The 1950’s Housewife Project
Wierzę, że wspomniałam o tym trochę temu, jeśli nie na moim blogu to na pewno na moim Instagramie, ale w tym tygodniu żyję jak gospodyni domowa z lat 50-tych. Ludzie mieli pytania na temat tego, co to pociąga za sobą, więc pomyślałem, że podzielę się moimi planami z tym pierwszym strojem tygodnia (i tak, zamierzam blogować codziennie z moimi strojami i aktualizacjami wideo!) Chcę wspomnieć, że z pewnością nie jestem pierwszą osobą, która to robi, a kilku blogerów przede mną używało skompilowanej listy porad i harmonogramów z różnych źródeł, więc używam tych plus to, co moja własna babcia mi powiedziała, a także kilka porad w książkach z lat 50-tych, które mam, aby zrobić mój własny harmonogram gospodyni domowej z lat 50-tych.
Cleaning
Przesłałam mojej babci, która była gospodynią domową w latach 50-tych, listę pytań, które miałam dla niej odnośnie jej codziennego rozkładu dnia, jej nawyków związanych z czyszczeniem i nie tylko. Widziałem tę listę pływającą wokoło internetu dużo, i ja wydaje się dosyć do zrobienia ja, ale chciałem słuchać je pierwszoosobowo od kogoś znam który żył przez czas. I którego dom jest w zasadzie zawsze nieskazitelny.
Byłam zaskoczona, kiedy odesłała maila i powiedziała, że tak naprawdę nie ma harmonogramu, po prostu robiła rzeczy na bieżąco i kiedy trzeba było je zrobić. To brzmi dużo jak ja, chociaż mój dom nigdy nie jest czysty. Ona powiedziała mi, że ona zawsze była last-minute, on-the-fly rodzaj osoby, ale że ona zawsze robiła ich łóżko w ranku, i oni wszyscy jedli razem z żadnymi książkami lub zabawkami dozwolonymi przy stole.
Nie miała zmywarki, więc robiła naczynia po każdym posiłku i próbowała zamiatać podłogi każdego dnia, ale nie zawsze udawało się to. Ona tylko mopowała podłogi, kiedy naprawdę tego potrzebowały, odkurzała może 2-3 razy w tygodniu i sprawiała, że jej dzieci miały drzemkę lub spokojny czas przez około dwie godziny dziennie, żeby mogła mieć czas dla siebie.
Based on this, I’ve decided to follow a looser schedule than the one I linked above. Na końcu tego postu napiszę jak wygląda mój pełny dzień, ale na razie przejdźmy do kolejnego tematu!
Jedzenie
To jest oczywiście najbardziej zabawna część. Kupiłam książkę o diecie Slenderella z 1957 roku (którą zobaczycie na poniższym filmie) i podczas gdy staram się wymyślać całodzienne posiłki, które są faktycznie praktyczne, wybieram również kilka przepisów, które będą… interesujące, delikatnie mówiąc! Staram się podążać za tą książką posiłków tak ściśle, jak to możliwe. Istnieją trzy sekcje – 1200 kalorii dni, 1500 kalorii dni, i 1800 kalorii dni – i jestem po środkowy jeden w oparciu o porady diety na początku książki. Na 5’8″ z dozwolonych 2 „obcasy na, i pragnąc ważyć około 150 funtów, ta książka mówi mi, że powinienem jeść w przybliżeniu 1500 kalorii dziennie, aby schudnąć, a następnie utrzymać tę wagę.
Szokująco, to wszystko jest bardzo solidne porady. Jest to w zasadzie dieta redukcji kalorii, pełne dość dużo warzyw i protien dobre, z dwóch wyborów na śniadanie (suche lub gotowane płatki z mlekiem, lub tosty, jajko, i dwa plasterki bekonu, wraz z wyborem soku, i kawa), długa lista zatwierdzonych składników na obiady (kanapki, ryby, lub sałatka), a następnie około 30 menu obiadowe, które składają się z zupy, danie mięsne, jeden lub dwa dania wegetariańskie, sałatka, deser, i zawsze kawa.
Moja babcia powiedziała, że zawsze mieli mięso, ziemniaki, dwa wegetariańskie i jakąś formę deseru, jak również mleko od ich krowy, i rozwodniony sok. Byli dość biedni, więc co mieli było oszczędne, ale przeżyli. Plany menu w tej książce może być nieco bardziej ekstrawaganckie niż życie mojej babci, ale starałem się wybrać posiłki, które brzmiały najmniej kosztowne, a także najbardziej praktyczne. Będę dzielić te posiłki z tobą w moich filmach!
I, oczywiście, robię posiłki dla wszystkich. Śniadanie dla mojego męża i dzieci, obiady dla nas wszystkich, a wszystkie z kolacji i deser.
