Jeśli Bóg wejdzie do twojego życia, czy kiedykolwiek je opuści? Zwróć uwagę na Słowo Pana w 1 Jana 4:10-12:
„Na tym polega miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On nas umiłował i posłał Syna swego, aby stał się ubłaganiem za nasze grzechy. Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. Boga nikt nigdy nie widział; jeżeli więc miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas, a miłość Jego doskonali się w nas” (1 J 4,10-12 ESV).
Kwestia bezwarunkowej miłości Boga, która sprawia, że wierzący wytrwa w wierze, jest pełna chrześcijańskich nieporozumień i być może teologicznych podziałów. Ale rzadko słyszy się o arminianach i kalwinistach, którzy faktycznie wdają się w utarczki. Ze wstydem muszę powiedzieć, że jestem wyjątkiem.
Nigdy nie zapomnę dnia, w którym do naszej szkoły przyszedł nowy chłopiec. Byliśmy w czwartej klasie, kiedy asystentka dyrektora wprowadziła nowego chłopca do naszej skromnej klasy. Jako wiejski, niezamieszkany obszar w południowo-wschodniej Luizjanie, nie mieliśmy zbyt wielu nowych dzieci w naszych klasach. Ale pewnego dnia pojawił się nowy dzieciak. Richard był inny. Był inny pod wieloma względami: jego intelekt, jego nawyki czytelnicze i jego preferencje dotyczące prywatności. Nie był taki jak reszta z nas. Był też członkiem kościoła, o którym nigdy nie słyszeliśmy.
Mówiłem wam już wcześniej, że mieliśmy tylko baptystów, metodystów i tabernakulistów, czyli niezadowolonych metodystów i niezadowolonych baptystów. Richard nie był żadnym z nich. Jego rodzina być członek the kościół the Nazarene. W naszej społeczności nie było żadnego kościoła nazareńskiego, a zbyt wiele osób nawet o nim nie słyszało. Najwyraźniej istniało małe zgromadzenie nazareńczyków, którzy przenieśli się z innych miejsc i którzy spotykali się w największym mieście w okolicy, Denham Springs.
Teraz fakt, że nie był ani baptystą, ani metodystą, ani tym bardziej osobą wierzącą w tabernakulum, nie był dla mnie powodem do niepokoju. To, co mnie niepokoiło, to teologiczne dyskusje, w które wdawaliśmy się w przerwie. Odważnie twierdziłem, że „raz zbawiony, zawsze zbawiony”. On odpowiedział dobrą doktryną nazareńską, która głosiła, że „możliwe jest odpadnięcie”. Nasza gorąca dyskusja doprowadziła do wymiany kilku ciosów, z których żaden nie trafił w cel, co spowodowało, że zaczęliśmy się w pełnym trybie siłować na ziemi. Nie jestem pewien, co by się stało, gdyby jedno z nas wygrało tę walkę. Ale walka została przerwana przez jej nauczyciela, który był również moim nauczycielem szkółki niedzielnej.
Kiedy zapytała, „O co w tym wszystkim chodzi?” Niektóre z dzieci w pobliżu odpowiedziały za nas, ponieważ Richard i ja byliśmy pozbawieni tchu, a także nie zainteresowani ujawnianiem źródła naszej fizycznej niezgody. „Sprzeczali się o to, że kto raz został zbawiony, zawsze będzie zbawiony. Mike Milton w to wierzy, a Richard Smith nie”. Moja nauczycielka w ogóle nie garnęła się do Richarda. Ale ona rzuciła się na mnie w taki sposób, że łzy napłynęły mi do oczu. Powiedziała: „Mike Milton, wstydzę się za ciebie. Czy nie uczyłam cię lepiej? Czy wdałbyś się w bójkę z powodu pytania w Słowie Bożym? Czy odważyłbyś się uderzyć innego wierzącego w imieniu Pana z byle powodu? Jakakolwiek powaga, która towarzyszyła waszym dyskusjom, została zatarta przez głupotę waszych czynów. Jesteście obaj ukarani.”
