Wiele małych dziewczynek marzy o zostaniu baletnicą, ale życie tancerki jest trudniejsze psychicznie i fizycznie, niż pozwalają na to wdzięczne tańce. Elice McKinley, tancerka w Carolina Ballet w Raleigh, Karolina Północna, rozpoczęła lekcje baletu w wieku 9 lat i zapisała się do pełnoetatowej szkoły baletowej cztery godziny drogi od jej domu do 14 roku życia. Taniec przez siedem dni w tygodniu sprawił, że zdecydowała się ukończyć szkołę średnią online, przez co ominęły ją takie przeżycia jak bal maturalny. W wieku 18 lat, dołączyła do Miami City Ballet School jako uczeń praktykant, biorąc udział w zajęciach w szkole i uczyć się tańczyć z firmą, aż awansowała do corps de ballet (tancerze, którzy wykonują role jako część grupy).
W 2009 roku, zwolnienia uderzył Miami City Ballet i McKinley kontrakt nie został odnowiony. Po przesłuchaniach do pięciu firm w ciągu dwóch tygodni, dołączyła do Carolina Ballet w Raleigh. Ze względu na ograniczenia budżetowe, Carolina zaoferowała jej rolę corps de ballet, ale na pensji praktykantki (jeden poziom poniżej corps). 28-letnia tancerka rozmawiała z Cosmopolitan.com o mniej efektownej stronie baletu.
Nie tańczymy dla pieniędzy. Tańczymy, ponieważ jest to nasza pasja. Kiedy po raz pierwszy dostałem , byłem na znaczkach żywnościowych. Robiłem szóstą część mojej pensji w Miami City Ballet. Wiele osób widzi przepych baletu i nie wie, jak kiepskie są to pieniądze. Balet generalnie nie płaci dobrze przez większość swojej kariery dla większości tancerzy. Bilety mogą być drogie w niektórych obszarach, a budżet baletu może być wysoki, ale pomyśl o tym, co idzie do niego: buty pointe, produkcji, zestawy, kostiumy, wynajem teatru, itp. Zespoły zależą od darowizn, prezentów i wsparcia sponsorów i źródeł zewnętrznych, a czasami mają trudności z ich uzyskaniem. Ale kiedy dołączyłam do Caroliny, byłam wdzięczna za pracę z ubezpieczeniem zdrowotnym, buty do pointe i możliwość bycia na scenie. Myślę, że mogę zarabiać pieniądze później w życiu, ale moje ciało nie będzie trwać wiecznie.
Byłam na znaczkach żywnościowych przez kilka lat, zanim dostałam minimalną podwyżkę, która sprawiła, że się nie kwalifikowałam. Wciąż walczyłem. Uczysz się planować każdy grosz. Całkiem dużo kupowałem te same artykuły spożywcze każdego tygodnia i trzymałem się tego. Dostałem kartę do lokalnego sklepu spożywczego, która dawała mi punkty paliwowe i mogłem dostać 10 centów zniżki za galon na niektórych stacjach. Robiłem kawę w domu, nie jadłem w restauracjach i spędzałem dużo czasu na szukaniu dobrych wyprzedaży ubrań. Odkładałam też pieniądze na święta i urodziny.
Jesteśmy na 32-tygodniowym, nieprzerwanym kontrakcie od września do maja. W tym czasie robimy 80 przedstawień. Pracujemy sześć dni w tygodniu, a poniedziałek jest dniem wolnym. To jest wyczerpujące. Ale czerwiec do sierpnia też jest wyczerpujący – jesteśmy w zasadzie na zwolnieniu, bez żadnych dochodów. Wielu tancerzy szuka możliwości nauczania lub pracy jako tancerze gościnni w innych zespołach. W przeciwnym razie, musimy zbierać bezrobocie lub znaleźć sezonową pracę w innej dziedzinie. Teraz prowadzę zajęcia baletowe, co jest całkiem dobrze płatne, ale podczas mojego pierwszego lata w Raleigh, pracowałam w dwóch restauracjach jednocześnie. Byłam bardzo podekscytowana, że robię coś „normalnego”.
