If You Like It, Share It!
- Share
- Tweet
- Pin
UPDATE sierpień 2020: Ten post o wegańskiej Wenecji jest już raczej nieaktualny. Dużo więcej wspaniałych wegańskich opcji pojawiło się od czasu, gdy napisałam go w 2015 roku. Zrobię odpowiednią aktualizację później, gdy będzie już jasne, czy wszystkie restauracje będą w stanie ponownie otworzyć się po pandemii.
Just szybko, choć, oto kilka restauracji w Wenecji, które polecam:
- La Tecia Vegana
- La Zucca
- Rossopomodoro
- Vgoloso
- Osteria Alba Nova dalla Maria
- Orient Experience
Sprawdźcie też moje inne, bardziej aktualne posty o Włoszech:
- The Ultimate Vegan Italy Guide
- Your Vegan Dining Guide to Central Rome
- Why Puglia is the Most Vegan-Friendly Region in Italy
- Traditional Vegan Dishes in Tuscan Cuisine
- Vegan Restaurant Guide to Naples, Włochy
- Where to Taste Organic Vegan Wine in Tuscany
- 10 Vegan Street Food Snacks in Italy
- Fast Food Goes Vegan in Italy
- 10 Vegan Italian Dishes You’ve Never Heard Of
- Vegan Christmas Treats in Bari, Włochy
- Wegański raj dla smakoszy w Siracusa na Sycylii
- Gelato! Milk Not Required
W moim ostatnim poście opowiedziałam Wam o tym, jak Nick i ja zjedliśmy ten niesamowity wegański posiłek wewnątrz ruin wielowiekowego weneckiego budynku pozostałego z czasów, gdy Kreta była rządzona przez Wenecję. Cóż, w ten weekend pojechaliśmy do prawdziwej Wenecji i zjedliśmy więcej pysznego wegańskiego jedzenia!
Chociaż Nick i ja byliśmy tam wcześniej raz, to było to około 15 lat temu i nigdy nie doświadczyliśmy tego miasta razem. To naprawdę magiczne miejsce, takie, które prawie nie wydaje się prawdziwe.
Prawda, wiele zostało powiedziane o jego disneyowskiej atmosferze, a jako były pracownik EPCOT Center przyznam, że Plac Świętego Marka jest prawdopodobnie jedyną lokalizacją przedstawioną w parku, która w prawdziwym życiu faktycznie przypomina swoją disneyowską replikę.
Niemniej jednak, nie należy zapominać, że to JEST prawdziwa sprawa – to miasto, które przeciwstawiło się przeciwnościom losu i utrzymało swój teren tutaj, na bagnistych mokradłach, przez setki lat – i że prawdziwe życie rzeczywiście może być tak boleśnie piękne.
Dotarliśmy do miasta około drugiej po południu i byliśmy zdecydowanie gotowi na jedzenie, więc po zrzuceniu naszych bagaży w miejscu zakwaterowania, w zasadzie po prostu wylądowaliśmy w jednej z pierwszych restauracji, do których dotarliśmy, która nazywała się Hostaria Galileo.
Wybrałem pizzę verdure (bez sera, oczywiście), która była zwieńczona cukinią, bakłażanem oraz czerwoną i żółtą papryką.
Wyglądała dość ładnie, ale skórka była tak twarda, że właściwie dość trudno było ją pokroić (jeśli nigdy wcześniej nie jadłeś pizzy we Włoszech, nigdy nie jest ona wstępnie pokrojona).
Może to dlatego, że dali mi tylko nóż do masła, a może dlatego, że, jak Nick lubi mi przypominać, nie wiem, jak prawidłowo trzymać sztućce (jem z widelcem w prawej ręce i nożem w lewej), ale z jakiegokolwiek powodu znalazłem tę pizzę prawie niemożliwą do zjedzenia.
W końcu poddałem się i po prostu rozerwałem ją na kawałki i zjadłem rękami. Jestem w pełni świadoma, że to NIE jest społecznie akceptowalne we Włoszech, ale nieważne. I tak byliśmy w większości otoczeni przez turystów. Which is why it’s risky to just pick a restaurant at random and take your chances like we did.
In a place with so many tourists around, there are bound to be plenty of restaurants that cut corners when it comes to quality. There’s just not that much incentive for them to keep their customers satisfied when they know there will be a fresh boatload arriving the next day.
So, before heading out to dinner I did a bit of research on some of the restaurants that had caught my eye while walking around town that afternoon. Zdecydowałam się na La Feluca, która znajdowała się tuż przy drodze z Hostarii Galileo, ale otrzymała głównie pozytywne recenzje.