W tamtych czasach być ukaranym oznaczało, że nauczyciel umieścił „tablicę edukacyjną na siedzeniu wiedzy”. Z tego co pamiętam, ja dostałem trzy, a Ryszard jeden. Chyba chodziło o to, że w mniemaniu mojego nauczyciela, „im większe światło, tym większy sąd”. Prawda jest taka, że obaj się myliliśmy. Powiedzenie „raz zbawiony, zawsze zbawiony” jest łatwym do zapamiętania aksjomatem. Problem z nim, jak z wieloma innymi małymi powiedzeniami, polega na tym, że nie jest całkowicie poprawne. To powiedzenie niesie ze sobą coś w rodzaju leseferystycznego podejścia do życia dla Boga. Biblia naucza, że jeżeli jest zbawcza wiara, to będzie również widoczne uświęcenie. Jeśli mówię „raz zbawiony, zawsze zbawiony” i żyję jak diabeł, to trzeba zakwestionować część równania „raz zbawiony”. Ale Richard nie był całkowicie dokładny, nawet zgodnie ze swoją nazaretańską teologią. Następujący sposób jest niezaprzeczalny. Biblia naucza, że niektórzy odeszli od wiary. Ale Biblia uczy również, że opuścili oni wiarę, ponieważ nigdy nie byli jej częścią.
Doktryna, która jest nazywana „wytrwałością świętych”, jest o wiele bardziej satysfakcjonującym i biblijnym wyrażeniem. Doktryna ta mówi, że to, co Bóg rozpoczął, Bóg dokończy, ale uczyni to przez posłuszeństwo i sprawdzoną miłość wyrażoną przez prawdziwego wierzącego. I to prowadzi nas do lekcji, która jest przed nami dzisiaj.
Pierwszy list apostoła Jana jest poświęcony wyrażaniu doktryny Bożej miłości. W dzisiejszym fragmencie mamy szczególny aspekt Bożej miłości, który jest związany z naszą wiarą jako wierzących i jako Jego dzieci. Jest to prawda o trwałej miłości Boga. Trwała miłość jest wyrażona przez Jana w piętnastym rozdziale jego Ewangelii, w wersetach od pierwszego do ósmego, w języku krzewu winnego i latorośli. Ale w swoim pierwszym liście, apostoł, którego Jezus kochał, mówi bez metafor i porównań. Mówi wprost o sprawie „trwałej miłości”
Doktryna o trwającej miłości Boga przynosi błogosławioną pewność. Każdy wierzący ma gwarancję nie tylko zbawczej, ale i trwałej miłości Boga: miłości, która nigdy nie pozwoli mu odejść.
Jakie są cechy tej „trwałej miłości”, o której apostoł Jan naucza w tych wersetach? Przyjrzyjmy się trzem podstawowym cechom trwającej Bożej miłości.
Pierwsza podstawowa cecha trwającej Bożej miłości występuje w całym fragmencie i można ją ująć w następujący sposób:
Boża trwająca miłość zaczyna się od inicjującej miłości Boga.
Jan pisze w wersecie siódmym, że „miłość narodziła się z Boga…”. Jan pisze również: „w tym jest miłość, nie w tym, że myśmy umiłowali, ale że On nas umiłował…” (10).
Kiedy mówimy o miłości Boga, czynimy to na kilka sposobów. Istnieje uniwersalna stworzona miłość Boga. Bóg kocha swoje własne stworzenie. Bóg kocha małe wróbelki i Bóg kocha lilie polne. Chciałbym dodać, że nie wiem, czy Bóg kocha komary. Ale w jakiś niezgłębiony sposób, niepojęty dla umysłu śmiertelnego człowieka, jestem pewien, że Bóg ma cel dla tych małych owadów i w jakiś sposób je kocha. Jeśli Bóg kocha swoje własne stworzenie, królestwo zwierząt, królestwo roślin, to o ileż bardziej kocha ciebie? Niemożliwe jest zaprzeczyć miłości Boga, jeśli kiedykolwiek zaczerpnąłeś tchu na tym świecie. Ale jest też szczególna miłość Boga. Jest to miłość Boża, która przychodzi do ciebie przez moc Ducha Świętego, otwiera twój umysł i twoje serce, abyś mógł przejść od zwykłego patrzenia w niebo i mówienia sobie: „Musi być jakaś wyższa istota” do rzeczywistego wyznania, że tą istotą jest jedyny, prawdziwy, wszechmogący Bóg naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Biblia uczy nas, że jest to dzieło samego Boga. Fałszywe jest twierdzenie, że odkryłeś Boga i zdecydowałeś się Go kochać. To jest niemożliwe. Biblia naucza, że jesteś martwy w występkach i grzechach. Jan Kalwin, komentując 15 rozdział Ewangelii Jana, powiedział, że byliśmy martwymi gałęziami, dopóki Bóg nas nie wskrzesił i nie włączył do swojego krzewu winnego. Nie możemy ożyć do rzeczywistości Bożej bez początkowej aktywności Boga w naszych duszach. Bóg jest wielkim inicjatorem.
