Spoiler: The Breeding Was a Success!
Dla osób zainteresowanych ewentualną hodowlą Caribena versicolor w przyszłości, poniżej przedstawiam relację z mojego parowania. W sumie, było to raczej proste przedsięwzięcie od początku do końca i zachęcam innych do spróbowania. A dla tych, którzy chcą nabyć niektóre z tych małych niebieskich piękności, upewnij się, aby przeczytać do końca artykułu…
Parowanie – 26 listopada 2017
W listopadzie 2018 roku sparowałem moją dojrzałą samicę Caribena versicolor z dojrzałym samcem pożyczonym mi przez Tanyę w Fear Not Tarantulas. Wychowałem tę samicę z procy, a ona ma obecnie około 5 lat. Była bardzo dobrze karmiona do momentu połączenia w parę i była dość pulchna przed próbą rozmnażania. Nigdy nie próbowałem jej rozmnażać przed tym połączeniem.
Po otwarciu obu wybiegów, samiec, który był niezwykle aktywny, wyszedł i zbliżył się do samicy w ciągu 30 sekund. Samica wydawała się początkowo zaskoczona i doszło do szybkiego „starcia”, które spowodowało, że samiec wycofał się na kilka chwil. Jednak szybko się przegrupował i zbliżył się do niej ponownie, a ona była bardzo otwarta. Po bardzo krótkich zalotach, w czasie których splotły się nogi, a samiec lekko ją stukał, połączyli się w parę. Zaobserwowałem dwa włożenia zanim się rozłączyły i samiec spokojnie odszedł. Nie próbowałem łączyć ich w pary po raz drugi, ponieważ byłem pewien, że pierwsze połączenie było udane.
Całe to zdarzenie trwało tylko około 5 minut od początku do końca. Samica nie wykazała żadnej agresji w stosunku do samca i nie próbowała go skonsumować ani ścigać, gdy skończyli.
The Female Makes a Sac – December 27, 2017
Około dwa dni po parowaniu, samica całkowicie pokryła się pajęczyną w lejkowatym pajęczynie wzdłuż boku wybiegu. Wprawdzie przy ostatnim linieniu uprzędła sobie trochę „komory”, ale pogrubiła boki, zwłaszcza na pleksi, i zamknęła końce. Próbowałem zaoferować jej świerszcze dzień po jej wyhodowaniu, ale nie wykazała zainteresowania jedzeniem.
Caribena versicolor
W dniu 28 grudnia zauważyłem, że w końcu stworzyła worek jajowy. Woreczek ten miał około 1″ średnicy. Podczas okresu inkubacji, trzymałem jej wybieg na wysokiej półce, która wahała się w temperaturze od około 78° F do 80°F. Utrzymywałem jej naczynie z wodą pełne, a raz w tygodniu otwieram wybieg i używam dużej butelki z otworami w górnej części, aby symulować deszcz. Używałbym tej techniki do nawilżania części podłoża, aby wybieg nie stał się zbyt suchy.
Dla tej hodowli, zdecydowałem się nie wyciągać woreczka i zamiast tego zostawiłem go z matką. Ona kontynuowała opiekę nad nim doskonale podczas okresu inkubacji, stale tocząc i przesuwając go, aby utrzymać jaja od przyklejania się lub zgniatania. Była doskonałą matką podczas całego procesu.
2nd Instar Spiderlings Emerge – February 18, 2018
W końcu, zszedłem rano 18 lutego, aby znaleźć, że kilka małych niebieskich procek 2. instar pojawiło się. W ciągu następnych trzech dni, reszta czerwiu uwolniła się z woreczka i małe niebieskie pajączki wyścieliły całe wnętrze gniazda matki. Zamiast natychmiast rozprzestrzeniać się i opuszczać sieć, chustki tuliły się do siebie, podczas gdy matka stała nad nimi.
