Trwająca waśń między raperem 50 Centem i bokserem Floydem Mayweatherem osiągnęła nowe dno w ciągu ostatnich kilku dni.
Odkąd praktycznie nierozłączni, ci dwaj faceci teraz handlują słownymi ciosami, jakby przesłuchiwali się do ról w jakiejkolwiek edycji serii Bravo’s Real Housewives, która nadchodzi w następnej kolejności.
Jeśli przegapiłeś najnowsze internetowe shenanigans, wszystko zaczęło się, gdy 50 Cent użył ALS Ice Bucket Challenge, aby drwić z Mayweathera.
To prawda. 50 Cent użył organizacji charytatywnej, która stała się wirusowa, aby zakpić z byłego przyjaciela.
Rapper wydał wyzwanie Mayweatherowi za pośrednictwem Instagrama, mówiąc, że jeśli bokser mógłby przeczytać na głos całą stronę z książki Harry’ego Pottera bez błędu, 50 Cent przekaże 750 000 dolarów na wybraną przez Mayweathera organizację charytatywną.
Ostrzeżenie: Video contains NSFW language.
The raper continued mocking Mayweather via Instagram z drugim wideo kilka dni później. Tym razem powiedział, że gospodarz talk show Jimmy Kimmel zgodził się na transmisję czytania Mayweathera i że będzie to coś łatwiejszego do czytania niż książka o Harrym Potterze.
Następnie zamieścił to zdjęcie na Instagramie.
Mayweather odpowiedział za pośrednictwem Twittera, pokazując dwa czeki od Golden Boy Promotions o łącznej wartości ponad 72 milionów dolarów.
Jakby to wszystko samo w sobie nie było wystarczająco złe, nagle pojawiło się nagranie z audycji radiowej w Power 105 w Nowym Jorku, w którym Mayweather z trudem czyta segment promocyjny dla stacji.
Wzdycha. Czy tak wygląda teraz nasze społeczeństwo?
Słuchaj, nie chcę być tym facetem. Ale wygląda na to, że będę musiał nim być.
Nic z tego nie jest godne uwagi. Nic z tego nie jest godne uwagi. I nic z tego nie sprawia, że ktokolwiek wygląda inaczej niż okropnie.
Zacznijmy od rzeczy oczywistych.
50 Cent nie ma absolutnie żadnego interesu w wyśmiewaniu Mayweathera za jego rzekomy problem z czytaniem. Mayweather pochodził z rozbitego domu. Oboje jego rodzice brali narkotyki. Jego ojciec siedział za to w więzieniu. Rzucił szkołę średnią, aby zająć się boksem, i dobrze mu to służyło.
Czy potrafi przeczytać stronę z książki dla dzieci, Mayweather był najlepiej opłacanym sportowcem na świecie w zeszłym roku, według Forbes.com.
To prawda. Mayweather zarobił więcej pieniędzy niż Tiger Woods, LeBron James i Peyton Manning.
Czy jest ktoś, kto czyta teraz to zdanie, kto nie wziąłby 105 milionów dolarów, żeby się przez nie potknąć?
Następnie, wszystko, co 50 Cent zrobił w ciągu ostatnich kilku dni, sprowadza się do głupiego cyberprzemocy ze strony kogoś, kto powinien wiedzieć lepiej.
Patrz, jeśli jesteś zły na swojego przyjaciela i chcesz mówić do niego hałas na Twitterze, śmiało. Ale jeśli jesteś gwiazdą z milionami pochlebców, którzy chcą naśladować każdy twój ruch, zasady są dla ciebie inne.
Tak właśnie jest.
Nie zrozumcie mnie źle. Mayweather nie jest w tym wszystkim postacią godną współczucia. Jest tak samo zły jak 50 Cent.
Po pierwsze, odpowiedź Mayweathera na wyzwiska była kiepska.
Wszyscy wiedzą, że jesteś bogaty, Floyd. Mówisz nam to wystarczająco dużo. Rozumiemy to i rozumiemy, że zrobiłeś to bez walki z głównym rywalem swojej ery, Manny Pacquiao. Gratulacje. Twoją historyczną spuścizną będzie to, że zarobiłeś najwięcej pieniędzy unikając największego ryzyka.
Nie zapominajmy jednak o cyberprzemocowych wybrykach samego Mayweathera w mediach społecznościowych. Czy było coś bardziej okrutnego w tym gatunku niż publiczne zawstydzanie przez Mayweathera byłej dziewczyny za rzekomą aborcję?
Gdziekolwiek stoisz w tej kwestii, publiczne zawstydzanie czegoś tak druzgocąco prywatnego jak to nie ma absolutnie żadnego sensu.
Więc oto problem z tą waśnią między Mayweatherem a 50 Centem: Nikt nie wygrywa.
Żadna osoba.
Mayweather przegrywa, bo nie potrafi zejść z własnej drogi. Nie jest na tyle dojrzały, żeby zachowywać się jak normalny człowiek. Jeśli 50 Cent chce zachowywać się jak trzecioklasista, to Mayweather powinien mu pokazać, jak reaguje dorosły człowiek.
W zamian za to dostajemy zdjęcia pieniędzy i prawdopodobnie więcej zaczepek w mediach społecznościowych w późniejszym terminie.
A szyderstwa 50 Centa z alfabetyzacji poszłyby dalej, gdyby raper wiedział, jak poprawnie używać słów. Oto przypadek, w którym kpi on z problemów Mayweathera z czytaniem, jednocześnie używając słowa, które nie istnieje.
Co ważniejsze, czy istnieje jakiś powód, dla którego raper nie mógłby zamiast tego wykorzystać swojej sławy i fortuny do czegoś pozytywnego?
Załóżmy, że Mayweather ma problem z czytaniem. Czy jest to coś, czego powinien się wstydzić i upokarzać?
A co z innymi milionami Amerykanów, którzy zmagają się z tym samym? Czy powinniśmy ich również wyśmiewać?
50 Cent powinien porzucić internetowe wybryki i poświęcić swój czas na zrobienie czegoś dobrego dla świata. Jeśli ma problem z Mayweatherem, powinien załatwić sprawę prywatnie.
Wreszcie, tymi, którzy tracą najwięcej w tym wszystkim są fani. Ponieważ zamiast rozmawiać o boksie lub muzyce lub jakiejkolwiek formie sztuki, o którą tak się składa, że dbają o siebie, gdy natkną się na ten nonsens, ich uwaga jest skierowana wyłącznie na tych mężczyzn rzucających się na siebie nawzajem w mediach społecznościowych.
To jest głupie i z każdą minutą staje się głupsze. Heck, my wszyscy możemy być coraz głupsi tylko dlatego, że zwracamy na to uwagę.
Jestem całkiem pewien, że właśnie straciłem kilka komórek mózgowych pisząc o tym.