Rozważając tę prawdę w tym tygodniu, myślałem o każdej symplifikacji, każdej metaforze i każdej możliwej ilustracji, którą mógłbym przedstawić, aby przekazać tę zasadniczą prawdę Pisma Świętego: że Bóg umiłował nas jako pierwszy. Nie mogę zrobić nic lepszego niż nieomylne słowo Boga, które mówi, że „miłość jest od Boga”. I mówi: na tym polega miłość, nie na tym, że my umiłowaliśmy Boga, ale że On nas umiłował…” W wersecie 19 Jan pisze ponownie: „miłujemy, ponieważ On pierwszy nas umiłował.” Pismo Święte jest absolutnie jasne w tej kwestii. Ten aspekt istoty Boga – inicjująca miłość – jest obficie obecny w całym Piśmie Świętym. Na przykład, Izrael jest nazywany narodem wybranym, ponieważ Bóg go wybrał. Abraham nie wybrał Boga. Ludy somatyczne, które żyły wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego, nie wybrały Boga. Wszechmogący Bóg objawił się im. Ich odpowiedź była w najlepszym wypadku niezdecydowana. Cały Stary Testament jest poświęcony temu, że Bóg demonstruje swoją miłość do Izraela, a Izrael demonstruje swój upór wobec Boga. Czy wierzymy, że dzisiaj jest inaczej z wierzącymi? Jeżeli Bóg nie wejdzie w nasze życie, pozostaniemy zgubieni. Ale prawda jest taka, że Bóg inicjuje swoją miłość.
Ktoś tutaj może zadać sobie pytanie: „No cóż, zastanawiam się, czy Bóg wybrałby mnie do kochania?”. Moi ukochani, jeśli zadaliście to pytanie, to już potwierdziliście odpowiedź. Samo pytanie ujawnia ducha, który łaknie Boga i dlatego odsłania rozpoznawalną obecność Ducha Świętego w twoim życiu.
Druga podstawowa cecha trwającej miłości Boga znajduje się również w wersecie 10: „…On nas umiłował i posłał swego Syna, aby był ubłaganiem za nasz grzech.” Powiedzmy więc, że:
Trwająca miłość Boga jest Otrzymywana poprzez Bożą miłość odkupieńczą.
Werset 10 jest naprawdę polędwicą tego fragmentu. I być może najbardziej smakowitą częścią tej polędwicy jest słowo teologiczne, które pojawia się w wersecie 10: „przebłaganie”. Przebłaganie to słowo, które pulsuje znaczeniem, a jednak może wydawać się niektórym niedostępne. Rzeczywiście, były tłumaczenia, które zdecydowały się pominąć to słowo. Jednak my nie ignorujemy tego, co trudne, aby to zrozumieć. Stawiamy czoła. Badamy. Przyjmujemy ją. W tym przypadku, przyjęcie przebłagania oznacza przyjęcie samego gruntu życia wiecznego dla ludzkości. Przebłaganie jest aktem, w którym człowiek udziela łaski w obliczu przestępstwa. Oto jak ujął to jeden z uczonych:
„Być przebłagalnym to być skłonnym do przebaczenia i przychylności. Przebłagać znaczy uczynić pokrzywdzonego lub obrażonego łagodnym i wyrozumiałym. Przebłaganie jest tym, przez co ta korzystna zmiana jest dokonana. Stąd pośrednictwo, czyli krew Chrystusa, jako przebłaganie za nasze grzechy i podstawa przebaczenia, jest zadośćuczynieniem. Jest to zadośćuczynienie, ponieważ przebłaganie za grzech w jego relacji do łaskawości i przebaczenia Boskiego Władcy.”
