ANNAPOLIS – Planned Parenthood prawie wydawało się jak stały element w społeczności Minnesoty, gdzie Baltimore Raven Matt Birk dorastał. Położona zaledwie dwie mile od jego domu w St. Paul, klinika aborcyjna działała przez trzy dekady z rzędu.
Potem ojciec chrzestny jednego z pięciorga dzieci Birka otworzył naprzeciwko kliniki ośrodek pro-life. Ludzie wierzący zaczęli regularnie modlić się za kobiety i ich nienarodzone dzieci – uczestniczyli w poradach i pomagali kobietom w doprowadzeniu ich dzieci do rozwiązania. Adrianna, żona Birka, była wolontariuszką w tym centrum.
Dzięki ich wysiłkom klinika aborcyjna została zamknięta. Birk był głównym mówcą na Maryland March for Life, który odbył się 14 marca w Annapolis. W swoim przemówieniu i w wywiadzie dla The Catholic Review, 34-letni absolwent Harvardu powiedział, że jego wiara katolicka i jego własne ojcostwo są dwoma głównymi powodami, dla których jest pro-life. Pamiętał, że był przytłoczony, kiedy trzymał w ramionach swoje pierwsze nowo narodzone dziecko. „To było niewiarygodne, jaką miłość do niej czułem”, powiedział, „i każdy rodzic wie dokładnie, o czym mówię. W tym momencie wiesz, że to nie jest wybór. Życie jest darem, który jest nam dany. Powinniśmy go przyjąć. To nie jest nasz wybór, czy zdecydujemy, że dziecko żyje, czy nie.” Birk, który uczęszcza na msze w Sacred Heart w Glyndon i w katolickiej wspólnocie St. Francis Xavier w Hunt Valley, powiedział, że „zrobił wiele fajnych rzeczy” w swoim życiu, ale udział w Marszu dla Życia jest „jedną z najfajniejszych rzeczy, jakie zrobiłem”. To nawet bije na głowę bieganie na polu na M&T Bank Stadium, powiedział. Chociaż chodził w wielu marszach pro-life w Minnesocie, kiedy uczęszczał do szkoły katolickiej, marsz w Maryland był pierwszym dla byłego Wikinga. Birk wezwał maszerujących do modlitwy nie tylko za kobiety, które szukają aborcji lub które poddały się zabiegowi, ale za ludzi, którzy pracują w klinikach, w których dokonuje się aborcji. „Wszyscy potrzebujemy ratunku”, powiedział, „i jest jedna rzecz, która może uratować nas wszystkich, a jest nią modlitwa”. Zawodowy sportowiec, który założył Matt Birk’s HIKE Foundation, aby zapewnić możliwości edukacyjne dla zagrożonych studentów z Baltimore, powiedział The Catholic Review, że był pod wrażeniem pasji, jaką pro-lifers wnoszą do swojej sprawy. Był „podniesiony na duchu”, że mógł być częścią marszu, powiedział. „Nie sądzę, że jestem supergwiazdą w jakikolwiek sposób,” powiedział Birk, „ale jestem zadowolony (dla) platformy, że futbol pozwala mi. Cieszę się, że mogę ją wykorzystać do wspierania spraw, w które z pasją wierzę i to jest jedna z nich. Dla mnie wszystko sprowadza się do tego, co jest dobre, a co złe – co jest wolą Boga, a co nie.” W celu uzyskania pełnej relacji z Marszu dla Życia kliknij tutaj. .