby mówi również, że kiedy używa słowa „uzależniony”, ma na myśli to, że wszyscy jesteśmy po prostu „trochę uzależnieni”. I wierzę, że jest w tym prawda. Czy jest to picie, palenie, oglądanie Netflixa, objadanie się, ćwiczenia itp. – większość z nas angażuje się w jakiś rodzaj kompulsywnego zachowania jako sposób radzenia sobie lub odwracania uwagi.
Całkowite wyeliminowanie alkoholu z mojego życia ZNACZNIE zmieniło mój związek z alkoholem. W sposób, w jaki „ograniczanie” czy „moderowanie” nigdy nie miało miejsca. I będę dalej potwierdzać mój punkt w #4 moich nauczonych lekcji poniżej, kiedy tam dotrzesz*. Nie zrozum mnie źle. Ciężko jest zmienić jakikolwiek nawyk. I może być bardzo trudno zmienić nawyk związany z alkoholem – szczególnie przy sposobie, w jaki nasza kultura znormalizowała nadmierne spożycie alkoholu i picie w towarzystwie. Ale kiedy już pokonasz te początkowe „trzeźwe ciekawskie pierwsze kroki”, dyskomfort, który naturalnie towarzyszy każdej dużej zmianie lub rozwojowi, sprawia, że wynik i korzyści są tego warte. Niektóre z tego, co doświadczyłem w wyniku abstynencji od alkoholu obejmuje, WAY więcej energii, lepszy sen, bardziej zrównoważone nastroje, więcej energii, aby skupić się na innych celów (tj., zacząłem biegać ponownie!), emocjonalny wzrost i świadomość, zaufanie, czystsze skóry, a niektóre weight loss.
2.) Nie powiedziałam, że to zawsze jest łatwe. Dyskomfort zdarza się kiedy rezygnujesz z picia lub jakiegokolwiek nawyku w tej sprawie.
Tak…bądźmy prawdziwi przez chwilę. To nie zawsze jest łatwe. Powiem, że korzyści znacznie przewyższają czasy dyskomfortu. Ale byłoby nieuczciwe z mojej strony, gdybym podkreślał tylko te szczytowe momenty, a nie dostrzegał również rosnących bólów. Chodzenie na spotkania towarzyskie na trzeźwo – zwłaszcza dla introwertyka – wywołuje pewne uczucia. Kiedy po raz pierwszy przestałem pić, zauważyłem, że tak naprawdę cieszyłem się bardziej, trzeźwy, niż kiedy piłem. Utożsamiam to z tym, że prawdopodobnie czuję się bardziej kontrolowany i świadomy będąc trzeźwym, niż gdy czuję się pijany.
Ale wtedy były czasy w ustawieniach, gdzie znam mniej ludzi, gdzie posiadanie drinka w ręku było w pewnym momencie moim smarem społecznym lub płynną odwagą, i czułem/czuję się bardzo niespokojny będąc trzeźwy w tych środowiskach. Prawdopodobnie zastanawiasz się, „Kelsey, jak to jest dobra rzecz?”. Masz rację – nikt nie lubi być niespokojny. Ale bycie trzeźwym i świadomy niepokój w otoczeniu społecznym uczynił mnie bardziej świadomy niż kiedykolwiek, że jestem naprawdę rzeczywiście introwertykiem i że mam pewne ogólne lęki społeczne w czasach – coś, czego nie byłem w pełni świadomy przed trzeźwy ciekawy. Wybieram, aby zobaczyć to jako błogosławieństwo w przebraniu, ponieważ to sprawiło, że bardziej świadomi moich osobistych potrzeb i granic, które nie były świadome wcześniej. Zmusiło mnie to również do głębszej pracy osobistej nad tym, skąd bierze się mój lęk społeczny i jak mogę się nauczyć, by czuć się bardziej komfortowo w tych warunkach.
Okazje dla osobistego wzrostu i zmiany jest zawsze wygrana w mojej książce.
3.) Nie każdy ma zamiar „dostać to” lub potrzebuje. Szczególnie, jeśli nie masz „oczywistego” problemu z alkoholem.
To nie powinno być niespodzianką. I to również nie powinno być powodem, dla którego nie powinieneś próbować trzeźwej ciekawości (lub nawet pełnej trzeźwości), jeśli poważnie rozważałeś to wcześniej. Zacznę od tego, że większość ludzi w moim życiu była bardzo pomocna, albo przynajmniej tak pomocna, jak tylko mogła być. I za to jestem im wdzięczny. Mieszkam również w mieście bardzo świadomym zdrowia i mam podobnie myślącą społeczność.
Ale zdecydowanie dostaję dziwne komentarze tu i tam. Nawet jeśli są one w dobrej intencji. „Nie masz problemu.” „Daj spokój, to tylko jeden drink.” Mają rację. Nie mam zdiagnozowanego „problemu”, a alkohol nie jest z natury „zły”. Ale podjąłem osobiste zobowiązanie wobec siebie, aby powstrzymać się od picia tak bardzo, jak tylko mogę i wybieram. I nie każdy musi rozumieć lub zgadzać się z moim „dlaczego”. Przypominanie sobie o tym „dlaczego” i nie czucie się zobowiązanym do upewnienia się, że wszyscy się z tym zgadzają jest super ważne na drodze do bycia trzeźwym ciekawskim lub trzeźwym.
