Jego prędkość maksymalna to marne 439 mph, ponad 100 mph wolniej niż Boeinga 747 jumbo jet, który waży 710,040 funtów więcej. Rozpiętość skrzydeł wynosi 57 stóp, na szczycie ogona ma niezręcznie duże turbiny odrzutowe, a jego profil przypomina raczej zabawkowy szybowiec z drewna balsa niż mechanizm działań wojennych. Wszystko to, a ma już prawie pół wieku. A jednak Fairchild Republic A-10 Thunderbolt II jest nadal jednym z najbardziej przerażających i czczonych samolotów na świecie. Warthog”, jak uprzejmie nazywają go ci, którym służy, po drugiej stronie pola bitwy znany jest jako niezłomny „Krzyż Diabła”. W historii samolotów wojskowych ma jedną z najdłuższych historii służby i legendarną reputację najlepszego systemu bliskiego wsparcia powietrznego na świecie.
O co chodzi
W latach 60-tych Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych potrzebowały lepszej broni bliskiego wsparcia powietrznego, takiej, która mogłaby wytrzymać ostrzał z broni strzeleckiej i przeciwlotniczej i nadal wykonywać swoje zadania. Piekło, jakim była wojna w Wietnamie, dowiodło, że wojska lądowe potrzebują ochrony sprawnego samolotu, gdyż myśliwce odrzutowe okazały się zbyt szybkie, by dokładnie zbadać sytuację na ziemi, a wolniejsze śmigłowce nie miały wystarczającej siły ognia ani ochrony, by skutecznie eliminować cele i przetrwać. Nowy samolot musiał być wyposażony w ciężką amunicję, a jednocześnie mieć możliwość lotu z mniejszą prędkością, wydłużony czas postoju w powietrzu, doskonałą zwrotność i doskonałą ochronę pilota.
W odpowiedzi na to zapotrzebowanie, Siły Powietrzne rozpoczęły w 1966 roku program A-X (Attack Experimental), w poszukiwaniu samolotu wsparcia powietrznego. USAF poprosiły kontrahenta Pierre’a Sprey’a o opracowanie specyfikacji proponowanego samolotu. Wdrażając wnioski wyciągnięte z wojny wietnamskiej i wojny sześciodniowej w czerwcu 1967 roku (podczas której Siły Obronne Izraela odniosły decydujące zwycięstwo nad koalicją arabską dzięki bezlitosnemu atakowi lotniczemu na czołgi pancerne), wymagania dla nowego samolotu były bardzo konkretne.
W ostatecznej formie specyfikacji z 1970 roku, propozycja przewidywała, że samolot musi być zaprojektowany do użycia z 30-milimetrowym działkiem obrotowym, maksymalną prędkością 460 mph, minimalną odległością startu wynoszącą 4000 stóp, udźwigiem 16 000 funtów, promieniem działania 285 mil i szalenie niskim kosztem 1,4 miliona dolarów za sztukę. Równolegle z propozycją samolotu A-X pojawiła się propozycja dotycząca armaty, która również była bardzo konkretna i wymagała szybkostrzelności na poziomie 4000 pocisków na minutę. Siły Powietrzne miały jasny cel, aby zbudować pierwszy na świecie dedykowany samolot bliskiego wsparcia powietrznego.
W sumie 21 firm otrzymało RFP (Request for Proposal), a sześć firm złożyło w terminie 8 października 1970 roku: Boeing Vertol, Cessna, Fairchild Republic, General Dynamics, Lockheed i Northrop. Siły Powietrzne wybrały Northrop i Fairchild Republic, które miały zbudować prototypy do testów. Dla 30-milimetrowego działa obrotowego wybrano zarówno General Electric, jak i Philco-Ford do wstępnej budowy i testowania GAU-8 Avenger.
Prototyp Northrop otrzymał nazwę YA-9, a wersja Fairchilda otrzymała oznaczenie YA-10. Po wstępnych próbach w locie, YA-10 został wybrany przez Siły Powietrzne do oficjalnej produkcji 18 stycznia 1973 roku. Pierwszy oficjalny lot Fairchild Republic’s A-10 odbył się niecałe dwa lata później, w październiku 1975 roku, a pierwsze samoloty zostały dostarczone do Sił Powietrznych w marcu 1976 roku.
A-10 odegrały kluczową rolę w sukcesie operacji Pustynna Burza. Przeleciały one 8,100 lotów i zakończyły je z wynikiem 95,7 procent, co było niemal niespotykane w warunkach bojowych. Ze względu na ich wysoką niezawodność i trwałość, A-10 rzadko były uziemiane. W przeliczeniu na funty, A-10 był najbardziej brutalnym wołem roboczym wśród samolotów bojowych Pustynnej Burzy, z największą ilością uzbrojenia i wyjątkową zdolnością do wykonywania misji, szybkich napraw i powrotu na pole bitwy w krótkim czasie. Podczas operacji Pustynna Burza, eskadry A-10 zniszczyły 987 czołgów, 926 jednostek artyleryjskich, 501 transporterów opancerzonych i 1 106 ciężarówek.
