Ten artykuł został napisany przez Davida Geiera, MD, dyrektora MUSC Sports Medicine na Medical University of South Carolina. Dr Geier prowadzi blog poświęcony medycynie sportowej, omawiając kluczowe zagadnienia w tej dziedzinie. Od pokoleń zawodowi sportowcy robią wszystko, aby pozostać w grze: grają przez ból, łykają garściami tabletki przeciwzapalne, siedzą w lodowatych wannach, a nawet poddają się operacjom, aby zagrać jeszcze kilka miesięcy lub lat. W ostatnich miesiącach głośno było o nowej metodzie leczenia wczesnych zmian zwyrodnieniowych stawów, z którymi borykają się niektórzy z tych sportowców.
Choć Orthokine, procedura opracowana w Dusseldorfie (Niemcy) przez dr Petera Wehlinga i biologa molekularnego dr Julio Reinicke, istnieje od lat, nie zyskała zainteresowania mediów, dopóki czołowi sportowcy nie zaczęli jej próbować. Gwiazda Los Angeles Lakers, Kobe Bryant, poddał się temu zabiegowi zeszłego lata. Planuje on powrócić w tym sezonie na powtórny zastrzyk i podobno przekonał do niego swojego kolegę z drużyny Lakers, Andrew Bynuma. Wśród innych sportowców, którzy poddali się zabiegowi Orthokine, są między innymi gwiazda New York Yankees Alex Rodriguez oraz były center Portland Trail Blazers Greg Oden, którego kariera w NBA w dużej mierze rozczarowała z powodu czterech operacji kolana.
Jak słowo o ustach rozprzestrzenia się między zawodowymi sportowcami, a doniesienia medialne rosną, logiczne wydaje się oczekiwanie, że pacjenci w Stanach Zjednoczonych będą pytać o procedurę. Na swojej stronie internetowej dr Wehling zaznacza, że Orthokine wytwarza „białko z krwi własnej pacjenta za pomocą specjalnej techniki”, a następnie wstrzykuje je do stawu dotkniętego chorobą zwyrodnieniową stawów. Twierdzi on, że terapia ta „zapewnia naszym pacjentom skuteczną i długotrwałą ulgę w bólu”
Dr Wehling twierdzi, że choroba zwyrodnieniowa stawów jest zjawiskiem bardziej złożonym niż zwykłe zużycie stawu z upływem czasu. Teoria dotycząca Orthokine koncentruje się na próbie powstrzymania procesu rozpadu chrząstki stawowej. Interleukina-1 (IL-1) jest białkiem obecnym w całym organizmie, którego obecność przypisuje się zapaleniu stawów i rozpadowi chrząstki stawowej. Inne białko obecne w organizmie, antagonista receptora interleukiny-1 (IL-1RA), zapobiega aktywacji receptorów przez IL-1 i inicjowaniu jej katabolicznego działania. Procedura stosowana przez dr Wehlinga polega podobno na pobraniu krwi od pacjenta do strzykawki zaprojektowanej w celu zwiększenia produkcji IL-1RA. Po wstrzyknięciu do stawu artretycznego, IL-1RA teoretycznie zapobiega zapaleniu stawu i zmniejsza ból.
Proponenci powołują się na badanie, również przeprowadzone w Dusseldorfie, w którym porównano Orthokine z kwasem hialuronowym (HA) i zastrzykami placebo u pacjentów z chorobą zwyrodnieniową stawu kolanowego. W badaniu, opublikowanym w czasopiśmie Osteoarthritis and Cartilage, dr A.W.A. Baltzer i wsp. przeprowadzili podwójnie zaślepione, randomizowane badanie kontrolowane i wykazali, że Orthokine spowodował większe zmniejszenie objawów i poprawę jakości życia niż HA i placebo. Co ciekawe, autorzy zaznaczają, że nawet w dwuletniej obserwacji HA, a nawet placebo przynosiły trwałe korzyści, ale nie na takim poziomie, jak Orthokine.
W grudniu dr Wehling, który podobno leczył również gwiazdy Hollywood i papieża Jana Pawła II, powiedział ESPN the Magazine: „Jestem jedyną osobą, która znalazła sposób na wyleczenie zapalenia stawów”. Teoria ta ma sens, przynajmniej. Jeśli lekarz może zapobiec degeneracji chrząstki stawowej, ból stawów zmniejszyłby się.