To Dietrich Bonhoeffer, wielki luterański pastor i profesor, męczennik za wiarę chrześcijańską podczas II wojny światowej, napisał w swojej książce Koszt naśladowania te słowa:
„Tania łaska jest śmiertelnym wrogiem naszego Kościoła. Walczymy dziś o kosztowną łaskę…. Tania łaska to głoszenie przebaczenia bez wymagania pokuty, chrztu bez dyscypliny kościelnej, komunii bez spowiedzi, rozgrzeszenia bez osobistej spowiedzi. Tania łaska to łaska bez uczniostwa, łaska bez krzyża, łaska bez Jezusa Chrystusa, żywego i wcielonego. Kosztowna łaska jest skarbem ukrytym w polu…. Taka łaska jest kosztowna, ponieważ wzywa nas do naśladowania, a jest łaską, ponieważ wzywa nas do naśladowania Jezusa Chrystusa.”
Pamiętam, że po raz pierwszy znalazłem się w pewnym szczególnym zgromadzeniu. Nie znałem tych drogich ludzi, a oni nie znali mnie. Ale to na mnie spoczywał obowiązek administrowania Wieczerzą Pańską w tym szczególnym dniu. Gdy elementy były rozdzielane przez starszych, rząd po rzędzie, zauważyłem, że były tam małe dzieci, które przyjmowały sakrament, trzymane na kolanach swoich matek. Te małe dzieci nie miały żadnego pojęcia o wymaganym aktywnym uczestnictwie w sakramencie. Chrzest jest w pewnym sensie pasywną odpowiedzią, ponieważ jesteśmy odbiorcami łaski Bożej poprzez ten znak wejścia. Wieczerza Pańska jest jednak aktywnym uczestnictwem wymagającym świadomego zrozumienia kosztownej ceny naszego odkupienia w ciele i krwi Jezusa Chrystusa. Po nabożeństwie zwróciłem uwagę niektórych starszych na tę sprawę. Powiedziałem, że nie jestem za narzucaniem zasad dla samej zasady, ale jestem za bogobojnym pouczaniem, aby przynieść cześć i chwałę, która należy się imieniu Jezusa Chrystusa. Niechaj małe dzieci będą wyćwiczone i nauczone znaczenia sakramentu i tak niech przychodzą.
W podobny sposób ty i ja musimy badać środki, przez które Bóg dla swojej ofiary na krzyżu jest właśnie tą ziemią, którą Bóg został obrażony przez twój grzech. Bóg jest wyobcowany z własnego stworzenia z powodu niegodziwego i nikczemnego usposobienia ludzkiego serca. Jezus Chrystus przyszedł, aby być przebłaganiem za nasze grzechy, to znaczy, że przyszedł z nieba na ziemię, aby żyć życiem, którym my nigdy nie mogliśmy żyć i umrzeć śmiercią, która powinna być nasza. Ten akt Chrystusa, zarówno w jego czynnym, jak i biernym posłuszeństwie – jego życie, aby wytworzyć konieczną sprawiedliwość i jego śmierć na krzyżu jako zadośćuczynienie za karę za grzech – doprowadził do wypełnienia warunków przymierza łaski. Przebłaganie jest nawet czymś więcej. Kiedy Jan mówi, że Jezus Chrystus jest naszym przebłaganiem, widzimy, że nie jest to jedynie czyn Chrystusa, ale sama osoba Chrystusa. Jesteśmy zbawieni przez świętą więź krwi w samej osobie jednorodzonego Syna Bożego. Ignorowanie tego i szukanie chrześcijaństwa bez tego jest wejściem w „tanią łaskę”, która jest w rzeczywistości śmiertelnym wrogiem naszego kościoła.
Trzecia podstawowa cecha trwającej Bożej miłości, według tego fragmentu, jest następująca:
Boża trwająca miłość jest demonstrowana przez naszą odzwierciedlającą miłość.