Rutyny piękności
Moja babcia powiedziała mi, że tak naprawdę nie miała rutynę piękno inne niż utrzymanie czystości.Ale zawsze zauważyłem, że zawsze nosi szminkę, i to jest coś, co staram się wdrożyć. Zgodnie z poradami dotyczącymi urody zamieszczonymi w Internecie i w mojej książce „50’s Brides”, rutyna urody wygląda następująco: wstań i poświęć sobie dziesięć minut – umyj zęby, zwiąż włosy wstążką, spryskaj twarz wodą i nałóż szminkę. Potem zajmij się swoimi porannymi obowiązkami i odprowadzaj męża do pracy. Po tym, ubrać się, zrobić swój makijaż i włosy, prysznic, itp.
Ponieważ mam dość wrażliwą i wybredną skórę, nie zamierzam iść tak daleko, aby użyć dokładnych produktów (takich jak Pond’s cold cream), ale zamierzam spróbować podążać za podstawowymi rutynami. Spędzę dziesięć minut rano czyniąc się nieco mniej zmęczona snem, a następnie przygotuję się na mój dzień po tym, jak mój mąż wyjdzie do pracy.
Jest jednak jedna rada, którą znalazłam na temat wyboru makijażu, a jest nią noszenie cienia do powiek, który pasuje do twoich oczu i szminki, która uzupełnia twoją sukienkę. Więc na ten tydzień, będę zmieniać moją rutynę makijażu. Nie będę robić ciemne skrzydlate liner zwykle iść na, i nie fałszywe rzęsy! Wybiorę brązy i zielenie dla moich cieni do powiek i pomadek, które pasują do kolorów moich sukienek. Będę również naśladować bardziej kształt brwi z lat 50-tych, chociaż nie jest to duża zmiana w stosunku do normy.
Ubrania
W tym tygodniu będę nosić ubrania prawie wyłącznie z mojej kolekcji strojów z lat 50-tych. Wszystkie moje sukienki są z lat 50-tych, i podczas gdy większość moich strojów będzie typowym wyglądem gospodyni domowej, będę próbowała dostać się przynajmniej na jedną imprezę tylko dla zabawy. Być może tego dnia, mój mąż i ja wyjdziemy na kolację.
Podczas gdy moje buty i akcesoria mogą nie być dokładne z okresu, będę starała się naśladować stylizację z lat 50-tych tak autentycznie jak tylko mogę, i nosić tak dużo jak tylko mogę, że mam z tego okresu! Dzisiaj, na przykład, moja sukienka, chusta i broszka są z lat 50-tych, moje kolczyki są z lat 60-tych, a mój pasek prawdopodobnie jest z lat 70-tych. Jedyne buty, które nie są zabytkowe to moje buty, bo spójrzmy prawdzie w oczy: Wątpię, żebym kiedykolwiek posiadała buty z 1950 roku z tak szerokimi stopami, jakie mam.
Noszę również tak wiele z moich zabytkowych fartuchów, jak pamiętam, aby nosić, aby chronić ładne ubrania, aby mieć kieszenie, gdy moje sukienki nie mają kieszeni, i po prostu ogólnie, ponieważ słyszałam od kilku osób, które pamiętają swoje matki w latach 50-tych, że ich matki prawie zawsze miały fartuchy na sobie.
Dodatkowe zajęcia
Jeśli będę miała czas w tygodniu, będę próbowała zrobić kilka rzeczy, które gospodyni domowa z lat 50-tych mogła zrobić:
- Będę próbowała zrobić ubranie. Czy będzie to prosta spódnica, czy sukienka z tkaniny vintage i wykroju sukienki vintage, jeszcze nie zdecydowałam. Ale chcę coś zrobić i mam nadzieję, że w środę lub czwartek znajdę czas!
- Mam stos magazynów Home Craftsman z 1950 roku i zamierzam skorzystać z pomocy męża, aby ewentualnie zrobić coś z tych magazynów. To wszystko jest bardziej oparte na domowym wystroju, więc mam nadzieję, że jest coś co możemy znaleźć do stworzenia!
- Chociaż nie ma tego w planie menu z mojej książki Slenderella, będę robić klasyczne danie Aspic, a także naprawdę dziwny przepis, który znalazłam o nazwie „Asparagus Loaf”. Te, postaram się sfilmować. Ponieważ. Aspic.
Harmonogram
Jak więc będą wyglądały moje dni? Oto przybliżony pomysł, choć prawdopodobnie nie będę robić wszystkich tych rzeczy każdego dnia, a może będę robić dodatkowe w niektóre dni.