Niestety, chirurdzy medycyny sportowej stają się bardziej sceptyczni wobec procedur, które brzmią dobrze w teorii. Osocze bogatopłytkowe (PRP) wykorzystanie gwałtownie wzrosła w ostatnich latach po podobnym kursie – logiczne teorii podstawowej nauki, wykorzystanie w kilku wybitnych sportowców, ekspozycji mediów tych zastosowań i zwiększonego popytu publicznego na zastrzyki. PRP, które było stosowane w wielu schorzeniach, nie zostało udowodnione jako skuteczne w dobrze zaprojektowanych badaniach amerykańskich. Podwójnie zaślepione, randomizowane, kontrolowane badania, w tym badania z zastosowaniem PRP w przypadku tendinopatii Achillesa, zapalenia nadkłykcia bocznego i wspomagania naprawy mankietu rotatorów, wykazały niewielkie, jeśli w ogóle, korzyści.
Może Orthokine okaże się skuteczny, nie tylko na podstawie relacji zawodowych sportowców i celebrytów, ale w badaniach naukowych. Prawdopodobnie dwa najbardziej znane czasopisma z zakresu medycyny sportowej w Stanach Zjednoczonych, The American Journal of Sports Medicine oraz The Journal of Bone and Joint Surgery, nie zawierają żadnych badań dotyczących Orthokine. Nie mam wątpliwości, że badania nad Orthokine są obecnie prowadzone w ośrodkach medycznych w całych Stanach Zjednoczonych.
Nawet jeżeli nauka udowodni, że Orthokine zapobiega rozpadowi chrząstki, można argumentować, że nadal nie jest to „lekarstwo” na chorobę zwyrodnieniową stawów. W końcu już uszkodzona chrząstka pozostanie w takim stanie. Ta procedura, a tak naprawdę każdy dostępny zastrzyk lub zabieg chirurgiczny, nie wydaje się skutecznie i ostatecznie odbudowywać chrząstki. Zawsze powtarzam pacjentom cierpiącym na chorobę zwyrodnieniową stawów, że jeśli ktoś rzeczywiście znajdzie lek na tę chorobę, zarobi miliardy dolarów. Wyleczenie choroby zwyrodnieniowej stawów – co oznacza nie tylko złagodzenie bólu, ale rzeczywiste przywrócenie normalnego stanu chrząstki – byłoby jednym z przełomowych odkryć naukowych naszych czasów.
Ale firma Orthokine zwraca również uwagę na poważniejszy problem dla lekarzy medycyny sportowej i chirurgów zajmujących się sportowcami i aktywnymi pacjentami. Chcemy, aby te procedury działały. Może nie chodzi o Orthokine, czy też o leczenie choroby zwyrodnieniowej stawów, ale chcemy i potrzebujemy procedur leczenia niektórych z tych urazów. Podobnie jak w przypadku choroby zwyrodnieniowej stawów, mamy niewiele możliwości leczenia przewlekłych schorzeń ścięgien, takich jak łokieć tenisisty, tendinopatia rzepki czy tendinopatia Achillesa, jeżeli leczenie pierwszego rzutu, takie jak odpoczynek, okłady z lodu, leki przeciwzapalne i aparaty ortopedyczne, nie przynosi efektów. Ale dla zawodowych sportowców, ich sport to ich praca, ich kariera i ich utrzymanie. I jako chirurdzy medycyny sportowej staramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby przywrócić ich do gry.
I nie dotyczy to tylko elitarnych sportowców. Jest tak wiele aktywnych osób, które po prostu nie chcą przestać ćwiczyć lub uprawiać sportu. Jeśli choroba zwyrodnieniowa stawów lub długotrwały problem ze ścięgnami lub mięśniami nie ustępuje, są oni często skłonni zapłacić tysiące dolarów, ponieważ firmy ubezpieczeniowe zazwyczaj nie płacą za te zabiegi. Jako chirurdzy medycyny sportowej, często próbujemy niektórych technik, wiedząc, że istnieje wiele danych wskazujących na to, że mogą one nie działać, ponieważ nic innego nie działało również w ich przypadku. Na szczęście większość aktywnych pacjentów nie potrzebuje tych nowych, niesprawdzonych metod leczenia. Mamy nadzieję, że pewnego dnia uda nam się opracować lek na chorobę zwyrodnieniową stawów i niektóre z innych urazów sportowych. Wygląda na to, że przed nami jeszcze długa droga.
.