- Postanowiłem spróbować 60-dniowego wyzwania trzeźwości. Ale dlaczego?
- 1. Dowiedziałem się, że nie piję wystarczająco dużo wody.
- 2. I saved a ton of money.
- 3. Zacząłem budzić się o 5 rano prawie każdego dnia.
- 4. Zdobyłem ten sześciopak.
- 5. Uruchomiłam podcast.
- 6. Rozbiłem skalowalną strategię reklamową i biznes eksplodował.
- 7. I ustawić osobiste rekordy biegania.
- Zachęcam cię, abyś spróbował.
- Dołącz do newslettera
- Jonathan Ronzio
- Założyciel & Gospodarz
Postanowiłem spróbować 60-dniowego wyzwania trzeźwości. Ale dlaczego?
Nie czułem, żeby alkohol stanowił poważny problem w moim życiu. Picie nie przeszkadzało mi w byciu produktywnym w biznesie czy życiu osobistym. Nie upijałem się i nie rujnowałem związków, ani nie biegałem w kółko zawstydzając się.
Nie powstrzymywało mnie to od rywalizacji na wysokim poziomie sportowym, jako biegacz, wspinacz, czy zawodnik biegów z przeszkodami. ALE, często zastanawiałem się, o ile lepszy mógłbym być, gdybym nie pił?
Może mógłbym budzić się wcześniej. Może mógłbym stracić minutę z mojego czasu na milę. Może w końcu uda mi się zdobyć sześciopak. Może mógłbym przenieść mój biznes na wyższy poziom. Wydawało się, że wszystkie te możliwości i więcej były warte zbadania. Więc zrobiłem.
15 czerwca 2018 roku postanowiłem przestać pić na 60 dni.
Pierwsze 2 tygodnie były trudne. I właśnie wtedy zdałem sobie sprawę, że alkohol faktycznie był większym problemem niż kiedykolwiek zdawałem sobie sprawę. Stwierdziłem, że mam na niego ochotę i często o nim myślę. I klepałem się po plecach, że udało mi się wytrzymać tydzień bez picia. To nie powinno mieć miejsca. Ale myślę, że dla tak wielu z nas, czy uważalibyśmy się za alkoholików czy nie, tak jest.
Kiedy spotykasz się z kimś na biznesowy lunch lub kolację, dostajesz drinka. Kiedy idziesz na imprezę networkingową, dostajesz drinka. Kiedy kończysz wspinaczkę na dużą górę lub dzień w schronisku, bierzesz piwo. Kiedy gotujesz miły posiłek w domu i odpoczywasz po długim dniu, wypijasz kieliszek wina. Alkohol jest tak zintegrowany z naszym, a przynajmniej moim, stylem życia, że dopóki nie włożysz wysiłku umysłowego, by przestać, nie zdajesz sobie sprawy, jak często pijesz. To było moje objawienie przynajmniej.
Zdałem sobie sprawę, że odkąd zacząłem pić w szkole średniej, jedyne czasy, kiedy poszedłem więcej niż tydzień bez drinka były kiedy wspinałem się na Kilimandżaro, Aconcagua, i Denali. Na tych trzech szczytach, kiedy byłem fizycznie odsunięty od społeczeństwa na całe tygodnie, oczywiście nie piłem. Ale jak tylko moi przyjaciele i ja zeszliśmy z tych gór, zapewniam cię, że świętowaliśmy i nadrabialiśmy stracony czas.
Więc okazuje się, że to 60-dniowe wyzwanie SOBR było czymś, czego potrzebowałem bardziej niż zdawałem sobie z tego sprawę. I stało się dla mnie jasne, że wynikiem tego nie było całkowite wytrzeźwienie i rezygnacja z picia, ale zmiana mojej relacji z alkoholem. I to jest dokładnie to, co to zrobiło.
Dwa tygodnie w, to było wyzwanie, aby nie pić na ślubie mojego przyjaciela, myśląc, że przegapiłbym, kiedy wszystkie moje dzikie i niesamowite kumple żyli to w górę. Weszłam z tym głupim uczuciem, że niepicie może sprawić, że będę mniej częścią uroczystości. Myliłem się.
Pozostałem z wodą sodową i limonką (jak 8 z nich!), i miałem tyle samo zabawy! Jak noc trwała zauważyłem kontrast w tym, jak się czułem, jak inni zaczęli pokazywać oczywiste oznaki bycia pijanym. To jest ślub, nie ma wyroku … Mam na myśli, że nigdy nie byłem tym, który siedział trzeźwy.
Co pomogło dużo było moja żona Alexandria zrobił 60 dni wyzwanie zbyt. Robiąc to razem i wspierając się nawzajem było naprawdę niesamowite, a my byliśmy wcześnie następnego dnia czując się świetnie!