Wstań o 6:15 rano, lub kiedykolwiek mój mąż mnie obudzi. Spędzam dziesięć minut w łazience, myjąc zęby, układając włosy (choć niekoniecznie stylizowane), myjąc twarz, nakładając szminkę. Robię śniadanie dla wszystkich, którzy już wstali i przygotowuję lunch dla męża do pracy. Posprzątać trochę w kuchni, rozładować zmywarkę, włożyć brudne naczynia, pozbierać przypadkowe zabawki, które jakimś cudem zawsze trafiają do kuchni. Zrobić całą kawę. Tak dużo kawy.
Po tym jak mój mąż wyjdzie około 7:15, ubierz się i zrób mi włosy i makijaż. Codziennie będę próbować innej fryzury w stylu vintage, a jeśli będzie jeszcze gorzej, po prostu nałożę na nią szalik. Jedna z porad dotyczących urody brzmiała: „bierz prysznic co najmniej raz w tygodniu, ale nie musisz brać go tak często”. Więc… będę rozciągać prysznice tak długo, jak się da. Poza tym jestem osobą, która nie ma tendencji do pocenia się i ma suchą skórę, więc generalnie i tak biorę prysznic tylko dwa razy w tygodniu. Kiedy włosy i makijaż są już zrobione, robię zdjęcia na bloga i filmik, więc jeśli mój strój się zepsuje później w ciągu dnia, przynajmniej mam dowód, że byłam ładnie ubrana. Ha!
Około 8:30 lub tak będę skończona z tym wszystkim, więc wtedy jest czas, aby ubrać moje dzieci, posprzątać salon i zająć się jedną z następujących rzeczy: pralnia, łazienka lub pokój dzieci. I obecnie, mój sypialnia jest także na ten liście gdy no używamy pokój i ono zostać catch-all. Sprzątam przez około półtorej godziny, lub dopóki Evie nie zmęczy się i nie będzie potrzebowała drzemki.
Od 11-12, wycieram lady, zbieram przypadkowe zabawki, odkurzam w razie potrzeby, zamiatam, składam ubrania… łapiesz pomysł. Małe rzeczy, które muszą być zrobione. Następnie, jest czas na lunch.
Od około 12:30-2 jest czas wolny, chociaż znalazłem się zbierając dodatkowe rzeczy w tym czasie i tylko usiadł na około 20 minut, zanim musiałem zacząć obiad. Wczoraj była to pieczeń, która gotowała się przez 2-1/2 godziny, a w tym czasie zrobiłam też jakiś dziwny deser (obejrzyjcie filmik), jakieś marchewkowe… danie… gotowane ziemniaki, zrobiłam więcej kawy, więcej naczyń i przebrałam się, bo wyskoczył mi szew na sukience. (Który jest rzeczywiście dlatego, że nadal nie naprawił kawałek, który musiał być naprawiony przed nosił go po raz pierwszy.)
W 4:45, mój mąż wraca do domu i siedzimy i rozmawiać do około 5, który jest, kiedy ustawić stół, wlać napoje / woda / sok / cokolwiek, i zakończyć wszelkie ostatnie małe kawałki kolacji. Jemy o 5:30, po czym ja sprzątam naczynia, odkładam resztki, a dzieci mają czas na kąpiel, telewizję, czytanie lub inne wieczorne zajęcia.
Dzieci są w końcu w łóżkach o 7:30, a potem… w normalnym życiu gospodyni domowej z lat 50-tych, skończyłabym i mogłabym się zrelaksować. Ale w tym życiu, pracuję nad codziennym vlogiem, piszę posty na bloga, edytuję zdjęcia i piję więcej kawy do około 8:30, kiedy w końcu decyduję, że już wystarczy.
Spędziłam około 30 minut z moim mężem, zanim legalnie zaczęłam zasypiać, i byliśmy w łóżku o 9.
Nigdy nie spałam tak dobrze. Pierwszy dzień był bardzo pracowity, bo zrobiłam zakupy spożywcze, poszłam do teściowej, zaprosiłam mamę, posprzątałam dom, który był katastrofą z weekendu i wymyśliłam dokładnie, jak chcę sformatować vloga. Ale jak piszę to w drugim dniu, to było trochę bardziej zrelaksowany, ponieważ mam tak dużo mniej do czyszczenia.
Overall, to jest naprawdę motywujące. Podczas gdy istnieją pewne negatywne skutki uboczne tego wszystkiego, o których będę rozmawiać pod koniec tygodnia, to naprawdę poprawia nastrój widząc, że mogę tyle zrobić w jeden dzień, i czuję się mniej jakbym był zagubiony w morzu nigdy nie mogąc dostać rzeczy zrobić. To wymaga dużo pracy, a ja byłam dziś rano bardzo obolała, ale może po prostu warto. Mostly.
I hope you guys enjoy the video and let me know if you have questions!
Side note: while they’re not 1950’s in the least, I will still be using social media and things like… my dishwasher. Nie chcę aż tak szaleć 😉
.