Data: Feb. 1, 2015
Author: Bob Henkins
1 Księga Królewska 17:1-24
Kluczowy werset: 1 Krl 17:24
„Wtedy kobieta powiedziała do Eliasza: 'Teraz wiem, że jesteś mężem Bożym i że słowo Pana z twoich ust jest prawdą’.”
Pod koniec lat 90-tych pracowałem dla firmy o nazwie Panatrol jako inżynier kontroli procesu. Tego jednego szczególnego lata realizowałem projekt w Michigan City Indiana i podczas fazy rozruchu musiałem jeździć tam i z powrotem każdego dnia. Samochód, który wtedy miałem, był dość kiepski. Pamiętam, że wysiadł rozrusznik, więc każdego ranka Julia pchała nasz drugi samochód i pchała mnie przez przecznicę. A kiedy wracałem do domu, na parkingu, z otwartymi drzwiami kierowcy, pchałem samochód tak szybko, jak tylko mogłem, a potem wskakiwałem do niego i wciskałem sprzęgło, żeby ruszył. Więc ta rzecz się rozpadała. Kiedy jeździłem tam i z powrotem z Chicago do Michigan City, zobaczyłem bordowego Buicka na parkingu ze znakiem „na sprzedaż”. Sprawdziłem go, odbyłem jazdę próbną, wyglądał dobrze, więc go kupiłem. To był samochód na noc. Mniej więcej miesiąc później postanowiłem wymienić olej i w drodze do domu samochód zaczął wydawać ten okropny stukający dźwięk. Pomyślałem sobie, czy mechanik zapomniał włożyć korek miski olejowej z powrotem do samochodu i teraz cały olej wyciekł? Ale kiedy zjechałem na pobocze, olej był pełny. I właśnie wtedy dowiedziałem się, że poprzedni właściciel wlał do silnika ciężki olej, żeby zamaskować powód, dla którego się go pozbył. Silnik był przestrzelony, a jego wymiana była zbyt kosztowna, więc się go pozbyłem. Wtedy poczułem się oszukany, dlaczego ludzie nie potrafią być prawdomówni. A w tym tygodniu, jak przypomniałem sobie tę historię, przypomniałem sobie czas, kiedy miałem ten czarny Chrysler Cordoba, a pewnego dnia znalazłem płyn w układzie chłodzenia zamienił się mlecznobrązowy kolor, który był oznaką poważnego problemu z silnikiem, pęknięty blok, dmuchane uszczelki, a więc zatuszować i sprzedał go do kogoś innego, nie mówiąc im. I zdaję sobie sprawę, że co się kręci, to się kręci. Kto tutaj został kiedykolwiek oszukany? To straszne uczucie, prawda? Kto z was został kiedyś oszukany? A teraz pytam, jeśli żyjemy w świecie oszustów, którzy są oszukiwani, to gdzie jest prawda? W dzisiejszym fragmencie znajdujemy prawdę. Jest to piękny fragment z wieloma wzlotami i upadkami. Wejdźmy w niego.
Przyjrzyjmy się wersetowi 1. „Teraz Eliasz Tiszbita, z Tiszbe w Gileadzie, powiedział do Achaba: „Jak żyje Pan, Bóg Izraela, któremu służę, w ciągu najbliższych kilku lat nie będzie ani rosy, ani deszczu, chyba że na moje słowo.” Nagle znikąd na scenę wkracza prorok Eliasz i w tym momencie nie mamy pojęcia kim on jest. Pochodzi z miasta, którego uczeni nie mogą już z całą pewnością zlokalizować, ale zostanie zapamiętany na długi czas. Z historii wiemy o nim kilka rzeczy, na przykład, że jego imię Eliasz oznacza „Pan jest moim Bogiem”, co ujawnia skupienie na jego życiu. Bez wątpienia jest on jedną z najbardziej charakterystycznych i różnorodnie utalentowanych osób w Biblii. Jest prorokiem, kaznodzieją, reformatorem politycznym i cudotwórcą – wszystko to składa się na jedną całość. A w centrum tego, kim jest, znajduje się jedno nadrzędne przekonanie, że Pan, nasz Bóg, jest władcą wszystkiego.