Nie musisz też mieć problemu z alkoholem, aby zmienić swój stosunek do niego. Słyszałeś o terminie „dno”, jeśli chodzi o trzeźwość – są też „niskie dna” i „wysokie dna”. I na koniec dnia, życie jest zbyt krótkie, aby nie zrobić coś ważnego dla własnego dobrego samopoczucia, ze strachu przed tym, co inni mogą myśleć.
4.) Poślizgi i świadome eksperymenty się zdarzają.
Jestem całkiem dumna, że mogę powiedzieć, że poszłam trzy pełne miesiące bez kropli alkoholu – czułam się jak całkiem duże osiągnięcie dla mnie, a także najdłuższy okres czasu, w którym nie piłam alkoholu, odkąd jestem w legalnym wieku do picia. I nadal staram się powstrzymywać od alkoholu tak bardzo, jak tylko mogę. Mówię „na tyle, na ile mogę”, wiedząc, że jestem człowiekiem i będę miał wpadki lub świadomie wybiorę eksperymentowanie od czasu do czasu.
Będąc trzeźwym ciekawym, obie sytuacje są związane z tym, aby się wydarzyć – tak jak słyszysz, jak nawrót jest normalną częścią tradycyjnego modelu trzeźwości. Z biegiem czasu, te mogą się zdarzyć mniej i dalej między. Podczas ostatnich czterech miesięcy bycia trzeźwym ciekawym doświadczyłem jednego poślizgu i jednego eksperymentu z alkoholem.
Eksperyment:
Podjęłam świadomą decyzję o wypiciu jednego kieliszka szampana w noc, kiedy mój narzeczony i ja zaręczyliśmy się we Włoszech, co miało miejsce mniej więcej tydzień po moim 3-miesięcznym okresie trzeźwości. Dla mnie była to szansa nie tylko na uczczenie bardzo szczególnego kamienia milowego w moim życiu, ale także na eksperymentowanie z tym, jak czułabym się po tak długim okresie bez alkoholu.
Będąc szczerym, posiadanie kieliszka szampana nie uczyniło ani nie złamało tej nocy w żaden sposób. I szczerze mówiąc, było to dla mnie osobiście dużym wyznacznikiem rozwoju. Wszyscy pijemy z różnych powodów – dla przyjemności, bólu, odrętwienia, relaksu, itd. A ja odkryłem w tym eksperymencie, że świętowanie z lampką szampana nie sprawiło, że okazja stała się bardziej lub mniej wyjątkowa. To był tylko kieliszek szampana, a ja czułem się obojętny. Nie czułem też chęci do dalszego picia. Czułem się zadowolony z tylko jednego kieliszka – również znak postępu.
Poślizg:
Potem, kilka tygodni po tym, wypiłem kieliszek wina podczas wyjścia z przyjacielem. Całkowicie nieplanowane i według moich osobistych standardów w trzeźwości ciekawe, jest to, co uważam za poślizg. Być może, dałem się porwać chwili lub poczułem pokusę, by przetestować to tak, jak zrobiłem to po raz pierwszy kilka tygodni wcześniej – wiedząc, że mogę wypić tylko jeden kieliszek i nie wymknie się to spod kontroli. Podobnie jak w przypadku mojego eksperymentu, czułem się obojętny wobec samego drinka. Nie miałem „większej frajdy” niż ta, którą już miałem z picia. Byłem w stanie przestać po jednym drinku i nie miałem ochoty na więcej. Nie czułem się winny ani zawstydzony, że coś mi się wymsknęło. OK, może na początku trochę tak było, ale postanowiłem zmienić kierunek myślenia i mieć trochę współczucia dla samego siebie. To była wpadka i wpadki w trzeźwości ciekawe są nie tylko do przewidzenia, ale również możliwości kształcenia i rozwoju.
* Wracając do lekcji #1: Wierzę, że tylko osiągnąłem tę zmienioną reakcję na picie – zdolność do zatrzymania się po wypiciu jednego drinka i uczucie obojętności wobec picia – tylko dlatego, że przestałem pić całkowicie na dłuższy okres czasu.
Trzeźwa ciekawość jest przywilejem
Myślę, że to również bardzo ważne, aby przyznać, że bycie trzeźwą ciekawością jest przywilejem. Jest wielu ludzi, którzy nie mają świadomie wybrać, aby zmienić ich związek z alkoholem i potrzebują wyższego poziomu opieki lub wsparcia. A jeśli i kiedy zdecydują się na wyzdrowienie, może to oznaczać stratę lub zniszczenie w ich życiu, które doprowadziło ich do tej decyzji. To niezwykle ważne, aby nazwać tę prawdę, zrozumieć ją i uszanować, że istnieje wiele różnych ścieżek i doświadczeń związanych z trzeźwością.
Fajną rzeczą w trzeźwej ciekawości jest to, że rzuca ona wyzwanie obecnej narracji wokół alkoholu i abstynencji.
Jeśli ponownie oceniasz swój związek z alkoholem lub rozważasz trzeźwość lub bycie trzeźwym ciekawym, mogę tylko zachęcać do tego i mówić bardzo ogólnie o tym doświadczeniu. Nie masz absolutnie nic do stracenia. Tak, będzie to oznaczało dokonanie zmian (może niektórych dużych) i może to być trudne czasami, ale pamiętaj – dyskomfort jest tam, gdzie dzieje się prawdziwa zmiana i wzrost.