FORLI, Włochy (VN) – Tejay van Garderen jest na rozdrożu kariery. Po zajęciu piątego miejsca w Tours de France w 2012 i 2014 roku, van Garderen był kiedyś postrzegany jako następny mistrz Ameryki w wielkim tourze. W wieku 28 lat, po opuszczeniu trzech z czterech ostatnich wielkich tourów, przyznaje, że ma problemy z odnalezieniem się w peletonie. W serdecznym wywiadzie, van Garderen usiadł na schodach autobusu BMC Racing przed startem 12. etapu, by porozmawiać z VeloNews. Oto, co powiedział o tym Giro i swojej przyszłości: VN: Sprawy nie potoczyły się tak, jak tego oczekiwałeś. Jak teraz oceniasz swoją sytuację? VN: Czy cierpisz na jakąś chorobę lub problem fizyczny? VN: Wyglądało na to, że byłeś na dobrej drodze w swoim podejściu do Giro. VN: To musi być frustrujące, ponieważ w przeszłości pokazałeś, że możesz być na najwyższym poziomie. VN: Wiemy, że Max Sciandri rozmawiał z Tobą; co mówi Ci, abyś przebrnął przez to Giro? VN: Straciłeś więcej czasu w środę. Co się tam działo? VN: Co dalej po tym Giro?
Tejay van Garderen: Zdecydowanie miałem duże nadzieje przed tym wydarzeniem, a nie tak wyobrażałem sobie przebieg mojego Giro. Nie wiem, co jeszcze mogę powiedzieć.
TVG: Nie chcę się usprawiedliwiać. Za każdym razem, kiedy próbuję się wytłumaczyć, wszyscy mówią: „Och, on tylko robi więcej wymówek”. To jest sytuacja przegrana; jeśli próbuję się tłumaczyć, to jest to wymówka, a jeśli tego nie robię, to ludzie też tego nie akceptują. W tej chwili moje ciało po prostu zawodzi. Nie wiem dlaczego – w przeddzień Blockhausu poczułem lekki udar cieplny, ale udało mi się wylać trochę wody na głowę. Jadłem i piłem, i czułem się, jakbym uniknął kuli. Od tego czasu czuję, że nie mogę się za bardzo zaczerwienić. To jedyne wytłumaczenie, jakie przychodzi mi do głowy. Nie wiem …
TVG: Czuję, że włożyłem doskonały miesiąc treningu. Czuję, że wszystko robiłem dobrze. Nie robiłem nic głupiego ani eksperymentalnego – wszystko było proste. A Romandie było dobre. Czułem, że pokazałem tam, że nogi są dobre. Byłem tam na szczycie i w jeździe na czas, miałem małą kraksę w prologu, ale nawet z tą kraksą nie byłem tak daleko w tyle… … To naprawdę mylące i frustrujące. Wiem co ludzie o mnie mówią – nie zaglądam już nawet na kolarskie strony internetowe i usunąłem swoje konta w mediach społecznościowych – wiem co ludzie o mnie mówią. Za każdym razem chcę im udowodnić, że się mylą… Nie wiem dlaczego to nie działa.
TVG: Czasami mówię sobie, że może nie jestem kolarzem grand tour. To nie znaczy, że nie jestem dobrym kolarzem. Innym razem patrzę na tych, którzy są w czołówce i myślę sobie: „Chwileczkę, przecież już ich pokonałem – pokonałem ich w zeszłym tygodniu. Powinienem być tam na górze. Może nie jestem na poziomie Quintany czy Froome’a, ale mógłbym tam być. Z jakiegoś powodu, czasami moje nogi… nie wiem.
TVG: Próbuje utrzymać morale na wysokim poziomie. Utrzymać morale drużyny na wysokim poziomie. Dokonaj ponownej oceny, spróbuj wykorzystać te kilka dni, by odzyskać siły i sprawić, by moje ciało znów poczuło się jak dawniej, a potem wykorzystaj każdą nadarzającą się okazję. W tej chwili muszę przywrócić moją karierę na właściwe tory. Aby to zrobić, musisz wykorzystać każdą okazję, która pojawi się na twojej drodze.
TVG: To był ciężki, ciężki dzień. Cierpiałem, aby utrzymać się na kole. W tamtym momencie, to tylko ułamek sekundy, może powinniśmy po prostu, zamiast kopać głębszy dół, zachować go na ucieczkę. I można to wtedy usprawiedliwić w myślach. Patrząc wstecz, nie wiem, czy lepiej było walczyć i zostać tam, czy może lepiej było oszczędzać nogi i jechać do ucieczki. Mam nadzieję, że uda mi się w niej znaleźć i dobrze się zaprezentować. I sprawię, że ta decyzja się opłaci.
TVG: Chcę tylko przywrócić moją karierę na właściwe tory. Nie wiem, co będę robił po Giro. Ale każdy wyścig, w którym biorę udział, postrzegam jako okazję, by to zrobić.