Elijah szybko dowiaduje się, że Bóg ma dla niego misję, która nie będzie łatwa, aby rzucić wyzwanie kulturze czczenia bożków w jego społeczeństwie, aby ujawnić, że Baal jest oszustem, a nasz Pan jest jedynym prawdziwym, żyjącym Bogiem. Tak więc Pan posyła go do Achaba, króla Izraela, i podczas ich konfrontacji ogłasza suszę. Dlaczego wybrał suszę? Jest to bardzo strategiczne, ponieważ w ten sposób Eliasz atakuje kult Baala w jego rdzeniu. Czciciele Baala wierzyli, że ich bóg płodności/burzy, który wysyłał deszcz, chyba że, oczywiście, była to pora sucha i trzeba było go sprowadzić z powrotem z martwych za pomocą ofiar. Aby obalić to przekonanie, Eliasz stwierdza, że Pan jest żywy, a nie martwy jak Baal, i to Pan, a nie Baal, jest tym, który określa, kiedy spadnie deszcz.
Przyjrzyj się wersetom 2-7. „2 Wtedy słowo Pana przyszło do Eliasza: 3 „Odejdź stąd, skręć na wschód i ukryj się w wąwozie Kerith, na wschód od Jordanu. 4 Będziesz tam pił z potoku, a krukom poleciłem, aby dostarczały ci tam pożywienia.” 5 Uczynił więc, co mu Pan kazał. Poszedł do wąwozu Kerith, na wschód od Jordanu, i tam się zatrzymał. 6 Kruki przynosiły mu chleb i mięso rano oraz chleb i mięso wieczorem, a on pił z potoku.” Tutaj widzimy, jak Bóg chronił Eliasza i ostrzegał go, aby uciekał i ukrywał się. Pan wiedział, jak zareaguje Achab. Powiedział mu więc: uciekaj!
Ciekawe pytanie, czy myślicie, że tylko dlatego, że jesteście posłuszni Bogu, będziecie mieli łatwe, wygodne życie? Niekoniecznie. Nie mówię, że Pan nas opuści, On zawsze będzie nas podtrzymywał, tylko może nie w taki sposób, w jaki my myślimy, że to powinno się stać. I widzimy tutaj, że kiedy Eliasz był posłuszny Bogu, jego sytuacja zmieniła się z dobrej na złą. Z pozycji dowódcy i autorytetu na dworze królewskim, stał się zbiegiem, który ucieka. Staje się dosłownie wrogiem króla nr 1. Przechodzi od możliwości jedzenia przy stole i spania w łóżku do spania na ziemi i jedzenia ze skał. Wyobraź sobie, że jesteś tam, sam, niewygodny, nie wiedząc, jak długo będziesz musiał tam zostać, nie masz domu ani wielu zapasów. Jednak często właśnie w tych trudnych czasach zbliżamy się do Pana, gdyż bardziej na Nim polegamy. Bóg nie opuścił Eliasza, On był z nim właśnie tam. Pan zapewnił Eliaszowi strumyk z bieżącą, słodką wodą w czasie suszy. A Bóg posłał swoje sługi, kruki, nie jako pokarm, ale aby służyły mu za pokarm.
