Pop-duchowości obiecujące cuda nie są niczym nowym. Gatunek ten został spopularyzowany przez legendarną Madame Blavatsky (przedstawioną tutaj), która pod koniec XIX wieku zebrała niezwykłą rzeszę zwolenników dzięki swoim spirytystycznym twierdzeniom. Ale gatunek ten stał się ogromnym, dochodowym biznesem w ostatnich dekadach.
Ponieważ złożoność życia dla Homo globalis jest często przytłaczająca, książki, które obiecują, że mamy głęboką moc, która może zmienić życie w połączenie błogości i sukcesu cieszą się fenomenalną sprzedażą. Sztandarowym przykładem jest oczywiście The Secret Rhondy Byrne, która ma mieć 19 milionów egzemplarzy w druku, następnie The Secret Daily Teachings, The Secret Gratitude Book, a ostatnio The Secret: The Power. Background badania zgłoszone w Newsweek wykazały, że Rhonda Byrnes inspiracją dla The Secret przyszedł głównie ze starej książki jednego Wallace D. Wattles, The Science of Getting Rich, który został przekazany przez jedno z jej dzieci, gdy reality-TV show, które produkowała traciła ocenę.
She wtedy kontaktował się para która robił tonom pieniądze przez sprzedawać zasadniczo the Prawo przyciąganie. Esther Hicks twierdził dostać jej „wiedzę” przez duchy ona był w kontakcie z, i whom ona zbiorczo dzwonił „Abraham.” My potrzebować niepokoić się o prawny tussles który wyłaniał się między the Hicks’ i Byrne opóźniony.
Książka ta jest nie tylko całkowicie bezpodstawna w swoich twierdzeniach. Jak zauważyli krytycy, jej teza jest również moralnie nikczemna. Ponieważ wszystko, co się nam przydarza, jest rzekomo funkcją naszych pozytywnych lub negatywnych myśli, miliony, które zginęły albo przez prześladowania polityczne, ludobójstwo lub głód, musiały sprowadzić to na siebie, a zatem są odpowiedzialne za swój własny upadek.
Dlaczego więc książki takie jak The Secret mają tak ogromne poparcie? Moja hipoteza jest taka, że te duchowości mają na celu zapewnienie, że osiągnięcia i duchowy dobrobyt koniecznie idą w parze. To właśnie to założenie jaźni jako źródła głębokiej, nieomylnej wiedzy i mocy obiecuje, że nie ma żadnych ograniczeń co do tego, kim możemy się stać.
Nie ma żadnych ograniczeń, ponieważ głęboko w środku znajduje się niesamowita moc o nieograniczonym potencjale: Nasze głębokie duchowe ja. Kiedy to ja zostanie uwolnione, możemy stać się potentatami, piosenkarzami, pisarzami, filmowcami, którymi naprawdę jesteśmy; i zrzucimy nadwagę, która nie ma nic wspólnego z naszym prawdziwym ja, które jest naprawdę szczupłe. Prawdziwe „ja” jest nieomylnym przewodnikiem do dobrego życia i nieograniczonego spełnienia. Jeśli jesteśmy zdezorientowani, to tylko dlatego, że jesteśmy odłączeni od jego mocy.
Pomysł, że istnieje prawdziwe „ja”, w pełni rozwinięte, zakopane wewnątrz, jest potężną fantazją kulturową. Prawie każdy z nas czasami czuje, że rzeczywiste życie, które prowadzimy, nie może być prawdopodobnie wszystkim, co istnieje. Większość z nas czuje czasami, że jesteśmy jak motyle zamknięte w kokonie i że musi nadejść dzień, w którym nasze potężne, nieograniczone, motyle ja wybuchnie z kokonu i spełni swój nieskończony potencjał.
Powab pop-duchowości czerpie swoją moc z tej fantazji. Ludziom bardzo trudno jest oprzeć się idei, że jesteśmy naprawdę o wiele bardziej wartościowi, utalentowani, dobrzy i potencjalnie odnoszący sukcesy niż w naszym prawdziwym życiu. Systemy wierzeń, które mówią nam, że to jest rzeczywiście prawda, i że musimy tylko połączyć się z tym głębokim ja, aby stać się ludźmi sukcesu, którymi mamy nadzieję być, muszą rzeczywiście mieć potężny powab – szczególnie jeśli musimy radzić sobie z płynnością i niepewnością typową dla wielu dzisiejszych żyć.
W tym momencie można sobie wyobrazić następujący zarzut. „Dlaczego jesteś tak surowy wobec ludzi takich jak Rhonda Byrne, Esther i Jerry Hicks? Przecież oni sprawiają, że ludzie czują się dobrze, dają im trochę optymizmu, a to nie może być złe. Czy nie jesteś po prostu zwykłym elitarystą, kiedy grzmisz przeciwko ich płytkości i braku podstaw niektórych z ich twierdzeń? Co jest takiego złego w małym efekcie feel-good?”
Odpowiedź jest bardzo prosta. Nie mam wątpliwości, że wielu, którzy zwracają się do tych sprzedawców duchowego oleju z węża, cierpi z powodu prawdziwego cierpienia jakiegoś rodzaju. Czasami może to być nic więcej jak tylko niezadowolenie z życia, ale czasami mogą cierpieć z powodu choroby; ich dzieci mogą mieć kłopoty, a coraz większa liczba staje w obliczu trudności ekonomicznych, począwszy od utraty emerytury po odebranie domu.
Ci, którzy cierpią z powodu prawdziwych problemów, potrzebują prawdziwej pomocy. Cena za odrobinę „dobrego samopoczucia” jest o wiele wyższa, niż przyznają obrońcy pop-duchowości. Ci, którzy naprawdę wierzą, że pop-porady Sharmy lub Sekret Byrne’a rozwiążą ich problem, zapłacą wysoką cenę. Po pierwsze dlatego, że mogą zrezygnować z rzeczywistej pomocy, której potrzebują. Chorobę należy traktować bardzo poważnie i należy ją leczyć zgodnie z najlepszą wiedzą, jaką dysponujemy. Nie tylko pozytywne myślenie nie leczy raka, ale dwa badania finansowane przez miliony dolarów wykazały niezbicie, że modlitwa również nie jest pomocna.
Ten wpis na blogu jest dostosowany z Carlo Strenger, The Fear of Insignificance: Searching for Meaning in the Twenty-first Century.
.