Okazało się, że był to znacznie lepszy wybór. Pozycja w menu, która początkowo mnie wciągnęła to „pasta e fagioli alla veneta”.
Byłam zaznajomiona z typowym daniem „pasta e fagioli”, które jest naturalnie wegańską zupą zrobioną z makaronu i fasoli, ale chciałam zobaczyć jak wyglądała lokalna wersja Veneto. Cóż, okazało się, że lokalna wersja zawiera mięso ze świńskiego policzka. Umm, nie dziękuję.
Nasz kelner był jednak bardzo wyrozumiały, a kiedy wyjaśniłam, że jestem weganką (i co to oznacza), zaproponował mi danie z makaronu z sosem pomidorowym, grzybami, warzywami lub czymkolwiek innym, co chciałam.
Do tego czasu jednak zauważyłam inną pozycję w menu, zwaną „gran buffet di verdure”, która brzmiała zbyt dobrze, by ją pominąć. I rzeczywiście, co dostałem był ogromny talerz z mieszaniną grillowanych i gotowanych na parze warzyw, w tym szpinak, marchew, zielona fasola, papryka, brokuły, cukinia i bakłażan.
Zdaję sobie sprawę, że talerz zwykłych warzyw nie przypadnie do gustu każdemu, ale byłam całkiem zadowolona, że mam dostępną taką zdrową opcję.
Jedno słowo ostrzeżenia jest jednak w porządku. Z radością zajadałam się kromkami pełnoziarnistego chleba podawanymi do naszego posiłku, kiedy dotarłam do dna koszyka z pieczywem i zobaczyłam dwie małe bułeczki.
Dopiero kiedy już jedną rozerwałam, zdałam sobie sprawę, że nie są to zwykłe bułeczki, ale w rzeczywistości są czymś nadziewane, a tym czymś okazał się rodzaj pikantnej kiełbasy. Say WHAT?! Byłam bardzo zszokowana, ponieważ nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś takim we Włoszech.
Wydaje mi się, że to zdenerwowałoby wielu ludzi – nie tylko wegan i wegetarian, ale także każdego, kto nie lubi lub nie może tolerować ostrego jedzenia. Nie wspominając o muzułmanach, zakładając, że kiełbasa była zrobiona z wieprzowiny.
Bułka po lewej NIE jest wegańska.
Sądzę więc, że to w pewnym sensie zakończyło posiłek na złej nucie, ale poza bułkami polecam La Felucę jako wysokiej jakości restaurację przyjazną weganom w mieście, w którym obu tych cech wydaje się brakować w porównaniu z innymi częściami Włoch.
Przebywaliśmy w małym mieszkaniu typu studio w dzielnicy San Marco, co oznaczało, że mieliśmy do dyspozycji kuchenkę. A więc, czy ktoś zgadnie co jadłam na śniadanie w oba poranki w Wenecji? Jeśli zgadliście, że owsiankę, mielibyście rację!
Sobotni poranek: Strawberry Banana Oatmeal
Niedzielny poranek: Avena Fragola alla Veneta (Owsianka truskawkowa w stylu weneckim)
I żeby było jasne, podczas gdy owsianka truskawkowo-bananowa jest przepisem Oatmeal Artist, owsianka truskawkowa w stylu weneckim tak naprawdę nie istnieje. Po prostu ją wymyśliłem. Nie przeszukujcie więc weneckich kawiarni w jej poszukiwaniu, bo obawiam się, że jej nie znajdziecie. Ale możecie ją zrobić dla siebie, stosując się do poniższego przepisu:
Składniki:
½ filiżanki szybko gotowanych płatków owsianych
1 łyżka mielonego siemienia lnianego
¼ łyżeczki cynamonu
szczypta soli
1 filiżanka mleka sojowego
1 garść migdałów
3 łyżki kompotu truskawkowego (przetwory owocowe, można zastąpić dżemem)
5-6 świeżych truskawek
Instrukcje:
- Doprowadzić mleko do wrzenia.
- Dodaj płatki owsiane, siemię lniane, cynamon i sól, a następnie zmniejsz ogień do niskiego poziomu.
- Gdy płatki owsiane wchłoną część mleka, dodaj ekstrakt waniliowy i 1 łyżkę kompotu truskawkowego.
- Gdy płatki owsiane urosną tak, jak lubisz, przelej je do miski i posyp truskawkami, migdałami i resztą kompotu truskawkowego.