Nie wiem wiele o krukach, poza tym, że są duże, czarne i trochę przerażające. Mają ten złowrogi wygląd o nich i zostały one związane ze śmiercią i ciemne omeny. Edgar Allan Poe pisał o nich, Alfred Hitchcock nakręcił o nich film. Nie wiem, czy są wredne, ale nazywasz stado kruków „niemiłością”, więc to musi ci coś mówić. Pracują razem i są znane z tego, że potrafią załatwić zwierzęta większe od nich. Kruki były narzędziem, którego Bóg użył, aby zapewnić błogosławieństwo, nie myślimy o rurach, które dostarczają naszą wodę, lub zabierają nasze ścieki, myślimy tylko o błogosławieństwach, które przynoszą. W ten sam sposób kruki były narzędziami Boga, których użył, aby zrealizować swój cel. Słyszałem, że kruki są upartymi ptakami, które nie lubią nawet karmić swoich młodych, Bóg użył niemożliwego ptaka, aby służył niemożliwej sytuacji. Kruki były padlinożercami, zjadały mięso z martwych zwierząt, być może Eliasz mógł się tym martwić, nie wiem. Ale znowu jest to Boża mądrość, gdyby Eliasz był karmiony przez ludzi, Achab mógłby wytropić jego kryjówkę. Ale kto może śledzić kruki? W rzeczywistości, ponieważ krążą one wokół martwych rzeczy, gdyby Achab zobaczył je przelatujące nad głową, dlaczego miałby tam szukać, ponieważ cokolwiek tam jest, jest martwe. Kruki przyniosły mu mięso i chleb (kanapki). Skąd wzięły już upieczony chleb, i co to było za mięso? Nie chcę się nad tym zastanawiać. Jednak Eliasz jadł mięso dwa razy dziennie, kiedy wtedy, a nawet teraz, są miejsca na świecie, gdzie ludzie nie jedzą mięsa codziennie, a co dopiero dwa razy dziennie.
Przyjrzyjrzyj się wersetom 7-9. „7 Jakiś czas później potok wyschnął, ponieważ nie było deszczu w ziemi. 8 Wtedy przyszło do niego słowo Pana: 9 „Idź natychmiast do Sarepty w regionie Sydonu i zatrzymaj się tam. Poleciłem tam pewnej wdowie, aby cię zaopatrywała w żywność”. Każdego dnia schodził do strumienia i napełniał swój dzban, ale teraz strumień wyschnął. Jego sytuacja stawała się coraz gorsza. Teraz nie było już wody. Nie mógł już długo wytrzymać. To może być czas, by poskarżyć się Bogu: „Panie, byłem Ci posłuszny, ale dlaczego nie dotrzymałeś swojej obietnicy?”. I znowu Pan go nie opuścił, tak jak Bóg zamknął jedne drzwi, tak otworzył drugie. Bóg zakręcił potok, teraz Eliasz musi iść dalej. Udał się więc do Sarepty.
Co wiemy o Sarepcie. Zarephath, w tłumaczeniu znaczyło „huta”, to znaczy „warsztat do rafinacji i wytopu metali”. Było to małe fenickie miasteczko, około mili od wybrzeża, prawie w połowie drogi między Tyrem a Sydonem. (Zabawny fakt: w New Jersey jest miasto o nazwie Zarephath) Ponieważ głównym przemysłem Zarephath była rafineria, być może miało to głębsze duchowe znaczenie, coś w rodzaju duchowego poligonu doświadczalnego dla Eliasza, ponieważ Zarephath było rodzinnym miastem żony Achaba, Jezebel. A jej ojciec był królem. Był on nie tylko gorliwym czcicielem Baala, lecz także arcykapłanem, który kierował się ambicją i zdradził własnego brata, aby objąć tron. Być może Eliasz myślał, że idzie z patelni w ogień. Jednak Bóg miał inne plany, ponieważ Sarepata była sercem baalyzmu i Pan zamierzał pokonać Baala na jego własnym terytorium, w jego rodzinnym mieście. Ponieważ dzisiaj jest Superbowl Sunday i fakt, że Patrioci i Seahawks grają, pokazuje, że drużyna grająca na własnym boisku naprawdę ma przewagę.
