Zgadza się. Powinienem więc zacząć teraz tak, jakbym wygłaszał całość i zacznę od obecnej daty, prawda? Data, w tej chwili, to trzeci czerwca tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego dziewiątego roku. Jest piękne, jasne, słoneczne, ciepłe popołudnie i myślę, że prędzej oglądałbym uniwersytecki mecz krykieta w Fenner’s przeciwko Middlesex. Krykiet był przez wiele lat jednym z moich głównych zainteresowań i myślę, że dzięki znajomości krykieta zyskałem bardzo wiele, co było bardzo przydatne zarówno w nauczaniu, jak i w moim myśleniu, zwłaszcza w dziedzinie umiejętności. Nie po to jednak jestem tu dziś po południu.
Czwartego marca tysiąc dziewięćset pięćdziesiątego drugiego roku wygłosiłem mowę pożegnalną do Cambridge Psychological Society, w której starałem się powiedzieć coś o interesujących wydarzeniach, jakie miały miejsce w ciągu mniej więcej dwudziestu lat, kiedy byłem profesorem w Cambridge. Jako swego rodzaju konkluzję moich uwag z tej okazji starałem się podsumować to, co uważam za podstawowe wymagania dla naukowego rozwoju psychologii, a także, ponieważ uważałem wtedy i nadal uważam, że oddzielanie psychologii od psychologa jest całkowicie sztuczną procedurą, powiedzieć, jakiego rodzaju osobą, moim zdaniem, musi być dobry psycholog. Teraz uwagi, które wygłosiłem przy tej okazji, nigdy nie zostały opublikowane ani nie nadano im żadnego statusu transmisji i nie sądzę, aby było bardzo prawdopodobne, że zostaną opublikowane w jakikolwiek inny sposób niż ten, ale w każdym razie oto, co starałem się wtedy powiedzieć.
Jeden. Nigdy nie było i nigdy nie będzie dobrego psychologa, który nie ma wielu żywych zainteresowań poza samą psychologią. Albo kto nie potrafi połączyć swoich psychologicznych badań i refleksji z tymi innymi zainteresowaniami. Podobnie nigdy nie było i nigdy nie będzie dobrego psychologa naukowego, który nie posiada przynajmniej pewnego specjalistycznego szkolenia poza psychologią.
Dwa. Pierwszym wymogiem jest lojalność wobec dowodów. Dowodów można szukać w sytuacjach nieprzygotowanych, jak to czyni wielu klinicystów i wielu psychologów społecznych, lub w sytuacjach przygotowanych technicznie, technologicznie, albo w sytuacjach przygotowanych eksperymentalnie. Tak długo, jak psycholog naukowy patrzy prosto na to, co może znaleźć i jest w tym tak uczciwy, jak tylko może być, nie sądzę, aby miało to wielkie znaczenie, gdzie zaczyna, ale gdziekolwiek zaczyna, musi być przygotowany na pewnym etapie, aby dokonać transferu do innych przypadków. Człowiek, który zaczyna od sytuacji nieprzygotowanych, musi, od czasu do czasu, przejść do sytuacji przygotowanych technologicznie, zwłaszcza jeśli zainteresuje się problemami realnego życia, i musi być również przygotowany do przejścia do sytuacji przygotowanych doświadczalnie, jeśli chce być w stanie ustalić cokolwiek dobrze uzasadnionego na drodze swoich wyników myślenia.
Trzy. W okresie szkolenia nadal uważam, że najlepszym początkiem jest sytuacja przygotowana doświadczalnie. Głównie dlatego, że właśnie w niej najłatwiej jest zilustrować kontrolowaną zmienność, ale nie ma żadnego istotnego powodu, dla którego wszystkie eksperymenty miałyby mieć kształt konwencjonalnych form metod psychofizycznych. W każdym razie psycholog musi odmówić ograniczenia się tymi sformalizowanymi stwierdzeniami eksperymentu naukowego, które wyrosły wraz z metodologami logicznymi połowy XIX wieku. Nie ma takich eksperymentów psychologicznych, w których wszystkie warunki byłyby pod kontrolą, w których jeden warunek mógłby być zmieniany niezależnie od pozostałych, a nawet w których można by zorganizować i rozważyć jednoczesną zmienność tylko dwóch określonych warunków. Oznacza to, że każdy dobry psycholog musi być mądry, jak również sprawny technicznie. Jest to raczej kiepskie stwierdzenie, ponieważ nie wiem, jak ktokolwiek może nauczyć się być mądrym. Być może można to ująć w ten sposób, że musi on wiedzieć, gdzie i jak szukać dowodów, które pozwolą mu wykraczać poza nie, a następnie wracać po raz kolejny, by szukać dowodów potwierdzających. Istnieje nieusuwalny element kliniczny we wszystkich eksperymentach psychologicznych.
