SILVER CITY, N.M. – Jason Donald stoi 6 stóp 2 cale i waży 164 funty. Często spożywa od 5 000 do 6 000 kalorii dziennie. Tak, ty też możesz jeść cały dzień i zmieścić się w spodnie z college’u. Wszystko, co musisz zrobić, to jeździć na rowerze 500 mil tygodniowo, w śniegu, deszczu i upale i mieć nadzieję, że kierowca półciężarówki, który wali w twój lewy pedał z prędkością 70 mil na godzinę, nie jest tego dnia w złym humorze.
Donald, lat 27, jest zawodowym kolarzem i chociaż życie jest wyczerpujące – życie z walizki, pół roku w Europie z dala od rodziny, presja psychiczna, która prawie dorównuje bólowi fizycznemu – jest jeden wielki plus. Możesz jeść, jeść i jeszcze raz jeść.
Dieta kolarza fascynowała mnie od czasu, gdy relacjonowałem mój pierwszy Tour de France w 2003 roku. Jak na świecie pompować w wystarczającej ilości paliwa do cyklu 100 mil z trzech lub czterech 6.500 stóp góry wrzucony na dobrą sprawę? A potem powtórzyć to następnego dnia? I następnego?
Nie potrzebujesz noża i widelca. Potrzebowałbyś łopaty i koryta.
W zeszłym tygodniu przyjechałem do tego niechlujnego miasteczka u podnóża Gila National Forest, by relacjonować mój pierwszy kolarski obóz treningowy. Team Slipstream/Chipotle, „zespół ekspansyjny” z Boulder, który powinien być pewniakiem do udziału w Tour de France tego lata, przyjechał tu na dwa tygodnie jazdy na rowerze i budowania więzi. I jedzenia.
Obserwowałem ich dwa dni i ciągle czekałem na ciężarówkę Barilla, aby cofnąć się i zrzucić ładunek pełen makaronu do wanny basenu z wrzącą wodą, lub rowerzystów jęczących od 3000 kalorycznego posiłku.
„Jem to samo, co wszyscy inni powinni jeść,” powiedział Donald, Winter Park rodowity i Middle Park High grad. „Owoce i warzywa i trochę białka. Ludzie byliby zaskoczeni, jak normalna jest moja dieta.”
Ja na pewno byłem. Amerykanie z nadwagą, którzy stanowią dwie trzecie naszej populacji, mogliby się wiele nauczyć od rowerzystów – i nie tylko jak wziąć ostry zakręt górski przy 30 mph. Dieta rowerzysty nie jest niczym dziwnym, intrygującym czy naukowym. Wszystko sprowadza się do równowagi.
Kolarz potrzebuje tony jedzenia. Jeśli jednak przyjrzeć się jego posiłkom, są one jedynie podstawą dobrego, zdrowego życia, a nie tylko mocnego finiszu na szczycie góry. Typowe śniadanie Toma Danielsona, rodowitego mieszkańca Durango i byłego kolegi z drużyny Lance’a Armstronga, to owsianka lub musli z bananem lub pomarańczą, a także chleb i masło migdałowe.
Typowy lunch Donalda to duża sałatka z surowymi warzywami i dressingiem z octu i oleju. Następnie zjada dwie połówki dwukrotnie pieczonego ziemniaka i 8-uncjowy stek, po którym następuje mały deser.
Zespół zaprosił mnie na kolację w ostatnią środę wieczorem i była to po prostu lasagna, sałatka szefa kuchni z dressingiem z oliwy i octu oraz świeży chleb. To wszystko.
Różnica między nimi a nami jest taka, że oni jedzą dużo częściej niż my. Ale jeśli nadążasz za nimi, lepiej mieć dobry rower lub członkostwo w siłowni, mój przyjacielu. Po tym, jak przejechali 70 mil w cztery godziny – mniej więcej tą samą trasą, którą ja przejechałem w trzy – widziałem, jak tankowali burrito z Chipotle.
„Ci faceci jedzą tak dużo i tak, ich potrzeby żywieniowe są pod opieką,” powiedział Allen Lim, fizjolog zespołu. „Chodzi o to, aby jeść przyzwoitą ilość węglowodanów, białka, przyzwoitych owoców, warzyw i błonnika. Zachęcam zawodników do spożywania różnorodnych pokarmów. Jedz całą żywność, świeże jedzenie. Jeśli otworzysz go z paczki, prawdopodobnie nie jest dla ciebie dobry.”
Kolarze jedzą również podczas jazdy na rowerze, co zawsze uważałem za ciekawą sztuczkę. Bary balansowe są wystarczająco trudne do otwarcia nożyczkami, a co dopiero podczas jazdy. Ale Lim ma swoje własne przepisy na przekąski na drogę. Co to za dzika receptura? Nic.
„To jest prawdziwe jedzenie”, powiedział Lim.
Zawierają one kanapki z szynką lub indykiem z dżemem lub serkiem śmietankowym; tostowe kanapki gofrowe z masłem orzechowym, bananami i/lub czekoladą Nutella; ryż do sushi z bekonem, jajkami, parmezanem, oliwą z oliwek i odrobiną soli; oraz gotowane ziemniaki z solą i serem. Tnie je na kawałki wielkości brownie, zawija w folię i ma prawdziwy posiłek na kółkach.
Jest też mnóstwo suplementów diety i goos i napojów proteinowych i barów energetycznych. Dużo i dużo batonów energetycznych, szczególnie batonów Clif. Podczas długich przejażdżek zjadają jeden na godzinę. Najpopularniejszy baton wśród rowerzystów?
„Najlepszy jest Mojo,” powiedział Danielson. „Jest najbliższy prawdziwemu jedzeniu”.
Niestety, wielu Amerykanów woli baton Snickers. Tak, rowerzyści też jedzą Snickersy, ale oni wjeżdżają na Mount Evans, kiedy je jedzą.
„Ludzie po prostu nie dbają o to”, powiedział Donald. „To jest cały problem. Jedzą wszystko, co smakuje dobrze. Chcą cukru, soli i tłuszczu. Dla mnie, to nie smakuje dobrze.”
Więc następnym razem, gdy jesteś głodny, nie idź do McDonald’s. Idź na targ rolny i do sekcji batonów energetycznych w 7-Eleven niedaleko ciebie. I jedźcie na rowerze.
Staff writer John Henderson obejmuje sport i pisze o jedzeniu, które spożywa w drodze: 303-954-1299 lub [email protected]
.