Przyjrzyjrzyj się wersetom od 10 do 14. „Poszedł więc do Sarepty. Gdy przyszedł do bramy miasta, była tam wdowa, która zbierała patyki. Zawołał do niej i zapytał: „Czy przyniesiesz mi trochę wody w słoiku, abym mógł się napić?”. 11 Gdy szła po nią, zawołał: „I przynieś mi, proszę, kawałek chleba. „12 „Tak pewnie, jak żyje Pan, Bóg twój”, odpowiedziała, „Nie mam żadnego chleba – tylko garść mąki w słoiku i trochę oliwy w dzbanku. Zbieram kilka patyków, aby zabrać je do domu i zrobić posiłek dla siebie i mojego syna, abyśmy mogli go zjeść – i umrzeć.” 13 Eliasz powiedział do niej: „Nie bój się. Idź do domu i zrób to, co powiedziałaś. Ale najpierw zrób dla mnie mały bochenek chleba z tego, co masz, i przynieś mi go, a potem zrób coś dla siebie i dla swojego syna. 14 Bo tak mówi Pan, Bóg Izraela: „Słój mąki nie zostanie zużyty i dzban oliwy nie wyschnie aż do dnia, w którym Pan ześle deszcz na ziemię.” Jeśli w ogóle mężczyźni powinni dbać o owdowiałe kobiety, a nie odwrotnie. Ona nie tylko była wdową, ale była całkowicie spłukana, biedna i głodowała. Przygotowywała się do swojego ostatniego posiłku (myślałam, że będzie jadła patyki J)
- Elijah dał jej obietnicę zaopatrzenia od Boga Izraela
- Elijah mówi, „Idź i zrób to, co powiedziałeś” ?? ona planowała umrzeć
- Elijah rzucił jej wyzwanie, aby najpierw zajęła się nim
- Prawdopodobnie była poganką i nie wierzyła w boga Eliasza
Przyjrzyjrzyjrzyj się wersetom 15 & 16. „15 Odeszła i uczyniła tak, jak jej Eliasz kazał. Było więc pożywienie na każdy dzień dla Eliasza oraz dla kobiety i jej rodziny. 16 Albowiem słój mąki nie został zużyty, a dzban oliwy nie wyschnął, zgodnie ze słowem Pana wypowiedzianym przez Eliasza.” Bóg dotrzymał swojej obietnicy wobec niej i doświadcza ona cudu. Jej mały słoik z oliwą nigdy nie stał się pusty, jej mała butelka z oliwą nigdy nie wyschła. Jej nadzieja została przywrócona.
Wersety 17 & 18 mówią: „17 Jakiś czas później zachorował syn kobiety, która była właścicielką domu. Pogarszało mu się coraz bardziej, aż w końcu przestał oddychać. 18 Ona powiedziała do Eliasza: „Co masz przeciwko mnie, człowieku Boży? Czy przyszedłeś przypomnieć mi o moim grzechu i zabić mojego syna?”
Jej syn zachorował i umarł, a ona bierze śmierć syna jako osobisty atak. Obwinia Eliasza za śmierć syna i łączy śmierć syna z jej grzechami. Dla mnie jest to oznaką poczucia winy. Przyznaje, że jest grzesznicą, zwykle nie myślimy o biednej starej wdowie jako o grzesznicy, ale ona nią była.
- Elijah woła do Boga.
- Elijah uważa, że Bóg sprowadził tragedię na wdowę i innych
- Wciąż uważa Boga, za swojego boga
- Pan usłyszał wołanie Eliasza
- Chłopiec został przywrócony.
- W wyniku tego wdowa uznaje, że Eliasz jest mężem Bożym, ponieważ mówi prawdę.
Jaki był wynik? Spójrzmy na werset 24. „Wtedy kobieta powiedziała do Eliasza: Teraz wiem, że jesteś mężem Bożym i że słowo Pana z twoich ust jest prawdą”. Ten cud pomaga wdowie uświadomić sobie, że Eliasz jest człowiekiem, który reprezentuje, i jest posłany, przez Pana. I zaczyna rozumieć, że ten sam Bóg, który zapewnił mąkę i oliwę dla niej, zapewnił również życie dla jej syna. Baal nigdy nie rościł sobie prawa do bezpośredniej kontroli nad życiem i śmiercią, a jedynie do pośredniej kontroli poprzez zsyłanie deszczu na uprawy. Jednak Bóg nie tylko kontroluje deszcz, ale ma władzę nad wieloma innymi rzeczami. W tym fragmencie Pan ma władzę nad Eliaszem, nad krukami, wdową, pogodą, olejem, mąką i w końcu nad samym życiem. Posłuchaj, co Jezus powiedział: „17Powód, dla którego mój Ojciec mnie miłuje, jest taki, że Ja kładę swoje życie – tylko po to, aby je znowu podjąć. 18 Nikt mi go nie odbiera, ale ja kładę je z własnej woli. Mam władzę, aby je położyć i władzę, aby wziąć je ponownie. Ten rozkaz otrzymałem od Ojca mego”. (J 10) Tak powiedział Jezus i tak też się stało. Po tym jak został ukrzyżowany, trzy dni później powstał z grobu. Pan ma moc.