Jeśli rzeczywiście wybierasz się do Wenecji (lub gdziekolwiek indziej), aby to zrobić, oto jak polecam to zrobić. Przed wyjazdem umieść płatki owsiane, siemię lniane, cynamon i sól razem w torebce Ziploc. Wrzuć małą butelkę ekstraktu waniliowego (100ml lub mniej) do reszty swoich kremów i płynów, a pozostałe składniki kup na miejscu w lokalnym supermarkecie.
Właściwie, idźmy dalej i zróbmy szybką wycieczkę po włoskim supermarkecie; myślę, że będziesz zaskoczony wszystkimi wegańskimi produktami spożywczymi, które są dostępne. Oczywiście nie muszę wam mówić o makaronach, chlebie, ryżu, fasoli, ciecierzycy, soczewicy, świeżych owocach i warzywach, itd. Ale czy wiesz, że możesz również kupić wegańskie ciasteczka z kawałkami czekolady? Tak, możecie.
Uważajcie na markę Misura, która produkuje różne słodycze bez różnych niepożądanych składników, np. ciasteczka bez glutenu, ciasteczka bez dodatku cukru, lub – i tu jest haczyk – ciasteczka bez jajek i mleka (senza latte e uova).
A potem są mleka roślinne, jogurty, kremy itp. W supermarkecie niedaleko naszego mieszkania był ogromny wybór mlek, w tym sojowe, ryżowe i migdałowe, a nawet mieli różne smaki, takie jak wanilia, czekolada i banan! Wszystkie one były w aseptycznych opakowaniach i tak były na półce o długim terminie ważności, a nie w sekcji chłodniczej.
I nie ignoruj sekcji delikatesów albo; to nie wszystkie mięsa i sery! Jeśli szukasz jedzenia na piknik lub po prostu łatwego posiłku na wynos, jest tam wiele wegańskich opcji (polenta, sałatka z farro, grillowana papryka, bakłażan, itd.).
Tutaj również odebrałam composta fragola (kompot truskawkowy lub przetwory), którego użyłam w mojej owsiance.
Jest podobny do dżemu truskawkowego, ale bez dodatku cukru. Tak więc, jak widzisz, możesz znaleźć wszystko, co chcesz; najtrudniejszą częścią będzie prawdopodobnie znalezienie samego supermarketu! Mają one tendencję do bycia ukrytymi w małych bocznych uliczkach, ale kiedy już znajdziecie maleńkie wejście, prowadzi ono do jaskini Aladyna z niekończącymi się opcjami żywności.
Naszego pierwszego ranka w Wenecji wzięliśmy szybką przejażdżkę łodzią na pobliskie wyspy Torcello i Burano. Główną wizytówką Torcello jest jej fascynująca bizantyjska katedra z VII wieku, podczas gdy Burano jest bardziej miejscem do wędrówek i chłonięcia atmosfery. To właśnie podczas takiej wędrówki ulicami jaskrawo kolorowych domów natknęłam się na tę małą, bezimienną piekarnię.
OK, więc zgodnie z uprzejmym, starszym panem za ladą, nazwa to Panificio Garbo Giorgio. Nie dowiecie się tego, jeśli nie zapytacie, ponieważ nigdzie w zasięgu wzroku nie ma żadnego szyldu. Ten facet najwyraźniej nie czuje żadnej potrzeby, aby sprzedawać swoje wyroby turystom przechodzącym przez miasto.
Mam wrażenie, że jest w tej pracy od dłuższego czasu i już wyrobił sobie markę wśród miejscowych. Kiedy zapytałem, czy ma coś bez nabiału i jajek, ku mojemu zaskoczeniu bez wahania odpowiedział, że tak i wskazał trzy różne opcje:
Te ciastka z dżemem.
Te pistacjowo-kokosowe ciasteczka.
I te, które wybrałam, te pączkowe dziurki upstrzone rodzynkami.
Ta wielka obfitość wegańskich słodyczy w bezimiennej piekarni sprawiła, że zaczęłam się zastanawiać, czy takie smakołyki są faktycznie powszechnym znaleziskiem we Włoszech, które w jakiś sposób przeoczyłam, ale niestety, próbowałam pytać w kilku innych piekarniach wokół Wenecji i nie miałam wiele szczęścia.