Jako że obudowa matki oferowała kilka sposobów ucieczki dla maleńkich chustek, w tym szczeliny i otwory wentylacyjne, musiałem zabezpieczyć ją przed chustkami, zanim któreś z maluchów mogło uciec. Użyłem trochę płótna i przezroczystej taśmy celofanowej, aby zakryć otwory wentylacyjne i szczeliny. Chusta utrzymywała chusty wewnątrz bez ograniczania wentylacji.
Mimo moich najlepszych starań, najwyraźniej przegapiłem jakiś róg i obudziłem się pewnego ranka, aby znaleźć palec chusty wystający z wyrwy. Z chustami teraz zaczynającymi się rozprzestrzeniać i trochę wędrować, nadszedł czas, aby je rozdzielić i umieścić w domu.
Separated and Rehoused the Slings – February 21, 2018
Zaczęliśmy od ostrożnego otwarcia klatki i usunięcia matki. Przy pomocy pędzla odciągnąłem ją od chustek i przełożyłem do miseczki delikatesowej. Chociaż była niechętna do ruchu, nie stała się defensywna lub nieprzyjemna. Z mamą z drogi, Billie i ja spędziliśmy następną godzinę coraz proce z sieci i do ich obudów (dram butelki i małe kubki delikatesowe). Na szczęście, proce nie próbowały się rozproszyć, ale zamiast tego gromadziły się w grupy, próbując się ukryć. To znacznie ułatwiło sprawę. Mieliśmy umieszczone matki obudowy wewnątrz dużego pojemnika Sterilite w przypadku dzieci próbował zasuwać, ale to nigdy nie stało się problemem.
Gdy wszystko zostało powiedziane i zrobione, mieliśmy 148 żywe proce! Jako 2. instar, chusty były bardzo aktywne i gotowe do jedzenia. Dałem tym, które trzymałem kilka dni na zadomowienie się i rozpoczęcie pajęczynowania przed zaoferowaniem pierwszego posiłku. Do pierwszego karmienia użyłem czerwonych płoci biegających z główką, które zabiłem i wrzuciłem do pajęczyny każdej procy. Jak dotąd, wszystkie zjadły dwa razy.
Versi Babies for Sale!
Niestety, z wszystkim co mam dzieje się z blogiem, kanałem YouTube, a teraz moim podcastem, nie mam dodatkowego czasu, którego potrzebowałbym, aby podnieść i sprzedać moje własne proce. Chociaż kilka osób pytało o możliwość zakupu bezpośrednio ode mnie, nie jest to dla mnie praktyczne w tym momencie. Jednak dla tych, którzy chcą dostać swoje ręce na kilka z tych wspaniałych niebieskich procy, nie jesteś z szczęścia.
Kilka dni po procy zostały rehoused, dostaliśmy wizytę z Tanya Stewart i Rachael Pan z Fear Not Tarantulas. Podnieśli wszystkie, ale kilka z dzieci C. versicolors (I trzymał się pięć dla siebie), a oni będą sprzedawać je online z ich sklepu i na ekspozycjach. Tanya jest bardzo szanowanym i zaufanym sprzedawcą w hobby, a ludzie będą mieli możliwość uzyskania więcej za swoje pieniądze z wysyłki, zamawiając inne gatunki z jej różnorodnego wyboru. Jeszcze lepiej, Fear Not oferuje 15% zniżki na cenę chusty C. versicolor, jeśli użyjesz kodu „tom” przy kasie. C. versicolor są zawsze w popytu, a chusty idą szybko, więc upewnij się, że nie czekać zbyt długo, jeśli chcesz złapać jeden.
Ruszając naprzód, będę nadal realizować projekty hodowlane, które mnie interesują i z gatunków jest popyt na. W tej chwili mam nadzieję, że moje M. balfouri i H. pulchripes zostaną wyhodowane po tym, co wydawało się być udanym połączeniem w pary. Oczywiście będę informował ludzi na bieżąco, jeśli i kiedy coś się rozwinie!