Chcę, abyście zauważyli temat, który przewija się przez cały ten fragment, Pan powiedział, że nie będzie padał deszcz, jeśli nie nakaże, a nie pada aż do 3 i pół roku później. Następnie Pan powiedział, że w czasie suszy Eliasz będzie miał wodę i że kruki będą go karmić, i to była prawda. Pan powiedział Eliaszowi, żeby poszedł do Sarepty, gdzie znajdzie wdowę, która się nim zaopiekuje, i to była prawda. I Pan powiedział, że ich mąka i oliwa nigdy się nie wyczerpią i to była prawda. A wniosek wdowy był taki, że SŁOWO PANA JEST PRAWDĄ. Ten temat jest nie tylko obecny w tym fragmencie, ale przenika całą Biblię, od Księgi Rodzaju do Objawienia. Już w pierwszym rozdziale Pan mówi: „Niech stanie się światłość”, a światłość BYŁA. Widzimy to zdanie w kółko: „Pan powiedział” i „tak się stało”. Pan powiedział, że pośle Zbawiciela, który przyjdzie i zbawi nas od naszych grzechów, i tak się stało. Jan rozdział 1 mówi nam: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. Widzieliśmy Jego chwałę, chwałę jedynego i niepowtarzalnego Syna, który przyszedł od Ojca, pełen łaski i prawdy.” (J 1,14) Z tego wszystkiego Bóg chce, abyśmy zobaczyli jedną rzecz, to samo, co zobaczyła ta wdowa, SŁOWO PANA JEST PRAWDĄ.
Potrzebujemy prawdy. Wyobraź sobie, że żyjesz w świecie, gdzie nic nie jest prawdą, gdzie wszystko jest kłamstwem i oszustwem. Niestety, żyjemy w takim właśnie świecie, ponieważ szatan jest księciem tego świata, a jego językiem ojczystym jest kłamstwo. (J 8,44) I każdy z nas skłamał. Ponieważ Biblia mówi nam, że świat zamienił prawdę na kłamstwo. (Ro1:25) Wczoraj wieczorem Mike przypomniał mi o muzyku Billy Joelu, który napisał piosenkę „Honesty”, pierwsza zwrotka zaczyna się tak: „Jeśli szukasz czułości, Nie jest trudno ją znaleźć, Możesz mieć miłość, której potrzebujesz, by żyć, Ale jeśli szukasz prawdomówności, Możesz równie dobrze być ślepy, To zawsze wydaje się być tak trudno dać” i refren idzie tak, „Szczerość jest takie samotne słowo, Każdy jest tak nieprawdziwe, Szczerość jest prawie nigdy nie słyszał, A głównie to, czego potrzebuję od Ciebie” Brzmi jak on tęskni za prawdą nie to. Prawda jest jedną z rzeczy, których naprawdę potrzebujemy. Prawda nas wyzwoli. (J 8,32) A jedynym miejscem, w którym mamy gwarancję, że znajdziemy prawdę, jest Słowo Boże. „Prawo bowiem zostało nadane przez Mojżesza; łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa.” (J 1,17) Jezus powiedział: „Uświęcaj ich przez prawdę; słowo Twoje jest prawdą.” (J 17,17) I aby wreszcie zatoczyć pełne koło, Jezus powiedział: „…, „Napisane jest: 'Człowiek nie będzie żył samym chlebem, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.'” (Mt 4,4) Słowo Pana jest nie tylko prawdą, ale jest życiodajne. Tak jak nasze ciała potrzebują fizycznego pokarmu, aby przeżyć, tak i nasze dusze potrzebują duchowego pokarmu i takim właśnie pokarmem jest słowo Boże.