Indeed, nawet niektóre gelaterie nie miały żadnych smaków bez mleka, co jest bardzo niezwykłe we Włoszech. Jedną rzeczą, którą udało mi się odkryć było croccante, które jest w zasadzie orzechowym kruchym ciastkiem zrobionym z różnych rodzajów orzechów i można je znaleźć w większości pasticcerie (sklepów ze słodyczami) w całym mieście.
Mogą one zawierać lub nie zawierać miodu, jednakże, a człowiek za ladą w Pasticceria Bar Targa, gdzie zdjęcie poniżej zostało zrobione, nie był w stanie powiedzieć mi w ten czy inny sposób o jego własnym croccante.
Marcepan jest kolejną wegańską opcją, a panforte (rodzaj ciasta owocowego) jest generalnie robiony bez jajek i mleka, ale często zawiera miód.
Do pory lunchu byliśmy z powrotem w Wenecji i mieliśmy nadzieję zjeść w La Zucca, restauracji, która dostaje świetne recenzje online i jest znana ze swoich wegetariańskich opcji i kreatywnego wykorzystania dyni.
Niestety, była w pełni zarezerwowana zarówno na lunch jak i na kolację, więc nie mogę Wam dać osobistego raportu. Jeśli chciałbyś sprawdzić to sam, pamiętaj, aby zarezerwować z wyprzedzeniem i zostaw komentarz poniżej, aby dać mi znać, jak było!
Wszystko nie było jednak stracone, ponieważ cofnęliśmy nasze kroki do pobliskiego miejsca, które wpadło mi w oko podczas spaceru do La Zucca, i tutaj zjedliśmy to, co okazało się być najlepszym posiłkiem tej podróży.
Vecio Fritolin to mała, ale elegancka restauracja w zaułkach dzielnicy Santa Croce. Podczas gdy nie jest to restauracja wegetariańska, wydaje się, że mają zamiłowanie do przerabiania starych ulubionych potraw z nietypowymi składnikami, co doprowadziło do najbardziej niezwykłej oferty… czekajcie na to… wegańskiego linguine carbonara!
Podczas gdy oryginalny przepis na carbonarę jest zrobiony z jajek i pancetty (produkt wieprzowy podobny do boczku), wersja Vecio Fritolin używa kremowego sosu zrobionego z puree z żółtej papryki i kawałków wielkości pancetty z sautéed potato.
Więc jest całkowicie wegańska! Aha, i linguine jest zrobione z kamutu zamiast zwykłej rafinowanej białej mąki. To danie było absolutnie przepyszne i nadal nie mogę uwierzyć, że zostało zaserwowane przez restaurację głównego nurtu, tzn. taką, która nie wydawała się być przeznaczona dla wegetarian lub osób dbających o zdrowie.
Przyjmuję to jako pozytywny znak, że Włosi stają się bardziej skłonni do dostosowywania swoich tradycyjnych przepisów do współczesnych gustów i potrzeb.
I uczciwie powinnam powiedzieć, że WSZYSTKIE restauracje, w których jedliśmy w Wenecji wykazały wielką chęć dostosowania się do mnie i zaadaptowania swoich dań tak bardzo, jak to tylko możliwe. Powiedziałam to już wcześniej i powtórzę jeszcze raz: Nie jesteś ograniczony do tego, co jest w menu! Daleko od bycia ograniczeniem, zostanie weganką dało mi odwagę, by prosić o to, czego naprawdę chcę, i dziewięć razy na dziesięć to dostaję.
W przypadku Vecio Fritolin, serwer zaproponował mi zrobienie talerza smażonych warzyw lub porcję ich domowej roboty ziemniaczanych gnocchi z sosem pomidorowym. Postanowiłem trzymać się wegetariańskiej carbonary, która przyciągnęła mnie do miejsca, aby rozpocząć i byłem zadowolony, ale muszę powiedzieć, że Nick dostał gnocchi i wyglądały one również a-MAZ-ing!
Oh, a kiedy czekaliśmy na nasze posiłki serwer przyniósł najwspanialszą przekąskę – orzechy laskowe przyprawione kurkumą! Nigdy wcześniej nie widziałam ani nie słyszałam o czymś takim, ale były przepyszne.
A jeśli nie uda Wam się znaleźć wszystkiego, czego potrzebujecie w zwykłym supermarkecie, jest organiczny sklep ze zdrową żywnością o nazwie Rialto Biocenter zaledwie kilka drzwi w dół od Vecio Fritolin.
They mają dobry wybór organicznych owoców i warzyw, jak również niektóre wegańskie batony czekoladowe, batony energetyczne i inne smakołyki. Ciemna czekolada z orzechami laskowymi Vivaldi (nocciola fondente) to coś, za co można umrzeć! Smakuje jak Nutella, tak jak ją pamiętam, ale bez całego oleju.