John pisze w wersecie 11: „Umiłowani, jeśli Bóg nas tak umiłował, to i my powinniśmy się wzajemnie miłować”. Kontynuuje: „Boga nikt nigdy nie widział: jeżeli więc miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas, a miłość Jego jest w nas udoskonalona” (werset 12).
Po wstępnej lekturze tekstu wydaje się, że mamy tu do czynienia z non sequitur. Rozumiemy, kiedy Jan mówi, że jeżeli Bóg nas kocha, to powinniśmy się wzajemnie miłować. Ale co oznacza werset 12? Kiedy Jan mówi, że nikt nigdy nie widział Boga, wydaje się, że jest to prawda zwichnięta. Co to ma wspólnego z trwaniem lub z miłowaniem siebie nawzajem w wyniku Bożej miłości? Odpowiedź jest następująca: Jan mówi, że nikt nigdy nie widział Boga, ale my widzimy dowody na istnienie Boga. W jaki sposób? Widzimy dowody na istnienie Boga, gdy szlachetnie wpatrujemy się w niebo? Widzimy dowody na istnienie Boga, kiedy widzimy iskierkę światła w oczach noworodka. Widzimy dowody Boga Wszechmogącego w akcie dobroci rozszerzonym bezwarunkowo. Tak więc Jan mówi, że widzimy dowody Boga a w miłości, która nas przemienia i powoduje, że odzwierciedlamy odkupieńczą miłość wobec innych.
Powstaje więc pytanie do każdego z nas: „Czy w twoim życiu są dowody obecności Boga Wszechmogącego na mocy twojej miłości?”. Może być tak, że w rzeczywistości jesteś wierzący w Pana Jezusa Chrystusa. Ale ktoś cię zranił. Głęboki ból emocjonalny może być jak zator w rzece. Rzeka nie może płynąć zgodnie z jej przeznaczeniem. Przynosi to poważne konsekwencje dla środowiska. Zator tworzy czarną, mętną, pozbawioną życia wodę.
Jednym z powodów, dla których przychodzimy na każdy Dzień Pański, jest słuchanie Słowa Bożego, aby „droga wodna wiary” płynęła swobodnie. A kiedy rzeka wiary płynie swobodnie, jest w niej życie i duchowe zdrowie. I jest miłość.
Konkluzja
Bezpieczna miłość jest istotną rzeczywistością wypływającą z charakteru Boga. Boża miłość jest miłością, która nigdy nie pozwoli ci odejść. Cechy tej trwałej miłości obejmują Jego miłość inicjującą, miłość odkupieńczą i miłość odzwierciedlającą. Jak to wygląda?
Trudno sobie wyobrazić, że biblijna lekcja o trwającej miłości Boga może być znaleziona w odległych, niemoralnych i przerażających okolicach północnowietnamskiego obozu więziennego, notorycznie nazywanego „Hanoi Hilton”. Ale nie przychodzi mi na myśl żaden lepszy przykład trwałej miłości niż historia mojego zmarłego przyjaciela, amerykańskiego bohatera, pułkownika Rogera Ingvalsona (1928-2011), Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych – w stanie spoczynku.
Pułkownik Ingvalson był również starszym w Pierwszym Kościele Prezbiteriańskim w Chattanooga, Tennessee. Podczas moich lat spędzonych tam jako starszy pastor byłem głęboko zaszczycony i upokorzony, że mogłem być jego przyjacielem. Pewnego razu wybraliśmy się razem na wycieczkę, aby zbadać możliwość założenia kościoła w Kolorado. Nigdy nie zapomnę tej wyprawy. Po pierwsze, jeździliśmy na nartach, a ten były pilot myśliwca wciąż miał to charakterystyczne podejście do wszystkiego: startować na najwyższych obrotach, żyć niebezpiecznie i cieszyć się jazdą. Ta jego siła życiowa sprawiła, że pułkownik Ingvalson zjechał na nartach wszystkie kursy narciarskie z „czarnym diamentem”.