W trakcie sezonu, jeśli chodzi o twoje „on days”, jesteś włączona. Wstaję o 7:30 i robię pół godziny pracy z rdzeniem opartej na pilatesie i jodze, robię trochę fizykoterapii dla mojej kostki, masuję łydki. Następnie biorę prysznic, jem śniadanie i przynoszę spakowany lunch i przekąski do studia. Tam wchodzę na Pilates Reformer i robię więcej rozgrzewki i ćwiczeń core.
Kiedy jesteśmy w okresie prób, będziemy mieć zajęcia z techniki od 10 rano do 11:20. Zajęcia nie są obowiązkowe, ale zauważą, jeśli cię tam nie będzie. Próba może być w dowolnym czasie od 11:30 do 6:30. Czasami mam sześć godzin prób w ciągu jednego dnia. Jeśli mam przerwę w próbach, idę na siłownię i robię więcej treningów. Po powrocie do domu, jeśli mogę, ćwiczę brzuszki i staram się być w łóżku o 9:30. W poniedziałek, kiedy mam wolne, czuję się, jakbym został potrącony przez pociąg. Wykorzystuję te dni na załatwianie spraw, obowiązków, pójście do lekarza. Większość tancerek bierze dzień wolny od aktywności fizycznej, ale ja zazwyczaj staram się wziąć udział w zajęciach pilatesu lub innym treningu.
To jest naprawdę ważne, aby odpocząć swoje ciało chociaż. Nauczyłam się tego w ciężki sposób w 2012 roku. Kiedy miałam 25 lat, cierpiałam z powodu bólu kostki. Doktor zrobił MRI i powiedział, że moje tylne ścięgno piszczelowe – na zewnątrz kości skokowej – wygląda jak ser strunowy. Było całkowicie rozerwane. Dla tancerek jest to często obszar bólu, ponieważ to ścięgno jest stabilizatorem przy pracy z pointe, ale większość ma zapalenie ścięgna lub coś łagodniejszego. Moja kontuzja nie wynikała tylko z tego, że przez te wszystkie lata się obijałam, ale także z powodu złego odżywiania. Nie byłam anorektyczką, ale wydaje mi się, że mam mentalność takiej osoby. Nie widzę siebie w lustrze taką, jaka jestem w rzeczywistości. Zdecydowanie ograniczałam wiele pokarmów: Jadłam tylko gotowanego kurczaka, beztłuszczowy jogurt, owoce i warzywa. W końcu moje ciało na tym ucierpiało.
Jadłam w ten sposób przez ponad dekadę, ponieważ kiedy byłam młodsza, zaczęłam myśleć, że gdybym była chuda, byłabym lepszą tancerką. Myślę, że tancerze są bardziej podatni na bycie nadmiernie świadomymi swoich ciał. Jesteśmy partnerowani i dotykani przez cały dzień. Patrzymy na siebie w trykotach w lustrze, a musimy wyjść na scenę i czuć się pewnie. Nasze kostiumy odsłaniają wszystko.
Myślę, że większość tancerzy ma jakiś rodzaj walki z jedzeniem i obrazem ciała, który waha się od łagodnego do ciężkiego. Waga jest zawsze tematem rozmów w świecie tańca, ale niektórzy nie pozwalają, aby to do nich dotarło. Każdy z nas czuje się „grubo i grubo” podczas zwolnienia, a my naturalnie stajemy się „chudzi”, kiedy tańczymy w sezonie przez kilka godzin dziennie. Nie wszyscy tancerze posuwają się aż do zaburzeń odżywiania.
