JIM GORDON – SUPERMAN DRUMMER COULDN’T SILENCE THE VOICES: ( An essay by Michael Jefferson)
Jim Gordon był jednym z najlepszych perkusistów sesyjnych rocka w latach 60. i 70. Jego życie i kariera były kontrolowane przez głosy, które słyszał, i legły w gruzach, gdy postanowił być im posłuszny.
Lista grup, z którymi grał Gordon, brzmi jak Who’s Who klasycznego rocka: Traffic, Gordon Lightfoot, Delaney and Bonnie, Derek and the Dominoes, Jackson Browne, The Byrds, Joe Cocker, John Lennon, The Beach Boys i The Monkees, by wymienić tylko kilka. To właśnie perkusję Gordona można usłyszeć w wielu kultowych utworach, w tym w „Wichita Lineman” Glena Campbella, „Marrakesh Express” Crosby Stills and Nash, „Summer Breeze” Seals and Crofts, „After Midnight” Erica Claptona.”
Pomiędzy ponad 450 nagraniami, Gordon zdołał znaleźć czas na nagranie własnego albumu, „Hog Fat,” ze swoim Jazznpops Band.
Pasja Gordona do perkusji rozpoczęła się w wieku ośmiu lat, kiedy to skonstruował zestaw perkusyjny z koszy na śmieci. Wysoki, chudy i nieśmiały „Gordo” szybko się rozwijał, grając z Burbank Symphony i wspierając Everly Brothers w wieku 17 lat w 1963 roku.
Gordon był skrupulatny w kwestii swojego zestawu perkusyjnego i jego brzmienia, które stało się znane jako „The Big Gordon Beat.” Koledzy muzycy brali długie milczenie Gordona i jego uprzejme maniery za część jego ciasnego wychowania w Burbank, ale Gordon był posłuszny głosom w swojej głowie. Opiekowały się nim, prowadziły go.
Gordon odbył trasę koncertową z Delaney i Bonnie w 1969 roku jako część zespołu, w skład którego wchodzili George Harrison, Eric Clapton, Dave Mason i Bobby Whitlock. Byli najgorętszym biletem w Anglii, ale prawie wszyscy, łącznie z Gordonem, opuścili Delaney and Bonnie, by dołączyć do trasy „Mad Dogs and Englishmen” Joe Cockera. Dwa tuziny muzyków tworzyło niezapomnianą muzykę, ale także oddawało się piciu alkoholu, heroinie, speedowi i kwasowi.
Jego związek z wokalistką Ritą Coolidge dobiegł gwałtownego końca w Nowym Jorku, kiedy Gordon poprosił Coolidge o wejście do holu. Bez prowokacji, uderzył ją. Przez resztę trasy nosiła czarne oko, unikając przepraszającego Gordona.
Po trasie „Mad Dogs” George Harrison skontaktował się z Gordonem, aby zagrał na płycie All Things Must Pass obok Claptona, Carla Radle’a i Whitlocka. Czterech muzyków zaczęło razem jammować, a po dołączeniu Duane’a Allmana narodził się Derek and the Dominoes. Grupa nagrała jeden album studyjny zanim ich pragnienie speedballu i kłótnie rozerwały ich na strzępy.
Pewnej nocy Clapton wszedł do studia, gdy Gordon grał utwór na pianinie, który zamierzał wykorzystać na solowym albumie. Zapytał Gordona, czy mógłby go użyć do piosenki, którą napisał o swojej nieodwzajemnionej miłości do żony George’a Harrisona, Patti Boyd. Kompozycja Claptona/Gordona, „Layla”, stała się popisowym utworem grupy. (Wiele, wiele lat później, gdy Gordon nie był w stanie się spierać, wokalistka Rita Coolidge powiedziała, że to ona napisała kodę fortepianową, a Gordon ją ukradł, dokonując zemsty za czarne oko.)
Ostatnia słoma dla Dominoes wiązała się ze starciem ego pomiędzy Gordonem i Claptonem, gdy grupa nagrywała swój drugi album. Clapton, znany z bycia drobiazgowym w kwestii swojej gitary, potrzebował szczególnie dużo czasu, aby ją nastroić. Gordon sarkastycznie zapytał Claptona, czy nie potrzebuje pomocy. Kiedy Gordon (równie skrupulatny w kwestii brzmienia perkusji) zatrzymał się, by nastroić swój zestaw, Clapton wygłosił podobną lekceważącą uwagę. Clapton rzucił się do ucieczki, przysięgając, że nigdy więcej nie będzie pracował z Gordonem (nigdy nie pracował). Jednak w swojej autobiografii Clapton powiedział, że był w absolutnym podziwie dla Gordona i Radle’a i byli oni najpotężniejszą sekcją rytmiczną, z jaką kiedykolwiek grał, dodając, że kiedy ludzie nazywali Gordona największym rockowym perkusistą, jaki kiedykolwiek żył, on zgadzał się, że nikt inny nie był blisko. To była wielka pochwała od człowieka, który grał z Gingerem Bakerem i Jackiem Bruce’em w Cream.
