TOM HANSEN: „Właściwie. Wiesz co? Mogę powiedzieć coś o kocie? Tak, uh, to jest – i Rhoda, bez obrazy…. ale, um, to jest totalne gówno. „Idź za tym” i „Możesz to zrobić”? To nie jest inspirujące. To jest samobójcze. (Jeśli Pickles tam pójdzie, to będzie martwy kot. To są kłamstwa. Jesteśmy kłamcami. Pomyśl o tym. Dlaczego ludzie kupują te kartki? Nie dlatego, że chcą powiedzieć, co czują. Ludzie kupują te karty, bo nie potrafią powiedzieć, jak się czują, albo się boją. My zapewniamy usługę, która pozwala im się od tego uwolnić. I wiesz co? Mówię, do diabła z tym. Powiedzmy Ameryce, żeby się z nią zrównała. Przynajmniej pozwólmy im mówić z samym sobą. Spójrzcie na to. Co tu jest napisane? Gratulacje z okazji nowego dziecka. A może gratulacje z okazji nowego dziecka? To chyba tyle, jeśli chodzi o spędzanie czasu. Miło było cię poznać, kolego. Czekaj, co to jest? Ooh… fantastyczne! Spójrz na to z tymi wszystkimi serduszkami. Otwórzmy go. „Wesołych Walentynek, kochanie. Kocham cię.” O, to miłe. To jest dokładnie to, o czym mówię? Co to w ogóle znaczy? Miłość. Wiesz? A ty? Ktokolwiek? Gdyby ktoś dał mi tę kartę, panie Vance, zjadłbym ją. To te karty, filmy i piosenki. To one są winne wszystkim kłamstwom i bólowi serca. My jesteśmy odpowiedzialni. Ja jestem odpowiedzialny. Myślę, że robimy tu złą rzecz. Chodzi mi o to, że ludzie powinni móc powiedzieć, co czują, co naprawdę czują, a nie jakieś słowa, które ktoś obcy wkłada im w usta. Może to wcale nie jest miłość. Może nie ma czegoś takiego jak miłość. Może to jest… „galoogoo.” Tak, wymyśliłem to, i co z tego?! (Tom wstaje i idzie do drzwi) To wszystko bzdury. Robimy i sprzedajemy bzdury. I czasami ludzie wierzą w te bzdury. Po prostu nie mogę już tego robić, panie Vance. Na świecie jest wystarczająco dużo bzdur bez mojej pomocy. Odchodzę.”