Na kolację, po raz kolejny utknęliśmy w pobliżu Campo Sant’Angelo, tym razem osiedlając się w Ristorante L’Opera. Widziałam w menu, że oferowali minestrone z warzywami i makaronem oraz spaghetti z pomidorami i bazylią, więc planowałam zamówić jedno z nich.
Kiedy powiedziałam kelnerce, że jestem weganką, wiedziała dokładnie co to znaczy i powiedziała, „Och, musisz jeść spaghetti z sosem pomidorowym przez cały czas. Czy chciałabyś zamiast tego makaron z warzywami?”
Prawda była taka, że jeszcze nie próbowałam wszechobecnego spaghetti con pomodoro e basilico podczas tej podróży, ale bardzo chciałam zobaczyć, co szef kuchni może ugotować, więc ochoczo przyjęłam jej propozycję. Byłam całkiem zadowolona z tego, co dostałam:
Linguine z obfitymi kawałkami cukinii, marchewki, papryki i pomidorków koktajlowych wrzuconych do oliwy z oliwek i świeżych ziół. Kolejny pyszny wegański posiłek w Wenecji!
Jak już wiecie, następny dzień zaczął się od owsianki truskawkowej w stylu weneckim na pierwsze śniadanie, po której wkrótce nastąpiła polenta ze smażonymi warzywami i ziemniakami na drugie śniadanie:
Nie planowałam tak naprawdę zjeść dwóch śniadań tego dnia, ale czytałam o tym miejscu o nazwie Acqua & Mais, które robi tradycyjne weneckie jedzenie uliczne, więc kiedy natknęliśmy się na nie podczas naszego porannego spaceru, uznałam, że to przeznaczenie.
Nazwa „Acqua & Mais” oznacza „wodę i kukurydzę”, czyli dokładnie to, z czego zrobiona jest tutejsza polenta. Niektóre miejsca dodają masło, ale tutaj tego nie znajdziecie.
Co oznacza, że rożek gorącej, parującej „polenty e verdure” (polenty z dodatkiem smażonych warzyw) to pyszna wegańska przekąska. Można też spróbować białej fasoli w sosie pomidorowym lub pieczonych ziemniaków z rozmarynem.
Mieliśmy czas na jeszcze jeden posiłek, zanim wskoczyliśmy na łódź powrotną na lotnisko i po kilku nieudanych próbach jedzenia w miejscach, które były zamknięte lub w pełni zarezerwowane, trafiliśmy do restauracji o nazwie Antico Pizzo Risorto.
Nie do czasu, gdy już siedzieliśmy i przeglądaliśmy menu, odkryliśmy, że ich piec do pizzy nie działa.
To oznaczało, że zarówno bruschetta, jak i pizza wegetariańska, na którą miałem oko, były teraz poza kartami, a ja skończyłem z talerzem warzywnych dań bocznych. Na początku byłam zirytowana, ponieważ nie tak wyobrażałam sobie mój ostatni posiłek we Włoszech, ale jak tylko jedzenie zostało podane, przestałam narzekać. To było przepyszne.
Były tam cztery różne dania: pieczone ziemniaki, jakiś rodzaj gotowanej zieleniny (cykoria?), brokuły zmieszane z inną, nieco bardziej gorzką zieleniną oraz coś w stylu baba-ghanoush, czyli danie z bakłażana z kawałkami papryki.
Więc nasza foodie tour po Wenecji zakończyła się mimo wszystko pozytywnym akcentem i poza cegłą w postaci pizzy pierwszego dnia, była okrągłym sukcesem. Przyznam, że kuchnia wenecka nie wydaje się zawierać wielu naturalnie wegańskich potraw w porównaniu z innymi lokalnymi kuchniami we Włoszech, ale dzięki przyjaznej i otwartej postawie miejscowych nie stanowi to żadnego problemu.
Czy to pizza, makaron, risotto czy po prostu mieszanka dań pobocznych, na pewno będziesz mieć pyszny posiłek przygotowany dla ciebie, gdziekolwiek się udasz, tak długo jak będziesz unikać pułapek turystycznych.
Czy to pizza, makaron, risotto czy po prostu mieszanka dań pobocznych, na pewno będziesz mieć pyszny posiłek przygotowany dla ciebie, gdziekolwiek się udasz, tak długo jak będziesz unikać pułapek turystycznych.