Po rozpadzie Dominoes, Gordon zagrał na płytach Emitta Rhodesa „American Dream”, Johna Lennona „Imagine” i Nilssona „Nilsson Schmilsson”, wyrywając gromkie solo w utworze „Jump into the Fire”.
Kiedy perkusista Traffic, Jim Capaldi, zdecydował się porzucić swój zestaw i zostać wokalistą, grupa powołała Gordona na jego miejsce. Wraz z nowymi członkami, Rickiem Grechem (bas) i Reebopem Kwaku Baah (perkusja), Gordon zdynamizował brzmienie grupy, grając w utworach Welcome to the Canteen i The Low Spark of High Heel Boys. Ale jammowanie i imprezy u boku takich wolnych duchów jak Chris Wood, Reebop i Grech jeszcze bardziej przyspieszyły apetyt Gordona na narkotyki.
Gordon był współautorem „Rock and Roll Stew”, jednego z bardziej popularnych utworów Low Spark, razem z Grechem. Skomponował również „Hard to Find”, współpracując z Capaldim, aby spróbować wydobyć przekonujący wokal prowadzący. Gordon, choć był świetnym perkusistą, nie był wokalistą. Sfrustrowany, skończyło się na tym, że zgasił światło nagrywania.
Gordon popełnił niewybaczalny grzech podczas trasy z Traffic. Musząc konkurować z hiperkinetycznym Reebopem o miejsce w piosenkach, Gordon w końcu stracił panowanie nad sobą, kopiąc swój zestaw i szturmując scenę. Po zakończeniu trasy Grech i Gordon zostali wyrzuceni z Traffic.
Gordon powrócił do grania sesji, pracując z B.B. Kingiem, Steely Dan, Carly Simon (dostarczając duży beat do „You’re So Vain”) i Gordonem Lightfootem, pojawiając się na czterech jego albumach, w tym na jego najlepiej sprzedającym się, „Sundown”.
Grał z Jackiem Bruce’em i Frankiem Zappą (który czule naśmiewał się z all-amerykańskich rysów Gordona, nazywając go „Skippy”), otrzymując uznanie za napisanie tytułowego utworu na albumie „Apostrophe” i był częścią trasy koncertowej Zappy „Grand Wazoo”. Dołączył do kłótliwej country rock agregacji The Souther-Hillman-Furay Band w 1973 roku, ale opuścił po jednym albumie.
Gordon ożenił się z piosenkarką Renee Armand, ograniczając jego używania narkotyków. Jego sześciomiesięczne małżeństwo z Armand zakończył, gdy mamrocząc niespójnie, uderzył ją, łamiąc kilka ribs.
Skarżył się, że głosy w jego głowie były coraz głośniejsze, trudniejsze do uciszenia i że jeden w szczególności – jego matka – trzyma go od jedzenia. Jego lekarze źle zdiagnozowali jego objawy, lecząc go na alkoholizm.
W 1977 roku, podczas nagrywania albumu Johnny’ego Riversa Outside Help, Gordon nagle przestał grać. Glaring na Dean Parks, oskarżył gitarzystę o zakłócanie jego czasu. Parks ostrożnie zaprzeczył, a reputacja Gordona jako trudnego we współpracy rosła.
Jeszcze w tym samym roku Gordon zameldował się w szpitalu psychiatrycznym Van Nuys. W ciągu następnych sześciu lat był przyjmowany kilkanaście razy, ale żadna terapia, tabletki czy alkohol nie były w stanie uciszyć głosu jego matki.
Opierając się na graniu w reklamach i programach telewizyjnych, Gordon niechętnie wrócił na trasę z Jacksonem Browne’em bez incydentu wiosną 1978 roku.
Głosy zmusiły go do odrzucenia lukratywnej trasy z Bobem Dylanem. Podpisał kontrakt na współpracę z Paulem Anką w Las Vegas, ale odszedł po zagraniu kilku nut.
Do 1980 roku Gordon nie był w stanie w ogóle grać. Coraz więcej urojeń, wierzył, że jego matka była odpowiedzialna za śmierć Paula Lynde i Karen Carpenter.
Jim Gordon zadzwonił do matki 1 czerwca 1983 roku, mówiąc, że przeszkadza mu, a on będzie musiał ją zabić. Dwa dni później zapukał do drzwi swojej matki. Kiedy otworzyła, uderzył ją wielokrotnie młotkiem, aby nie cierpiała, gdy dźgał ją 8 ¼” nożem rzeźnickim.
W maju 1984 roku Gordon został uznany winnym morderstwa drugiego stopnia, a nie niepoczytalności, ponieważ Kalifornia ograniczyła jej użycie jako obrony. Został wysłany do Men’s Colony w San Luis Obispo, Atascadero State Hospital oraz State Mental Corrections facility w Vacaville i pozostaje w więzieniu.
Kiedy akustyczny remake „Layli” Erica Claptona otrzymał nagrodę Grammy w 1993 roku, Gordon, który oglądał ceremonię rozdania nagród w telewizji, był poza pokojem.