Wysoko odznaczony, nieustraszony były jeniec wojenny namówił mnie, abym wjechał wyciągiem na najwyższy punkt tej góry w pobliżu Aspen i przygotował się do startu. Pamiętam, że kiedy startowaliśmy, Roger wyglądał jak olimpijski narciarz. Z drugiej strony musiałem wyglądać jak skamieniałe dziecko trzymające się kurczowo zbocza góry. Rzeczywiście, gdy Roger mknął i mknął w prawo i w lewo, przez wyboje, obok cedrów, ja patrzyłem spod śnieżnego koca, który stworzyłem podczas mojego upadku. Roger miał blisko 80 lat, a ja byłem po czterdziestce. Ale pułkownik musiał zobaczyć strach w moich oczach i zlitował się nade mną. Nie naśmiewając się ze mnie, do czego mógłbym się skusić, cierpliwie wrócił na miejsce zdarzenia (około sześć stóp od startu) i uratował mnie. Mój przyjaciel zaprowadził mnie na niższy poziom, gdzie mogłem czuć się bardziej jak w domu. Powiedziano mi, że nazywają tę trasę „króliczym stokiem” dla maluchów. Ale to właśnie podczas tych niezapomnianych chwil z pułkownikiem Ingvalsonem usłyszałem słynne świadectwo Rogera, które było opowiadane na krucjatach ewangelizacyjnych Billy’ego Grahama i w przemówieniach w całym kraju. Pozwolę sobie zacytować jeden z wielu artykułów o pułkowniku Rogerze Ingvalsonie.
„W 1968 roku Roger latał na F-105D z 34 Dywizjonem Myśliwskim Taktycznym z Korat Royal Air Force Base w Tajlandii. Wojna powietrzna nad Wietnamem trwała już trzeci rok. 28 maja Roger wystartował w swoim 87. locie bojowym, prowadząc misję zniszczenia mostu w Wietnamie Północnym. (Roger zauważa dziś z lekkim rozbawieniem, że bardzo ważne jest utrzymanie równej liczby startów i lądowań). Mając 1600 godzin w F-105, był pewien, że ta misja zakończy się sukcesem. Gdy zbliżył się do celu, kontroler lotniczy poprosił go o uderzenie w pobliski konwój ciężarówek wroga. Roger preferował loty z dużą prędkością i na małej wysokości, aby zapewnić sobie celność. Około 9:00 zlokalizował konwój ciężarówek radzieckiej produkcji w pobliżu Dong Hoi i wleciał do celu z prędkością ponad 500 węzłów. Na wysokości 50 stóp nad twardym pokładem wystrzelił w konwój długi pocisk 20 mm.”
Kilka chwil później, wspomina Roger,
„Usłyszałem i poczułem eksplozję, a mój kokpit natychmiast wypełnił się dymem. Włączyłem dopalacz, żeby zyskać cenną wysokość, a potem pociągnąłem za uchwyt do wyrzucania skrzydła, żeby pozbyć się dymu. Wzbiłem się na wysokość około 600 stóp, po czym mój samolot wpadł w niekontrolowany przechył. Pociągnąłem za uchwyt fotela katapultującego i nacisnąłem spust. Kiedy zostałem katapultowany z płonącego samolotu, podmuch wiatru powalił mnie i nie odzyskałem przytomności aż do momentu tuż przed lądowaniem na wyschniętym polu ryżowym.”
Jak uderzył o ziemię, pierwszą reakcją Rogera było szukanie złamanych kości. On mówi:
„Z 15 lat jako pilot myśliwca, byłem w pełni świadomy faktu, że jest bardzo małe szanse na przeżycie podczas awaryjnego wyrzucenia przy dużej prędkości i niskiej wysokości, bez wielu obrażeń. Ku mojemu zdumieniu, nie miałem złamanych kości ani innych obrażeń.”
Roger regularnie uczęszczał do kościoła przez 40 lat, ale mówi, że jego związek ze swoim Zbawicielem naprawdę rozpoczął się, gdy zdał sobie sprawę, że przeżył wyrzut. Modlił się i dziękował za ocalenie, gdy jego niedoszli komunistyczni porywacze biegli w jego kierunku. Przez następne 1,742 dni Roger znosił tortury, głód, spustoszenie, choroby i jeden odcinek 20 miesięcy w ścisłej samotności.”
