Nasze urazy często ranią nas bardziej niż ranią innych. (www.BillionPhotos.com/)
Jest taki cytat o urazach, który od czasu do czasu przewija się w kręgach odzyskiwania. Prawdopodobnie słyszeliście go już wcześniej, w tym czy innym momencie.
„Uraza jest jak zażywanie trucizny i czekanie, aż druga osoba umrze.”
Istnieje kilka odmian tego cytatu. Powyższy jest przypisywany Malachy McCourt, podczas gdy co najmniej jeden inny jest przypisywany Nelsonowi Mandeli. Ale na koniec dnia, to nie ma znaczenia, kto powiedział to pierwszy, a nawet kto powiedział to najlepiej. Faktem jest, że nasze resentymenty są dla nas trucizną i nigdy nie omieszkają wyrządzić nam o wiele więcej szkody, niż kiedykolwiek wyrządzą obiektom naszego gniewu. Gdy my harbor resentments, robimy sobie wielką niedźwiedzią przysługę. Zwłaszcza jeśli jesteśmy wśród tych, którzy cierpią z powodu uzależnienia lub alkoholizmu.
Jako uzależnieni i alkoholicy, jesteśmy całkiem zręczni w znajdowaniu powodów do używania. Nasze urazy nie muszą być najważniejsze wśród tych wymówek, ale często plasują się gdzieś w pobliżu szczytu listy. Jeśli pozostawimy je bez kontroli, nasze urazy mogą pochłonąć całą naszą istotę. Dlatego właśnie musimy nauczyć się rozpoznawać krzywdę, jaką nam wyrządziły. Jeśli mamy kiedykolwiek puścić nasze urazy, zanim wyrządzą nam nieodwracalne szkody, to musimy również nauczyć się oceniać ich korzenie i odkryć nowe sposoby puszczania, abyśmy mogli iść dalej i odkryć nowe poczucie wolności w wyzdrowieniu.
Urazy są samozapisaną trucizną
To jest w zasadzie to, czym są urazy dla uzależnionego lub alkoholika. (sfam_photo/)
An article on Psychology Today contains an anonymous bit of writing which expands upon the above maxim regarding resentments. Ta jest nieco mniej powszechna, ale jej prawda jest nie mniej namacalna.
„W chwili, gdy zaczynasz żywić urazę do jakiejś osoby, stajesz się jej niewolnikiem. On kontroluje twoje sny, pochłania twoje trawienie, okrada cię ze spokoju umysłu i dobrej woli, odbiera ci przyjemność z twojej pracy. On rujnuje twoją religię i niweczy twoje modlitwy. Nie możesz wziąć urlopu bez jego towarzystwa. On niszczy twoją wolność umysłu i ściga cię gdziekolwiek pójdziesz. Nie ma sposobu, aby uciec od osoby, do której żywisz urazę. On jest z tobą, kiedy nie śpisz. Wdziera się w twoją prywatność, kiedy śpisz. Jest blisko obok ciebie, kiedy prowadzisz samochód i kiedy jesteś w pracy. Nigdy nie możesz mieć wydajności lub szczęścia. On wpływa nawet na ton twojego głosu. Wymaga, abyś brał lekarstwa na niestrawność, bóle głowy i utratę energii. On nawet kradnie twój ostatni moment świadomości, zanim pójdziesz spać. Więc, jeśli chcesz być niewolnikiem, harbor twoje resentymenty!”
Przesłanie za tym pisaniem jest całkiem jasne. Resentymenty są, na wiele sposobów, uzależnienia same w sobie. Kiedy mamy urazę, mamy obsesję. Nasza nienawiść do innych pochłania nas bez reszty i nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym, kiedy tylko myśli o innych pojawiają się w naszych umysłach. Urazy niełatwo puścić w niepamięć, zwłaszcza gdy są w nas tkwią od lat. Niektórzy z nas mogą żywić urazę do członków swojej rodziny, podczas gdy inni będą żywić największe urazy do byłych kochanków, a nawet tych obecnych. W niektórych przypadkach możemy nawet żywić urazę do osób, z którymi mieliśmy niewielki kontakt. Czasami czujemy, że konkurują z nami w pracy, a może po prostu mają coś, czego my chcemy. Niezależnie od przyczyny naszej niechęci, poznamy szkodę, jaką nam wyrządziła, po jej niezawodnej zdolności do uchwycenia nas w każdej chwili.
Nie popełnij błędu, nasze niechęci zniszczą nas, jeśli im na to pozwolimy. Pochłoną naszą istotę i nie pozostawią po sobie nic poza zwykłą łuską człowieka, który kiedyś stał na naszym miejscu. Dlatego właśnie musimy nauczyć się radzić sobie z nimi we właściwy sposób, w przeciwnym razie ryzykujemy życie pełne nieszczęścia, życie pełne gniewu i nienawiści, w którym obsesyjnie szukamy zemsty na tych, których postrzegamy jako tych, którzy nas skrzywdzili. Resentyment jest jednym z największych wad charakteru uzależnionych i alkoholików, i jest to wada, z którą każdy z nas będzie walczyć w naszym czasie.