Technical Rundown
Działa 30mm GAU-8/A Avenger Gatling-style wystrzeliwują z alarmującą prędkością 4000 pocisków na minutę (bez komplikacji mechanicznych). Jeszcze bardziej imponująca jest amunicja – aluminiowe pociski w osłonie, owinięte wokół rdzenia ze zubożonego uranu, które przecinają pancerz czołgu jak gorący nóż masło. Pociski te mają dwukrotnie większy zasięg, dwukrotnie większą prędkość i trzykrotnie większą masę niż inne działa przenoszone drogą powietrzną.
Po naciśnięciu spustu przez pilota, wielkie działo rozpoczyna swój siedmiolufowy obrót i wystrzeliwuje 50 pocisków w ciągu pierwszej sekundy i 65-70 pocisków w każdej następnej. Jest to nie tylko niszczycielskie, ale również celne – niewiarygodne 80 procent pocisków trafia w promieniu 40 stóp na odległość 4000 stóp. Wystarczy 1-2-sekundowy wybuch, aby zniszczyć czołgi, samochody opancerzone, bunkry i budynki.
Wielkie skrzydła i lotki A-10 są idealne nie tylko do przenoszenia ładunków wybuchowych, ale także do krótkich startów i lądowań, co daje mu możliwość działania w różnych warunkach i na mniejszych lotniskach, skrawkach ziemi, a nawet drogach. Można go również łatwo serwisować, tankować i ponownie uzbrajać. Wiele części jest wymienialnych z jednej strony na drugą, w tym silniki, główne podwozie i stateczniki pionowe – co ułatwia wymianę części z jednego samolotu na drugi.
A-10 był również znany z przyjmowania potężnych trafień pociskami przeciwpancernymi i nadal latać; nawet do tego stopnia, że stracił połowę skrzydła, jeden z dwóch silników i jedną z dwóch płetw ogonowych, a mimo to dotarł do domu. A-10 ma tak zwany podwójnie redundantny system hydrauliczny i zapasowy system mechaniczny, na wypadek całkowitej awarii hydrauliki. A-10 przechodzi w tryb ręcznego powrotu, w którym stery skoku (kąt przód-tył) i odchylenia (kąt bok-tył) włączają się automatycznie, a przechył jest kontrolowany przez pilota.
Pilot korzysta z ważącej 1200 funtów tytanowej wanny opancerzonej, która może wytrzymać ostrzał artyleryjski 23 mm, a nawet większe pociski pod niektórymi kątami. Wewnętrzne powierzchnie wanny, na które pilot jest bezpośrednio wystawiony (w przeciwieństwie do tych, które są osłonięte przez sprzęt i oprzyrządowanie) otrzymują wielowarstwową osłonę przeciwodpryskową, która chroni pilota przed odłamkami pocisków.
Its Place in History
A-10 jest bez wątpienia bronią latającą, której oczekiwania wojenne zostały spełnione z nawiązką. Tysiące alianckich wojsk lądowych może potwierdzić, że Warthog uratował im życie, dokonując decydujących zabójstw, a w wielu przypadkach zmuszając siły wroga do porzucenia swoich czołgów i stanowisk bez walki. Jednak wyższe rangi w wojsku chcą go wycofać, powołując się na potrzebę redukcji kosztów, i w pewnym sensie im się to udało. Pod koniec wojny w Zatoce Perskiej istniało 18 eskadr A-10. Teraz jest ich zaledwie 8.
Wojskowi generałowie wolą używać drogich F-35 Lightning i F/A-22 w rolach wsparcia powietrznego i twierdzą, że A-10 jest drogi w utrzymaniu i wkrótce będzie przestarzały. Ale A-10 kosztują ułamek ceny tych myśliwców i zostały sprawdzone przez dziesięciolecia w ciężkich warunkach bojowych. Senator John McCain, przewodniczący senackiego Komitetu Usług Zbrojnych, mówi, że jest to „najlepszy system bliskiego wsparcia powietrznego na świecie” i powinien nadal latać.
W 2014 roku Northrop Grumman otrzymał warte 24 miliony dolarów zlecenia na prace, dzięki którym A-10 będą latać do roku 2028. Kontrakty zostały sfinalizowane w listopadzie ubiegłego roku na A-10 Thunderbolt Life Cycle Program Support. Firmy takie jak Lockheed Martin, Boeing i Northrop Grumman mogą konkurować o zlecenia na prace dla A-10 w celu ich modernizacji i utrzymania ich w dobrym stanie, aby chronić nasze siły naziemne. Jakkolwiek mało prawdopodobne, ten Warthog leci dalej.
.