Cztery. Jestem głęboko przekonany, że po przejściu wstępnego okresu szkolenia najlepiej jest najpierw rozważyć sytuację przygotowaną technologicznie, z której można próbować przejść do sytuacji nieprzygotowanej lub powrócić do sytuacji przygotowanej eksperymentalnie. Są ku temu dwa podstawowe powody. Po pierwsze, jest to ochrona przed robieniem eksperymentów tylko dlatego, że prawdopodobnie przyniosą one łatwe lub łatwe do manipulowania wyniki, albo dlatego, że są tym, co żywa wyobraźnia laboratoryjna jest w stanie wymyślić; a po drugie, ponieważ technologicznie przygotowane sytuacje dotyczą zasadniczo operacji, działań i elementów zachowania, które są ułożone w sukcesji z kierunkiem i nieodłącznym porządkiem.
Pięć. Dobry psycholog musi być w stanie mocno rozróżnić między problemami procesu, które są przyczynowe, a problemami struktury, które są analityczne i opisowe. W szczególności statystyki odpowiednie dla tych ostatnich nie są wystarczające dla tych pierwszych.
Sześć. Moim zdaniem psycholog, który naprawdę chce się gdziekolwiek dostać, musi szanować ludzkie zachowanie. Nie tylko w sensie uznania go za przedmiot godny studiowania, ale w znacznie ważniejszym sensie bycia skłonnym do odrzucenia lekkomyślnych i cynicznych poglądów lub przynajmniej uznania ich za niezbyt poważny rodzaj sportu i wiary, że istoty ludzkie są z gruntu przyzwoite.
Siedem. Ponieważ nie ma prawie żadnego interesu ludzkiego, który… nie byłby związany z nauką psychologiczną, i ponieważ każda z nich ma silną tendencję do rozwijania swoich specjalistycznych metod i odpowiedniego języka, istnieje bardzo mała nadzieja dla psychologa, który nie jest przygotowany, aby stać się skutecznym współpracownikiem. Oznacza to, że musi on być w stanie udzielać i przyjmować ostrą krytykę, nie tracąc przy tym szacunku ani dla siebie, ani dla osób i poglądów, które może próbować zdenerwować. Musi być tolerancyjny, ale nie niezdecydowany, musi być bezwzględny, ale nie niesprawiedliwy, musi być szczery w swoich założeniach, tak jak i w swoich dowodach, musi zadawać pytania, kiedy nie wie i ryzykować odpowiedzi, kiedy jest przekonany, że wie, musi dawać kredyt tam, gdzie jest on należny i nie przejmować się zbytnio, jeśli wydaje mu się, że inni nie zawsze odwzajemniają komplement.
Chcę widzieć pokolenie psychologów, którzy mogą stanąć obok najlepszych ze wszystkich innych naukowców, nie czyniąc żadnych pretensji do odkrycia głównego klucza do wszelkiej wiedzy, szukając autorytetu, nie rangi czy pozycji, czy tytułu, czy nawet buńczuczności, ale tylko tej części prawdy, którą w cierpliwych badaniach są w stanie znaleźć. Jeśli spełni te warunki, uważam, że każdy może zostać dobrym psychologiem. W jakim kierunku się zwróci, zależy oczywiście od jego wyposażenia technicznego lub jego braku oraz od innych zainteresowań. To, czy jest on również, jak to się nazywa, bystry, nie wydaje mi się mieć większego znaczenia. Może to dobrze, jeśli jest trochę sprytny.
Ta praca została przepisana i skrócona przez Julie Perks, Staffordshire University. Pełna transkrypcja i oryginalne nagranie są przechowywane w Centrum Historii Psychologii Towarzystwa, Londyn (www.bps.org.uk/hopc).