Roger i jego koledzy jeńcy wojenni, wśród których był młody oficer marynarki John McCain, odlecieli do Clark Air Force Base na Filipinach. To było 14 marca 1973 roku. Roger powiedział mi, że wiara rosła, kiedy był w izolatce, bez światła, z wyjątkiem cennej, niewielkiej smugi światła dziennego, która litościwie znajdowała drogę przez szczeliny w ścianie.
Umysł Rogera zaczął być pocieszany przez lata dzieciństwa spędzone w Kościele Luterańskim w Austin, Minnesota. To pocieszenie stało się siłą do przetrwania. Roger był amerykańskim dzieckiem. Nie można powiedzieć, że umysł Rogera był nastawiony na sprawy Boże, ale jego rodzice byli bardzo wierni, by przyprowadzać go do kościoła w każdą niedzielę.
Jeśli chcesz zapytać o moc liturgii w chrześcijańskim kulcie, możesz zapytać człowieka takiego jak Roger Ingvalson. Każdej niedzieli w swoim rodzinnym kościele dołączał do innych parafian i recytował Modlitwę Pańską, Credo Apostolskie i, od czasu do czasu, 23. psalm. Co miesiąc, podczas Komunii Świętej, kongregacja odmawiała Dziesięć Przykazań. Roger wyznał wiarę w Jezusa Chrystusa zgodnie ze zwyczajami Kościoła luterańskiego podczas swojej konfirmacji.
Wierzył, że Jezus Chrystus jest Panem i wyznawał tę wiarę, aczkolwiek w bardzo nierozwinięty, wręcz zrytualizowany sposób. Ale była ona prawdziwa, nawet jeśli była tłumiona. Między tym przełomowym wydarzeniem, kiedy młody Roger stanął przed kościołem luterańskim św. Jana, aby zostać bierzmowanym, a latami, które spędził bijąc więźniów z Vietcongu, prowadził szybkie życie młodego pilota. Ale opowiedział mi, że kiedy był w izolatce, zaczął recytować Modlitwę Pańską, Dziesięć Przykazań i Wyznanie Wiary Apostołów.
Zaczął przeglądać każdą frazę, każde słowo i używać tego jako sposobu na modlitwę do Boga. Do tej pory bowiem ten człowiek nie miał nawyku modlitwy. W Hanoi Hilton, w najgorszym miejscu, jakie można sobie wyobrazić, Roger odkrył, że Boża miłość nigdy cię nie opuszcza. W rezultacie wiara Rogera wzrosła. Słowa, których nauczył się podczas nabożeństw jako chłopiec, stały się budulcem, który umocnił jego wiarę.
To, co było tak zdumiewające, to zdolność Rogera do wiernego podtrzymywania przysięgi złożonej Konstytucji, jak również jego odnowiona wiara w Jezusa pośród takiego niedostatku i trudności. Co jest jeszcze bardziej niezwykłe, to miłość, którą starał się okazać tym, którzy zachowywali się jak wrogie, krwiożercze bestie wobec niego i jego kolegów w niewoli. Roger był najtwardszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek znałem i, być może, najłagodniejszym, jakiego kiedykolwiek znałem. Pozostałe lata swojego życia spędził na służbie więźniom. Nigdy nie znałem lepszego przykładu trwałej miłości Boga: zapoczątkowanej przez Boga, odkupionej przez Jezusa Chrystusa i odzwierciedlającej miłość Boga do swoich wrogów.
Ty i ja nie musimy udawać się do Hanoi Hilton, aby odkryć trwałą miłość Boga. Musimy tylko przeczytać prawdę o niej tutaj, w Słowie Bożym, i uwierzyć w nią. A wierzyć w Chrystusa to otrzymać obietnicę Jego słowa: „Nigdy cię nie opuszczę ani nie opuszczę.”
Bibliografia
Allen, D. L., i R. K. Hughes. 1-3 John: Fellowship in God’s Family. Crossway, 2013. https://books.google.com/books?id=ItM6SL7DzY0C.
Barton, B. B., G. R. Osborne, and P. W. Comfort. 1, 2, i 3 John. Tyndale House Publishers, 1998. https://books.google.com/books?id=gaoYY_ACSAMC.
Bonhoeffer, Dietrich. The Cost of Discipleship. New York: Simon and Schuster, 1959.
