Kiedy byłem dzieckiem, zawsze fascynowały mnie magiczne sztuczki. Czy były to proste sztuczki z monetami, czy oglądanie w telewizji Davida Copperfielda przechodzącego przez Wielki Mur Chiński, zawsze chciałem wiedzieć: Jak oni to robią?
Do czasu, gdy ukończyłem szkolenie na terapeutę, nauczyłem się skupiać na zupełnie innych rodzajach magicznych sztuczek, czyli iluzjach – takich, które świadomie i nieświadomie tworzymy przez cały czas.
Ciskające mnie pytanie przesunęło się: Dlaczego to robimy? Dlaczego my, jako pozornie racjonalni, mający dobre intencje ludzie, oszukujemy się regularnie?
W latach 70-tych, Ellen Langer, badaczka z UCLA, zademonstrowała dowody na zjawisko, które nazwała złudzeniem kontroli. Późniejsi badacze potwierdzili to tak zwane pozytywne złudzenie w wielu eksperymentalnych konfiguracjach.
Uczestnicy eksperymentu z loterią wierzyli, że mają większą kontrolę nad wynikiem, jeśli wybiorą swoje numery, a nie mają ich losowo przypisanych. Ludzie wierzą, że są mniej prawdopodobne, aby dostać się do wypadku samochodowego, jeśli są one jazdy niż jeśli są one jazdy na siedzeniu pasażera. W grze w kości, hazardziści mają tendencję do rzucania kostką mocniej, kiedy potrzebują wyższych liczb, co świadczy o ukrytym przekonaniu, że dzięki „umiejętnościom” mogą w jakiś sposób kontrolować swoje szczęście.
Czasem i ponownie, badania wykazały, że inteligencja, wiedza i rozum nie zważając na to, ludzie często wierzą, że mają kontrolę nad wydarzeniami w swoim życiu, nawet jeśli taka kontrola jest niemożliwa.
Jak wszystkie badania w psychologii, istnieje niepewność co do tego, jak te eksperymentalne wyniki przekładają się na rzeczywiste scenariusze. Istnieje również pewien spór o mechanizm leżący u podstaw iluzji kontroli. Nawet tak, i biorąc wyniki badań z ziarnem soli, jest to prawdopodobnie bezpieczne, aby powiedzieć, że mamy mniej kontroli w naszym życiu niż możemy chcieć myśleć.
Kwestia kontroli jest wszechobecna w mojej praktyce jako terapeuta. Klienci chcieliby kontrolować innych, nienawidzą czuć się bez kontroli, boją się być kontrolowani przez innych. I spójrzmy prawdzie w oczy, zdarzają się sytuacje, kiedy moja własna iluzja kontroli kieruje fantazje o wywieraniu większego wpływu na życie moich klientów, niż jest to z pewnością możliwe. Gdybym tylko mógł machnąć magiczną różdżką, za którą, wypowiedzianą lub nie, wielu klientów zdaje się tęsknić.
Co ciekawe, późniejsi badacze dowiedzieli się, że chociaż większość osób działa pod wpływem iluzji kontroli przynajmniej przez pewien czas, osoby w depresji są znacznie mniej skłonne do podtrzymywania takich złudzeń. Jeśli chodzi o dokładną ocenę kontroli, osoby w depresji mają znacznie lepszy kontakt z rzeczywistością.
Ten dokładny pogląd jest być może zaskakujący, biorąc pod uwagę, że osoby w depresji są podatne na wszelkiego rodzaju inne zniekształcenia poznawcze. Nie dziwi jednak, że badacze znaleźli również dowody na pesymizm u osób w depresji, który jest dokładnie tym, na co wygląda: Eeyore-ifikacja świata, założenie okularów w kolorze ciemnym.
Odwieczny temat wśród moich klientów wiąże się z wyjściem poza proste życzenie większej kontroli i rozszerzeniem się w sferę napędzającej potrzeby kontroli. To pierwsze zwykle przychodzi z niechętnym westchnieniem uznania, że nasze sfery wpływu są nie tylko ograniczone, ale w rzeczywistości są całkiem małe. To drugie często przychodzi z ciężką porcją zaprzeczenia i złym przypadkiem merdającego ogona. Potrzeba kontroli kończy się kontrolowaniem jednostki.
Wszyscy znamy ludzi, którzy trzymają się mocno potrzeby kontroli. Wszystko musi być dokładnie tak. Wpadają w panikę, gdy okoliczności się zmieniają. „Odpuszczanie” nie jest w ich słowniku. Wyobrażam sobie, że to właśnie te osoby są najbardziej podatne na poleganie na iluzji kontroli, aby wzmocnić ich nadzieję, że trzymanie się mocno zapewni rodzaj bezpieczeństwa, którego pragną.
Znakiem rozpoznawczym zdrowia psychicznego jest zdolność do bycia elastycznym – w zachowaniach i reakcjach, a także w stosunku do uczuć i myśli. Kiedy musisz mieć kontrolę, rezygnujesz z elastyczności i umieszczasz niższy niż konieczny sufit na twojej zdolności do angażowania się i cieszenia się życiem.
Ironically, może być więcej „kontroli” w elastycznej pozycji niż w jednej oznaczonej przez wysiłki, aby utrzymać wszystko w wąsko zdefiniowanej strefie komfortu. To jest jak próba trzymania się balonu z wodą. Im mocniej próbujesz go chwycić, tym bardziej prawdopodobne jest, że po prostu pęknie. Jeśli, zamiast tego, delikatnie i elastycznie obejmiesz balon w swojej otwartej dłoni, jesteś o wiele bardziej zdolny do „kontrolowania” jego ruchu bez zamoczenia się.
Ważne jest, aby pamiętać, że kontrola w naszym życiu jest często iluzoryczna. Nie musisz być w depresji, aby uczciwie spojrzeć na rzeczywisty stopień kontroli, jaki masz w różnych obszarach swojego życia. Kiedy już ustalisz: „Hej, ja naprawdę nie mam nad tym żadnej kontroli”, możesz zacząć ćwiczyć elastyczność i zachować energię na te sprawy, na które naprawdę możesz mieć wpływ.