Jak lato trwało, były urodziny, czwarty lipca, wakacje i wycieczki drogowe, ale po trzytygodniowym znaku, to nie było już tak trudne. Przestałem myśleć o tym tak bardzo i przestałem śledzić dni. To był po prostu mój nowy styl życia i moje nowe wybory.
Kochałam GT Kombucha (oryginalny smak, nie owocowy), i miażdżyłam wodę sodową (nie mogę się nachwalić mojego SodaStream wystarczająco!). A te pytania, które zadawałam na początku tego eksperymentu… oto czego się dowiedziałam.
1. Dowiedziałem się, że nie piję wystarczająco dużo wody.
Dotarło to do mnie, kiedy budziłem się z uczuciem, że piłem poprzedniej nocy, nawet jeśli nie piłem. Zdałem sobie sprawę, że byłem po prostu odwodniony i prawdopodobnie piłem tyle samo kawy w ciągu dnia, co wody. Bez kilku drinków, aby winić go na, dowiedziałem się root cause.
2. I saved a ton of money.
Not getting a drink or two with every meal at a restaurant made a world of difference in the dinner bill! Pamiętasz wychodzenie do jedzenia z przyjaciółmi, zanim skończyłeś 21 lat? O wiele taniej.
3. Zacząłem budzić się o 5 rano prawie każdego dnia.
I zmieniłem moją poranną rutynę, aby włączyć medytację, pisanie dziennika, czytanie, zielone smoothie, pisanie notatek z uznaniem dla mojej żony, zabieranie psów do parku i ćwiczenie.
4. Zdobyłem ten sześciopak.
I nie zrobiłem wiele innego tutaj. Samo odcięcie tych dodatkowych kalorii z alkoholu wystarczyło, w połączeniu z moimi obecnymi nawykami fitnessowymi i dietetycznymi, aby wyszczuplić brzuszek.
5. Uruchomiłam podcast.
Moja przyjaciółka Emily i ja zaplanowałyśmy, wyprodukowałyśmy i wydałyśmy The Stokecast i do tej pory miażdżyłyśmy go, zdobywając wszystkich gwiazdkowych gości i zwiększając liczbę naszych słuchaczy o tysiące każdego miesiąca!
6. Rozbiłem skalowalną strategię reklamową i biznes eksplodował.
Trainual, oprogramowanie dla małych firm, w którym jestem właścicielem i prowadzę marketing, wzrosło o 65% w tym okresie, w którym wkopałem się i zmieniłem naszą strategię reklamową na Facebooku. Więcej na ten temat tutaj.
7. I ustawić osobiste rekordy biegania.
Przełamałem 5-minutową milę i uruchomiłem sub-20-minutowy 5k! W 19 minut i 38 sekund, to tempo 6:19/mi, na które byłem psychicznie podekscytowany!
Można bezpiecznie powiedzieć, że życie stało się cholernie dobre. A już było świetne! Ale wzrost i zmiany tutaj nie mogą być ignorowane.
Teraz, gdy piszę ten post, minął prawie miesiąc od zakończenia mojego 60-dniowego wyzwania SOBR i zacząłem pić ponownie, ale w zupełnie inny sposób. Jak już mówiłem, moim końcowym zamiarem było zmienić mój związek z alkoholem.
Nadal naprawdę lubię świadomie spreparowane wino, zimne rześkie piwo i maślane whisky. Od czasu do czasu sobie pobłażam. Ale mniej.
I ten czas pomógł mi ominąć to niezręczne uczucie, które projektujemy na siebie, bycia ocenianym w otoczeniu społecznym, jeśli nie napijemy się. Mogę wyjść i dostać wodę sodową i nic o tym nie myśleć. Nie potrzebuję już płynnej odwagi, tylko wtedy, kiedy jej chcę.
Zachęcam cię, abyś spróbował.
Czy alkohol jest rzeczą, o którą kiedykolwiek pytasz, czy może być problemem w twoim życiu, czy też (jak w przypadku mojej żony) nie jest nim wcale, ale chcesz po prostu zresetować swoje ciało, spróbuj zrezygnować z niego na 60 dni. Po prostu zobacz, co zmieni się w twoim życiu w rezultacie!
Jesteś to winien sobie, aby zobaczyć, jak dobry możesz być i jak bardzo możesz się rozwinąć.
Zobacz powtórkę Facebook LIVE dla moich myśli po ukończeniu 60-dniowego wyzwania #SOBR, lub przeczytaj post poniżej!
A także, jeśli chodzi o odcinek Stokecast związany z aktywnym, zdrowym, trzeźwym życiem, zawinięty w inspirującą i pełną przygód kokardę, sprawdź nasz czat ze Stacy Bare z Adventure Not War.
Jonathan Ronzio
Założyciel & Gospodarz
Założyciel, Explore Inspired | CMO, Trainual | Co-Host of The Stokecast Podcast | Mountain Athlete | Award-Winning Adventure Filmmaker | Keynote Speaker
.