Pierwszym krokiem do puszczania resentymentów jest odkrycie ich pierwotnej przyczyny. Drugim krokiem jest po prostu pozwolić im odejść. W teorii może to brzmieć prosto, ale w praktyce może to być dość skomplikowane. Miejmy nadzieję, że poniższe rady pomogą Ci uporać się z tym zadaniem tak, abyś mógł ruszyć dalej i cieszyć się szczęśliwszym życiem pod sztandarem zdrowienia. Jeśli nie jesteś w stanie wykonać tego zadania, wtedy przyszłość może zawierać wielki ból, jak nadal pozwalasz sobie gnić w gniewie i nienawiści.
Odkrywanie Korzeni Naszych Resentymentów
Jeśli jesteśmy skłonni patrzeć, często przekonamy się, że nasze urazy do innych są zakorzenione w naszych własnych działaniach, a nawet w naszych poglądach na siebie. (file404/)
Podejmując próbę odkrycia korzeni naszych resentymentów, prawie zawsze napotkamy jeden fakt, który wstrząśnie nami do głębi, jeśli nie jesteśmy na to gotowi. Jedna głęboko niepodważalna rzeczywistość, z którą nie przygotowaliśmy się do zmagania się, nie mówiąc już o radzeniu sobie z nią w jakimkolwiek poważnym sensie. Ten fakt jest taki:
Przyczyna naszych uraz jest, prawie w 100% czasu, zakorzeniona w naszych własnych działaniach.
Z biegiem czasu, popełniliśmy wiele wielkich wykroczeń przeciwko innym (i przeciwko sobie), i częściej niż nie żyliśmy, aby zobaczyć, jak nasze kurczaki wracają do domu. To może wymagać pracy i szczerego wysiłku, aby zobaczyć nasze własne części w naszych resentymentach, ale one prawie zawsze tam są. Poprzez nasze wysiłki, aby kontrolować nasze życie, wprawiliśmy w ruch wiele krzywd, które nam wyrządzono. Zacytowaliśmy następujący fragment z Anonimowych Alkoholików wcześniej, w naszym artykule na temat pochodzenia chęci, ale to ponosi powtarzając tutaj:
„Każdy człowiek jest jak aktor, który chce uruchomić cały show; jest zawsze próbuje zorganizować światła, balet, scenografia i reszta graczy w jego własny sposób. Gdyby tylko jego aranżacje pozostały na swoim miejscu, gdyby tylko ludzie robili to, co on chce, przedstawienie byłoby wspaniałe. Wszyscy, łącznie z nim samym, byliby zadowoleni. Życie byłoby cudowne. Próbując dokonać tych uzgodnień, nasz aktor może być czasami całkiem cnotliwy. Może być uprzejmy, rozważny, cierpliwy, hojny; nawet skromny i ofiarny. Z drugiej strony, może być podły, egoistyczny, samolubny i nieuczciwy. Ale, jak w przypadku większości ludzi, on jest bardziej prawdopodobne, aby mieć różne cechy.
Co się zwykle dzieje? Przedstawienie nie wypada zbyt dobrze. Zaczyna myśleć, że życie nie traktuje go dobrze. Postanawia bardziej się wysilić. Staje się, przy następnej okazji, jeszcze bardziej wymagający lub łaskawy, zależnie od sytuacji. Nadal jednak sztuka mu nie odpowiada. Przyznając, że może jest w pewnym stopniu winny, jest pewien, że inni ludzie są bardziej winni. Staje się zły, oburzony, użala się nad sobą. Jaki jest jego podstawowy problem? Czy nie jest on naprawdę poszukiwaczem samego siebie, nawet gdy stara się być uprzejmym? Czy nie jest ofiarą złudzenia, że może wydobyć zadowolenie i szczęście z tego świata, jeśli tylko dobrze sobie poradzi? Czy nie jest oczywiste dla wszystkich pozostałych graczy, że to są rzeczy, których on pragnie? I czyż jego postępowanie nie sprawia, że każdy z nich pragnie odwetu, wyrywając sobie wszystko, co może wyrwać z tego przedstawienia? Czyż nie jest on, nawet w swoich najlepszych chwilach, raczej wytwórcą zamieszania niż harmonii?”
Innymi słowy, często będziemy powodować, że inni zwrócą się przeciwko nam, nawet jeśli nie zamierzamy tego robić. To jest po prostu los, na który zostaliśmy skazani, kiedy podjęliśmy decyzję, aby zwrócić nasze życie ku narkotykom i alkoholowi. Wpadliśmy w złe tłumy, w ludzi, którzy przedkładają egoizm nad dobro innych. Często sami staliśmy się takimi ludźmi i narobiliśmy sobie wielu wrogów w tym procesie.
