Nie tylko ten ślub na naszym dzisiejszym blogu ślubnym odbywa się w jednym z naszych ulubionych miejsc, ale również charakteryzuje się idealnym połączeniem tradycji i osobowości! Ślub Pary Młodej z 1000 papierowych żurawi był inspirowany oczywiście sobą nawzajem, ale także japońską tradycją ślubną Senbazuru. 1000 żurawi zostało ręcznie złożonych i nawleczonych przez rodzinę Panny Młodej, aby stworzyć najpiękniejsze tło ceremonii! Ale to nie jedyny efektowny element. Z oszałamiającą suknią Hayley Paige i niesamowitym tortem (oraz słodkim momentem krojenia tortu) ten ślub w Rancho Las Lomas szybko staje się jednym z naszych ulubionych. Przejdź dalej, aby zobaczyć dlaczego, i aby usłyszeć prosto od Panny Młodej o każdym szczególe, który pojawił się na tym ślubie 1000 Paper Cranes uchwyconym przez One Love Photography.
Panna Młoda dzieli się…
Jack i ja byliśmy razem od prawie 8 lat, kiedy się zaręczyliśmy i od razu wiedzieliśmy, że chcemy aby nasz ślub był dla nas szansą na świętowanie wszystkich ważnych momentów w naszym życiu, które doprowadziły nas do miejsca, w którym jesteśmy. Dla nas oznaczało to krótką i słodką ceremonię oraz dłuższe, bardziej intymne przyjęcie. Wszystko zaczęło się od wyboru miejsca. Szukaliśmy miejsca, które zaakceptują oboje rodziców, które nie będzie zbyt formalne i będzie reprezentować to, kim jesteśmy. Rancho Las Lomas pasowało do tego projektu i było naszym idealnym miejscem. Znajdowało się w OC i było łatwo dostępne (dla miejskiego chłopca w nim). Plus, to było na zewnątrz, przestronne, i czuł się bardzo zaciszne (dla wiejskiej dziewczyny we mnie).
Jack i ja również zgodziliśmy się, że najważniejsze rzeczy o tym ślubie byli nasi goście. Rodzina jest na pierwszym miejscu dla nas obojga, więc kiedy przyszło do tego, kto miał poprowadzić naszą ceremonię, naprawdę chcieliśmy kogoś, kto nas zna. Mój wujek od razu przyszedł nam na myśl i zapytaliśmy go, czy zrobiłby nam ten zaszczyt.
1000 Żurawi (AKA Senbazuru) było największym elementem dekoracyjnym naszego ślubu. Jestem Amerykaninem japońskiego pochodzenia w czwartym pokoleniu. Podczas gdy moja rodzina nie mówi w innym języku i jest zazwyczaj nietradycyjną bandą, jedną z tradycji, która jest dla nas szczególna, jest zapewnienie, że za każdym razem, gdy ktoś się żeni, 1000 żurawi jest obecnych na weselu na szczęście. Zabawne jest to, że w całej rodzinie są naprawdę tylko 2 osoby, które dobrze składają żurawie: moja mama i moja ciotka. Istnieją 3 wesela rodziny w tym roku … niektóre szybkie matematyka oznacza, że będą one fabryki żurawi w tym roku, produkując prawie 3000 żurawi między nimi!
Struktura, że ciągniemy żurawie formularz został ręcznie zbudowany przez mojego tatę. Jest on najlepszym rzemieślnikiem i zamienił moje bazgroły na notatniku w nasze przepiękne tło podczas ceremonii. Co większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że tło na ślubie było prototypem numer cztery. On załadował wersję pierwszą do swojej ciężarówki i jechał cztery godziny, aby pokazać nam swoje niesamowite dzieło. Wyraziliśmy jak mistrzem był w tworzeniu rzeczywistości z wizji, jak powoli wyjaśniał swój proces myślowy i co można by poprawić, ale powoli namawiał siebie do tworzenia nowych wersji… cztery razy. Rodzice Jacka, moja siostra i nasi przyjaciele pomogli nam zawiesić każdy żuraw na żyłkach wędkarskich. Być może przekupiłem niektórych z nich obiadem, aby pomóc nam dotrzeć do mety.
Chcieliśmy podkreślić fakt, że nasze miejsce było ogrodem zoologicznym, więc złapaliśmy kilka figurek zwierząt, pomalowaliśmy je sprayem na złoto, przecięliśmy na pół i dodaliśmy kilka magnesów, aby zrobić nasze uchwyty na karteczki z nazwiskami. Mój teść i moje siostry współlokatorki bardzo pomogły nam złożyć je razem i miałyśmy złote palce z dodatkową warstwą skóry z superglue, aby to pokazać. Pomyślałam, że ograniczę trochę koszty pisząc ręcznie wszystkie karteczki z imionami i oznaczenia stołów deserowych. Większość moich przyjaciół wie, że lubię bazgrać i kaligrafować w wolnym czasie, więc te małe projekty były zabawne!
Przede wszystkim chcieliśmy się upewnić, że wszyscy nasi goście na weselu dobrze się bawili i byli wygodni. Mieliśmy kosze wypełnione japonkami we wszystkich rozmiarach, aby utrzymać stopy każdego z nich w komforcie i zachęcić wszystkich do tańca w nocy. Kiedy dowiedzieliśmy się, że temperatura wzrasta w trakcie naszego ślubu, zdecydowaliśmy się na chłodnicę Yeti i napełniliśmy ją jak największą ilością ręczników nasączonych lodem, które ludzie mogli zarzucić sobie na szyję podczas ceremonii. Na koniec, chcieliśmy rozluźnić wszystkich i utrzymać to zrelaksowane uczucie na weselu. Dlatego też, moja mama zatwierdziła listę otwartych barów, na której z pewnością znalazło się wiele ulubionych potraw naszych gości. Dało to naszym przyjaciołom i rodzinie trochę płynnej odwagi, aby również ruszyć na parkiet.