Na początku lat 90-tych Stany Zjednoczone negocjowały Północnoamerykański Układ Wolnego Handlu (NAFTA) z Meksykiem, porozumienie, które zredukowało cła, kontyngenty importowe i bariery pozataryfowe w handlu między Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem i Kanadą. H. Ross Perot, kandydat na prezydenta USA w 1992 r., w głośnych argumentach kampanii wyborczej twierdził, że jeśli Stany Zjednoczone rozszerzą handel z Meksykiem, to nastąpi „gigantyczny dźwięk ssania”, ponieważ amerykańscy pracodawcy przeniosą się do Meksyku, aby skorzystać z niższych płac. W końcu średnie płace w Meksyku wynosiły w tamtym czasie około jednej ósmej tych w Stanach Zjednoczonych. NAFTA przeszła przez Kongres, prezydent Bill Clinton podpisał ją i weszła w życie w 1995 roku. Przez następne sześć lat gospodarka Stanów Zjednoczonych odnotowywała najszybszy wzrost zatrudnienia i niskie bezrobocie w swojej historii. Ci, którzy obawiali się, że otwarty handel z Meksykiem doprowadzi do dramatycznego spadku liczby miejsc pracy, okazali się w błędzie.
Wynik ten nie był zaskoczeniem dla ekonomistów. W końcu trend w kierunku globalizacji trwa od dziesięcioleci, a nie tylko od czasu NAFTA. Jeśli handel zmniejszyłby liczbę dostępnych miejsc pracy, to Stany Zjednoczone powinny obserwować stałą utratę miejsc pracy od dziesięcioleci. Podczas gdy gospodarka Stanów Zjednoczonych doświadcza wzrostów i spadków stopy bezrobocia – zgodnie z danymi Bureau of Labor Statistics, od wiosny 2008 r. do końca 2009 r. stopa bezrobocia wzrosła z 4,4% do 10%; od tego czasu spadła z powrotem do 5,5% wiosną 2015 r. – liczba miejsc pracy nie spada w dłuższych okresach czasu. Liczba miejsc pracy w USA wzrosła z 71 mln w 1970 r. do 138 mln w 2012 r.
Protekcjonizm z pewnością ratuje miejsca pracy w konkretnym chronionym przemyśle, ale z dwóch powodów kosztuje miejsca pracy w innych niechronionych branżach. Po pierwsze, jeśli konsumenci płacą wyższe ceny chronionemu przemysłowi, nieuchronnie mają mniej pieniędzy do wydania na towary z innych branż, a więc miejsca pracy są tracone w tych innych branżach. Po drugie, jeżeli chroniony produkt jest sprzedawany innym przedsiębiorstwom, tak że inne przedsiębiorstwa muszą teraz płacić wyższą cenę za kluczowy nakład, wówczas przedsiębiorstwa te stracą sprzedaż na rzecz producentów zagranicznych, którzy nie muszą płacić wyższej ceny. Utrata sprzedaży przekłada się na utratę miejsc pracy. Ukryty koszt alternatywny stosowania protekcjonizmu w celu ratowania miejsc pracy w jednej branży to miejsca pracy poświęcane w innych branżach. To dlatego Komisja Handlu Międzynarodowego Stanów Zjednoczonych w swoim badaniu dotyczącym barier w handlu przewiduje, że zmniejszenie barier w handlu nie doprowadzi do ogólnej utraty miejsc pracy. Protekcjonizm przesuwa miejsca pracy z branż bez ochrony importu do branż chronionych przed importem, ale nie tworzy więcej miejsc pracy.
Co więcej, koszty ratowania miejsc pracy poprzez protekcjonizm mogą być bardzo wysokie. W wielu różnych badaniach podjęto próbę oszacowania kosztów ponoszonych przez konsumentów w postaci wyższych cen na jedno miejsce pracy uratowane dzięki protekcjonizmowi. Tabela 2 pokazuje próbkę wyników, zebranych przez ekonomistów z Federal Reserve Bank of Dallas. Uratowanie miejsca pracy poprzez protekcjonizm zazwyczaj kosztuje znacznie więcej niż rzeczywista pensja pracownika. Na przykład, w badaniu opublikowanym w 2002 roku zebrano dowody na to, że zastosowanie protekcjonizmu w celu uratowania przeciętnego miejsca pracy w przemyśle tekstylnym i odzieżowym kosztowałoby 199 000 dolarów za każde uratowane miejsce pracy. Innymi słowy, ci pracownicy mogliby otrzymywać 100 000 dolarów rocznie za bycie bezrobotnymi, a koszt wyniósłby tylko połowę tego, co utrzymanie ich pracy w przemyśle tekstylnym i odzieżowym. Ten wynik nie jest wyjątkowy dla tekstyliów i odzieży.
Przemysł chroniony taryfami lub kontyngentami przywozowymi | Roczny koszt jednego uratowanego miejsca pracy |
---|---|
Cukier | $826,000 |
Żywice polietylenowe | $812,000 |
Produkty mleczarskie | $685,000 |
Mrożony zagęszczony sok pomarańczowy | $635,000 |
Łożyska kulkowe | $603,000 |
Narzędzia maszynowe | $ 479,000 |
Torebki damskie | $ 263,000 |
Wyroby szklane | $ 247,000 |
Odzież i tekstylia | $199,000 |
Obuwie gumowe | $168,000 |
Obuwie damskie nieatletyczne | $139,000 |
Tabela 2. Cost to U.S. Consumers of Saving a Job through Protectionism (Source: Federal Reserve Bank of Dallas) |
Dlaczego ratowanie miejsc pracy poprzez protekcjonizm kosztuje tak dużo? Podstawowym powodem jest to, że nie wszystkie dodatkowe pieniądze płacone przez konsumentów z powodu ceł lub kontyngentów idą na ratowanie miejsc pracy. Na przykład, jeśli taryfy są nałożone na import stali, tak że kupujący stal płacą wyższą cenę, amerykańskie firmy produkujące stal osiągają większe zyski, kupują więcej sprzętu, płacą większe premie menedżerom, dają podwyżki obecnym pracownikom – a także unikają zwolnienia niektórych dodatkowych pracowników. Tylko część wyższej ceny chronionej stali przeznaczana jest na ratowanie miejsc pracy. Ponadto, kiedy przemysł jest chroniony, gospodarka jako całość traci korzyści płynące z wykorzystania swojej przewagi komparatywnej – innymi słowy, produkuje to, w czym jest najlepsza. Tak więc część wyższej ceny, jaką konsumenci płacą za chronione towary, to utracona efektywność ekonomiczna, którą można zmierzyć jako kolejną stratę deadweight, jak ta omówiona w Labor and Financial Markets.
Jest naklejka na zderzaku, która mówi o zagrożeniu, jakie niektórzy amerykańscy pracownicy czują ze strony importowanych produktów: „Buy American-Save U.S. Jobs”. Gdyby samochód był prowadzony przez ekonomistę, naklejka mogłaby głosić: „Zablokować import – ocalić miejsca pracy dla niektórych Amerykanów, stracić miejsca pracy dla innych Amerykanów, a także płacić wysokie ceny”
.