Dla mnie, to trwało coraz kontuzji szukać pomocy. W końcu poszedłem do dietetyka i zaczął dodawać żywności powoli. Pomogło to, że była bardzo naukowa w tym wszystkim, z metabolicznym testem oddechowym i wykresami. Musiałam zobaczyć te liczby. Straciłam kontakt z rzeczywistością i stało się to bardziej o dopasowanie do małych rozmiarów ubrań z wymówką baletu, aby to usprawiedliwić. Nadal mam z tym problemy w głowie, ale teraz jestem bardzo świadoma tych myśli, a moim priorytetem jest zdrowie i taniec. Skupiam się na zdrowych tłuszczach, takich jak migdały i awokado, jak również na węglowodanach, aby napędzić dzień tańca, i pozwalam sobie na 150 kalorii czegokolwiek chcę każdego dnia.
Współpraca z moim dietetykiem bardzo pomogła, ale proces rehabilitacji po mojej kontuzji był długi i trudny. Myślałem poważnie o rzuceniu baletu całkowicie. Większość tancerzy cierpi z powodu jakiejś kontuzji, która odsuwa ich na bok, czy to na jeden program, czy na kilka miesięcy. To jest bardzo wyczerpujące psychicznie, aby pchać się, aby pozostać w grze. Ale po kilku długich miesiącach, wróciłam do zdrowia.
Musiałam wrócić do kontaktu z tym, co sprawia, że kocham balet. Szczerze kocham być w klasie, pracując, aby być najlepszym tancerzem, jakim mogę być. Kocham koleżeństwo korpusu – tańczyć z 12 dziewczynami na scenie, i być w stanie złapać ich wzrok i wiedzieć, co myślą. Uwielbiam to uczucie spełnienia, które towarzyszy tańczeniu spektaklu przez trzy godziny z siedmioma zmianami kostiumów. Uwielbiam występować dla publiczności; kiedy uśmiecham się pod tymi światłami, to jest to prawdziwa radość.
To powiedziawszy, życie w balecie jest wyczerpujące. Jest ciężkie dla twojego umysłu i ciała. Wszyscy chcemy być idealni. Trudno jest mieć znaczącą drugą osobę lub przyjaciół, którzy zrozumieją, że naprawdę nie można wyjść i dobrze się bawić od września do maja. Balet to styl życia, a nie praca. Staram się poszerzać swój krąg towarzyski poza tancerzy, ponieważ czasami spędzam tak wiele godzin z moją baletową rodziną, że po prostu potrzebuję otaczać się innym towarzystwem. Mój harmonogram sprawia, że jest to trudne – nie powiedziałabym, że jestem zawsze pierwszą osobą, która myśli o zaproszeniach od tych przyjaciół nie-tancerzy – ale to wspaniałe mieć te połączenia.
Wiem, że balet nie może być moim życiem na zawsze. Mam 28 lat, ale czuję się staro. Moje ciało czuje się jak 90-latka. I kiedy miałam tę kontuzję w wieku 25 lat i nie byłam pewna, czy wrócę, zaczęłam brać jedną klasę college’u na semestr. Powiedziałam sobie: „Zawsze będziesz miała swój mózg, ale nie zawsze będziesz miała swoje ciało”. Chcę być doradcą żywieniowym, pomagać sportowcom z kontuzjami. Żartuję, że zanim skończę studia, będę miał 50 lat. Ale chodzi o to, aby zbudować kredyty teraz, więc kiedy nadejdzie czas, aby przestać tańczyć, nie będę zaczynać od zera.
Zawsze mówiłam, że chciałabym tańczyć do 35 lub 36 roku życia. Większość ludzi próbuje tańczyć dopóki ich ciała nie powiedzą „nie więcej”, co, w zależności od osoby, może być w wieku 20 lub 30 lat, a może nawet 40. Ale ja nie wiem. Ostatnio jest wiele dni, kiedy myślę sobie: Jak długo jeszcze mogę się poniżać? Muszę szukać tej równowagi, w której mogę się zrelaksować i cieszyć się tym, ale nie cieszę się tym, dopóki nie czuję się pewna siebie. To jest ta cała chora spirala. Ale to jest życie baletowe: jest tak trudne, ale może być piękne.
Śledź Julianne na Twitterze.
.