Wtedy są czasy, w których technicznie nie odegraliśmy żadnej roli w naszych urazach. Jakaś krzywda została nam wyrządzona, a my nie zrobiliśmy nic, aby ją sprowokować. Nawet wtedy pozwoliliśmy, aby nasze urazy się pogłębiały. Pozwoliliśmy sobie zatrzymać się nad nimi, zamiast zająć się nimi i ruszyć do przodu w zdrowy sposób. Chociaż należy nam się za to przebaczenie, nie powinniśmy dłużej godzić się na taki los. Nadszedł czas, aby zacząć żyć dalej. Czas rozpocząć proces uzdrawiania.
Pozwalamy im odejść, zanim nas zabiją
Kiedy porzucamy nasze urazy, umożliwiamy sobie odnalezienie wewnętrznego spokoju. (Anna Omelchenko/)
Jeśli macie kiedykolwiek puścić swoje urazy, zanim wyrządzą wam nieodwracalną krzywdę, musicie pamiętać, z czym się mierzycie. Musicie pamiętać, że resentymenty są niczym innym jak kolejną formą uzależnienia, i że wasze kompulsywne pragnienie rozwodzenia się nad przeszłością nie zrobi nic, aby to zmienić. Musisz również zaakceptować rolę, jaką odegrałeś w tych resentymentach, ponieważ jest to ważny krok w kierunku uwolnienia się od nich raz na zawsze. Bez tych początkowych kroków, jakakolwiek nadzieja na pozbycie się naszych urazów jest tak dobra jak ich utrata.
Musimy również osiągnąć punkt akceptacji, jeśli chodzi o uświadomienie sobie, że są pewne rzeczy w życiu, których po prostu nie możemy zmienić. Ci, do których żywisz urazę, mogą nie zdawać sobie sprawy, że postrzegasz ich jako tych, którzy wyrządzili ci jakąkolwiek krzywdę. A jeśli zdają sobie z tego sprawę, mogą tego nie żałować. Chociaż może być łatwo zabawić się wyobrażeniami, że moglibyśmy zmienić rzeczy poprzez pewnego rodzaju konfrontację, nie zawsze tak jest. W rzeczywistości, te konfrontacje są często lepiej pozostawić uniknąć.
To jest poprzez przyznanie się do naszej słabości, że odkrywamy naszą prawdziwą siłę. Jeśli jesteśmy w stanie przyznać się do krzywdy, jaką wyrządziły nam nasze urazy, mamy o wiele większe szanse na przezwyciężenie ich w przyszłości. Jeśli jednak trzymamy się iluzorycznego przekonania, że pewnego dnia pomścimy krzywdy, które zostały wyrządzone przeciwko nam, możemy na zawsze pozostać pogrążeni w naszych urazach. Będzie to nadal zatruwać nasze umysły i nasze dusze, wysysając nasze pozytywne energie psychiczne i pozostawiając nas pozbawionych dobra w nas samych. To nie jest sposób na życie.
Pamiętajcie o Dwunastu Krokach podczas podejmowania tego przedsięwzięcia. Pamiętaj o Kroku Pierwszym, który stwierdza, że każde uzależnienie – w tym uzależnienie od naszych resentymentów – pozostawia nas bezsilnymi i nie do opanowania. Pamiętaj również, że Dwanaście Kroków wymaga od nas zrobienia moralnej inwentaryzacji samych siebie. Nasze urazy powinny znaleźć się w tej moralnej inwentaryzacji i powinniśmy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby je naprawić, kiedy jesteśmy w stanie dostrzec naszą rolę w tych urazach, które wyrządzają nam największą krzywdę. Dotarcie i ukończenie tego etapu naszej pracy nad krokami będzie wymagało odrobiny uważności, ale będzie warte poczucia wolności, którego doświadczymy, gdy te kroki zostaną podjęte.
Wybaczenie jest tutaj kluczem. Jeżeli potrafimy przebaczyć tym, którzy nas skrzywdzili, niezależnie od tego, czy oni są skłonni przebaczyć nam w zamian, czy też nie, wtedy możemy wznieść się ponad urazy, które zatruwały nas przez tak długi czas i nauczyć się przyjmować lepszy sposób życia. Tak często kuszące jest, aby nie być tą większą osobą. Kuszące jest zniżyć się do poziomu tych, którzy zranili nas w przeszłości. Ale to niewiele daje. Oprócz urazy do innych, często będziemy wijąc się urazy do siebie za nasze własne niepowodzenie być moralnie upstanding ludzi wiemy siebie być.
Jeśli można rozpoznać szkody, że urazy są przyczyną w swoim życiu, rozpoznać ich korzenie w swoich własnych działań, i nauczyć się puścić je odpowiednio, zrobisz wielkie kroki w kierunku uzdrowienia. Co ważniejsze, zrobisz wielkie kroki w kierunku osiągnięcia wewnętrznego spokoju w ogóle. Twoje urazy zatruwały Cię przez zbyt długi czas. Nie pozwól, aby stały się one dla Ciebie najlepsze. Już dziś zacznij się z nimi rozstawać.