Bruce, Frederick Fyvie. The Gospel & Epistles of John. Wm. B. Eerdmans Publishing Company, 1994.
Calvin, J., M. Henry, A. McGrath, and J. I. Packer. 1, 2, i 3 John. Crossway, 1998. https://books.google.com/books?id=pyKvCgAAQBAJ.
Kistemaker, S. J. Exposition of James, Epistles of John, Peter, and Jude. Baker Books, 2002. https://books.google.com/books?id=TaUPRAAACAAJ.
Lloyd-Jones, D. M., and C. Catherwood. Życie w Chrystusie: Studies in 1 John. Crossway Books, 2002. https://books.google.com/books?id=57hnngEACAAJ.
Milton, Michael Anthony. What Is Perseverance of the Saints? P & R Pub., 2009.
Palmer, Earl. 1, 2, 3 John/Revelation. Vol. 35. 35 vols. The Preacher’s Commentary. Nashville, TN: Thomas Nelson, 2003.
Thomas, Robert L., and W. Don Wilkins. New American Standard Exhaustive Concordance of the Bible: Updated Edition. Anaheim, Calif.: Foundation Publications, 1998.
Yarbrough, R. W. 1-3 John, Baker Exegefical Commentary on the New Testament. Baker Academic, Grand Rapids, MI, 2008.
„Roger Ingvalson, American Patriot, Hero.” The Patriot Post. Dostęp 28 kwietnia, 2018. https://patriotpost.us/articles/12134-roger-ingvalson-american-patriot-hero.
Zmieniłem imię mojego przyjaciela z oczywistych względów bezpieczeństwa. Później, kiedy nie mieliśmy jeszcze osiemnastu lat, Richard dołączył do mnie, zaciągając się do Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Został oficerem Marynarki Wojennej w służbie medycznej i przeszedł na emeryturę w stopniu komandora. Ten incydent stał się wydarzeniem, które doprowadziło do trwałej przyjaźni i wzajemnego zrozumienia, że „ludzie dobrej woli mogą się nie zgadzać.”
Michael Anthony Milton, What Is Perseverance of the Saints? (P & R Pub., 2009).
Zob. np. R. W. Yarbrough, 1-3 John, Baker Exegetical Commentary on the New Testament (Baker Academic, Grand Rapids, MI, 2008); D. L. Allen i R. K. Hughes, 1-3 John: Fellowship in God’s Family (Crossway, 2013), https://books.google.com/books?id=ItM6SL7DzY0C; Earl Palmer, 1, 2, 3 John/Revelation, vol. 35, 35 vols, The Preacher’s Commentary (Nashville, TN: Thomas Nelson, 2003); B. B. Barton, G. R. Osborne, and P. W. Comfort, 1, 2, and 3 John (Tyndale House Publishers, 1998), https://books.google.com/books?id=gaoYY_ACSAMC; J. Calvin et al., 1, 2, and 3 John (Crossway, 1998), https://books.google.com/books?id=pyKvCgAAQBAJ; S. J. Kistemaker, Exposition of James, Epistles of John, Peter, and Jude (Baker Books, 2002), https://books.google.com/books?id=TaUPRAAACAAJ; D. M. Lloyd-Jones and C. Catherwood, Life in Christ: Studies in 1 John (Crossway Books, 2002), https://books.google.com/books?id=57hnngEACAAJ; Frederick Fyvie Bruce, The Gospel & Epistles of John (Wm. B. Eerdmans Publishing Company, 1994); Yarbrough, 1-3 John, Baker Exegetical Commentary on the New Testament.
Robert L. Thomas i W. Don Wilkins, New American Standard Exhaustive Concordance of the Bible: Updated Edition (Anaheim, Calif.: Foundation Publications, 1998).
Dietrich Bonhoeffer, The Cost of Discipleship (New York: Simon and Schuster, 1959), Zob. 35-37.
„Roger Ingvalson, American Patriot, Hero,” The Patriot Post, dostęp 28 kwietnia 2018, https://patriotpost.us/articles/12134-roger-ingvalson-american-patriot-hero.
Hebrajczyków 13:5 (English Standard Version).
.