Sir Frederic Charles Bartlett
1886 był doniosły rok dla psychologii, ponieważ był to rok, że Encyclopaedia Britannica pozwolił James Ward zdefiniować nasz temat jako odrębnej dyscypliny naukowej. Był to również rok, w którym urodził się Frederic Bartlett. Później zacytował on słynny artykuł Warda „Psychology” jako główny wpływ na jego decyzję o studiowaniu tego przedmiotu (Bartlett, 1961). Bartlett ukończył studia licencjackie z filozofii w 1909, magisterskie w 1911, został stypendystą St John’s College, Cambridge w 1917, a w 1922 został dyrektorem Laboratorium Psychologicznego w Cambridge.
W 1931 roku Fredric Bartlett otrzymał pierwszą katedrę psychologii na Uniwersytecie Cambridge. Został nominowany na członka Royal Society w 1932 roku, ale co ważniejsze, w tym samym roku opublikował swoją niezwykle wpływową książkę Remembering. Książka ta zrewolucjonizowała nasze rozumienie tego, w jaki sposób ludzie przywołują wspomnienia. Większość psychologów nie wierzy już, że zapamiętywanie jest procesem konsultacyjnym, który polega na pobieraniu faktów z niezmiennego zapisu. Bartlett pokazał nam, że pamięć obejmuje, przynajmniej do pewnego stopnia, rekonstrukcję
wydarzeń (Richards, 2010).
Bartlett był płodny. Jego opublikowana praca wyniosła około 200 tytułów pochodzących z mieszanki akademickiej i stosowanej psychologii eksperymentalnej.
Przed II wojną światową jego prace i książki były częściej akademickie, gdzie jako jego powojenne wyjście sugerowało większe zainteresowanie psychologią stosowaną. W 1945 roku objął kierownictwo Jednostki Badań Psychologii Stosowanej (APU), która później przekształciła się w Jednostkę Badań Kognitywnych i Nauk o Mózgu. Została ona założona przez Medical Research Council zaledwie rok wcześniej, a na jej czele stanął Kenneth Craik, jednak po jego nagłej śmierci w tragicznym wypadku rowerowym, Bartlett przejął jej obowiązki. W 1948 Bartlett został pasowany na rycerza za pracę, którą wykonał, na takie tematy jak zmęczenie i percepcji wzrokowej, z RAF podczas II wojny światowej.
Sir Fredric Bartlett był prezydentem British Psychological Society 1950/51. On również przeszedł na emeryturę w 1951 roku, ale to nie było szkodliwe dla jego produktywności. Nadal prowadził prace eksperymentalne, wygłaszał zaproszone wykłady i przemawiał na konferencjach. Ponadto znaczna część jego twórczości literackiej przypadła na okres po przejściu na emeryturę. W tym okresie życia napisał dwie książki, około 41 artykułów, osiem recenzji książek, cztery nekrologi i napisał przedmowy lub rozdziały do kolejnych 15 książek, napisanych lub zredagowanych przez inne osoby. Zmarł 30 września 1969 roku, w wieku 82 lat.
Ludzie, którzy znali Frederica Bartletta, pamiętają człowieka o dociekliwym umyśle, którego fascynacja wszystkimi aspektami psychologii dorównywała jego zainteresowaniu różnorodnymi aspektami społeczeństwa. Jego kontakty z ludźmi spoza środowiska akademickiego nasycały go stymulującymi pomysłami, którymi chętnie dzielił się zarówno ze studentami, jak i kolegami (Broadbent, 1970). Był jednym z pionierów psychologii eksperymentalnej w tym kraju i energicznie przecierał szlaki, zarażając innych swoim entuzjazmem.
Julie Perks
Reading
Bartlett, F.C. (1932). Remembering: Studium z psychologii eksperymentalnej i społecznej. Cambridge: Cambridge University Press.
Bartlett, F.C. (1956). Changing scene . British Journal of Psychology, 57(2), 81-87. (Do pobrania przez www.bps.org.uk/presidents)
Bartlett, F.C. (1961). Frederic Charles Bartlett. In W. Wirth & R. Murchison (Eds.) History of psychology in autobiography. New York: Russell & Russell. (Praca oryginalna opublikowana 1936)
Broadbent, D.E. (1970). Sir Frederic Bartlett: An appreciation. Bulletin of the British Psychological Society, 23, 1-3. (Do pobrania przez www.bps.org.uk/presidents)
Richards, G. (2010). Putting psychology in its place (3rd edn). London & New York: Routledge.
The Sir Frederic Bartlett Archive: www.ppsis.cam.ac.uk/bartlett
.